sobota, 8 czerwca 2019

Koniec obchodów rocznicowych, teraz do roboty!


Rocznicowe obchody czerwców sprzed lat przynoszą nowe wątki do debaty publicznej.
To stwierdzenia na wyrost. Ani one nowe, ani nie pojawiają się w debacie publicznej. Pojawiły się kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat temu i … znikły, ponieważ nie było większego zainteresowania nimi, a może … zapotrzebowania politycznego. Debaty publicznej, póki co też nie ma, bo nie ma o czym debatować. Hasło, bez jego rozwinięcia, nie zawsze stanowi zachętę do debaty.
Charakterystyczne jest to, że pomysłodawcą tych wrzut medialnych jest totalna opozycja która za wszelką cenę usiłuje utrzymać się na powierzchni życia politycznego. W ich poczynaniach dominuje schizofrenia. Nie mogą się zdecydować co robić? Zająć się sobą, czy puszczać w obieg kolejne „genialne” pomysły?
Co nam proponują tym razem? W prostej linii demontaż państwa polskiego poprzez jego decentralizację, zwiększenie roli samorządu, likwidację Senatu itp. Pomysły o tyle nierealne że wymagają po pierwsze zwycięstwa w wyborach parlamentarnych i uzyskania większości konstytucyjnej. Biorąc pod uwagę aktualne  notowania opozycji jest to mrzonka.
Nie oznacza to, że nad tymi pomysłami nie należy się zastanowić.
Jednak są problemy z ich logicznym rozwinięciem pod warunkiem, że bazujemy na obowiązującym porządku prawnym.
Z jednej strony zlikwidować Senat, a z drugiej zdobyć większość w tym samym Senacie.
Da się pogodzić jedno z drugim?
Ze względu na obszerność poruszanej tematyki spróbuję skoncentrować się na samorządach.
Pomysły których suflerem staje się Dulkiewicz całkowicie abstrahują od obowiązującego w Polsce porządku prawnego, czyli wracamy do punktu wyjścia, bez wygrania wyborów parlamentarnych i uzyskania większości konstytucyjnej, ani rusz.
Jak zwykle w takich sytuacjach powinno się zdefiniować pojęcia podstawowe. Na pierwszy rzut oka widać, że autorzy prowokacji na wszelki wypadek pomijają ten element dyskusji. Widzą tylko korzyści z ewentualnego zawłaszczenia nowych kompetencji i uprawnień. Mniej się mówi o odpowiedzialności i konsekwencjach jej braku.
Pomysły opozycji będą przez jakiś czas eksploatowane po to żeby zastąpić je kolejnymi, atrakcyjniejszymi dla mediów. Nie można ich lekceważyć, za to trzeba konsekwentnie eksponować ich właściwe podłoże.
Cel jest ciągle ten sam, odsunąć PiS od władzy, a jeśli się nie da, stworzyć warunki do torpedowania poczynań rządu, czyli krótko mówiąc sabotaż.
Do wyborów jesiennych zostało około pięć miesięcy i opozycja intensywnie kombinuje jak w nich zaistnieć.
PO próbuje wzmocnić szeregi poprzez wchłonięcie formacji nieperspektywicznej, za jaką uważa się dzisiaj Nowoczesną. PSL próbuje skupić wokół siebie niezadowolonych z obecnego rozdania. Wiosna postawiła na samodzielność, ale wyjaśnienia wymaga ustalenie jej donatora. Pojawia się też pytanie o jej przyszłość wobec niejasnej postawy Biedronia który niekoniecznie może zrezygnować z miejsca dla siebie w Brukseli. Przecież swój cel zrealizował. Ma w tym wprawę. Nie wiadomo co dalej z Kukiz;15. Nie wiadomo na czym będzie polegała samodzielność lewicy spod znaku SLD i okolic.
Czy z tego planktonu da się zmontować skuteczną przeciwwagę dla obecnej koalicji rządzącej?
Osobiście uważam taką sytuację za wysoce korzystną dla elektoratu PiS. Możliwość kontynuacji, a zwłaszcza uzyskanie większości konstytucyjnej samodzielnie, czy w koalicji, zmusi PiS do samookreślenia się.
Nadchodzącą kampanię wyborczą będę obserwował od tej strony.
Co PiS będzie robił żeby wygrać i w jakim stylu?
Wszystko zależy od tego co nowego zaoferuje ta koalicja wyborcom?
Czy wystarczy snucie opowieści, że trzeba jeszcze ciężej pracować?
Nie chcę być złośliwy, głupich robota lubi.
Rządzących rozlicza się z efektów ich pracy, a nie z tego jakim nakładem sił i środków do tego doszli. 
Rządzący mają przed sobą inny problem. To rozliczenie z obietnic składanych w minionej kampanii wyborczej w 2015 roku, a także w trakcie trwania kadencji. Ile jest świadomych zaniechań /działań pozornych/, ile spraw zawalonych wskutek nieudolności odpowiedzialnych, ile spraw zawieszonych wskutek nacisków, zwłaszcza zewnętrznych. 
O sukcesach piszą i będą pisać apologeci koalicji rządzącej. Nie będę ich wyręczał. Będę za to przypominał wszystko o czym rządzący chcą zapomnieć i chcą żeby wyborcy też zapomnieli.
Materiału nie powinno zabraknąć. Cztery lata to jednak dużo. Zwłaszcza w polityce wewnętrznej państwa.
Punktem wyjścia do takiej analizy powinna być odpowiedź na pytanie dlaczego PiS wygrał wybory w 2015 roku? Zarówno prezydenckie jak i parlamentarne.
Czy ciągle będziemy pod urokiem twierdzenia, że tak sprawnie przeprowadzono kampanie wyborcze, czy prawda jest bardziej złożona?
Poprawna odpowiedź na to pytanie jest jednocześnie odpowiedzią na szanse zwycięstwa w tegorocznych wyborach parlamentarnych.
Nie jest moim zadaniem rozliczanie rządzących. Jako wyborca chcę znać odpowiedzi na szczególnie trudne dla rządzących pytania.
Opozycji tym bardziej nie zostawię w spokoju. Szkodnictwo trzeba tępić w zarodku.  


stary.piernik

13 komentarzy:

  1. Prowokacje trwają. Podobnie jak rżniecie głupa przez komentujących, zwłaszcza z lewej strony sceny politycznej.
    Jak na to reagować? Nie wystarczy udawać, że jesteśmy ponadto. To nie jest tylko pochód chamstwa. Nie ma co liczyć że są granice bezczelności.
    Czy to co obserwujemy ciągle mieści się w granicach prawa? Mam poważne wątpliwości. Wobec tego co dalej? Jakie są szanse na wyciągnięcie konsekwencji prawnych wobec organizatorów tych imprez? Podobno są podstawy prawne do tego.
    Teraz poważnie.
    Podczas parady nastąpiło naruszenie prawa. Dlaczego parada nie została rozwiązana, a robiono to podczas Marszu Niepodległości? Ekscesy na paradach równości powtarzają się co roku. Nie ma podstaw do zakazania ich?
    Najbardziej dotkliwe dla sprawców są zawsze kary finansowe. Wobec tego zamiast aresztu, czy więzienia trzeba wdrożyć kary finansowe odczuwalne dla winnych.
    Nie należy też zapominać że jest to temat zastępczy w walce opozycji z rządzącymi.
    Trzeba przestać kalkulować i podjąć skuteczne działania w celu opanowania sytuacji póki jeszcze są na to szanse.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po dzisiejszym dniu uzupełniam powyższe:
      Trzeba mieć świadomość, że wierzący i praktykujący muszą sami bronić swych praw, a nie czekać aż ktoś zrobi to za nich. Podobnie jak nie można zostawić tych spraw własnemu biegowi.
      Jeżeli mówimy o demokracji, to musimy z niej korzystać. Jesteśmy w większości, a większość ma rację.

      Usuń
  2. W zalewie chamstwa nieco normalności. https://sadeczanin.info/wiadomosci/cieniawa-zjazd-mieszkancow-ziemi-grybowskiej-zrobil-furore-zdjecia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piwo było? Lubię to z Grybowa. Ale tylko niektóre :)

      Usuń
    2. Wszystko było. Też lubię grybowskie. To niepasteryzowane, lekko mętne. Lane z beczki. Miodzio! Szczególnie w upał. Dobrze schłodzone.

      Usuń
    3. Trzeba było mi podesłać :)

      Usuń
  3. Trwa dreptanie w miejscu. Wiadomością dnia stała się wypowiedź prezesa Kaczyńskiego że PiS jest przeciwny wprowadzeniu podatku katastralnego.
    https://msp.money.pl/wiadomosci/podatek-katastralny-czym-jest-i-ile-wynosi-6343717343729793a.html
    Też mi wiadomość. Tym podatkiem straszy się wyborców od kilku lat. Nie znaczy, że nic nie zrobiono w ramach przygotowania do jego wdrożenia.
    Kogo to interesuje niech wejdzie na stronę dowolnego urzędu gminy czy starostwa i zobaczy na tablicy informacyjnej czy jest tam komórka do spraw katastru. Najczęściej jest ona związana z geodezją np. wydział geodezji i katastru starostwa x.
    Ruszenie sprawy z miejsca kręci się wokół dwóch spraw. Pierwsza to ustalenie w jakiej wysokości ma być ten podatek? Pod uwagę brany jest 1 lub 2% wartości nieruchomości. Istotniejsze jest od jakiej wartości ma być liczony?
    Wycenę ma przeprowadzić uprawniony rzeczoznawca. W tym miejscu są dwa problemy. Pierwszy dotyczy obiektywizmu wyceny, a drugi podstawy wyceny. Znając nasze realia uważamy, że rzeczoznawca nie dokona wyceny obiektywnie, a nie jest przewidywana weryfikacja wyceny. Podstawa wyceny dotyczy samej zasady tzn. czy podstawą ma być wartość nieruchomości w lokalnych realiach, czy też jakaś wartość wzięta nie wiadomo skąd?/tabela urzędowa/.
    Podatek katastralny ma być płacony co roku, a przez to będzie znacznym obciążeniem dla budżetów domowych.
    Nie ma co liczyć, że władza odstąpi od jego naliczania. To kwestia czasu. Według zamierzeń poprzedniej ekipy miał być wprowadzony już kilka lat temu, ale okazuje się że jego wdrożenie jest ciągle, dla rządzących, nieopłacalne politycznie.
    Moim zdaniem istotne jest, że wpływy z podatku katastralnego mają zasilić kasy samorządów. Tu więc trzeba szukać przyczyny braku entuzjazmu po stronie rządzących.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mamy kolejny dzień jałowej dysputy. Nie brakuje głosów oburzenia. I to na razie wszystko.
    Marsze i przemarsze są ubogacane nowymi elementami.
    Ciągle jednak nie słyszę nic o czynnościach prokuratury.
    Po tylu dniach powinna chyba zabrać głos i powiedzieć, czy w jej ocenie doszło do naruszenia prawa?
    Czy podejmują jakiekolwiek czynności procesowe?
    Zaczynam nabierać podejrzenia, że szum medialny wokół LBGTQ jest potrzebny rządzącym do rozgrywek bieżących i znowu ma coś „przykryć”. Do ustalenia co?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeden z kosztownych, perspektywicznie, dla Polski tematów https://www.deon.pl/wiadomosci/swiat/art,34095,angela-merkel-zapowiada-zmiany-w-polityce-klimatycznej.html
    Niemcy nie przepuszczą żadnej okazji żeby pogrążyć naszą gospodarkę.
    Jakie mamy szanse obrony przed ich zakusami?
    Obłuda Niemiec widoczna jest na każdym kroku. http://niewygodne.info.pl/artykul9/04857-Hipokryzja-Niemiec-ws-Rosji.htm
    My ciągle występujemy w roli frajerów. UE nakłada sankcje na Rosję, a potem okazuje się, że poszczególni jej członkowie mają „dyspensę” i spokojnie robią interesy z Rosją, oczywiście kosztem Polski.
    Pytanie, czy polski rząd o tym wie i dlaczego się na to godzi?

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak można było tak zaśpiewać na Eurowizji w Izraelu.https://www.youtube.com/watch?v=IEu0F5uobVo A teraz w Warszawie strzelać cztery razy. To nienawiść jak cholera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałem ten występ. Moim zdaniem błąd popełnili ci którzy wysłali ten zespół. Eurowizja nie docenia wartości artystycznych. Przypomnij sobie występy innych reprezentacji. Na czym polega ich sława?
      Co do meczu, to widowisko było przednie, wynik jeszcze lepszy. Mimo tego kretyńskich komentarzy nie zabrakło. Takie czasy.

      Usuń
    2. Nie oglądałem tego występu. Eurowizji. Mecz tak. A słyszałeś jedną wypowiedź zawodnika izraelskiego? Mówił coś o miejscu zagłady. Oni, żydzi, mają coś w swojej osobowości narodowej. Jakieś dziwne zwichnięcie utajone. Rozumiem, że ktoś, kto był goniony po pustyni może nosić w sobie pokaleczenia. Ale jako zbiorowość tak uparcie nosić, pielęgnować w sobie cierpienie? Przecież mógł powiedzieć prawdę o cierpieniu. Ale i o czymś dobrym. Żyje, istnieje, reprezentuje swój naród. Pamięć tak. Ale i postawa życia , wybaczenia. Jeżeli nie ludziom to okolicznościom. Masowo napływają, podobno, i chcą jakieś odszkodowania. Czują słabość? Czują, że mogą? Ta mściwość i pamiętliwość ich negatywnie określa. To dlatego zostali wygonieni z Hiszpanii. I w tym miejscy sam w chodzi na myśl ten kataster. Dla mnie to najprostszy sposób by polskie stały się ulice a żydowskie kamienice. I do tego projekt wychodzi z fundacji Batorego. Cały czas zygają. I chcą miłości, czy wzajemności?

      Usuń
    3. Mecz oglądałem gdzieś od 10 minuty. Komentarzy po meczu też nie oglądałem. Gdyby ta wypowiedź była sensowna, byłaby szeroko cytowana. Widocznie nie była.
      Ciekawie zapowiada się mecz rewanżowy. Ciekawsze będą za to wyniki spotkania prezydentów.
      O czym nie będzie w mediach?

      Usuń

Informacja dotycząca plików cookies: