wtorek, 17 lutego 2015

Wizyta Putina w Budapeszcie



Sądząc po relacjach mediów Orban ma coraz więcej wrogów nie tylko wśród Węgrów. Pytanie, czy słusznie? 
Kolejną okazją do jego potępiania stały się obchody 70 rocznicy wyzwolenia Budapesztu przez Armię Czerwoną, na które zaproszono W. Putina. http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1379996,Wladimir-Putin-w-Budapeszcie-Strategiczne-zblizenie-Wegier-z-Rosja 
Istotniejszy jest jednak ekonomiczny cel tej wizyty.  
Przy okazji wizyty planowane jest podpisanie nowej umowy gazowej. Dotychczasowa kończy się w grudniu br. Ponadto Rosja udzieli Węgrom 10 mld € kredytu na rozbudowę elektrowni jądrowej w Paks.
Czy Orbana należy potępić? Trudne pytanie. Może lepiej przyjrzeć się dotychczasowej jedności działania UE? Jaka naprawdę jest UE? Taka jaką się deklaruje, czyli wspólnotą narodów i interesów, czy taka jak ją widzą poszczególne kraje członkowskie? UE wraz z przyjmowaniem kolejnych członków staje się coraz bardziej niesterowalna i działająca wybiórczo wobec swych członków. Przykłady można mnożyć.
Orban działa, moim zdaniem, pragmatycznie. UE nie ma wspólnej polityki energetycznej. Dostaw gazu z Rosji nie ma czym zrekompensować, bo nie istnieje infrastruktura którą można by przesłać gaz z innych kierunków np. z Austrii, Czech, Słowacji itd. Jeśli nie zabezpieczy potrzeb gospodarki węgierskiej dzisiaj, to ludzie wyjdą na ulice w grudniu, albo w innym terminie. O dzisiejszym dniu nie będą pamiętać. Zawsze jest zła pora. UE nie ma dzisiaj Węgrom nic do zaoferowania. Tymczasem trzeba pamiętać, że dotychczasowe działania Orbana wobec banków zachodnich i MFW spowodowały, że gospodarka węgierska jest na tyle stabilna, że jest w stanie oprzeć się skutkom kryzysu który wstrząsa Europą. 

stary.piernik 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacja dotycząca plików cookies: