Dla przypomnienia. Za rządów Jarosława Kaczyńskiego utworzono
stanowisko ministra-koordynatora służb specjalnych. Był nim Zbigniew Wassermann.
W rządzie Donalda Tuska do stycznia 2008 r. funkcję tę
pełnił Paweł Graś. W styczniu 2008 roku stanowisko zostało zlikwidowane. O okolicznościach
towarzyszących można poczytać tu
P. Grasia zastąpił J. Cichocki, ale w zupełnie innym
charakterze. Cichocki odpowiadał
za służby specjalne w kancelarii premiera. Cichocki także sprawował funkcję
sekretarza Kolegium ds. służb specjalnych. O sytuacji w naszych
służbach specjalnych Zbigniew Wassermann mówił wówczas tak „… służby mogą wymknąć się spod kontroli, bo
premier nie będzie w stanie nad nimi zapanować z racji swoich licznych obowiązków.
- Premier nie jest w stanie robić tego sam. To ogromny zakres obowiązków i
ogromna odpowiedzialność za instytucje, które nie mogą być pozbawione kontroli,
bo wtedy zaczynają sterować rzeczywistością” - podkreślał Zbigniew Wassermann.
Co nastąpiło dalej? Trwała pierwsza kadencja rządów Donalda
Tuska. Był kwiecień 2010 roku. Jesienią 2011 roku odbyły się kolejne wybory.
Donald Tusk pozostał premierem. W nowym rządzie koordynację służb specjalnych,
na podstawie decyzji premiera, przejął minister SWiA Jacek Cichocki. Mimo
protestów opozycji
ten stan rzeczy trwa po dzień dzisiejszy. W ostatnim czasie
tzn. jesienią zaczęły się pojawiać głosy, m.in. z BBN, że służby należy zrekonstruować
Na czym miałaby polegać ta
rekonstrukcja? Nie zagłębiając się w szczegóły, na ograniczeniu uprawnień
niektórych służb np. ABW.
Tu należy więc dopatrywać się przyczyn takiego a nie innego
zachowania ABW i krakowskiej prokuratury w związku z zatrzymaniem Brunona K. Nie
lekceważę problemu. Jednak ktoś z organizatorów wystąpienia przed kamerami nie
przemyślał swojego wystąpienia do końca. Im więcej wystąpień medialnych na ten
temat, tym bardziej uwidacznia się groteskowość całej sytuacji. Zatrzymanemu
grozi co najwyżej 5 lat więzienia. Właściwie nie wiadomo za co?
Po części winien jest temu obowiązujący kodeks karny. Z drugiej strony zapomniano do zarzutów zaliczyć przykładowo nielegalne posiadanie broni i amunicji. O potencjalnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa państwa nie wspomnę. Dzisiaj próbuje się nieudolnie te potknięcia prostować. Prokuratura podkreśla profesjonalizm działania ABW. Jednocześnie ta sama prokuratura potwierdza, że poza Brunonem K. nikogo nie zatrzymano. Wierzyć się nie chce. Często powtarzane jest pytanie: w jakim stopniu do nakręcenia afery przyczynili się agenci ABW, którzy pod przykryciem weszli w skład najbliższych współpracowników grupy, której przewodził Brunon K.
Po części winien jest temu obowiązujący kodeks karny. Z drugiej strony zapomniano do zarzutów zaliczyć przykładowo nielegalne posiadanie broni i amunicji. O potencjalnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa państwa nie wspomnę. Dzisiaj próbuje się nieudolnie te potknięcia prostować. Prokuratura podkreśla profesjonalizm działania ABW. Jednocześnie ta sama prokuratura potwierdza, że poza Brunonem K. nikogo nie zatrzymano. Wierzyć się nie chce. Często powtarzane jest pytanie: w jakim stopniu do nakręcenia afery przyczynili się agenci ABW, którzy pod przykryciem weszli w skład najbliższych współpracowników grupy, której przewodził Brunon K.
Mimo spektakularnego sukcesu jest jednak zła wiadomość dla
ABW. Premier podtrzymuje swój zamiar restrukturyzacji służb specjalnych.
Czyli
co? Tyle wysiłku na darmo?
stary.piernik
Trochę najświeższych szczegółów o kierunkach zmian w organizacji naszych służb specjalnych
OdpowiedzUsuńhttp://www.rp.pl/artykul/10,954287-Cichocki-o-propozycjach-zmian-w-sluzbach-specjalnych.html
Przy okazji sprawy Brunona K. pojawia się wiele wątków. Wśród nich jest i taki, że toczy się gra o wpływy między służbami związanymi z MON i MSWiA. Temat nie jest nowy. Jednak przy okazji sygnalizowanego zamiaru dokonania zmian, sprawa nabiera aktualności.
OdpowiedzUsuńNiektórzy sugerują, że w najbliższym czasie mogą pojawić się interesujące opinię publiczną przecieki.
Pytałaś @lexie co miała przykryć afera Brunona K.? Może tu jest odpowiedź?
OdpowiedzUsuń~Tuskinsyn: Kończą się rządowym spindoktorkom pomysły na zjednanie sobie opinii publicznej i odwrócenia uwagi od porażki śledztwa w sprawie tzw. katastrofy
smoleńskiej (czytaj: zamachu na prezydenta L. Kaczyńskiego i jego obóz polityczny). Absurd zaczyna gonić absurd. Co mieliśmy w minionych dniach? Trotyl w drugim tupolewie, obciążajace śp L.K. wyznania Janickiego z rozmowy z BOR-owcem poległym w Smoleńsku, Agro-Bombera z Krakowa, a dziś podano nam nowy sondaż w który mamy uwierzyć. Międzyczasie zaostrzono prawo o zgromadzeniach publicznych, wyposażono policję w nowy sprzęt do rozpędzania tłumów, przeforsowano wprowadzenie GMO do obrotu w Polsce, równocześnie mówi się o reorganizacji służb. Moim zdaniem to jest polityka stopniowego wykańcznia polskiego społeczeństwa. W Nowej Wspaniałej Europie pomiędzy Rosją a Niemcami mamy być NIKIM.
http://www.welt.de/politik/ausland/article111333985/Nationalist-wollte-polnische-Politiker-umbringen.html
OdpowiedzUsuńTyle po całej akcji zostanie. Błędem jest myślenie, że jesteśmy zaściankiem, którym nikt się nie interesuje. W Nowej wspaniałej Europie skończymy z obcym rządem na głowie, bo zagrażamy sobie i innym.
"Motywem była ksenofobia, antysemityzm i nacjonalizm."
UsuńJeżeli to jest taka zabawa w nastraszenie premiera przez służby lub motywowanie ich istnienia to bardzo kosztowna.
Ponieważ jednak cala seria ostatnich prowokacji nie dała oczekiwanych rezultatów będzie trybunał stanu dla Kaczyńskiego i Ziobry, bo plan może wygląda chaotycznie jednak cel ma jeden likwidacja opozycji w Polsce i wyhodowanie sobie nowej. Takiej, która po przejęciu władzy będzie rozliczć obecnie rządzących tak jak oni rozliczają okres komunizmu, a czas ucieka i trzeba będzie wreszcie odejść.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że może skończyć się na wniosku. Po pierwsze wniosek musi być przyjęty przez TS, a potem rozpatrzony i skonsumowany. Na każdym etapie sprawa może upaść. Ale cały czas istnieje możliwość szantażowania.
UsuńWszak nie zawsze chodzi o to by złapać króliczka, ale gonić go !!!
:0))))
Gorąco polecam:
OdpowiedzUsuńUruchomienie starej machiny nie dziwi, bo medialny zamęt robią ludzie nauczeni swojego rzemiosła w esbecko-partyjnym tyglu. Potwierdzenie przez prokuraturę tego, co naprawdę biegli znaleźli w Smoleńsku, oznaczałoby koniec ich stacji, gazet, panowania. I tak ich sytuacja nie jest różowa – wystarczy np. porównać wpływy z reklam TVN czy Agory z ostatnich lat. Dlatego ich walka o uwiarygodnienie smoleńskiego kłamstwa nie jest bojem o wiarygodność (bo tej już nie mają), ale o życie.
http://niezalezna.pl/35039-machina-dezinformacji
Jak dowiedziała się „Codzienna", po ekshumacji ciała ks. Rumianka pełnomocnik rodziny duchownego dwukrotnie zwracał się do prokuratury o zbadanie zwłok za pomocą spektrometru, urządzenia wykrywającego obecność materiałów wybuchowych. I śledczy dwukrotnie nie wyrazili na to zgody.
OdpowiedzUsuńhttp://niezalezna.pl/35028-wiosna-beda-nastepne-ekshumacje
Dlaczego były te odmowy czy któryś z dziennikarzy pytał?
http://dziennikarze.nowyekran.pl/post/80571,sledztwo-ne-samobojczego-zamachu-…
OdpowiedzUsuńKolejny argument na rzecz tego, ze Brunon K. jest uczestnikiem ustawki zorganizowanej przez ABW.