wtorek, 7 października 2014

Problem z pomnikami żołnierzy radzieckich na ziemiach polskich.



Sprawa ciągnie się od lat jak przysłowiowy smród za wojskiem. Co stoi na przeszkodzie w uporządkowaniu tego problemu raz na zawsze? Podobny problem mają inne kraje, wyzwolone przez Armię Radziecką. Jednak Estonia sobie z tym poradziła już dawno i nie słyszałem, żeby doszło z tego powodu do wojny między Federacją Rosyjską a Estonią.
Okazuje się, że można. Trzeba tylko chcieć.
Rosja ma stały problem z ustaleniem co należy do spraw wewnętrznych danego państwa. Jeśli dotyczy to Rosji, to wara obcym. Natomiast z lubością wtyka nos w wewnętrzne sprawy nie tylko Polski.
Na dzisiaj mamy kilka takich punktów zapalnych z którymi nasze władze nie potrafią, czy nie chcą sobie poradzić? Wypada tu przypomnieć sprawę pomnika „czterech śpiących”  w Warszawie, pomnika gen. Czerniachowskiego w Pieniężnie, czy pomnika w Szczecinie.
Rosji nasz MSZ powinien jednoznacznie wytłumaczyć, że nie są to akty wandalizmu, tylko sprawiedliwości dziejowej. Każdy powinien dostać to na co zasługuje.

stary.piernik 
 

2 komentarze:

  1. Jeżeli w sposób zdecydowany nie uporządkujemy kwestii "pomników wdzięczności żołnierzom radzieckim" to wkrótce może się okazać, ze to my wywołaliśmy II wojnę światową napadając na III Rzeszę, co oczywiście potwierdzi Federacja rosyjska. nową wersje historii najnowszej Europy właśnie się pisze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dyskutanci, czy raczej ruskie trolle mają przygotowaną odpowiedź na każdą okoliczność. Pomników wdzięczności Armii Radzieckiej nie wolno ruszać, bo to bez mała świętość, oczywiście ruska. Ale kiedy mowa o pomniku upamiętniającym ofiary katastrofy smoleńskiej, to ich odpowiedź brzmi: Po co? Pomnik na Powązkach nie wystarczy?
    Jakoś nie dociera do nich, że jest zasadnicza różnica między upamiętnieniem najeźdźców, którzy przy okazji wyzwolenia, złupili dokładnie ten kraj, wymordowali elity ocalałe z zawieruchy wojennej, a na dokładkę pozostali tu przez blisko 50 lat jako armia okupacyjna.
    Delegacja, która zginęła wraz z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, leciała na oficjalne uroczystości upamiętnienia 70 rocznicy zbrodni katyńskiej. Okoliczności katastrofy nie zostały do dzisiaj wyjaśnione ani przez Polaków, ani tym bardziej przez rosyjską komisje MAK-u.


    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: