Kto
ma problem jeżeli jest strajk w górnictwie? Po ogłoszeniu decyzji sądu, że
strajk w JSW jest nielegalny, można było odnieść wrażenie, że strajkujący
zostali „załatwieni”. http://www.polskieradio.pl/42/3167/Artykul/1374953,Strajk-w-JSW-nielegalny-Sad-zakazal-zwiazkowcom-dzialan-na-szkode-spolki-Zarzad-moze-zlozyc-pozew
To
pierwsze wrażenie prysło jak bańka mydlana po wypowiedzi D. Kolorza.
Co
to jest JSW? http://www.jsw.pl/o-nas/o-jsw/
Zasoby węgla starczą na eksploatację kopalń spółki przez co najmniej 60 lat.
Na
dzisiejsze czasy to jest moloch zatrudniający około 36 tysięcy ludzi, z tego
sama JSW 27 tysięcy. Aktualnie strajkuje ponad 5 tysięcy.
Nie
mam zamiaru analizować przyczyn obecnej sytuacji spółki. Na pewno te przyczyny
są wielorakie. Ale warto przypomnieć, że JSW weszła na giełdę w 2011 roku. Skarb
Państwa zarobił na tym wówczas około 5,5 mld złotych. Gdzie się podziały te
pieniądze?
Okazało
się, że spółka szybko wpadła w tarapaty finansowe spowodowane postępującym spadkiem
cen węgla na rynkach światowych. http://pulsinwestora.pb.pl/3798691,82651,jsw-kupuje-od-kw-kopalnie-knurow-szczyglowice
Zamiast
myśleć o sobie spółka zaczęła „robić dobrze” innym. Chyba nie był dobrym pomysł
odkupienia od KW kopalni Knurów-Szczygłowice. Wydano na ten cel ponad 1 mld
złotych.
Na
koniec istotne moim zdaniem pytanie: jaka jest korelacja między związkowcami a
zarządem spółki JSW?
Prezes Zagórowski tkwi na swym
stanowisku od 2007 roku. Dzisiaj nie ma zamiaru abdykować, a rząd nie ma
zamiaru go odwołać. Wiadomo kasa. Dobrowolne odejście to rezygnacja z odprawy,
na poziomie co najmniej setek tysięcy złotych. Na odwołanie nie zgadza się
rząd. Dlaczego? To decyzja polityczna, czy tylko granie na nosie strajkującym?
D. Kolorz przypomniał, że w innych przypadkach rząd odwoływał prezesów spółek z dnia
na dzień. Tu się zaparł. Straty spółki z powodu przestoi w kopalniach idą w setki
milionów złotych. Nie ma winnych tego stanu rzeczy?
Zagórowski zaczynał karierę
kierowniczą w ministerstwie gospodarki w 1997 roku. Można przyjąć, że koledzy
go bronią. Ale czy za wszelką cenę?
W chwili kiedy to piszę, pojawiła się
informacja, że Zagórowski złoży rezygnację, ale na swoich warunkach. Śmieszna
jest argumentacja Piechocińskiego, że to strajkujący mają zrezygnować, bo
ważniejsze jest utrzymanie kopalni w ruchu. Skoro dla strajkujących problemem
jest Zagórowski, to dlaczego rząd tkwi w uporze?
W dyskusjach pojawia się sprawa
prywatyzacji kopalń. Jako przykład podaje się prywatyzację hut. Może pora
postawić sprawę otwarcie? Zyski będą szły do prywatnych kieszeni, a Polska
będzie ponosiła wszelkie koszty wynikające z ochrony środowiska?
O to chodzi?
stary.piernik
Kto kogo próbuje wyślizgać? Słucham komentarzy po oświadczeniu prezesa JSW i zastanawiam się o co tu chodzi? Na razie te komentarze są jednostronne, ale przez to pokazują surrealizm sytuacji. JSW ma żądać od związkowców odszkodowania za straty spowodowane strajkiem w wysokości 27 mln złotych za każdy dzień strajku. Problem w tym, że mimo decyzji sądu o natychmiastowej wykonalności postanowienia o zawieszeniu strajku, nie wiadomo, czy utrzyma się stanowisko sądu o tym, że strajk jest nielegalny. Sąd odniósł się tylko do wniosku zarządu JSW.
OdpowiedzUsuńhttp://wgospodarce.pl/informacje/18768-gornicy-nie-strajkowali-na-darmo-jsw-zaoszczedzi-bez-mala-pol-miliarda-zlotych-nie-bedzie-zwolnien
OdpowiedzUsuńWarto było? Kto zyskał? kto stracił?