Wybory coraz bliżej
i coraz więcej tematów zastępczych. Z jednej strony zajścia w Legionowie po śmierci
chłopaka skojarzonego przez tamtejszą policję z handlem narkotykami. Czy
działania policji były adekwatne do stworzonej sytuacji? Czy zatrzymany musiał
zginąć? Tu chodziło o dilerkę, drobnica w tym biznesie. W Bydgoszczy miał
rozpocząć się proces rekinów w branży narkotykowej. Nie rozpoczął się, bo na sali
zabrakło podsądnych. Znowu duży więcej może. Oskarżeni odpowiadają w większości
z wolnej stopy i wykorzystali możliwość jaką stwarza niedoręczenie przez sąd zawiadomienia
o terminie rozprawy.
Nie próżnują media. Z jednej strony nagłaśniana jest
sprawa SKOK-ów, ale oczywiście jednostronnie, pod kątem umoczenia PiS-u. Senator
Bierecki, kojarzony ze sprawą, ma jutro składać wyjaśnienia przed sejmową
komisją finansów publicznych. Media mniej uwagi poświęcają aferze związanej ze
SKOK-iem Wołomin. Jest to o tyle zrozumiałe, że tam są zatrzymania i są ludzie
związani z PO. Wiele ciekawych informacji można znaleźć tu http://niepoprawni.pl/blog/1266/jestem-porazona-tym-co-przeczytalam
Ma też swoją kontynuację model „dziadka z
Wehrmachtu”. Tym razem media wytykają kandydatowi PiS na prezydenta A. Dudzie
jego związki z Żydami. Tego zadania podjął się
T. Lis. Nie pierwszy raz przechodzi siebie. Chciałoby się rzec „nie pamiętał wół jak cielęciem był”. Jest szansa, że za zasługi dla obozu prezydenckiego dostanie kolejne odznaczenie państwowe.
T. Lis. Nie pierwszy raz przechodzi siebie. Chciałoby się rzec „nie pamiętał wół jak cielęciem był”. Jest szansa, że za zasługi dla obozu prezydenckiego dostanie kolejne odznaczenie państwowe.
Sama kampania
prezydencka rozwija się raczej niemrawo. Ponoć zarejestrowanych jest 20
komitetów wyborczych, a to oznaczałoby, że zagospodarowano już co najmniej 2 miliony
głosów. Kandydaci w najlepsze obiecują gruszki na wierzbie, a potencjalni wyborcy
przyjmują to do wiadomości bez zmrużenia oka. Toczy się bój o wciągnięcie do
debaty urzędującego prezydenta. Ten z kolei traktuje wszystkich z góry i
łaskawie godzi się na takową, ale dopiero w drugiej turze, o ile do niej
dojdzie. PBK zdaje sobie sprawę, że nie jest to jego mocna strona, ale od
debaty nie ucieknie.
Formalnie
mamy przedbiegi do wyborów prezydenckich, bo dopiero 26 marca mija termin
zgłoszeń kandydatów.
Nie sposób
pominąć wątków międzynarodowych. Mam na myśli nasze relacje z Federacją
Rosyjską. Ostatnio mamy do czynienia z nową odsłoną w której rozgrywka dotyczy
obiektów użytkowanych przez służby dyplomatyczne. Wydaje mi się, że poza złą
wolą Rosji mamy do czynienia z nieudolnością urzędników polskiego MSZ. Jeżeli są
regulacje prawne, to powinny być obustronnie przestrzegane. Tymczasem Rosja za
obiekty użytkowane w Polsce nie płaci podobno od 40 lat, a teraz Rosja wydała
nakaz eksmisji polskiej placówki w St. Petersburgu za zaległy czynsz.
Wszystko to
są wrzuty medialne, a merytorycznej debaty publicznej jak nie było tak nie ma. Jak
długo jeszcze?
stary.piernik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz