czwartek, 4 kwietnia 2019

Ring wolny!


Na działkach i w ogródkach przydomowych wiosenne porządki. Nie to co w polityce, nie tylko krajowej.
Tu „na zachodzie bez zmian”. Trwa młocka przedwyborcza ze szczególnym upodobaniem w przerzucaniu winy w sprawach stanu państwa i nastrojów społecznych. Dorzucanie do pieca trwa ze wszystkich stron. Najbliższy cel jest prosty jak konstrukcja cepa. Zgarnąć jak najwięcej mandatów do PE dla swojej opcji politycznej w majowych wyborach.
Czy od wyniku tych wyborów cokolwiek zależy? Jeśli tak to co? Bezdyskusyjne jest to, że wygrani kandydaci będą mieli zapewnione dostatnie życie przez najbliższą kadencję, a dla niektórych wybrańców będzie to oznaczało unijną emeryturę, znacznie wyższą od tej przysługującej dotychczas, czyli krajowej.
Co jeszcze? Tu już zaczynają się schody.
Realiści już dawno zabrali głos w tej sprawie i przewidują, że zasadniczo nastąpi podział mandatów fifty-fifty między kandydatów koalicji rządzącej i opozycji. Sukcesem propagandowym dla każdej ze stron będzie uzyskanie chociażby jednego mandatu ponad te prognozowane 26.
W dalszym ciągu jednak z tego nic konkretnego nie wynika. Grupa związana z obozem rządzącym w szyku zwartym zasili jedną z istniejących frakcji konserwatywnych, albo wejdzie do nowej na którą mają chęć np. parlamentarzyści włoscy. Dalej wszystko będzie zależało od tego jaką siłę realną w PE będzie stanowiła ta nowa frakcja.
Kandydaci opozycji rozpierzchną się jak stadko kur na widok jastrzębia i zasilą frakcje z gruntu wrogie interesom Polski. Można przyjąć na bank, że z lubością będą dalej podstawiać nogę interesom Polski.
Na ich nawrócenie nie ma co liczyć.
Dzisiaj wszystko obraca się w sferze pobożnych życzeń.
Tymczasem aktualny PE w ramach ostatnich podrygów stara się maksymalnie zaszkodzić Polsce. Pytanie czy skutecznie? I tu nie mam już pewności.
Teoretycznie mógłbym przyjąć, że wszelkie niekorzystne dla Polski decyzje KE da się „odkręcić’ po majowych wyborach. Czy jednak można być aż takim optymistą? Tu nachodzą mnie poważne wątpliwości. Stara Unia, a zwłaszcza Niemcy i Francja, skutecznie rozgrywają pozostałe państwa członkowskie i forsują decyzje korzystne dla Niemiec i Francji. Czy to da się zmienić po majowych wyborach?
Analitycy przewidują, że nowy skład PE będzie się różnił od obecnego zdecydowanym skrętem na prawo. Tylko kto to zagwarantuje? Pozostanie aktualne to, że większość europarlamentarzystów działa w interesie kraju z którego zostali wybrani. Niechlubnym wyjątkiem jest Polska. Czy taka przyszłość czeka nas w nowej kadencji PE?
Wybory do PE to zaledwie rozgrzewka przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu. Jednak już teraz rozpoczął się festiwal obietnic po obydwu stronach sceny politycznej. Różnica zasadnicza polega na tym, że rządzący spełniają swoje obietnice na bieżąco, albo deklarują konkretny termin realizacji. Opozycja mówi „jak wygramy wybory”. Krótko mówiąc, jak nie wygramy to z naszych obietnic nici. Tylko kto im uwierzy, że wygrają? Cokolwiek. Jak słyszę buńczuczne wypowiedzi Kamysza o „fighterach” i „hucpiarzach” to najpierw zastanawiam się kto jest kim? Co oni zrobili dla Polski przez lata bycia w kolejnych rządach III RP? Co zrobili dla wsi z której podobno się wywodzą? Teraz przechodzą reinkarnację?
Bujać to my, ale nie nas. Wymyślcie coś bardziej atrakcyjnego.

stary.piernik 




1 komentarz:

  1. Co to ma wspólnego z racjonalną gospodarką?
    Do „osiągnięć” ekipy PO-PSL należy zaliczyć odprowadzenie do budżetu centralnego łącznie 12 mld zł przeznaczonych pierwotnie na zakupy uzbrojenia i sprzętu wojskowego dla Wojska Polskiego.
    Z drugiej strony http://niewygodne.info.pl/artykul9/04789-Utylizacja-naboju-po-5zl-za-sztuke.htm to bardziej zakrawa na rozrzutność, bo nie powiem że bezmyślność. Lepiej dać zarobić firmie za utylizację przeterminowanej amunicji niż przekazać ją do celów szkoleniowych. Nie wyklucza to jeszcze podtekstu.
    Jednocześnie w „szaleńczym” tempie modernizujemy armię http://niewygodne.info.pl/artykul8/04162-Imposybilizm-ws-nowych-okretow.htm
    Osobiście nie dziwię się takiemu rozwojowi wydarzeń. Od dawna eksperci zwracają uwagę, że nie ma wewnętrznie spójnej i uaktualnianej koncepcji rozwoju naszych sił zbrojnych. Odbywa się to na zasadzie kampanijności. Obecna koalicja krytykowała prace autorstwa gen. Kozieja, a podczas obecnych rządów Soloch nie przedstawił nic alternatywnego. Wkrótce będą cztery lata tej opcji.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: