Najświeższym przykładem narzucania
własnego oglądu świata są działania środowisk LGBT na rzecz wdrożenia przez
Polskę Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec
kobiet i przemocy domowej.
Wbrew pozorom sprawa jest niezwykle
poważna. Istotne jest, że dokumenty Rady Europy nie mają dla krajów
członkowskich mocy wiążącej. Mają charakter zaleceń. Stają się prawem z chwilą
ich ratyfikacji przez dany kraj. Prace nad konwencją odbywały się w iście
ekspresowym tempie, co odbiło się na jej jakości merytorycznej.
Temat został wywołany jeszcze w latach 90-tych XX
wieku. Z upływem lat nadano mu wydźwięk polityczny. W 2008 roku RE powołała
grupę roboczą, która w grudniu 2010 roku przedstawiła wersję końcową dokumentu.
Konwencja została przyjęta przez Komitet Ministrów Rady Europy w dniu 7
kwietnia 2011 r. , a otwarta do podpisu i ratyfikacji dnia 11 maja 2011 r. Nastąpiło
to pomimo tego, że „szereg państw nie
było zadowolonych z tekstu Konwencji, który nie był negocjowany w duchu osiągnięcia jak najszerszego konsensusu”.
Tekst konwencji oraz jej ocena prawna, sporządzona
przez polskich prawników, zawarta jest w poniższym opracowaniu. http://www.ordoiuris.pl/public/pliki/dokumenty/Raport_przemoc_OI.pdf Konwencja w założeniu miała na celu przyjęcie
przez państwa członkowskie standardów dotyczących przemocy opartej na płci społeczno-kulturowej
(gender-based violence), o których
mowa w szczególności w niewiążących zaleceniach Komitetu Ministrów dla państw
członkowskich Rady Europy.
W pracach nad konwencją uczestniczyła również Polska
poprzez przedstawicieli resortów pracy, sprawiedliwości i spraw zagranicznych. Skład
delegacji polskiej był zmienny, to znaczy w kolejnych posiedzeniach
uczestniczyły różne osoby.
Do końca kwietnia br. Konwencję
podpisały 33 państwa, a ratyfikowało bez zastrzeżeń 7. Konwencji nie podpisały
i nie ratyfikowały: Armenia, Azerbejdżan, Bułgaria, Cypr, Czechy, Dania,
Estonia, Gruzja, Irlandia, Lichtenstein, Łotwa, Mołdawia, Rosja, Rumunia, San
Marino (jak również Kanada, Japonia, Meksyk i USA) oraz Stolica Apostolska.
Konwencja
wejdzie w życie po dokonaniu dziesięciu ratyfikacji, w tym przynajmniej przez
osiem państw członkowskich RE. Rzeczpospolita Polska podpisała Konwencję Rady
Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy
domowej w dniu 18 grudnia 2012 r. Jak
najszybszej ratyfikacji domagają się środowiska feministyczne i inne
ugrupowania skrajnie lewicowe.
Rada
Ministrów wyszła naprzeciw tym postulatom, podejmując 29 kwietnia 2014 r. uchwałę
w sprawie przedłożenia do ratyfikacji Konwencji Rady Europy i skierowała do
Sejmu projekt ustawy o ratyfikacji Konwencji. Inicjatywa ta spaliła na panewce.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/sejm-nie-ratyfikowal-konwencji-o-zapobieganiu-przemocy-wobec-kobiet,471476.html
Temat wrócił do odpowiedniej komisji sejmowej.
Co jest
takiego kontrowersyjnego w konwencji? Wg przytoczonego opracowania Ordo Iuris:
„W optyce Konwencji zapobieganie przemocy musi oznaczać demontaż struktur społecznych czyniących zróżnicowanie pomiędzy kobiecymi i męskimi rolami w społeczeństwie, jako warunkujących i umożliwiających dyskryminację kobiet. Takie założenia budzą zasadnicze wątpliwości w świetle aksjologii polskiej Konstytucji, która podkreśla łączność z tradycjami I i II Rzeczypospolitej oraz wyraża wdzięczność przeszłym pokoleniom Polaków za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie.” Zasadnicze wątpliwości budzi uznanie przez Konwencję przemocy wobec kobiet za zjawisko uwarunkowane płcią. Trudno o jakiekolwiek miarodajne dowody empiryczne wspierające to założenie; istnieją natomiast silne przesłanki podważające ten paradygmat. Jednocześnie Konwencja całkowicie ignoruje lub marginalizuje czynniki, które realnie warunkują zachowania przemocowe, a mianowicie: uzależnienia (np. od alkoholu lub narkotyków), postępujące rozluźnienie norm społecznych, obecność przemocy w środkach masowego przekazu, zwłaszcza zaś obecną w nich seksualizację wizerunku kobiety. Podkreślić przy tym należy, że w Polsce, gdzie brane są pod uwagę te czynniki, poziom przemocy względem kobiet jest wielokrotnie niższy niż w krajach skandynawskich, gdzie od lat nieskutecznie walczy się z przemocą wobec kobiet w oparciu o ten sam ideologiczny paradygmat, na którym zbudowana jest Konwencja.
„W optyce Konwencji zapobieganie przemocy musi oznaczać demontaż struktur społecznych czyniących zróżnicowanie pomiędzy kobiecymi i męskimi rolami w społeczeństwie, jako warunkujących i umożliwiających dyskryminację kobiet. Takie założenia budzą zasadnicze wątpliwości w świetle aksjologii polskiej Konstytucji, która podkreśla łączność z tradycjami I i II Rzeczypospolitej oraz wyraża wdzięczność przeszłym pokoleniom Polaków za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie.” Zasadnicze wątpliwości budzi uznanie przez Konwencję przemocy wobec kobiet za zjawisko uwarunkowane płcią. Trudno o jakiekolwiek miarodajne dowody empiryczne wspierające to założenie; istnieją natomiast silne przesłanki podważające ten paradygmat. Jednocześnie Konwencja całkowicie ignoruje lub marginalizuje czynniki, które realnie warunkują zachowania przemocowe, a mianowicie: uzależnienia (np. od alkoholu lub narkotyków), postępujące rozluźnienie norm społecznych, obecność przemocy w środkach masowego przekazu, zwłaszcza zaś obecną w nich seksualizację wizerunku kobiety. Podkreślić przy tym należy, że w Polsce, gdzie brane są pod uwagę te czynniki, poziom przemocy względem kobiet jest wielokrotnie niższy niż w krajach skandynawskich, gdzie od lat nieskutecznie walczy się z przemocą wobec kobiet w oparciu o ten sam ideologiczny paradygmat, na którym zbudowana jest Konwencja.
Istotne
wątpliwości budzi system monitorowania procesu wdrażania Konwencji. Zważywszy
na ideologiczne podejście, któremu hołduje Konwencja, żywić można uzasadnione
obawy, że system monitorowania, w którym
kluczową rolę odgrywać będzie grupa GREVIO, podejmować będzie decyzje
motywowane konwencyjnym paradygmatem światopoglądowym. Jest to szczególnie istotne
w kontekście kompetencji GREVIO do wydawania „ogólnych zaleceń” co do sposobu
realizacji Konwencji. Doświadczenia z
funkcjonowaniem podobnych ciał monitorujących wskazują jednoznacznie, że
przejawiają one niezwykle aktywistyczną rolę w
procesie interpretacji umów międzynarodowych. W ramach kompetencji do wydawania „zaleceń
ogólnych” uzurpują sobie często kompetencje suwerennych państw do dokonywania
interpretacji aktów prawa międzynarodowego. Może to prowadzić do wywierania
międzynarodowego nacisku mającego zmusić Polskę do akceptacji ideologicznie
motywowanych rozwiązań prawnych, w tym upowszechnienia aborcji.
Niezależnie
od potencjalnych zagrożeń, rozwiązania konwencyjne już teraz budzą istotne wątpliwości
w świetle konkretnych przepisów Konstytucji Rzeczpospolitej, mianowicie art. 25 ust. 2 w
związku z art. 13; art. 48 ust.
1; art. 18; art. 32 i
art. 33 oraz art. 42 ust.
2 i art. 2 w związku z art. 45
ust. 1 Konstytucji. Rozwiązania Konwencji mogą również służyć usprawiedliwianiu
aktów naruszania tajemnicy adwokackiej. Poważne wątpliwości co do zgodności
z Konstytucją budzi m. in. art. 14 Konwencji, zobowiązujący Państwa do
upowszechniania konwencyjnego paradygmatu światopoglądowego poprzez system
powszechnej edukacji. Stoi to w sprzeczności z zasadą bezstronności
światopoglądowej państwa oraz stanowi istotną ingerencję w prawo rodziców do
wychowania swych dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, chronione przez art. 48 ust. 1 Konstytucji. Rażą też nader
nieprecyzyjne sformułowania w zakresie przesłanek odpowiedzialności karnej.
Konwencja
budzi wątpliwości z punktu widzenia
konstytucyjnej zasady równości wobec prawa oraz zasady równości płci. Konwencja
jest aktem prawnym, którego beneficjentami mają być w rzeczywistości wyłącznie kobiety, co jest
rozwiązaniem ewidentnie dyskryminacyjnym. Jednocześnie Konwencja zabrania
uznawać nierówne traktowanie, wymuszane przez Konwencję, za dyskryminację. Tymczasem
mężczyźni – choć znacznie rzadziej niż kobiety – również padają ofiarami
przemocy domowej. Ponadto, Konwencja całkowicie ignoruje podwyższone ryzyko przemocy
domowej, na którą narażone są osoby starsze.
Na
zakończenie. Te postanowienia Konwencji, które nie wiążą się bezpośrednio
z jej ideologiczną tożsamością, od dawna
obecne są w licznych polskich rozwiązaniach anty przemocowych. W oparciu o
nie, konsekwentnie i z najlepszymi wynikami na tle UE, realizowana jest
polityka przeciwdziałania przemocy domowej.
Niewątpliwie
dyskusja związana z ratyfikacją konwencji należy do tematów zastępczych w
naszej debacie publicznej, ale tym niemniej nie można jej puścić na żywioł, ani
tym bardziej dopuścić do ratyfikacji konwencji przez Polskę.
stary.piernik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz