sobota, 14 marca 2015

Co z tego?



Co z tego, że historia, czy przyszłe pokolenia, osądzą tych dyletantów, różnych Dyzmów i innych nieudaczników, którzy psim swędem dorwali się do władzy? Jak długo jeszcze będziemy klęli pod nosem i zgrzytali zębami patrząc na to co się dzieje wokół nas?
Chyba po raz pierwszy w powojennej historii Polski minister obrony narodowej jest równocześnie jednym z wicepremierów rządu. Czy ktoś zna odpowiedź na pytanie dlaczego? Bo się dobrze prezentuje i umie coś powiedzieć po angielsku? http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomasz_Siemoniak
Z racji swoich kwalifikacji zawodowych jest tylko kolejną pacynką.
Kolejne rządy po 1989 roku pracowicie rozwalały wojsko i przemysł obronny. To im się udało.
Z 450 tysięcznej armii po 25 latach zostało 100 tysięcy etatowych urzędników, nie żołnierzy, zatrudnionych przez MON. To nie żart. Za moich czasów żołnierz pełnił służbę 24/24. Dzisiaj po 8 godzinach pracy nakłada czapkę na głowę i … ma fajrant. Koszar i obiektów wojskowych pilnują agencje ochrony zatrudniające emerytowanych wojskowych albo policjantów. Powołane w MON agencje trwonią majątek wojska mając na uwadze jedno, co z tego będą mieli urzędnicy wydający decyzje?
Ile lat minęło zanim opracowano coś co umownie nazwano doktryną obronną Polski? Jaka jest wartość użyteczna tej doktryny? Według mnie niewielka, albo żadna. Widać to zwłaszcza po zaognieniu konfliktu Ukraina-Rosja we wschodniej Ukrainie.
Na tym tle pociesznie wyglądają poczynania naszego rządu i polityków unijnych. Znowu będziemy się zbroić i modernizować naszą armię. Będziemy na to wydawać gigantyczne pieniądze tylko, że będą one szły do obcej kieszeni. Offset przy zakupie F-16 niczego nas nie nauczył. Teraz mamy kupić pociski rakietowe Tomahawk i wiele innych gadgetów, tylko że do okrętów które mamy dopiero mieć. Kiedy i skąd? tego jeszcze nie wiadomo. 
Utrzymujemy własny przemysł zbrojeniowy tylko po co? Jeszcze nie zapadła decyzja o  jego całkowitej likwidacji?
Eksperci, którzy ostatnio komentują decyzje rządu w sprawach dotyczących obronności państwa, zwracają uwagę, że zakup np. Tomahawków to tylko 30% kosztów ich posiadania.  Ta relacja dotyczy wszystkich innych zakupów u producentów zagranicznych. 
Przemysł zbrojeniowy ma to do siebie, że nie może produkować na półkę. Musi produkować dla konkretnego odbiorcy.  Ten krajowy jest albo nierentowny, albo na granicy rentowności, bo nie otrzymuje zamówień z MON, a żaden kontrahent  zagraniczny nie kupi sprzętu którym nie jest zainteresowana własna armia. Takie obowiązują zasady. W ten sposób kółko się zamyka.
W latach 90-tych wiele mówiło się o dyslokacji wojsk dostosowującej nasz system obronny do nowej sytuacji geopolitycznej.
Proszę wskazać chociaż jedną jednostkę wojskową, która powstała na naszych wschodnich rubieżach w wyniku jej przeniesienia z zachodniej lub centralnej Polski? 
Proszę również wytłumaczyć dlaczego nie zamknięto małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim wobec trwającej wojny na Ukrainie, którą to Ukrainę podobno popieramy?
Wśród wielu komentarzy jakie pojawiają się ostatnio w związku z wojną na Ukrainie, powtarzany jest ten, że USA świadomie dążą do eskalacji konfliktu, bo same są w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej /gigantyczny dług państwowy/ . Wojna ma dla USA to do siebie, że wyzeruje ten dług, a jednocześnie przyczyni się do rozwoju gospodarczego USA. Głównie dlatego, że będzie rozgrywana poza terytorium USA, jak wszystkie wojny od czasu uzyskania niepodległości przez USA.

stary.piernik
 

2 komentarze:

  1. stary.piernik14 marca 2015 15:40

    Ważny, moim zdaniem, komentarz A. Ściosa do obecnej sytuacji w Rosji

    http://bezdekretu.blogspot.com/2015/03/niebezpiecznie-jak-za-komorowskiego.html?showComment=1426342868791#c6719362844770711803

    OdpowiedzUsuń
  2. stary.piernik15 marca 2015 13:40

    Jutro powinny skończyć się zabawy z chowaniem się przed mediami prezydenta FR Putina. Każdy czuje się kompetentny do merytorycznej oceny sytuacji, więc mogę zrobić to również ja.
    Według mnie obecna sytuacja jest pokłosiem zabójstwa Niemcowa. Wszystko inne dzieje się niejako przy okazji.
    Od kilku miesięcy Rosja konsekwentnie realizuje swoje zamiary wobec Ukrainy. Świat, poza groźnymi pomrukami, nie robi nic żeby temu skutecznie przeciwdziałać. Nie zmieni tego decyzja USA o wysłaniu grupy 1000 żołnierzy amerykańskich na Ukrainę. To zajmie trochę czasu, a tymczasem Rosja w każdej chwili może zaatakować Mariupol. Podaje się termin 18 marca albo kwiecień.
    Nie zapominajmy też, że Zachód w najlepsze realizuje swoje interesy ekonomiczne z Rosją. Realne straty ponosi ciągle Polska. Rosja nie pomija żadnej okazji żeby nas poniżyć i nie spotyka sie z żadną reakcją ze strony rządu polskiego, bo nie można za takie uznać żałosne popiskiwanie tego czy innego ministra.

    Takie są fakty.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: