Bzdura goni bzdurę. Wiele się mówi o
niekonstytucyjności referendum. Zaczęło się od tego wrześniowego. W sprawie
wypowiadają się samozwańcze autorytety, czyli konstytucjonaliści. Ale jak się okazuje,
ilu ludzi, tyle zdań. Ci konstytucjonaliści zachowują się jak sprzedajne
dziwki. Jeden znawca zagadnienia mówi, że referendum wrześniowe jest
niekonstytucyjne
i podaje na to argumenty, a drugi twierdzi, że wszystko jest lege artis. http://niezalezna.pl/67013-trybunal-stanu-dla-komorowskiego-wniosek-o-referendum-ws-jow-niezgodny-z-konstytucja A więc https://pl.wikipedia.org/wiki/Cuius_regio,_eius_religio
i podaje na to argumenty, a drugi twierdzi, że wszystko jest lege artis. http://niezalezna.pl/67013-trybunal-stanu-dla-komorowskiego-wniosek-o-referendum-ws-jow-niezgodny-z-konstytucja A więc https://pl.wikipedia.org/wiki/Cuius_regio,_eius_religio
Wszystkie te zachowania mają jeden cel, obniżenie autorytetu władzy.
Czy
marszałek Senatu dlatego, że się nabzdyczy, ma rację? Nie sądzę.
Jakoś nie
usłyszałem ani jednego głosu, że ustępujący prezydent zwyczajnie zakpił sobie ze
społeczeństwa. Przecież to referendum zostało wyciągnięte niczym królik z
kapelusza!
Dlaczego PO pomija milczeniem
serwilizm Borusewicza, który z Senatu zrobił maszynkę do głosowania i
bezkrytycznego przepychania pomysłów PO? Jeszcze nie zostały sformułowane przez
prezydenta Dudę pytania referendalne, a on już autorytatywnie stwierdza, że
Senat zagłosuje przeciw. Głupota totalna.
Dyskusja która się dopiero rozwija,
już osiąga wyżyny głupoty. Wszystkie lizusy PO starają się wykazać, że w
zaproponowanym terminie, czyli w dniu wyborów parlamentarnych referendum zrobić
się nie da! Dlaczego? Bo nie! Bo termin za krótki, bo Senat na urlopie, bo
dodatkowe koszty itd. Itd. Nic tylko usiąść i płakać. A może zwyczajnie wziąć
się do roboty?
Przy okazji warto popatrzeć na koszty
wrześniowego referendum. Z kwoty 100 mln zł tylko 9 mln zł przeznaczone jest na
druk i dystrybucję kart do głosowania, a ponad 80 mln zł pochłoną diety członków
komisji referendalnych. http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/referendum-o-jow-ach-przeglosowane-pomysly,93,0,1805149.html
Dla porównania koszty wyborów
parlamentarnych to około 150 mln zł, z czego 2/3 stanowią diety członków
komisji wyborczych. Pieniądze na takie przedsięwzięcia są ujęte w rezerwie
celowej na 2015 rok. To prawie 356 mln złotych.
stary.piernik
W komentarzu świadomie pominąłem to, ze według wszelkich znaków na niebie i ziemi, wrześniowe referendum będzie sobie a muzom. Do jego prawomocności wymagane jest uczestnictwo co najmniej 50% uprawnionych do glosowania. Tymczasem nawet niepoprawni optymiści zakładają, że frekwencja nie osiągnie nawet poziomu 30%!
OdpowiedzUsuńAle wiadomo vox populi vox Dei. Chleba i igrzysk. o chleb coraz trudniej. Pozostają jeszcze igrzyska. A w rezerwie kryterium uliczne.
POpaprańcy przechodzą do kontrataku. Kopacz najpierw była przeciwna referendum w październiku, ale po porannej nasiadówie zdążyła zmienić zdanie :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/kopacz-chce-dodac-pytania-do-referendum-duda-odpowiada-na-twitterze,570558.html
Nagle platfusy uznają sens referendum?
Przytomny komentarz jednego z dziennikarzy na tt
Dziennikarz Karol Darmoros napisał: "Na miejscu @AndrzejDuda wszedłbym na TT i zalinkował cytat z PBK (prezydenta Bronisława Komorowskiego - red.) "dopisać to się można do wycieczki". Poprawiłbym PDT (premierem Donaldem Tuskiem - red.) bojkotującym ref. HGW (Hanny Gronkiewicz-Waltz - red.).
http://beta.rp.pl/Polityka/308219819-Borusewicz-chce-uzasadnienia-referendum.html
OdpowiedzUsuńBawią mnie te komentarze marszałka Senatu, wybitnego eksperta prawa.
Jedyne dobre co zrobił, to stwierdzenie, że nie można już dopisać kolejnych pytań.
I o to chodziło!
.
I palnął, że nad takimi jak on jest prawo. O tak szczególnie to, które sami ustanawiają a jest im wygodne. Baran!
UsuńDo borsuka wyjątkowo pasuje określenie "ociężałość umysłowa" :)
UsuńKiedyś był taki pomysł, żeby każdy kandydat do sejmu i senatu przechodził przed zgłoszeniem swej kandydatury pełne badania lekarskie włącznie z psychiatrycznymi. niestety wniosek przepadł.
OdpowiedzUsuńp.s. Podobno w sejmie kontraktowym około 15% składu miało tzw. żółte papiery :(
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/142497,politycy-platformy-dostali-wscieklizny.html
OdpowiedzUsuńJeszcze jeden komentarz do wniosku PAD o referendum podczas jesiennych wyborów parlamentarnych.
Ale po co przekonuję przekonanych?
A ja dostaję wytrzeszczu. Jak widzę, że Piernik cytuje "Nasz Dziennik? I tylko znajomość, jakaś tam wiedza o człowieku zabezpiecza, że rozumiem jego naturę. W generalnym sensie nie tym konkretnym przypadku. Wszak podobno ten przypadek jest "niereformowalny". Ba. I co?
UsuńWymyśl coś oryginalnego.
UsuńBo Ci tak zostanie :)))))))))))))
A odezwij się bystrzej. Nie stać cię? Bo ci tak zostanie. I będziesz borsukiem:))))))))))))
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ATcZDQoU22M
Usuńhttp://www4.rp.pl/Polityka/308229939-Kopacz-wspolpraca-premiera-i-prezydenta-to-obowiazek.html
OdpowiedzUsuńEwa Kopacz, pytana przez dziennikarzy o współpracę z prezydentem Andrzejem Dudą, odpowiedziała: "Wyobrażam ją sobie jako obowiązek".
Gdyby to mówił ktoś inny, wypadałoby tylko przyklasnąć. Niestety, ta osoba mówi prawdę tylko wtedy, gdy się pomyli.
Minęło kilka dni prezydentury Andrzeja Dudy i widać co się dzieje z wyobraźnią premiery. Od samego początku mamy do czynienia z próbami „ustawiania” sobie prezydenta. Całe szczęście, że to nie potrwa długo. Dwa miesiące miną jak z bicza strzelił.
Kopacz trudno przejść do porządku nad tym, że Komorowski był jako „apolityczny” na usługach PO. Faktem jest, że nie miał własnego zaplecza politycznego, ale wywodził się z PO i nigdy się z PO nie wypisał. Nie ma na to dowodów. Łączyła go z PO wspólnota interesów.
Dzisiaj układ jest zdecydowanie inny. W polityce zagranicznej Schetyna nie będzie silił się na samodzielność bo jest merytorycznie za słaby. Wątpię też czy znajdzie się drugi Arabski, który będzie sypał piasek w tryby działań urzędującego prezydenta. Pozostałym członkom obecnego rządu zależy wyłącznie na tym żeby spokojnie „dopłynąć” do jesiennych wyborów parlamentarnych.
Dzisiaj PO godzi się na odstawienie Komorowskiego na boczny tor tylko dlatego, że jawna współpraca z nim przynosi wyłącznie szkody wizerunkowe.