środa, 27 września 2017

Co jest ważne, a co jest pilne?

Czy na podstawie wydarzeń poniedziałkowych można snuć jakieś prognozy na przyszłość?
Jeśli tak to raczej pesymistyczne. Mnie przychodzi to łatwiej bo od dość dawna sceptycznie oceniałem PAD. Coraz częściej widać jak poprzedza go wielkie ego. To próżny człowiek. W trakcie kampanii wyborczej i w trakcie wejścia do Pałacu Namiestnikowskiego jawił się nam jako mąż opatrznościowy.
To miał być „nasz prezydent”. Roiło się wówczas od ochów i achów, bo to i prezencję ma, składnie mówi i w dodatku bez kartki, i żonę ma ładną.
Potem było tylko gorzej. Z marszu przejął schedę po poprzedniku, nie zmieniając właściwie nic. Nawet cywilnej agencji ochrony swej siedziby. Nie wiadomo ilu pracowników kancelarii zwolniono, a ilu zatrudniono nowych, poza stanowiskami kierowniczymi. Czy o tym decydowało lenistwo nowej ekipy, czy nadmierne zaufanie do ekipy poprzednika, że wszystko jest w najlepszym porządku. Efekty ujawniane są po dzień dzisiejszy. Najgorsze jest to, że jak mawiają czasem „oni nawet uczyć się nie chcą”. W szanującej się firmie kierownik każdego zespołu stara się wiedzieć z jakimi ludźmi przyszło mu pracować. Bez tego nie da się pracować efektywnie, bo nie wiadomo na co stać podległy personel.
W kancelarii prezydenta obowiązują chyba inne zasady, bo po dwóch latach działalności prasa ujawniła, że zatrudniony jest człowiek który z przyczyn ideologicznych nie powinien tam być nawet przez 5 minut, a jego przełożony ma pretensje do całego świata, że nikt go nie ostrzegł! To za co on bierze kasę? Nie zna swoich obowiązków? Nie na darmo media uznały go za mistrza w nicnierobieniu. Poza tym, jaka jest gwarancja, że ta sytuacja nie powtórzy się?  
Dobrym uzupełnieniem tego wątku są te wpisy http://niezalezna.pl/204127-wraca-1989 http://niezalezna.pl/204324-jest-tylko-jedno-wyjscie-dymisja wraz z komentarzami.
Po pierwszych potknięciach sądziłem, że to minie. Nie minęło.
Zastanawiałem się według jakich kryteriów PAD dobierał sobie ludzi do współpracy? Jaki miał na to wpływ? Z upływem czasu zagadka sama się rozwiązała. Przy kolejnych nazwiskach często pada „kolega”, „koleżanka”. Mniej się mówi o kompetencjach. Widocznie te są mniej istotne.
W debacie publicznej, chociaż mam wątpliwości czy coś takiego istnieje, nie chce się przebić do świadomości, że po latach PRL-u nie wystarczy zmiana szyldu na III RP. To zdecydowanie za mało. Ciągle tkwimy na etapie zmian fasadowych z których przeciętny Polak nic nie ma. Obowiązującą konstytucję zaordynował nam komuch. Rzucone hasło jej zmiany już dzisiaj gwarantuje, że istotnych zmian nie będzie, bo wszystko sprowadzi się do pudrowania tego co jest. O rewolucji nie ma co marzyć, bo nie ma kto wieść na barykady. Zmian rewolucyjnych w obowiązującym porządku prawnym też nie można wprowadzić, bo współczesna targowica do tego nie dopuści. Pozostaje więc próbowanie zmian małymi krokami. 
Niestety, ku zaskoczeniu wielu, hamulcowy ujawnił się w najmniej oczekiwanym miejscu. Okazał się nim „nasz prezydent”. Ile jeszcze takich gorzkich pigułek będziemy musieli łykać?

Decyzje o wetowaniu poczynań koalicji rządzącej są przemyślane, ale ich realizacja jest prymitywna, bo po co się wysilać? Zżymałem się kiedy o kwalifikacjach zawodowych PAD negatywnie wypowiadali się profesorowie z jego macierzystej uczelni. Ale kolejne jego posunięcia potwierdzają, że nauczyciele dobrze znają swego ucznia.

Dwa miesiące pichcono nową wersję ustaw o SN i KRS i co? Nic. Śmich na sali. Mam projekt, ale go nie pokażę. Mam, ale żeby go zrealizować musicie mi zagwarantować zmianę w konstytucji. Nie chcą zagwarantować, ba, niektórzy nawet nie chcą o tym rozmawiać, no to rzuca się kolejny pomysł, też nie do końca przemyślany. Długo tak można? Do końca kadencji Sejmu, a potem się zobaczy. Ważne żeby nie naruszyć status quo uprzywilejowanej kasty. W końcu chodzi tylko o grupę około 11 tysięcy uprzywilejowanych. Co to jest wobec prawie 40 milionów Polaków?

Mimo wszystko jesteśmy narodem naiwnym. Co do tego nie mam najmniejszych złudzeń.

Sytuacja w zakresie reformy wymiaru sprawiedliwości jest dynamiczna. Dzisiaj nie wiemy w jakim ostatecznym kształcie projekty ustaw prezydenckich o KRS i SN będą procedowane w Sejmie. W jakim zakresie koalicja rządząca zdecyduje się wcześniej na korektę tych projektów. Z czego ewentualnie zrezygnuje, w stosunku do projektów pierwotnych?


Ostatecznie, ważne jest jak zareaguje PAD kiedy ustawy zostaną położone na jego biurku do podpisu. 

stary.piernik 

4 komentarze:

  1. Niezależnie od tego jak potoczą się dalsze losy ustaw o SN i KRS jeden cel został osiągnięty. Mianowicie opóźnione zostały zmiany w funkcjonowaniu tych instytucji. Od tego świat się nie zawali, to fakt. Ale swąd pozostaje. Ważniejsze okazują się partykularne interesy wąskiej w sumie grupy zawodowej niż dobro ogółu Polaków.
    Głębsze tło jest jednak inne. To czysta rozgrywka polityczna między koalicją rządzącą a totalną opozycją. Kto kogo? Czyje będzie na wierzchu? Totalna opozycja postawiła sobie zadanie uwalenia tych ustaw, nie przebierając w środkach, z odwołaniem się do wsparcia zagranicznych ośrodków decyzyjnych i propagandowych.
    Wczoraj lider PO zapowiedział, że znowu wyprowadzi ludzi na ulice w ramach protestu, chociaż nie wiadomo jeszcze jaki kształt przybiorą te ustawy. Ilu tych ludzi uda się wyprowadzić, to odrębna sprawa. Mnie interesuje, czy władza zdobędzie się na położenie kresu tym warcholskim zapędom? Samo potępienie to raczej za mało, zwłaszcza jeśli ma się świadomość, że protesty mają doprowadzić do obalenia legalnego rządu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Konia z rzędem temu kto wie o co tu chodzi http://niezalezna.pl/201967-niemiecki-zarzad-pograzyl-fabryke-w-szczecinie-ujawniamy-nieznane-szokujace-fakty
    Co ten artykuł ma wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem?
    Czy jest możliwe prawnie „porzucenie miejsca pracy” przez niemieckich członków zarządu spółki ST3 Offshore? Jakie to pociąga skutki prawne i finansowe dla drugiego udziałowca spółki, czyli Funduszu Inwestycyjnego MARS należącego do grupy PGZ?

    OdpowiedzUsuń
  3. http://niepoprawni.pl/blog/elig/prezydenci-romaszewscy-i-wazne-ustawy

    Dla mnie to nic nowego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dwa tygodnie po zawieszeniu tej notki mamy ciekawą sytuację. Projekty ustaw autorstwa PAD zostały złożone do marszałka Sejmu, ale ich uzgadnianie odbywa się miedzy PAD a JK. Taki jest sens spotkań między prezydentem a prezesem PiS. Jakiego jeszcze dowodu potrzeba żeby pokazać co mogą posłowie? Posłuchać poleceń szefów klubów parlamentarnych która ręką mają głosować?
    Poza tym po co PiS pompuje tego balona skoro B. Mazurek po kolejnym spotkaniu w Pałacu Namiestnikowskim obwieszcza, że PiS poszedł na daleko idące ustępstwa wobec projektu prezydenta? Jak to się ma do buńczucznych oświadczeń prezesa, że reforma albo będzie, albo nie będzie jej wcale?

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: