Wypowiedź dr Fedyszak-Radziejowskiej wystarcza za te tony wody wylanej po sławetnej wpadce Obamy. Zaklinanie rzeczywistości nic nie pomoże. Ważne jest to co zostało powiedziane. Tak samo ważne jest to, co nie zostało powiedziane. A powinno.
W czasie II wojny światowej Jan Kozielewski, działacz polskiego ruchu oporu, odbył pod pseudonimem Jan Karski trzy podróże na Zachód. Latem 1942 roku miał jechać po raz czwarty - do Londynu. Podczas spotkania z przedstawicielami polskiego rządu na uchodźstwie przekazał swoją relację na temat eksterminacji Żydów na terenie okupowanej Polski. Raport Karskiego i przywiezione przez niego mikrofilmy dokumentujące sytuację ludności żydowskiej, ówczesny minister spraw zagranicznych Edward Raczyński przedstawił aliantom. W filmie nakręconym w 1993 roku, Jan Karski opowiada o tej swojej ostatniej kurierskiej misji i o działaniach, które po dotarciu do Londynu podjął, by poinformować świat o zagładzie Żydów i prosić o pomoc dla nich. Przypomina, co w tej sprawie zrobili polscy, brytyjscy i amerykańscy czołowi politycy...
I to jest jeden z tych wrednych aspektów wpadki Obamy. Wszyscy mówią o tym, a nie o zasługach J. Karskiego. On sobie z tego doskonale zdawał sprawę za swego życia. Dlatego, jak sam mówił, lata 80-te poświęcił na wyjaśnianie celu swej wojennej misji.
Tak naprawdę niewielu obchodziło co się tutaj działo to jest oczywisty dowód na to, że powinniśmy sami bronić swoich interesów. To w co lata wierzą Polacy, że ktoś z zewnątrz nam pomoże to jest oszukiwanie siebie za cenę kolejnej niewoli.
To chyba nie do końca jest tak. Dużo winy ponosi przepływ informacji. To dotyczy dawnych lat. Później jednak górę wzięło planowe działanie ze strony głównie Żydów. Wiele wyjaśnia określenie "przedsiębiorstwo holocaust". Żydzi w czasie wojny wiedzieli co się działo z ich pobratymcami w Europie Środkowo-Wschodniej, głównie na ziemiach polskich. Im było na rękę wyginięcie biedoty żydowskiej z tych terenów. Alianci z kolei mieli inne podejście do problemu. Oni mieli cel główny w postaci zwycięstwa nad Hitlerem, a później nad Japonią. Wszystko inne to były tematy oboczne. Oni sprawę odpuścili już w 1939 roku, kiedy zakazali imigracji Żydów do USA. Czym się wówczas kierowali? Dobrze o tym wiedzą.
Jeśli chodzi o szerszy aspekt tej sprawy, to w dużym stopniu winę ponosi nasza dyplomacja, a krócej kolejne rządy powojennej Polski. nie sądzę, żeby tego nikt nie ogarniał. to jest planowe działanie od lat. Od zaniechania uporządkowania praw własności na Ziemiach Odzyskanych i na Warmii i Mazurach. Dalej to sprawa przekazania dokumentacji z GKBZH do Niemiec. Dzisiaj ta sprawa całkowicie jest przemilczana, a dokumenty raczej bezpowrotnie przepadły. Dalej mozna to mnożyć. Ciądle jednak wraca pytanie: kto i w czyim interesie to robi?
Dobry wieczór! Czas robi swoje. Z tym etosem różnie bywało. Istotne jest to co do naszych czasów przetrwało. To co nam przekazano w spadku. Nam to znaczy kolejnym pokoleniom.
Czytałam stenogramy Sejmu z tego okresu i na tej podstawie się mądrzę ;) Oprócz komunistów i mniejszości narodowych wszyscy mieli na uwadze dobro Polski.
Co więcej, nie było w tamtych wypowiedziach jakiegoś nieznośnego poczucia mniejszości, kompleksów. Była duma. Nie będę opisywać uczuć jakie miałam w trakcie czytania bo wpadnę w patos;)
@Joaszko nie wiem gdzie tkwi problem:(, ten blog funkcjonuje inaczej niż @Kataryna, niestety trzeba się przestawić:(. Najlepiej przed opublikowaniem na początku kopiuj tekst aż się przyzwyczaisz.
Większość tych ludzi zginęła w takich miejscach jak Katyń lub zmarła na emigracji. Kto pozostał w kraju musiał się przystosować. Mamy tego efekty do dzisiaj. Karski mówił - dobrze się stało, że Niemcy zostały pokonane pomimo tej zgniłej ugody z Rosją. Gdyby nie ta droga, która została obrana wojna toczyłaby się do dzisiaj. Tylko nie wiem, czy zdawał sobie sprawę, że ta wojna po zawarciu pokoju toczyła się dalej musiał to wiedzieć i zapewne stąd brała się ta gorycz w jego wypowiedziach. Zapłaciliśmy za to ogromną cenę i uważam to za ogromna niesprawiedliwość, koszty zwycięstwa i koszty pokoju to wciąż nasze obciążenie:(
Elity przed wojną oceniam na kilkaset tysięcy. To była administracja państwowa, duchowieństwo, wojsko, nauczyciele. Nie wszyscy byli jednakowo odporni psychicznie. dlatego wielu po wojnie okazało się oportunistami. Dzisiaj tych oportunistów jest zdecydowanie więcej. o wiele za dużo.
Albo się przystosował, albo czekały go katownie UB, albo auto - emigracja. Ktoś kiedyś powiedział,że Hitler ze swoją zbrodniczą machiną był o tyle lepszy bo przejrzysty. Osobiście uważam komunizm za najgorszą zarazę XX wieku. W czyszczenie nie wierzę. Niestety.
Komuniści zdawali sobie sprawę z tego, co stało się z polskimi elitami politycznymi. Toteż przed wejściem Armii Czerwonej na ziemię polskie podjęli różne wysiłki w celu konsolidacji swoich szeregów, a także organizowania przyszłej elity politycznej. Możemy mówić o dwóch niezależnych od siebie próbach podejmowanych przez lewicę „krajową” i „radziecką” w celu odbudowy elity politycznej, w której komuniści byliby decydującym czynnikiem. Niewątpliwym sukcesem rządzącej Polską powojenną nowej elity władzy było pozyskanie do współpracy – acz w różnym stopniu – wielu reprezentantów przedwojennych elit naukowych i kulturalnych, którzy przetrwali wojnę, co w poważnym stopniu przyczyniło się do podniesienia prestiżu władzy w oczach społeczeństwa i do jej swego rodzaju nobilitacji. Istniejące niedobory kadr wysoko kwalifikowanych, rozbicie elit ukształtowanych w okresie międzywojennym, duży rozmach, z jakim nowa władza urzeczywistniała swoją wizję państwa i podjęła przez nią odbudowa kraju oraz uprawiana przez tę władzę polityka kadrowa, zmierzająca m.in. do pozyskiwania ludzi niektórych „starych” elit przy równoczesnym dążeniu do możliwie szybkiego wykształcenia własnych kadr fachowców – stwarzały określone warunki sprzyjające nowej władzy, które zostały przez nią wykorzystane. Umożliwiły one władzy narzuconej społeczeństwu wykształcenie własnych elit, przy których pomocy mogła ona mniej lub bardziej skutecznie opanować poszczególne dziedziny życia społeczno-politycznego, gospodarczego, naukowego kulturalnego i ideologicznego kraju. Ukształtowane w pierwszym pięcioleciu Polski Ludowej elity są zatem niewątpliwie wytworem swoistych warunków społeczno-politycznych, gospodarczych i ideologicznych Polski, jako kraju srogo doświadczonego przez wojnę i przypisanego bez woli jego mieszkańców do sfery wpływów jednego z mocarstw uczestniczących w antyhitlerowskiej koalicji.
Dzisiejszej nocy minie 20 rocznica tamtych wydarzeń. Jak ten czas leci. Mimo upływu lat nikomu włos z głowy nie spadł. A sprawcy mają się dobrze i śmieją się wszystkim w nos.
Wczoraj wieczorem na @Katarynie próbowałem wdać się w dyskusję na ile wydarzenia okresu "okrągłego stołu" można uznać za historię. W sensie oceny. Poszło właściwie o ocenę co to jest historia najnowsza, czy może współczesna? Kiedy można dokonać oceny historycznej wydarzenia? Sprawa nie jest jednoznaczna, ale tamtejszy mędrek jednoznacznie zawyrokował i sprawę zamknął. Dlatego dzisiaj nie pokazuje się tam, bo i po co? Z drugiej strony @goral podrzucił kolejne materiały dotyczące ogólnie sprawy J. Karskiego. To uzasadnia dodatkowo mój pomysł poświęcenia mu odrębnej strony na tym blogu. Inną refleksją jest to, że lokalne środowiska potrafią wiele zrobić dla podtrzymania tradycji patriotycznej. Nowy Sącz nie ma pod tym względem sobie równych w skali kraju.
Wstawiłam na stronę główną ten link, zawiera wiele materiału o Janie Karskim. Co prawda drażni mnie w filmie o nim narracja p. Bartoszewskiego, który na tle tego człowieka lekko irytuje, ale cóż skromność to nie jest cecha w Polsce popularna.
Teraz gotowe, jest na górnym pasku. Jak przybędzie nam tematów przeniesiemy się na boczny:), mam nadzieję, że @Góral nam wybaczy wstawienie jego linków. Zachęcam też obu Panów do napisania pierwszego posta o tym człowieku. Pozdrawiam wzajemnie!
Ja odnośnie Twojej wypowiedzi z 22:08 - o czyszczeniu. Usmiałam się przed chwilą, bo... Ty miałeś na myśli czyszczenie komputera, a ja czyszczenie społeczeństwa polskiego z wszelkiego rodzaju zdrajców, łotrów :D Dlatego napisałam, że nie wierzę. A Ty mi na to, że nie kwestia wiary tylko roboty. I że dobry jest ccleaner :D :) :) :)
A propos clenaera: stosuję. Rzeczywiście jest dobry.
Kiedyś mówiło się, że najlepszy jest azotox albo DDT ;0) Czyszczenie w realu to ostateczność. Nam wiosna arabska ciągle nie grozi. Pozdrawiam również :)
Czy ja mogę też widnieć jako jo.aszka, czy jest tylko opcja "anonimowego"? Pytam, bo ciągle muszę się pilnować z podpisem. Oczywiście to kwestia nawyku więc jak nie ma takiej możliwości to nie ma sprawy :)
Tak. W polu "wybierz profil" wybierz "nazwa/adres url" dalej w polu "edytuj profil" wpisz swoją nazwę. To wszystko. Poza tym,, że trzeba to powtarzać przy każdym kolejnym wpisie.
Po podpisaniu oficjalnego układu rozpoczęły się również tajne rozmowy przedstawicieli Reichswehry z przedstawicielami Armii Czerwonej, które doprowadziły do podpisania dnia 11 sierpnia 1922 roku porozumienia o współpracy wojskowej. Jej przedmiotem było zaopatrzenie Armii Czerwonej przez Reichswehrę w broń i amunicję oraz pomoc niemieckich specjalistów i inżynierów wojskowych w rozbudowie przemysłu zbrojeniowego ZSRR[1]. W układzie wojskowym Niemcy zobowiązały się do zaopatrzenia Rosjan w broń, amunicję, rozbudowanie radzieckiego przemysłu zbrojeniowego przez specjalistów niemieckich oraz udzielenie wysokich kredytów na zbrojenia w zamian za udostępnienie Niemcom radzieckich poligonów zlokalizowanych nad rzeką Wołgą i Kamą dla zakazanych traktatem wersalskim rodzajów broni pancernych, lotniczych i gazowych[2]. Oba kraje wymieniały także miedzy sobą wojskowych wykładowców. M.in. w niemieckich uczelniach wojskowych wykładali dowódcy radzieccy z wojny polsko-bolszewickiej jak Michaił Tuchaczewski, dowódca XIV Armii Hieronim Uborewicz i dowódca XV Armii, która szturmowała w sierpniu 1920 roku pozycje polskie na północ od Warszawy - August Kork[2]. Z kolei ze strony niemieckiej rosyjskie kadry oficerskie szkolili Walther von Brauchitsch, Walter von Reichenau, Wilhelm List i Heinz Guderian. Generałowie tacy jak Hans von Seeckt, Kurt von Schleicher oraz Werner von Blomberg układali regulaminy dla Armii Czerwonej. Układ ten był korzystny dla obu stron: dla Niemiec, które w myśl traktatu wersalskiego nie mogły posiadać niektórych rodzajów broni, była to dobra okazja do wypróbowania zakazanej broni na poligonach radzieckich. Mogli oni odtąd potajemnie przed całym światem i bez żadnych przeszkód, a wbrew postanowieniom traktatu wersalskiego szkolić swoich lotników i tworzyć kadrę wojsk pancernych na poligonach i w bazach położonych w głębi państwa sowieckiego. Dla Rosji Radzieckiej nawiązanie kontaktów z Niemcami stwarzało możliwości dostępu do nowoczesnych technologii przemysłowych. Niebagatelne znaczenie dla Rosji sowieckiej miał także dostęp do kredytu zadeklarowanego przez Reichswehrę w wysokości 35 mln marek niemieckich w zamian za daleko idące ustępstwa polityczne oraz dostęp do rosyjskiego potencjału gospodarczego.
Wtedy nie było internetu, więc obieg informacji był spowolniony. Były jednak gazety, które informowały o szczegółach. Nie pamiętam dokładnie nazwy tytułu. Była to gazeta UPR, która podała nazwiska z listy Macierewicza. Nie był to pełen wykaz. Ale była to absolutna sensacja. Wtedy wiedza na temat agentury była znikoma. Ale już wtedy kojarzono różne niezrozumiałe poczynania na szczeblu rządowym i nie tylko, z działalnością agentury. Był to czas, kiedy jeszcze wiele spraw nie było do końca uporządkowanych i nie wszyscy wierzyli do końca, że czasy komuny przeszły do historii. Poza tym na wiele nazwisk z tzw. świecznika wówczas inaczej patrzyliśmy.
Trzeba też pamiętać o jednej bardzo istotnej sprawie. W Polsce stacjonowały jeszcze wojska radzieckie. http://edukacja.gazeta.pl/edukacja/1,124764,6699950,Ostateczne_wycofanie_wojsk_radzieckich_z_Polski.html
Zresztą kłamstwa dotyczące tamtych dni dzisiaj są powtarzane. Wojciech Czuchnowski - bo tak odczytuję inicjały "wcz" - tak rozpoczyna swój artykuł, który czytam 3 czerwca 2012roku: "4 czerwca o godz. 10 szef MSW dostarczył parlamentowi listę 66 nazwisk posłów, senatorów i ministrów, którzy w ocenie powołanego przez niego zespołu byli agentami komunistycznych służb bezpieczeństwa". To jawna nieprawda. W tych dokumentach było wybite, że jest to realizacja ustawy o stanie zapisów archiwalnych. Owszem, później, im bardziej konflikt narastał, tym bardziej zwolennicy ówczesnego PC czy RdR przyjęli tę konwencję, że to była lista agentów. Ale na początku tak nie było. Ja ten dzień - 4 czerwca - pamiętam do dziś jako horror, bo był to dzień, w którym kłamstwo i tchórzostwo wygrywało z prawdą. To była atmosfera linczu, która wywołała zachwyt wśród dziennikarzy, a której symbolem były słowa Tomasa Lisa do grupy zaprzyjaźnionych dziennikarzy w kuluarach Sejmu, niby w formie żartu, ale zdradzające głębokie zaangażowanie, owe "panie prezydencie, Polska z Tobą".
UWAGA! Niniejsza strona wykorzystuje pliki cookies.
Informacje uzyskane za pomocą cookies wykorzystywane są głównie
w celach statystycznych. Pozostając na stronie godzisz się na
ich zapisywanie w Twojej przeglądarce.
List otwarty 23 emerytowanych admirałów
OdpowiedzUsuńhttp://dziennikzbrojny.pl/artykuly/art,9,40,1559,inne,wydarzenia,list-otwarty-23-emerytowanych-admiralow
lexie
Kolejny głos wołającego na puszczy.
OdpowiedzUsuńCo z tego, że mają rację?
Wypowiedź dr Fedyszak-Radziejowskiej wystarcza za te tony wody wylanej po sławetnej wpadce Obamy. Zaklinanie rzeczywistości nic nie pomoże. Ważne jest to co zostało powiedziane. Tak samo ważne jest to, co nie zostało powiedziane. A powinno.
OdpowiedzUsuńTu można zobaczyć jak wygląda ów Medal Wolności
OdpowiedzUsuńhttp://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120523/KRAJSWIAT/120529778
W czasie II wojny światowej Jan Kozielewski, działacz polskiego ruchu oporu, odbył pod pseudonimem Jan Karski trzy podróże na Zachód. Latem 1942 roku miał jechać po raz czwarty - do Londynu. Podczas spotkania z przedstawicielami polskiego rządu na uchodźstwie przekazał swoją relację na temat eksterminacji Żydów na terenie okupowanej Polski. Raport Karskiego i przywiezione przez niego mikrofilmy dokumentujące sytuację ludności żydowskiej, ówczesny minister spraw zagranicznych Edward Raczyński przedstawił aliantom. W filmie nakręconym w 1993 roku, Jan Karski opowiada o tej swojej ostatniej kurierskiej misji i o działaniach, które po dotarciu do Londynu podjął, by poinformować świat o zagładzie Żydów i prosić o pomoc dla nich. Przypomina, co w tej sprawie zrobili polscy, brytyjscy i amerykańscy czołowi politycy...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Ap-J5h5M-Gg
lexie
To jeden z takich wywiadów, których się nie zapomina, bardzo smutne.
UsuńI to jest jeden z tych wrednych aspektów wpadki Obamy. Wszyscy mówią o tym, a nie o zasługach J. Karskiego.
UsuńOn sobie z tego doskonale zdawał sprawę za swego życia. Dlatego, jak sam mówił, lata 80-te poświęcił na wyjaśnianie celu swej wojennej misji.
Tak naprawdę niewielu obchodziło co się tutaj działo to jest oczywisty dowód na to, że powinniśmy sami bronić swoich interesów. To w co lata wierzą Polacy, że ktoś z zewnątrz nam pomoże to jest oszukiwanie siebie za cenę kolejnej niewoli.
Usuńlexie
Może rozdmuchanie tej wpadki taki właśnie miało cel:(
Usuńlexie
Dawno nic tak mnie nie poruszyło jak ten wywiad.
Usuńlexie
To chyba nie do końca jest tak. Dużo winy ponosi przepływ informacji. To dotyczy dawnych lat. Później jednak górę wzięło planowe działanie ze strony głównie Żydów. Wiele wyjaśnia określenie "przedsiębiorstwo holocaust". Żydzi w czasie wojny wiedzieli co się działo z ich pobratymcami w Europie Środkowo-Wschodniej, głównie na ziemiach polskich. Im było na rękę wyginięcie biedoty żydowskiej z tych terenów. Alianci z kolei mieli inne podejście do problemu. Oni mieli cel główny w postaci zwycięstwa nad Hitlerem, a później nad Japonią. Wszystko inne to były tematy oboczne.
UsuńOni sprawę odpuścili już w 1939 roku, kiedy zakazali imigracji Żydów do USA. Czym się wówczas kierowali?
Dobrze o tym wiedzą.
Jeśli chodzi o szerszy aspekt tej sprawy, to w dużym stopniu winę ponosi nasza dyplomacja, a krócej kolejne rządy powojennej Polski. nie sądzę, żeby tego nikt nie ogarniał. to jest planowe działanie od lat. Od zaniechania uporządkowania praw własności na Ziemiach Odzyskanych i na Warmii i Mazurach. Dalej to sprawa przekazania dokumentacji z GKBZH do Niemiec. Dzisiaj ta sprawa całkowicie jest przemilczana, a dokumenty raczej bezpowrotnie przepadły. Dalej mozna to mnożyć. Ciądle jednak wraca pytanie: kto i w czyim interesie to robi?
OdpowiedzUsuńChyba wcięło mi komentarz.
OdpowiedzUsuńZ mojej winy :)
jo.aszka
I znowu błąd... ech...
OdpowiedzUsuńw jeszcze większym skrócie :D:
Mam sentyment do II RP. Poczucia godności tamtych polityków , ich etosu... Dobro Polski to dobro najwyższe - priorytet ponad podziałami.
dziękuję za link
jo.aszka
Dobry wieczór!
UsuńCzas robi swoje.
Z tym etosem różnie bywało. Istotne jest to co do naszych czasów przetrwało. To co nam przekazano w spadku. Nam to znaczy kolejnym pokoleniom.
@Stary.piernik
OdpowiedzUsuńCo tzn, że różnie bywało?
jo.aszka
To znaczy, że nie wszyscy byli kryształowi. Liczyli się jednak tylko ci, którzy mieli realny wpływ na bieg wydarzeń historycznych.
Usuń@Joaszka, witaj!
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, to byli zupełnie inni ludzie wykształceni staranniej i wychowywani w innym duchu.
Boże
OdpowiedzUsuńi znowu wcięło
@Lexie.. jeśli możesz, to uprość to jakoś :(
Czytałam stenogramy Sejmu z tego okresu i na tej podstawie się mądrzę ;) Oprócz komunistów i mniejszości narodowych wszyscy mieli na uwadze dobro Polski.
Co więcej, nie było w tamtych wypowiedziach jakiegoś nieznośnego poczucia mniejszości, kompleksów. Była duma. Nie będę opisywać uczuć jakie miałam w trakcie czytania bo wpadnę w patos;)
jo.aszka
Lewa strona sceny politycznej była zapatrzona na Rosję Radziecką, a poza tym tam byli też idealiści. I oni mieli najbardziej prze... ne.
UsuńSamo życie.
@Joaszko nie wiem gdzie tkwi problem:(, ten blog funkcjonuje inaczej niż @Kataryna, niestety trzeba się przestawić:(. Najlepiej przed opublikowaniem na początku kopiuj tekst aż się przyzwyczaisz.
Usuń@jo.aszka
OdpowiedzUsuńZ jakiej przeglądarki korzystasz?
Google Chrome
UsuńOj to się pospieszyłam z odpowiedzią:) @Joaszko, to do Ciebie:)
Usuń@Starypiernik
OdpowiedzUsuńPaństwowcy - walczący z narodowcami potrafili powiedzieć mniejszościom narodowym powiedzieć:
albo na 1 miejscu interes Polski albo wypad ( przepraszam za wulgarne uproszczenie). I to było piękne.
@Lexie
OdpowiedzUsuńJuż się spowiadam:
Chrome google
system Vista (:/)
Większość tych ludzi zginęła w takich miejscach jak Katyń lub zmarła na emigracji. Kto pozostał w kraju musiał się przystosować. Mamy tego efekty do dzisiaj. Karski mówił - dobrze się stało, że Niemcy zostały pokonane pomimo tej zgniłej ugody z Rosją. Gdyby nie ta droga, która została obrana wojna toczyłaby się do dzisiaj. Tylko nie wiem, czy zdawał sobie sprawę, że ta wojna po zawarciu pokoju toczyła się dalej musiał to wiedzieć i zapewne stąd brała się ta gorycz w jego wypowiedziach. Zapłaciliśmy za to ogromną cenę i uważam to za ogromna niesprawiedliwość, koszty zwycięstwa i koszty pokoju to wciąż nasze obciążenie:(
OdpowiedzUsuńElity przed wojną oceniam na kilkaset tysięcy. To była administracja państwowa, duchowieństwo, wojsko, nauczyciele. Nie wszyscy byli jednakowo odporni psychicznie. dlatego wielu po wojnie okazało się oportunistami.
UsuńDzisiaj tych oportunistów jest zdecydowanie więcej. o wiele za dużo.
@jo.aszka
OdpowiedzUsuńPowinno być bez problemu. Jednak trzeba zrobić czyszczenie. Może pomoże.
Albo się przystosował, albo czekały go katownie UB, albo auto - emigracja. Ktoś kiedyś powiedział,że Hitler ze swoją zbrodniczą machiną był o tyle lepszy bo przejrzysty. Osobiście uważam komunizm za najgorszą zarazę XX wieku.
OdpowiedzUsuńW czyszczenie nie wierzę. Niestety.
Rozgadałam się :) Dobranoc.
jo.aszka
OdpowiedzUsuńto pisała
tak dla porządku rzecz :)
@jo.aszka
OdpowiedzUsuńTo nie kwestia wiary. To trochę roboty. I strata czasu. Może nie do końca, bo w tym czasie można co innego robić.
@jo.aszka
OdpowiedzUsuńdobry jest ccleaner. Przykładowo ;0)
Komuniści zdawali sobie sprawę z tego, co stało się z polskimi elitami politycznymi. Toteż przed wejściem Armii Czerwonej na ziemię polskie podjęli różne wysiłki w celu konsolidacji swoich szeregów, a także organizowania przyszłej elity politycznej. Możemy mówić o dwóch niezależnych od siebie próbach podejmowanych przez lewicę „krajową” i „radziecką” w celu odbudowy elity politycznej, w której komuniści byliby decydującym czynnikiem.
OdpowiedzUsuńNiewątpliwym sukcesem rządzącej Polską powojenną nowej elity władzy było pozyskanie do współpracy – acz w różnym stopniu – wielu reprezentantów przedwojennych elit naukowych i kulturalnych, którzy przetrwali wojnę, co w poważnym stopniu przyczyniło się do podniesienia prestiżu władzy w oczach społeczeństwa i do jej swego rodzaju nobilitacji. Istniejące niedobory kadr wysoko kwalifikowanych, rozbicie elit ukształtowanych w okresie międzywojennym, duży rozmach, z jakim nowa władza urzeczywistniała swoją wizję państwa i podjęła przez nią odbudowa kraju oraz uprawiana przez tę władzę polityka kadrowa, zmierzająca m.in. do pozyskiwania ludzi niektórych „starych” elit przy równoczesnym dążeniu do możliwie szybkiego wykształcenia własnych kadr fachowców – stwarzały określone warunki sprzyjające nowej władzy, które zostały przez nią wykorzystane. Umożliwiły one władzy narzuconej społeczeństwu wykształcenie własnych elit, przy których pomocy mogła ona mniej lub bardziej skutecznie opanować poszczególne dziedziny życia społeczno-politycznego, gospodarczego, naukowego kulturalnego i ideologicznego kraju.
Ukształtowane w pierwszym pięcioleciu Polski Ludowej elity są zatem niewątpliwie wytworem swoistych warunków społeczno-politycznych, gospodarczych i ideologicznych Polski, jako kraju srogo doświadczonego przez wojnę i przypisanego bez woli jego mieszkańców do sfery wpływów jednego z mocarstw uczestniczących w antyhitlerowskiej koalicji.
http://www.elstudento.org/articles.php?article_id=598
To skutek tego o czym mówił Karski.
@Joaszko, dobranoc!
http://www.youtube.com/watch?v=JKCJP5fX-8I
OdpowiedzUsuńBardzo mi pasuje jako dalszy ciąg wczorajszej dyskusji.
Dzisiejszej nocy minie 20 rocznica tamtych wydarzeń. Jak ten czas leci. Mimo upływu lat nikomu włos z głowy nie spadł. A sprawcy mają się dobrze i śmieją się wszystkim w nos.
UsuńPoprawka. Jutrzejszej, bo to było z 4 na 5 czerwca 1992 roku.
UsuńWczoraj wieczorem na @Katarynie próbowałem wdać się w dyskusję na ile wydarzenia okresu "okrągłego stołu" można uznać za historię. W sensie oceny. Poszło właściwie o ocenę co to jest historia najnowsza, czy może współczesna? Kiedy można dokonać oceny historycznej wydarzenia? Sprawa nie jest jednoznaczna, ale tamtejszy mędrek jednoznacznie zawyrokował i sprawę zamknął. Dlatego dzisiaj nie pokazuje się tam, bo i po co?
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony @goral podrzucił kolejne materiały dotyczące ogólnie sprawy J. Karskiego. To uzasadnia dodatkowo mój pomysł poświęcenia mu odrębnej strony na tym blogu.
Inną refleksją jest to, że lokalne środowiska potrafią wiele zrobić dla podtrzymania tradycji patriotycznej. Nowy Sącz nie ma pod tym względem sobie równych w skali kraju.
http://karski.muzhp.pl/home.html
OdpowiedzUsuńWstawiłam na stronę główną ten link, zawiera wiele materiału o Janie Karskim. Co prawda drażni mnie w filmie o nim narracja p. Bartoszewskiego, który na tle tego człowieka lekko irytuje, ale cóż skromność to nie jest cecha w Polsce popularna.
W temacie J. Karskiego. Dobrze by było ściągnąć w jedno miejsce linki, które pojawiły się w toku naszej dyskusji. Inaczej to gdzieś przepadnie.
UsuńTo chyba będzie to :)
UsuńTu można będzie znosić wszystko co się wiąże z tematem zasadniczym.
Pozdrawiam
Teraz gotowe, jest na górnym pasku. Jak przybędzie nam tematów przeniesiemy się na boczny:), mam nadzieję, że @Góral nam wybaczy wstawienie jego linków. Zachęcam też obu Panów do napisania pierwszego posta o tym człowieku.
UsuńPozdrawiam wzajemnie!
Jest tam też link @Gsl, którą pozdrawiam!
Usuń@lexie
UsuńPisze się. Może dzisiaj wrzucę.
@stary.piernik
OdpowiedzUsuńTo oczywiście była odpowiedź na Pana wpis, częściowa:), bo jest kilka wątków, które Pan poruszył.
@Starypiernik
OdpowiedzUsuńJa odnośnie Twojej wypowiedzi z 22:08 - o czyszczeniu.
Usmiałam się przed chwilą, bo... Ty miałeś na myśli czyszczenie komputera, a ja czyszczenie społeczeństwa polskiego z wszelkiego rodzaju zdrajców, łotrów :D Dlatego napisałam, że nie wierzę. A Ty mi na to, że nie kwestia wiary tylko roboty. I że dobry jest ccleaner :D :) :) :)
A propos clenaera: stosuję. Rzeczywiście jest dobry.
Pozdrawaiam Cię Pierniku :)
jo.aszka
Kiedyś mówiło się, że najlepszy jest azotox albo DDT ;0)
UsuńCzyszczenie w realu to ostateczność. Nam wiosna arabska ciągle nie grozi.
Pozdrawiam również :)
Za moich czasów był popularny taki wierszyk: "Ani IXI, ani OMO nie wypierze tak jak ZOMO"
Usuń@Lexie
OdpowiedzUsuńCzy ja mogę też widnieć jako jo.aszka, czy jest tylko opcja "anonimowego"? Pytam, bo ciągle muszę się pilnować z podpisem. Oczywiście to kwestia nawyku więc jak nie ma takiej możliwości to nie ma sprawy :)
jo.aszka
Tak.
UsuńW polu "wybierz profil" wybierz "nazwa/adres url"
dalej w polu "edytuj profil" wpisz swoją nazwę. To wszystko. Poza tym,, że trzeba to powtarzać przy każdym kolejnym wpisie.
Dziękuję :)
UsuńEch, i znowu powtarzać.. ;)
Dobra, precz z malkontenctwem :)
jo.aszka
próba generalna ;)
OdpowiedzUsuńBRAWO!
Usuń:0))))
Mały sukces a cieszy ;)
OdpowiedzUsuńNo pewnie !!!
Usuń:0)
http://300polityka.pl/300krotka/demot-z-przemarszem-rosyjskich-kibicow-wiralem-na-fb
OdpowiedzUsuń:))
Jak zwykle warto poczytać:
OdpowiedzUsuńhttp://www.rp.pl/artykul/9158,886427.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Uk%C5%82ad_w_Rapallo
OdpowiedzUsuńPo podpisaniu oficjalnego układu rozpoczęły się również tajne rozmowy przedstawicieli Reichswehry z przedstawicielami Armii Czerwonej, które doprowadziły do podpisania dnia 11 sierpnia 1922 roku porozumienia o współpracy wojskowej. Jej przedmiotem było zaopatrzenie Armii Czerwonej przez Reichswehrę w broń i amunicję oraz pomoc niemieckich specjalistów i inżynierów wojskowych w rozbudowie przemysłu zbrojeniowego ZSRR[1]. W układzie wojskowym Niemcy zobowiązały się do zaopatrzenia Rosjan w broń, amunicję, rozbudowanie radzieckiego przemysłu zbrojeniowego przez specjalistów niemieckich oraz udzielenie wysokich kredytów na zbrojenia w zamian za udostępnienie Niemcom radzieckich poligonów zlokalizowanych nad rzeką Wołgą i Kamą dla zakazanych traktatem wersalskim rodzajów broni pancernych, lotniczych i gazowych[2]. Oba kraje wymieniały także miedzy sobą wojskowych wykładowców. M.in. w niemieckich uczelniach wojskowych wykładali dowódcy radzieccy z wojny polsko-bolszewickiej jak Michaił Tuchaczewski, dowódca XIV Armii Hieronim Uborewicz i dowódca XV Armii, która szturmowała w sierpniu 1920 roku pozycje polskie na północ od Warszawy - August Kork[2]. Z kolei ze strony niemieckiej rosyjskie kadry oficerskie szkolili Walther von Brauchitsch, Walter von Reichenau, Wilhelm List i Heinz Guderian. Generałowie tacy jak Hans von Seeckt, Kurt von Schleicher oraz Werner von Blomberg układali regulaminy dla Armii Czerwonej.
Układ ten był korzystny dla obu stron: dla Niemiec, które w myśl traktatu wersalskiego nie mogły posiadać niektórych rodzajów broni, była to dobra okazja do wypróbowania zakazanej broni na poligonach radzieckich. Mogli oni odtąd potajemnie przed całym światem i bez żadnych przeszkód, a wbrew postanowieniom traktatu wersalskiego szkolić swoich lotników i tworzyć kadrę wojsk pancernych na poligonach i w bazach położonych w głębi państwa sowieckiego. Dla Rosji Radzieckiej nawiązanie kontaktów z Niemcami stwarzało możliwości dostępu do nowoczesnych technologii przemysłowych. Niebagatelne znaczenie dla Rosji sowieckiej miał także dostęp do kredytu zadeklarowanego przez Reichswehrę w wysokości 35 mln marek niemieckich w zamian za daleko idące ustępstwa polityczne oraz dostęp do rosyjskiego potencjału gospodarczego.
Więcej pewnie będzie takich tekstów:
OdpowiedzUsuńhttp://wyborcza.pl/1,75248,11854007,PiS_opowie_swoja_wersje__nocy_teczek__i_upadku_rzadu.html
@stary.piernik
Jak Pan to wtedy odbierał, może się Pan z nami podzielić?
Wtedy nie było internetu, więc obieg informacji był spowolniony. Były jednak gazety, które informowały o szczegółach. Nie pamiętam dokładnie nazwy tytułu. Była to gazeta UPR, która podała nazwiska z listy Macierewicza. Nie był to pełen wykaz. Ale była to absolutna sensacja. Wtedy wiedza na temat agentury była znikoma. Ale już wtedy kojarzono różne niezrozumiałe poczynania na szczeblu rządowym i nie tylko, z działalnością agentury. Był to czas, kiedy jeszcze wiele spraw nie było do końca uporządkowanych i nie wszyscy wierzyli do końca, że czasy komuny przeszły do historii. Poza tym na wiele nazwisk z tzw. świecznika wówczas inaczej patrzyliśmy.
UsuńTrzeba też pamiętać o jednej bardzo istotnej sprawie. W Polsce stacjonowały jeszcze wojska radzieckie.
Usuńhttp://edukacja.gazeta.pl/edukacja/1,124764,6699950,Ostateczne_wycofanie_wojsk_radzieckich_z_Polski.html
I jeszcze tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://www.rp.pl/artykul/153227,885627-To-nie-lustracja-wywolala-noc-teczek.html
http://wpolityce.pl/wydarzenia/29791-piotr-semka-dla-wpolitycepl-o-4-czerwca-1992-roku-to-byla-atmosfera-linczu-ktora-wywolala-zachwyt-wsrod-dziennikarzy
OdpowiedzUsuńZresztą kłamstwa dotyczące tamtych dni dzisiaj są powtarzane. Wojciech Czuchnowski - bo tak odczytuję inicjały "wcz" - tak rozpoczyna swój artykuł, który czytam 3 czerwca 2012roku: "4 czerwca o godz. 10 szef MSW dostarczył parlamentowi listę 66 nazwisk posłów, senatorów i ministrów, którzy w ocenie powołanego przez niego zespołu byli agentami komunistycznych służb bezpieczeństwa". To jawna nieprawda. W tych dokumentach było wybite, że jest to realizacja ustawy o stanie zapisów archiwalnych. Owszem, później, im bardziej konflikt narastał, tym bardziej zwolennicy ówczesnego PC czy RdR przyjęli tę konwencję, że to była lista agentów. Ale na początku tak nie było.
Ja ten dzień - 4 czerwca - pamiętam do dziś jako horror, bo był to dzień, w którym kłamstwo i tchórzostwo wygrywało z prawdą. To była atmosfera linczu, która wywołała zachwyt wśród dziennikarzy, a której symbolem były słowa Tomasa Lisa do grupy zaprzyjaźnionych dziennikarzy w kuluarach Sejmu, niby w formie żartu, ale zdradzające głębokie zaangażowanie, owe "panie prezydencie, Polska z Tobą".
Kibicuję polskiej gospodarce – kupuję polskie piwa
OdpowiedzUsuńhttp://patriotyzmekonomiczny.pl/2012/05/kibicuje-polskiej-gospodarce-kupuje-polskie-piwa/a
niezła zabawa:)