środa, 3 lipca 2019

Wielka (?) polityka


Patologie społeczne. https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/patologie-spoleczne;3955029.html
Zbyt mało uwagi poświęcamy temu zjawisku. Owszem, tu i ówdzie używa się tego określenia, ale nie zawsze słusznie, a także bezpodstawnie wyłącza pewne zachowania.
Przykładowo, za patologiczne uważam zachowania celebrytów, a także niestety, coraz większej grupy polityków.
Dla mnie celebryta jest pasożytem społecznym. Musi mieć audytorium. Bez tego ani rusz. Skoro tak dlaczego tenże celebryta wyraża się z taką pogardą o tym audytorium? Na jakiej podstawie zakłada, że audytorium go nie zignoruje? Według celebryty audytorium to stado masochistów, czy nawet sadomasochistów.
A co z politykami? W naszych dzisiejszych realiach zmartwieniem polityka jest doprowadzenie do wybrania go na interesujące dla niego stanowisko. Potem ma święty spokój, do kolejnych wyborów.
Teoretycznie, w trakcie kadencji można go odwołać, ale najczęściej jest to tylko teoria.
Jego zainteresowanie swoim wyborcą wzrasta krótko przed kolejną kampanią wyborczą.
Przez lata ten system działa bez poważniejszych zakłóceń. 

Dlaczego tak się dzieje? To temat dla wszelkiej maści analityków.
Ja uważam, że potencjalny wyborca jest przede wszystkim leniwy, ma krótką pamięć.
Dodam, że jest też bezpodstawnie wyrozumiały dla swego kandydata. Łatwo rozgrzesza z tego co polityk robi i czego nie robi, chociaż powinien.
Ostatnie tygodnie, może miesiące, a ja zaryzykuję, że lata, przynoszą coś innego.
Czym wytłumaczyć wyniki wyborów do PE pod szyldem Koalicji Europejskiej?
Ci którzy uważają się /na jakiej podstawie?/ za elitę narodu, nie przebierają w słowach by wyrazić swoją pogardę nie tylko dla elektoratu, ale i dla tej części społeczeństwa która uznaje inny system wartości, przez nich nie akceptowany. Bez nazwisk. Nie będę robił im darmowej reklamy.  
Zwrócę uwagę, że politycy sami na te swoje owocowe stanowiska nie wybiorą się. Demokracja jeszcze tak nie działa. Nie zrobią tego dla nich celebryci. Jest ich za mało.
A elektorat? Cóż, to bezwolna masa, do tego ogłupiała. Ma zupełnie inną hierarchię wartości i ważności spraw doczesnych.
Najważniejsze że ma swój rozum i potrafi robić z niego użytek.
Kiedy zawodzą inne środki, manipulatorzy sięgają po strach. „Czarny lud” jest skuteczny zawsze i wszędzie. Dzisiaj za tego „czarnego luda” ma robić powracająca do władzy opozycja, w dodatku totalna. Mniej jest refleksji nad tym jakie ma szanse ta totalna opozycja? Pytanie o tyle zasadne, że nie wiadomo kto jest w niej kojarzony jako przywódca? Jeśli przywódcy brak, czy jest niewidoczny, to dokąd podąża stado?
Opozycji nie wolno lekceważyć, ale trzeba mieć minimum wiedzy o podstawach polityki.  
Skoro koalicja rządząca ma realne szanse na reelekcję, to swoje zainteresowanie trzeba skupić na tym co ta ekipa realnie zrobiła przez mijającą kadencję i co obiecuje zrobić przez kolejne cztery lata?
Ja dodałbym jeszcze pytanie czego na pewno ta ekipa nie zrobi?
Uczciwie mówiąc, to nie ma znaczenia co nam rządzący obiecają. Obietnice są ważne do zwycięskich wyborów. Potem to już hulaj dusza, piekła nie ma.
Trwa konsumowanie wyników wyborów do PE. Na pewno nie można sprowadzać ich do wyautowania z gry Timmermansa. Jeśli wszystko potoczy się według przyjętego scenariusza, to istotne staje się pytanie kto naprawdę wygrał? Jakie Polska miała realne szanse w tej rozgrywce?
Nie deklaruję się z wnioskami końcowymi bo gra trwa, a poza tym nie znamy jej kulis.
Premier MM pokazał, że jest skuteczny jako rozgrywający. Pytanie, czy na krótkim, czy długim dystansie?
Obsada stanowisk unijnych to dopiero początek. Ważniejszy jest dostęp do kasy unijnej, a jeszcze ważniejsze będą priorytety UE. Czy dalej będzie należało do nich badanie praworządności w Polsce?
Tu należy zadać pytanie jakie gwarancje uzyskał MM za poparcie kandydatury dotychczasowej minister ON Niemiec na stanowisko szefowej KE?
O samej kandydatce można dzisiaj powiedzieć tyle, że nikomu się nie naraziła i dzięki temu jest dla większości osobą akceptowalną. Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że kandydatka nie wykazała się niczym szczególnym na dotychczasowym stanowisku ministerialnym, a więc będzie podatna na wpływy zewnętrzne, czyli może być uzależniona od pierwszego zastępcy którym prawdopodobnie zostanie  Timmermans. Kopacz /ta na metr w głąb/ będzie jej zastępczynią, ale jedną z 14 podobnych. Drugim polskim kandydatem był prof. Z. Krasnodębski. Niestety przepadł. Dlaczego? https://niezalezna.pl/278438-skandal-przy-odrzuceniu-kandydatury-krasnodebskiego-zawrzalo-w-pe-zostalismy-oklamani
Komentatorzy zwracają uwagę, że w kwestii wyboru przewodniczącego PE jeszcze nic nie jest przesądzone. Po pierwsze, nie ma gwarancji, że PE przegłosuje wczorajsze ustalenia. To będziemy wiedzieli za dwa tygodnie. Po drugie, są duże szanse, że Timmermans pozostanie pierwszym zastępcą von der Layen, czyli pozostanie na dotychczasowym stanowisku. Gdzie więc ten nasz sukces?
Znajdą się tacy którzy stwierdzą, że utarliśmy nosa tandemowi  Mutti-Makaron. To prawda.
Jest tu jednak pewien smaczek. Timmermans tak był pewien swego wyboru na szefa PE, że nie odebrał potwierdzenia wyboru na europosła. https://niezalezna.pl/278155-timmermans-pewny-stanowiska-w-komisji-europejskiej-nie-objal-mandatu-europosla  Kto i czym go pocieszy?
Podział stanowisk w PE, bez przypisania nazwisk podany jest tu https://www.pap.pl/europap/465367%2Cprzewodniczacy-pe-jego-zastepcy-kwestorzy-szefowie-delegacji-i-komisji-kto-jest-kim
Te szczegóły możemy poznać wkrótce.
 

p.s. Włoch D. Sassoli zastąpił Włocha Talianiego na stanowisku przewodniczącego PE. To też kolejna ustawka, bo Sassoli zaraz po wyborze wyjął kartkę z kieszeni i czytał swoje wystąpienie inauguracyjne.  Ktoś mu wcześniej powiedział że wygra? Może Duch Święty?
Śmieszą mnie wypowiedzi o rotacji stanowisk w UE. Włoch zastąpił Włocha. W dodatku Sassoli był w poprzedniej kadencji wiceprzewodniczącym  PE.
My, podobno dobrowolnie, zrezygnowaliśmy z pretendowania do tych ważniejszych stanowisk. Kontynuacja kompleksów, czy jednak odwet ze strony wielkich? Stawiam na to drugie.
Mnie za to bawi zapał z jakim politycy PSL przypisują sobie sukces mediacyjny premiera MM w Brukseli.
Przygotowują grunt pod swój sukces w jesiennych wyborach?

stary.piernik


9 komentarzy:

  1. stary.piernik4 lipca 2019 15:46

    Jakiś problem z komentowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. stary.piernik4 lipca 2019 15:55

    Krasnodębski nie został wybrany na jednego z 14 zastępców przewodniczącego PE. Będzie mniej zarabiał. Tylko dlaczego nasze media długo o tym milczały? Wstydzili się? Czego? To nie jest nawet porażka prestiżowa. Jeżeli był układ i nie został dotrzymany, trzeba się zrewanżować. Okazji nie zabraknie. Tylko kto na tym skorzysta?
    Na pewno nie my.

    OdpowiedzUsuń
  3. stary.piernik5 lipca 2019 18:32

    Nie zapadł wyrok w sprawie Kajetana P. Dlaczego? Według mnie trwają matactwa sądowe. Wątpiącym przypominam kim są jego rodzice. https://www.se.pl/wiadomosci/polska/rodzina-kajetana-poznanskiego-rodzice-sa-dobrze-wyksztalceni-i-majetni-aa-cWsZ-YXD8-GpUc.html
    Bogatemu to i diabeł dzieci kołysze. Opinia biegłych sądowych o częściowej niepoczytalności w chwili popełniania czynu. Teraz nowe okoliczności uzasadniające wznowienie procesu. Co jeszcze? Zagrożenie wysokim wyrokiem itd. Jaki będzie ostatecznie? Na pewno nie będzie sprawiedliwy, bo ofierze życia nie przywróci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego jestem za prawem Rodziny, Ojca.

      Usuń
    2. stary.piernik5 lipca 2019 21:48

      Co przez to rozumiesz?

      Usuń
    3. Prawo jest proste. Każdy zwyrodnialec wiedziałby, że ryzykuje własne życie. Bez sądów ważenia czy był w stanie pojmować czy też nie co robi. Ludzkość zrobiła się bardziej ludzka dla oprawców niż dla ofiar.

      Usuń
    4. stary.piernik5 lipca 2019 22:27

      Ludzkość na pewno nie.
      Prawo też nie jest proste. Zwłaszcza jego interpretacja.

      Usuń
    5. Mir, nietykalność, ludzkie życie. Jest proste. Równość praw i obowiązków. Prawa do życia i pohamowania. Interpretacje. No tak. Przecież kasta musi żyć. I mówić o sobie, że jest nadzwyczajna. Ponieważ zinterpretuje wszystko.

      Usuń
    6. stary.piernik5 lipca 2019 23:13

      Prawo w swej istocie jest proste. Po to się je tworzy. Interpretacja też jest prosta.
      Problem zaczął się gdy zaczęto wokół tego prawa majstrować. Skąd się wzięło powiedzenie o dzieleniu włosa na czworo? Dzisiaj doszliśmy do wynaturzenia tego prawa. Ustawa wyjściowa to kilka, czy kilkanaście stron druku, ale wykładnia tego prawa/ustawy, to kilkaset stron, w dodatku odnoszących się indywidualnie do każdego przypadku. Żeby było ciekawiej, każdą sprawę rozpatruje się nie w oparciu o zapis ustawowy, ale o zapis obowiązujący w okresie popełnienia przestępstwa!

      Usuń

Informacja dotycząca plików cookies: