Czy na
podstawie wydarzeń poniedziałkowych można snuć jakieś prognozy na przyszłość?
Jeśli
tak to raczej pesymistyczne. Mnie przychodzi to łatwiej bo od dość dawna
sceptycznie oceniałem PAD. Coraz częściej widać jak poprzedza go wielkie ego. To
próżny człowiek. W trakcie kampanii wyborczej i w trakcie wejścia do Pałacu
Namiestnikowskiego jawił się nam jako mąż opatrznościowy.
To miał być „nasz prezydent”. Roiło się wówczas od ochów i achów, bo to i prezencję ma, składnie mówi i w dodatku bez kartki, i żonę ma ładną.
To miał być „nasz prezydent”. Roiło się wówczas od ochów i achów, bo to i prezencję ma, składnie mówi i w dodatku bez kartki, i żonę ma ładną.
Potem
było tylko gorzej. Z marszu przejął schedę po poprzedniku, nie zmieniając
właściwie nic. Nawet cywilnej agencji ochrony swej siedziby. Nie wiadomo ilu
pracowników kancelarii zwolniono, a ilu zatrudniono nowych, poza stanowiskami
kierowniczymi. Czy o tym decydowało lenistwo nowej ekipy, czy nadmierne
zaufanie do ekipy poprzednika, że wszystko jest w najlepszym porządku. Efekty
ujawniane są po dzień dzisiejszy. Najgorsze jest to, że jak mawiają czasem „oni
nawet uczyć się nie chcą”. W szanującej się firmie kierownik każdego zespołu stara
się wiedzieć z jakimi ludźmi przyszło mu pracować. Bez tego nie da się pracować
efektywnie, bo nie wiadomo na co stać podległy personel.
W
kancelarii prezydenta obowiązują chyba inne zasady, bo po dwóch latach
działalności prasa ujawniła, że zatrudniony jest człowiek który z przyczyn
ideologicznych nie powinien tam być nawet przez 5 minut, a jego przełożony ma
pretensje do całego świata, że nikt go nie ostrzegł! To za co on bierze kasę?
Nie zna swoich obowiązków? Nie na darmo media uznały go za mistrza w
nicnierobieniu. Poza tym, jaka jest gwarancja, że ta sytuacja nie powtórzy się?
Dobrym
uzupełnieniem tego wątku są te wpisy http://niezalezna.pl/204127-wraca-1989
http://niezalezna.pl/204324-jest-tylko-jedno-wyjscie-dymisja
wraz z komentarzami.
Po
pierwszych potknięciach sądziłem, że to minie. Nie minęło.
Zastanawiałem
się według jakich kryteriów PAD dobierał sobie ludzi do współpracy? Jaki miał
na to wpływ? Z upływem czasu zagadka sama się rozwiązała. Przy kolejnych
nazwiskach często pada „kolega”, „koleżanka”. Mniej się mówi o kompetencjach.
Widocznie te są mniej istotne.
W debacie
publicznej, chociaż mam wątpliwości czy coś takiego istnieje, nie chce się
przebić do świadomości, że po latach PRL-u nie wystarczy zmiana szyldu na III
RP. To zdecydowanie za mało. Ciągle tkwimy na etapie zmian fasadowych z których
przeciętny Polak nic nie ma. Obowiązującą konstytucję zaordynował nam komuch.
Rzucone hasło jej zmiany już dzisiaj gwarantuje, że istotnych zmian nie będzie,
bo wszystko sprowadzi się do pudrowania tego co jest. O rewolucji
nie ma co marzyć, bo nie ma kto wieść na barykady. Zmian rewolucyjnych w
obowiązującym porządku prawnym też nie można wprowadzić, bo współczesna
targowica do tego nie dopuści. Pozostaje więc próbowanie zmian małymi krokami.
Niestety, ku zaskoczeniu wielu, hamulcowy ujawnił się w najmniej oczekiwanym
miejscu. Okazał się nim „nasz prezydent”. Ile jeszcze takich gorzkich pigułek
będziemy musieli łykać?
Decyzje o
wetowaniu poczynań koalicji rządzącej są przemyślane, ale ich realizacja jest
prymitywna, bo po co się wysilać? Zżymałem się kiedy o kwalifikacjach
zawodowych PAD negatywnie wypowiadali się profesorowie z jego macierzystej
uczelni. Ale kolejne jego posunięcia potwierdzają, że nauczyciele dobrze znają
swego ucznia.
Dwa miesiące
pichcono nową wersję ustaw o SN i KRS i co? Nic. Śmich na sali. Mam projekt,
ale go nie pokażę. Mam, ale żeby go zrealizować musicie mi zagwarantować zmianę
w konstytucji. Nie chcą zagwarantować, ba, niektórzy nawet nie chcą o tym
rozmawiać, no to rzuca się kolejny pomysł, też nie do końca przemyślany. Długo
tak można? Do końca kadencji Sejmu, a potem się zobaczy. Ważne żeby nie
naruszyć status quo uprzywilejowanej kasty. W końcu chodzi tylko o grupę około
11 tysięcy uprzywilejowanych. Co to jest wobec prawie 40 milionów Polaków?
Mimo wszystko
jesteśmy narodem naiwnym. Co do tego nie mam najmniejszych złudzeń.
Sytuacja w
zakresie reformy wymiaru sprawiedliwości jest dynamiczna. Dzisiaj nie wiemy w
jakim ostatecznym kształcie projekty ustaw prezydenckich o KRS i SN będą
procedowane w Sejmie. W jakim zakresie koalicja rządząca zdecyduje się wcześniej
na korektę tych projektów. Z czego ewentualnie zrezygnuje, w stosunku do
projektów pierwotnych?
Ostatecznie,
ważne jest jak zareaguje PAD kiedy ustawy zostaną położone na jego biurku do
podpisu.
stary.piernik
Niezależnie od tego jak potoczą się dalsze losy ustaw o SN i KRS jeden cel został osiągnięty. Mianowicie opóźnione zostały zmiany w funkcjonowaniu tych instytucji. Od tego świat się nie zawali, to fakt. Ale swąd pozostaje. Ważniejsze okazują się partykularne interesy wąskiej w sumie grupy zawodowej niż dobro ogółu Polaków.
OdpowiedzUsuńGłębsze tło jest jednak inne. To czysta rozgrywka polityczna między koalicją rządzącą a totalną opozycją. Kto kogo? Czyje będzie na wierzchu? Totalna opozycja postawiła sobie zadanie uwalenia tych ustaw, nie przebierając w środkach, z odwołaniem się do wsparcia zagranicznych ośrodków decyzyjnych i propagandowych.
Wczoraj lider PO zapowiedział, że znowu wyprowadzi ludzi na ulice w ramach protestu, chociaż nie wiadomo jeszcze jaki kształt przybiorą te ustawy. Ilu tych ludzi uda się wyprowadzić, to odrębna sprawa. Mnie interesuje, czy władza zdobędzie się na położenie kresu tym warcholskim zapędom? Samo potępienie to raczej za mało, zwłaszcza jeśli ma się świadomość, że protesty mają doprowadzić do obalenia legalnego rządu.
Konia z rzędem temu kto wie o co tu chodzi http://niezalezna.pl/201967-niemiecki-zarzad-pograzyl-fabryke-w-szczecinie-ujawniamy-nieznane-szokujace-fakty
OdpowiedzUsuńCo ten artykuł ma wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem?
Czy jest możliwe prawnie „porzucenie miejsca pracy” przez niemieckich członków zarządu spółki ST3 Offshore? Jakie to pociąga skutki prawne i finansowe dla drugiego udziałowca spółki, czyli Funduszu Inwestycyjnego MARS należącego do grupy PGZ?
http://niepoprawni.pl/blog/elig/prezydenci-romaszewscy-i-wazne-ustawy
OdpowiedzUsuńDla mnie to nic nowego.
Dwa tygodnie po zawieszeniu tej notki mamy ciekawą sytuację. Projekty ustaw autorstwa PAD zostały złożone do marszałka Sejmu, ale ich uzgadnianie odbywa się miedzy PAD a JK. Taki jest sens spotkań między prezydentem a prezesem PiS. Jakiego jeszcze dowodu potrzeba żeby pokazać co mogą posłowie? Posłuchać poleceń szefów klubów parlamentarnych która ręką mają głosować?
OdpowiedzUsuńPoza tym po co PiS pompuje tego balona skoro B. Mazurek po kolejnym spotkaniu w Pałacu Namiestnikowskim obwieszcza, że PiS poszedł na daleko idące ustępstwa wobec projektu prezydenta? Jak to się ma do buńczucznych oświadczeń prezesa, że reforma albo będzie, albo nie będzie jej wcale?