wtorek, 29 października 2019

Pod rozwagę przed expose premiera.


Dla naszego zdrowia psychicznego przydatna byłaby analiza realizacji lub zaniechania tego co nam obiecano podczas kampanii wyborczej w 2015 roku.
Absolutnie nie interesuje mnie taka analiza autorstwa polityków koalicji rządzącej jak również ze strony opozycji. Chodzi mi o chłodną /czytaj obiektywną/ ocenę obietnic i stopnia ich realizacji w minionych 4 latach.
Nie zawsze interes partyjny pokrywa się z interesem ogółu społeczeństwa. Nie tylko wyborców. Wyborców jest mniej.
Sobie pozostawiam ocenę uwarunkowań. Chciałbym nazywać rzeczy po imieniu, nie kluczyć.
Mniej więcej za dwa tygodnie zostanie nam zaprezentowany nowy pakiet obietnic i deklaracji na najbliższe 4 lata. Warto wiedzieć co będzie tym razem obstawiane.
Do analizy potrzebne są założenia wyjściowe. Do takich zaliczam ustalenie priorytetów, czy ważniejsza jest walka o naszą przyszłość, przyszłość Polski w Europie i świecie, czy polityka historyczna, w tym rozliczanie się z przeszłością, zwłaszcza dotyczącą okresu powojennego, po 1944 roku. Trzeba pogodzić się z tym, że odpowiedzi na wiele ważnych pytań nie poznamy.
Ani za naszego życia, albo wcale.

Moim zdaniem priorytetem powinno być tu i teraz oraz przyszłość Polski i Polaków.
Rozliczenia z przeszłością to zajęcie na lata i powinno odbywać się niejako w tle, a nie na pierwszym planie. Z uwagi na upływ czasu powinna to być ocena historyczna. Za późno na zemstę wygranych.

Trzeba skończyć ze słuchaniem tylko siebie. To dotyczy zwłaszcza rządzących.

Strata rządów w Senacie tak naprawdę nic nie znaczy. To tylko porażka prestiżowa. Ostrzeżenie, że można przegrać więcej, chociażby nadchodzące wybory prezydenckie.

Pora skończyć z przygotowywaniem reform na kolanie. 40 milionowy naród nie zasługuje na takie traktowanie.

Nie możemy dać sobie wmawiać, że wybrańcy, tych 460 do Sejmu i 100 do Senatu, są mądrzejsi od nas, bo niby dlaczego? Znaleźli się tam gdzie się znaleźli tylko dlatego że umieli się odpowiednio zareklamować albo mieli właściwego sponsora. Po wyborze ich samodzielność decyzyjna skończyła się. Mają uczestniczyć w grze zespołowej, albo zostaną zmarginalizowani. Tak jak europosłanka Spurek która odeszła z „Wiosny” bo się obraziła na Biedronia. Od czego, albo kogo będzie niezależna? Od rozumu?

Sejm i Senat mają ustawowo opisany zakres uprawnień, obowiązków i kompetencji. Mają wewnętrzne regulaminy. To nie są świstki papieru. Jeżeli są tam luki interpretacyjne, trzeba je jak najszybciej naprawić.
Trudnym pytaniem na najbliższe 4 lata jest to dotyczące zmiany konstytucji, tej z 1997 roku.
Brak większości konstytucyjnej nie oznacza, że nie można nic w tej sprawie robić. To zajęcie na lata. Powinien być więcej niż jeden projekt do wyboru. Konstytucja ma być dla narodu a nie dla partii. Jakiejkolwiek. Dopiero nowa konstytucja da podstawy do reformy państwa. To co robione jest teraz to ciągle pudrowanie truchła. Widać to jaskrawo na przykładzie reformy wymiaru sprawiedliwości.
Zanim jednak doczekamy się nowej, trzeba skrupulatnie przestrzegać postanowień dotychczasowej.
Nie wolno jej kontestować. To dotyczy obydwu stron sceny politycznej.

O naszej pozycji w Europie i świecie będzie decydować obok kondycji gospodarki stan naszych sił zbrojnych. Dowodzi tego przykład Turcji i Iranu. Położenie geopolityczne to dużo, ale nie wszystko. W razie zagrożenia militarnego będziemy bronić się sami. Inni mogą nam pomóc, ale jest tyle uwarunkowań, że realnie zostaniemy z problemem sami. Historia jest bezlitosna.

Jako społeczeństwo powinniśmy znaleźć sposób na wymuszenie poważnego traktowania nas przez rządzących. Nie można przechodzić do porządku dziennego nad rządowymi wyjazdami zagranicznymi i kontaktami z państwami obcymi, o których informuje się nas że takowe odbyły się i nic poza tym.
Władze nie mogą podejmować wobec obcych żadnych zobowiązań bez oficjalnego poinformowania społeczeństwa. To dotyczy zwłaszcza roszczeń holocaust industry.

Nie wolno zaniechać rozliczenia Niemców za szkody wyrządzone podczas II wojny światowej.

Problemem który na dzisiaj nie ma dobrego rozwiązania jest zablokowanie najazdu uchodźców z Azji i Afryki. Trzeba konsekwentnie trzymać się zasady, że potrzebującym pomagamy, w miarę naszych możliwości, w miejscu ich zamieszkania, a nie sprowadzając ich do siebie. Tu trzeba być odpornym na naciski UE która wszelkimi sposobami chce swoimi problemami obarczyć również Polskę. Dla urzędników z Brukseli przyjęcie milionów Ukraińców którzy w Polsce znajdują pracę i możliwość kształcenia się nie ma znaczenia. Ważniejsze są kontyngenty uchodźców w wieku produkcyjnym którzy żyją z socjalu kosztem rodzimego społeczeństwa i szerzą wszelkie zło współczesnego świata.
Trzeba stale pamiętać, że ci uchodźcy są wobec nas całkowicie nietolerancyjni.

Będąc członkiem UE korzystamy z wszelkich funduszy pomocowych, ale musimy stanowczo przeciwstawiać się uzależnianiu dostępu do nich od widzimisię urzędników unijnych, bez oparcia się o prawo unijne lub jego tendencyjną interpretację. W końcu ta pomoc zawiera również składkę jaką wnosi Polska, a ponadto wkrótce Polska będzie płatnikiem netto tej składki. /Płatnicy netto to kraje członkowskie Unii Europejskiej, których wpłaty do budżetu ogólnego są większe od świadczeń z niego otrzymywanych. Największymi płatnikami netto są największe i najbardziej zamożne państwa UE (Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy)/.
Krótko mówiąc, nikt nam łaski nie robi, a o swoje musimy się twardo upominać.

To o czym piszę wyżej to sprawy bytowe. Nie wolno jednak zamykać oczu i zatykać uszy na inwazję lobby LBGT. To działanie rozłożone w czasie i mające docelowo doprowadzić do dezintegracji społeczeństwa. Nie tylko polskiego. Musimy się przed tym bronić. W dodatku skutecznie. Państwo, jego struktury, muszą nam w tym pomóc. Sami nie damy rady.
Od czegoś trzeba zacząć. Gdzie jest słabe miejsce tego lobby? Kasa, misiu, kasa. Ich fundusze mają źródło poza granicami Polski. Dlaczego Biedroń uchyla się od ujawnienia źródeł finansowania jego „Wiosny”? Trzeba mieć naiwność dziecka żeby uwierzyć, że „Wiosna” finansowana jest ze składek swych członków. Podobnie jest z „Zielonymi” i „Razem”.
Dlaczego państwo nie egzekwuje swoich uprawnień? Taka zakamuflowana działalność powinna być ścigana prawnie, a nie jest. Dlaczego? Czy ktoś ma wątpliwości, że propagowanie ideologii LBGT jest szkodliwe dla państwa polskiego?

Zresztą, co się będę rozpisywał. Koń jaki jest każdy widzi.
Albo będziemy poważnie rozmawiali o przyszłości naszej, naszych dzieci i wnuków, albo czekajmy na mannę.
Nie twierdzę, że PiS i jego koalicjanci posiedli monopol na patriotyzm i wszystko co najlepsze dla Polski i Polaków. Na PiS-ie świat się nie kończy, a my nie wypadliśmy sroce spod ogona. Mamy swój rozum i wiemy co jest dobre, a co złe. Musimy poszukiwać współpracowników, a nie tworzyć kolejnych wrogów.
I tak mamy ich dosyć. Musimy się łączyć, a nie dzielić. Podzieleni jesteśmy łatwym łupem dla obcych. 


stary.piernik 

10 komentarzy:

  1. Okazja czyni złodzieja. Czy jakoś tak. Opozycja spod znaku PO ma teraz zgryz.
    Dwa nazwiska Sabri B. i Artur W. a ile przy okazji można dowiedzieć się jak wyglądało obsadzanie intratnych stanowisk za rządów koalicji PO-PSL.
    https://www.google.com/search?q=sabri+bekdas&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b https://www.google.com/search?q=artur+wo%C5%82czacki&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
    Kto chce niech zgłębia temat. Łatwiej zrozumieć skąd ten dzisiejszy kwik opozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Burmistrz AW był znany mediom już w 2012 roku.
      Pisała o nim wówczas D. Kania
      https://telewizjarepublika.pl/juz-w-2012-roku-red-dorota-kania-pisala-o-arturze-w,86784.html

      Usuń
  2. Afera której bohaterem na dzisiaj jest burmistrz dzielnicy Warszawa Włochy zwróciła uwagę na problem którego nie udało się uporządkować kolejnym ekipom rządzącym po 1989 roku.
    Dotyczy planów przestrzennego zagospodarowania, zwłaszcza miast i wsi. Brak tych planów powoduje, że decyzja o przeznaczeniu gruntu zależy od urzędnika, albo lokalnych układów. Na tym rosną fortuny urzędników. Zdarza się, że plany takie istnieją, ale nie są skorelowane z planami sąsiadujących terenów innych jednostek samorządowych. Wówczas plan jest, ale go nie ma, bo musi być dostosowany do realizacji celu nadrzędnego. Skutkuje to kuriozalnymi sytuacjami które bulwersują opinię publiczną. Przykładów nie brakuje.
    Zbudowanie domu mieszkalnego na ścieżce podejścia samolotów na lotnisko Okęcie, o kilka pięter wyższego niż określają to warunki bezpieczeństwa lotów. Osiedla mieszkaniowe, satelity dużych miast, /budowane najczęściej w szczerym polu/, na których brak miejsca na chodniki w ciągach jezdnych wewnątrz osiedli, a także miejsc parkingowych dla mieszkańców, nie mówiąc o przyjezdnych.
    Brak jednoznacznych zapisów o przeznaczeniu danego terenu /zabudowa wyłącznie mieszkalna i usługowa/. W rezultacie, w środku zabudowy mieszkalnej powstaje zakład produkcyjny zatruwający środowisko naturalne lub magazyny o dużej uciążliwości ruchu, itd.
    Za ten bałagan nikt nie ponosi odpowiedzialności, bo prawo jest nieskuteczne.
    Przypomnę jeszcze jeden konkret, dotyczący Warszawy. Niedawno jeden z kacyków PO triumfalnie stwierdził, że spółka Srebrna 12 nie otrzyma zgody na planowaną inwestycję dopóki będą o tym decydowali urzędnicy związani z PO. Po prostu nie, bo nie.
    Trudno się dziwić że w takich warunkach są cieplarniane warunki dla wszelkiej maści cwaniaków. Jak jest okazja to tylko głupi nie korzysta. W końcu urzędnik dysponuje nie swoim. Własność państwowa, czy samorządowa to ciągle własność niczyja.
    Czy taką mentalność można zmienić tylko ustawą? Na pewno nie.
    Nie chodzi mi jednak o bezinteresowną ludzką zawiść. Tych przestępców ktoś osłania, gwarantuje im bezkarność. AW był członkiem sztabu wyborczego posła PO /teraz dla zmyłki KO, czyli koalicji oszustów/ Kierwińskiego.
    Trzeba więc zneutralizować „osłonę”. Inaczej, będziemy kontynuować walkę z wiatrakami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprawa protestów wyborczych to według mnie burza w szklance wody. Odrzucenie ich przez SN jest wkalkulowane w uwiarygodnienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
    Dzisiaj to jest najważniejsze dla rządzących.
    O zasadności protestów dowiemy się gdy wszystkie zostaną rozpatrzone.
    Według moich przypuszczeń /nie tylko/ taka postawa ma znaczenie przed orzeczeniem sądu UE z sprawie praworządności w Polsce. To jest poważne wytrącenie argumentów TS UE.
    Dla całokształtu ważne będzie jak SN oceni pozostałe protesty których jest blisko 250.

    OdpowiedzUsuń
  4. TS UE nie daje nam spokoju. Nie tylko nam. Tym razem mamy towarzystwo Węgier i Czech.
    Rzecznik generalna Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu Eleanor Sharpston wyraziła opinię
    w sprawie odmowy przyjęcia przez Polskę uchodźców, zgodnie z europejskim programem relokacji. https://www.polskieradio24.pl/5/1223/Artykul/2394979,Odmowa-przyjecia-przez-Polske-uchodzcow-Jest-opinia-TSUE Skargę wniosła KE. Opinia nie jest równoznaczna ze stanowiskiem TS UE które zostanie ogłoszone przypuszczalnie za kilka miesięcy. .
    Premier Czech czeka na stanowisko TS UE. Podobne jest stanowisko rządu polskiego.
    Rozstrzygnięcie sporu nastąpi podczas procesu sądowego. Do tego czasu będzie trwało medialne bicie piany. Jest jednak nowe zagrożenie w postaci fali uchodźców którzy mogą ruszyć do Europy z terenów objętych wojną w Syrii, a także z obozów w Turcji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co mamy tym razem do przykrycia?
    Trzeci dzień nie możemy spać z powodu tragedii 10 tygrysów podróżujących z Włoch /tym razem nie tych z Warszawy/. Cel podróży nieznany. Według jednych miały trafić do ogrodu zoologicznego w Dagestanie. Inni twierdzą, że miały pójść „na części”. Komu wierzyć?
    Łapówkarze /dający i biorący/ mają wakacje na koszt podatnika przez najbliższe 3 miesiące /z wiktem i opierunkiem oraz Wigilią/.
    Rząd się tworzy w pocie czoła. Nie wiadomo kto wypadnie z pędzącego pociągu?
    Zelżało zainteresowanie obsadą stanowiska marszałka Senatu. Słychać, że wybór może nie nastąpić na posiedzeniu inauguracyjnym Senatu bo … trwa licytacja.
    Tymczasem w Polsce gminnej i powiatowej lecą przewały w starym stylu. Najświeższy przypadek przedstawiła A. Gargas w swym programie w TVP1. Wszystko według modelu „psy szczekają, karawana idzie dalej”.
    Wszystkie programy „śledcze” w mediach to dzisiaj tylko zapełnienie czasu antenowego. Pożytku zero.
    Tu od lat nic się nie zmienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałem o najciekawszej informacji. Ambasada Izraela w Warszawie poszła na bezpłatny bezterminowy urlop. https://niepoprawni.pl/polecanka/ambasada-izraela-w-warszawie-zawiesza-funkcjonowanie
      Co to ma znaczyć?

      Usuń
  6. Jak to POwinno być? POrządzić. Rządzić. Urządzić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na kanwie opinii wyrażonej przez rzecznik generalną TS UE, o czym pisałem w czwartek, warto przypomnieć ten tekst sprzed ponad roku https://warszawskagazeta.pl/kraj/item/5893-sad-kolezenski-europejski-trybunal-sprawiedliwosci-to-jedna-z-najbardziej-skompromitowanych-unijnych-instytucji
    W sprawie relokacji migrantów wyrok jeszcze nie zapadł, ale trzeba wiedzieć z kim mamy do czynienia.
    Nie może być naszej zgody na to, że TS UE wyda wyrok mając za nic sprawiedliwość. W konkretnym przypadku cała nadzieja w tym, że oskarżona jest nie tylko Polska. Węgry i Czechy jasno sprecyzowały swe stanowisko. https://polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2395301,Polska-odmowila-przymusowej-relokacji-uchodzcow-Moze-zostac-za-to-ukarana

    OdpowiedzUsuń
  8. Na fali ostatnich wypadków drogowych spowodowanych również przez polityków mówi się o radykalnym zaostrzeniu kar za przestępstwa drogowe. Zmianie ma ulec również kwalifikacja prawna takich czynów.
    Od deklaracji do realizacji daleka droga. Podobnie jak w innych rodzajach przestępstw najważniejsza powinna być nieuchronność kary i szybkość jej wymierzenia. Jeśli to się nie zmieni, to szkoda czasu i atłasu, jak mówi przysłowie. Policja może sobie urobić ręce po łokcie, może dysponować najnowocześniejszym sprzętem, ale pozostanie bezsilna wobec bezkarności sędziów którzy zasądzają kary według sobie tylko znanych kryteriów.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: