sobota, 1 kwietnia 2017

Kto się upomni o nasze dzieci?



Dzisiaj mija rocznica uruchomienia przez PiS programu 500+ okrzyczanego jako wielki sukces koalicji rządzącej. 

Dla mnie ten program jest klasycznym przykładem powiedzenia, że „nie ma takiej rzeczy, której nie można by spieprzyć”. Dlaczego?

Program w założeniu ma promować wzrost dzietności polskich rodzin, a to z kolei ma poprawić wskaźniki demograficzne które od lat są dla Polski niekorzystne. Każda rodzina, za drugie i następne dziecko otrzymuje co miesiąc bonus w wysokości 500 zł. Nie ma żadnych innych ograniczeń.

Diabeł, jak zwykle tkwi w szczegółach.

Nie ma znaczenia status majątkowy rodziny. Jest jednak pewien niuans. W rodzinie przychodzą na świat bliźniaki, albo co rzadsze trojaczki ... 
Zgodnie z programem bonus przysługuje odpowiednio drugiemu i kolejnemu dziecku. Już na starcie dzieci zostają stygmatyzowane. Ich jedyną winą jest to, że jedno przyszło na świat kilka minut wcześniej. 
Czy naprawdę budżet nie wytrzyma niewielkiego w sumie wydatku, dzięki któremu oboje dzieci państwo potraktuje jednakowo?

Ja tu sobie mogę pisać, ale znowu przywołam cytat ze Stefana Kisielewskiego "dziś nikt już nic nie czyta, a jak czyta to nie rozumie, a jak rozumie to nie pamięta".

Dwójka dzieci – bliźniaków to podwójne wydatki na wszystko, ubranie, jedzenie, świadczenia służby zdrowia i inne. Tego nie da się rozłożyć w czasie. Albo się realnie pomaga, albo tylko mówi, że pomaga. 

Prezes takich rzeczy nie rozumie i nie widzi. O wychowaniu i utrzymaniu dzieci ma wiedzę tylko ze słyszenia. Nie interesują takie problemy liczykrupy Morawieckiego. Tylko dlaczego milczą pozostali? Oni też nic na ten temat nie wiedzą?

Rządzenie w oparciu o analizę słupków poparcia to droga donikąd. Narzekanie, że PiS nie może przebić pewnego progu poparcia też nic do sprawy nie wnosi. Armia doradców ulokowana w komitetach politycznych to armia darmozjadów, albo przykrywka dla dyktatury, jednego człowieka, czy kilku osób, to nie ma najmniejszego znaczenia.

Dziwi mnie, że nie istnieje coś takiego jak analiza efektywności dokonań rządu i wnioskowania korekt. 

Po roku funkcjonowania programu 500+ spodziewałem się, że padną propozycje zmian, ale zawiodłem się. Nie pierwszy raz. Samozadowolenie bijące z dzisiejszego przekazu medialnego przesłania zdrowy rozsądek.

stary.piernik 

p.s. To mój 500 opublikowany post. To nie prima aprilis :)
 

4 komentarze:

  1. Pierniku. Moje serce popłynęło. Ja wiem i Ty wiesz dlaczego. I tylko zapytam, już dawno chciałem, rosną i są coraz piękniejsze? Prawda? Bo jakże by inaczej. Powiem Ci w tajemnicy, że listonoszka też nie próżnuje. I to jest piękne. A mieć w nosie ich 500+. Najważniejsze, że my jesteśmy na plusie. Tu mejbi kontynueszyn?:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście.
    Na Wielkanoc będziemy znowu w Muszynie.

    My dla relaksu, a one dla zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pięknie. Muszyna śliczne miasteczko. A dla dzieci ogrody sensoryczne. One na pewno się zaciekawią. To już duże Babeczki:)Powietrze naprawdę doskonałe. Dziś się napowietrzyliśmy i nacieszyliśmy piękną pogodą.

      Usuń
    2. Byłem tam też jesienią zeszłego roku.

      Usuń

Informacja dotycząca plików cookies: