sobota, 8 grudnia 2018

Globalne ocieplenie, czy tylko kolejny dochodowy biznes? Dla kogo?



Jak się ludziom coś nachalnie wmawia przez lata jest szansa, że w końcu w to uwierzą. Tak sprawa wygląda z tzw. globalnym ociepleniem. Fani tej teorii mają już swego laureata nagrody Nobla i spore grono wyznawców na całym świecie. Tylko nieliczni widzą inne podłoże tego procederu.
Emisja gazów cieplarnianych w atmosferze ziemskiej jest procesem stałym a natężenie zmienia się cyklicznie. Tego nikt nie kwestionuje. Istota sporu dotyczy udziału człowieka w tym procesie i jak ten udział realnie wpływa na globalne ocieplenie?
Żeby odpowiedzieć na pytanie trzeba zidentyfikować źródła emisji gazów cieplarnianych i ich udział w globalnym ociepleniu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Globalne_ocieplenie, http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity
Nawet z tej notki widać, że udział człowieka, a nawet ludzkości, jest niewielki. Na pewno nie wolno go pomijać. O co wiec ten raban?
Zgadzam się co do jednego. Człowiek poprzez swoją działalność generuje problemy które później dzielnie zwalcza bądź próbuje rozwiązać. Dokładnie tak jak w słynnym powiedzeniu Stefana Kisielewskiego o socjalizmie. „Socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju!” Dzisiaj do zwalczania skutków problemów wywołanych działalnością człowieka często brakuje chętnych. Najczęstszą reakcją jest umywanie rąk.
Walki o ochronę środowiska naturalnego nie można zawężać do wycinka jakim jest redukcja emisji gazów cieplarnianych. Dzisiaj można odnieść wrażenie, że temat stał się przysłowiowym pępkiem świata. Tymczasem nawet ONZ wstydliwie przyznaje, że to kolejny temat zastępczy http://niewygodne.info.pl/artykul8/04099-Nieosiagalny-cel-porozumienia-paryskiego.htm
ONZ przyznaje, że nawet gdyby wszystkie państwa na świecie w pełni zrealizowały obietnice w/s redukcji emisji gazów cieplarnianych, to globalna temperatura do końca XXI wieku i tak wzrośnie o minimum 3 stopnie Celsjusza.
Jeszcze ciekawiej sytuacja przedstawia się w szczegółach, czyli kto i na jaką skalę nas podtruwa?
Oto najnowsze dostępne dane http://niewygodne.info.pl/artykul9/04655-Emisje-CO2-na-1-mieszkanca-na-swiecie.htm
Co z nich wynika?
Wbrew temu co sugerują zagraniczne media oraz organizacje ekologiczne - Polska nie jest i nigdy nie była największym trucicielem w Europie. Najnowsze odczyty emisji CO2 per capita (uwzględniające całkowitą emisję w ciągu roku oraz liczbę mieszkańców danego państwa) nie pozostawiają wątpliwości. W Europie zdecydowanym liderem od wielu lat jest Rosja. Kolejne miejsca zajmują kraje mocno promowane jako "zielone" - Holandia i Niemcy. Na statystycznego mieszkańca tych państw przypada rocznie o 1,7 - 1,8 tony CO2 więcej niż na statystycznego Polaka.
Jeszcze ciekawiej wygląda to w ujęciu światowym. Tu czołówka wygląda następująco:
1. Kanada - 18,63 tony / rok
2. Australia - 17,20 tony / rok
3. Arabia Saudyjska - 16,02 tony / rok
4. USA - 15,56 tony / rok
5. Kazachstan - 12,89 tony / rok
To też należy do szczegółów, ale istotnych z punktu widzenia interesów Polski:
… na 10 największych elektrowni węglowych w UE, które generują najwięcej CO2, aż 7 znajduje się na terytorium RFN (dane za 2017 rok), a emisje niemieckiego przedsiębiorstwa RWE są blisko 2,5 razy większe od emisji polskiego PGE (dane za 2015 rok).
Przytoczone dane uważam za wiarygodne.
ONZ od 1995 roku organizuje konferencje COP mające na celu doprowadzenie do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych https://pl.wikipedia.org/wiki/Ramowa_konwencja_Narod%C3%B3w_Zjednoczonych_w_sprawie_zmian_klimatu#1995_-_COP_1,_Mandat_berli%C5%84ski,_Berlin
Efektywność dotychczasowych konferencji jest znikoma ponieważ najwięksi światowi „truciciele” czyli USA i Chiny nie mają ochoty włączyć się do tego programu. Prezydent Trump w 2017 roku wycofał podpis USA z porozumienia paryskiego i powiedział wówczas, że "USA całkowicie wstrzymują wprowadzanie w życie niewiążącego porozumienia paryskiego oraz drakońskich finansowych i gospodarczych obciążeń, jakie umowa ta nakłada na nasz kraj". Dodał przy tym, że porozumienie paryskie przynosi korzyść "wyłącznie innym krajom", a on sam został wybrany, by "reprezentować mieszkańców Pittsburgha, a nie Paryża".
Europa odpowiada za emisję około 24% światowej emisji CO2 /tej będącej skutkiem działalności człowieka/. W Europie Polska odpowiada za emisję 12% CO2 podczas gdy gospodarka niemiecka za 24%. Jednak to Polskę zmusza się do wprowadzenia drakońskich ograniczeń w wydobyciu węgla kamiennego w ramach dekarbonizacji gospodarki energetycznej, a Niemcy rozwijają elektrownie spalające węgiel brunatny.
Konferencje klimatyczne rozpatrują problem wycinkowo i skupiają się na drenażu finansowym państw będących na etapie wzrostu gospodarczego. Faktycznie walka z globalnym ociepleniem oznacza dla nich recesję gospodarczą. Najistotniejsze jest to, że odpowiedzialni za największą emisję CO2 nie uczestniczą w tych spotkaniach. Na COP24 nie ma m.in. przedstawicieli USA, Chin i Niemiec. 
Kto i ile zarobi realnie na walce z emisją CO2? W przemówieniach wprowadzających do COP24 pada kwota około 100 mld USD które należy przeznaczyć na zwalczanie skutków globalnego ocieplenia. Na tą kwotę mają składać się wszyscy, a kasa wpłynie do nielicznych. Proste? Proste. Bogaci będą coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi.
Nie zapominajmy, że nie wszystkie państwa przyjmują ustalenia kolejnych porozumień klimatycznych do realizacji. Wśród nich są Federacja Rosyjska, Chiny i Indie, a teraz doszły USA.
W dobrym tonie jest mówienie o OZE, o elektromobilności itp. Jednak są to rozwiązania dostępne dla krajów gospodarczo rozwiniętych które mogą sprzedawać je innym. Warto też wiedzieć, że handel uprawnieniami do emisji CO2 stał się od 1 stycznia 2018 roku bardzo dochodowym interesem http://niewygodne.info.pl/artykul9/04650-Spekulacje-na-cenie-uprawnien-CO2.htm  Znowu „ dlaczegoś biedny, boś głupi, dlaczegoś głupi, bo biedny”.
Polska już po raz trzeci jest organizatorem konferencji COP. Ciekawe dlaczego? Czy to jest opłacalne? Około 30 tysięcy ludzi zgromadzonych w jednym miejscu przez prawie dwa tygodnie. Jakie są korzyści, poza prestiżowymi? Konferencja na taką skalę organizowana na Śląsku zagrożonym smogiem to czysta perwersja.
Lansowanie opcji zero emisji to utopia, podobna do perpetum mobile. Taką utopią jest elektromobilność i wiele innych „genialnych” pomysłów. Cóż, jednak ciemny lud wszystko kupuje. OZE mogą stanowić uzupełnienie dla klasycznej energetyki ale nigdy jej nie zastąpią. 
Europa przeżywa, na własne życzenie, kryzys klimatyczny i kryzys energetyczny. Pozostałe kontynenty stwarzają wrażenie jakby istniały w innej galaktyce.
Polska, mimo ze jest organizatorem COP24 nie powinna bezkrytycznie podpisywać żadnych porozumień końcowych. Polska na węglu stoi i nie może zobowiązywać się do przejścia w krótkim terminie na inne źródła energii. To przekracza nasze możliwości ekonomiczne i grozi upadkiem gospodarki.
Już dzisiaj znane są rozwiązania techniczne i technologiczne pozwalające na znaczną redukcję emisji CO2, ale wymagają one znacznych nakładów finansowych związanych z przejściem z fazy laboratoryjnej do przemysłowej.
Na to co się dzieje wokół COP24 warto nałożyć pewien filtr. Co prywatnie robią piewcy walki z globalnym ociepleniem  http://niewygodne.info.pl/artykul9/04652-Arnold-Ekologia-Odrzutowiec-Hummery.htm
Co innego lansować się „na ściance”, a co innego ponosić koszty „genialnych” pomysłów.
Warto też wiedzieć jak relacjonuje przebieg COP24 polskojęzyczna prasa http://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,166970,24255593,katowice-pokazuja-sie-od-czarnej-strony-co-zapamietaja-goscie.html?disableRedirects=true
Oni, jak zwykle, robią to bezinteresownie, z dobrego serca. Tym się odróżniają od reszty. 

stary.piernik 

5 komentarzy:

  1. Miłosierdzie Boże i głupota ludzka nie znają granic. Znacie? Znamy!
    Niestety nie wszyscy. Ostatnio „furorę” robią idioci usiłujący w strojach letnich, a nawet plażowych, wejść na Śnieżkę. Nie ma znaczenia w jakim celu to robią. Zawsze może coś pójść nie tak i wtedy za akcję GOPR płacimy, wbrew sobie, wszyscy. Może czas najwyższy wprowadzić, wzorem innych państw, odpłatność za przeprowadzona akcje ratowniczą? Słyszę czasem o takim projekcie, ale nic z tego nie wynika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idioci? Nie podatni na sugestię istnienia ocieplenia klimatu. Pewna Góralka jak kciałe z potoku wody zaczerpnąć to siadała z podwiniętą kiecka na lodzie. Przerębel powstawał a jej nic nie było. Oczepywała się i szła do chłopa, do chałupy z ogniem i śpiewem na wargach.

      Usuń
  2. COP24 jeszcze trwa. Zamiast walczyć z globalnym ocipieniem lepiej byłoby podjąć skuteczne działania w celu oczyszczenia Bałtyku z zalegających beczek z gazami bojowymi /pozostałości po I wojnie światowej/. To realne zagrożenie które w każdej chwili może się zaktywizować.

    Drugim autentycznym zagrożeniem są miliony ton śmieci zalegających morza i oceany. Tu nie można liczyć na samooczyszczenie. Rozkład plastiku nie nastąpi za naszego życia, natomiast zagrożenie jest widoczne gołym okiem. Tego nie da się rozwiązać metodami amatorskimi /zbieranie śmieci na plażach, w lasach, na szlakach turystycznych/. Śmieci jest o wiele za wiele.

    OdpowiedzUsuń
  3. O efekcie cieplarnianym tym razem na luzie
    http://niepoprawni.pl/blog/myslidar/efekt-cieplarniany

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem w swoich poglądach odosobniony
    http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=24421&Itemid=63

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: