Znaleziono sprawców i
winnych nagrań w aferze podsłuchowej. Taki jest oficjalny przekaz medialny.
Czyli co? Pozamiatane? Moim skromnym zdaniem, absolutnie nie. Smród pozostał. I
chyba nie tylko. Minister Sienkiewicz ma rację. Niestety. To państwo fasadowe. Premier,
jak zwykle, zajmuje się zaklinaniem rzeczywistości.
Rząd i media usiłują
sprawę ograniczyć do powiązania z Falentą i jego Kompanią Węglową /KW/. Falenta
ze szwagrem chcieli obalić konstytucyjny rząd? Wskazywanie wątku wschodniego ma
tylko wzmocnić przekaz.
Jest jednak pewien szkopuł. Falenta został właścicielem
KW na początku 2014 roku, a nagrania robiono od dwóch lat. Tak ustaliły media. Zwolnienia
ze stanowiska Sienkiewicza domagał się vox populi, któremu premier się
sprzeciwił. Mówienie o spisku kelnerów i biznesmenów zakrawa na … Właśnie na
co?
Może faktycznie trzeba
otwarcie powiedzieć, że rząd jest, ale nie rządzi /król panuje, ale nie rządzi/. Dryfuje. Nie wypełnia swoich
obowiązków konstytucyjnych. Wtedy powstaje pytanie: dlaczego? Czy ujawnienie
afery podsłuchowej /kolejnej/ ma być lekiem na całe zło? Wątpię.
Przy okazji wychodzą na
światło dzienne sprawy, które dyskredytują ten rząd i jego „elity”. Niska
kultura osobista nagranych rozmówców. Język jakim się posługują, to już nie
język ulicy. To język knajacki. Dostarczono nam dowodów, że PO i przystawki
zawłaszczyły państwo polskie. Robią to co odpowiada ich interesom partyjnym i
osobistym. Nic tu nie pomoże ani Niesiołowski, ani Paweł Olszewski, czy inni
platformersi.
Popatrzmy na fakty. Po
rozmowie Sienkiewicz-Belka odwołano ministra finansów oraz wprowadzono do
obiegu banknoty nowego wzoru. Tylko okres wymiany jest rozłożony w czasie.
Zbieg okoliczności?
Z rozmowy S. Nowak-Parfianowicz o problemach finansowych żony S. Nowaka, a następnie jej efektów, dowiedzieliśmy się, że sprawa „rozeszła się po kościach”, z korzyścią dla osoby kontrolowanej przez UKS, czyli żony S. Nowaka. Rzecz nie spotykana w naszej siermiężnej rzeczywistości.
Z rozmowy S. Nowak-Parfianowicz o problemach finansowych żony S. Nowaka, a następnie jej efektów, dowiedzieliśmy się, że sprawa „rozeszła się po kościach”, z korzyścią dla osoby kontrolowanej przez UKS, czyli żony S. Nowaka. Rzecz nie spotykana w naszej siermiężnej rzeczywistości.
W tle jest jeszcze sprawa
majątku i zeznań podatkowych pp. Kwaśniewskich. Do kryształowej przejrzystości
też tutaj daleko. No i nie należy zapominać o innych aferach, które czekają w
kolejce na rozwikłanie. Wspomnę chociażby o infoaferze.
Premier idzie na całość. Ale,
… niby coś wie, a w następnym zdaniu stwierdza, że domyśla się. Czyli, dalej
nic nie wie. Co nie przeszkadza mu mówić o zatrzymanych przez ABW per
przestępcy. Zapomina, że dopóki im nic nie udowodniono i nie mają prawomocnych
wyroków skazujących, to w świetle prawa są niewinni!
Poza tym premier usiłuje
wcisnąć posłom i nam kit. Złożył wniosek o szybkie przegłosowanie wotum
zaufania, bo właśnie wyjeżdża do Brukseli, gdzie będą zapadały decyzje w sprawie
obsady stanowisk po ostatnich wyborach do Europarlamentu. Rzecz w tym, że
premier i pozostali posłowie doskonale wiedzą, że tam decyzje już zapadły i
chodzi o odegranie kolejnego teatrzyku dla mas, czyli o część artystyczną
widowiska. Powaga sprawy wymaga, żeby dyskusja w parlamencie odbyła się i
dopiero wtedy może dojść do przegłosowania wniosku premiera. Wynik tego
głosowania w zasadzie jest już znany. Rząd ma większość parlamentarną.
Pozostaje jednak pytanie:
co dalej? Tu niestety jest poważny problem. Opozycja jest praktycznie bezsilna.
Nie potrafi, czy nie chce się zjednoczyć, a więc nie jest w stanie obalić tego
rządu. Musi czekać do końca kadencji.
Co więc może zrobić?
Kontestować? Przyglądać się jak partia władzy śmieje im się w nos?
Co jeszcze musi się zdarzyć,
żeby doszło do poważnych zmian na naszej scenie politycznej?
stary.piernik
Z arytmetyki sejmowej wynika, że rząd uzyska wotum zaufania. Wynik będzie znany po 22.00
OdpowiedzUsuńTylko czy to zamyka sprawę?
Pozostaje pytanie jak premier potraktuje pytania posłów zadane z mównicy sejmowej?
Zbyt wiele nie oczekuję. Mam świadomość, że odgrywany jest jednak przed nami teatrzyk.
Zastanawiam się, czy nie pora postawić pytanie: skąd się wziął Falenta?
OdpowiedzUsuńhttp://wyborcza.pl/1,134642,16210123,Kim_jest_i_jakie_biznesy_prowadzi_Marek_Falenta__milioner.html
To tak każdy u nas może?
Znamy wynik wczorajszego głosowania w Sejmie. Cudu nie było. Zwyciężyło przywiązanie do profitów wynikających z przynależności do elyt.
OdpowiedzUsuńTeraz cały wysiłek waadzy idzie w kierunku wykazania jacy bezczelni są ci nagrywający ich.
Wniosek PiS-u o wotum nieufności ma tę zaletę, że umożliwi na forum Sejmu wypowiedzenie się posłów w ramach dyskusji nad wnioskiem o kondycji elit rządzących, bez ograniczeń czasowych. Wynik głosowania jest łatwy do przewidzenia, ale ... kropla drąży skałę.
Niestety, ale ciągle obracamy się w kategoriach chciejstwa. Arytmetyka sejmowa jest bezlitosna. Opozycja ma za mało szabel, zwłaszcza że, jest wśród niej zbyt wielu dywersantów. Wiadomo, że TR i SLD robią tylko dym i o koalicji z PiS, nawet na etapie głosowania nie może być mowy.
To są realia.
W kwestii nagrań z podsłuchów. Czemu to naprawdę ma służyć? Nie sądzę, żeby dysponenci nagrań byli tak naiwni i mieli tylko pojedyncze kopie trefnych nagrań. W dodatku przechowywanych w jednym miejscu. Po co wiec ten cyrk? Akcje ABW i prokuratury nie gwarantują, że wszystko zostało posprzątane. Nie zdziwi mnie, jeśli po formalnym zamknięciu śledztwa wypłyną gdzieś materiały, które skutecznie uziemią niewygodnego w danym momencie polityka.
OdpowiedzUsuńCzyżby to była istota dealu z tąśmami Falenty?
OdpowiedzUsuńJeśli miał taśmy, to w jego interesie było zainteresować się kupnem firmy która ma problemy z ABW itd, bo miał nadzieję, że dzięki taśmom zrobi deal z Sienkiewiczem. Wówczas ma kupione tanio, czyste firmy, a władza spokój. Wówczas była by dopiero afera, ale tylko w świadomości jej uczestników. Opinia publiczna żyła by w przeświadczeniu, że jest sielanka uczciwości. Wolę już takie brudy zaryzykowane przez rządzących niż "czyste uczciwe" rządy tych którzy sie dają szantażować taśmami.
A może to rednacz WPROST był kurierem Falenty do Sienkiewicza?
OdpowiedzUsuńPrzed opublikowaniem nagrań chciał się spotkać z Sienkiewiczem?
??????????
http://niepoprawni.pl/blog/217/bydlo-bartoszewskiego-zidentyfikowane
OdpowiedzUsuńKolejny, gorzki, komentarz związany z aferą podsłuchową.
Moim zdaniem, ciągle jesteśmy na etapie wołających na puszczy. Odpowiada nam tylko echo. A oni? Śmieją się nadal. Jak długo jeszcze?