niedziela, 9 grudnia 2018

Debata publiczna, jest czy jej nie ma?


Jaki jest cel nadmiernego eksploatowania wątku demonstracji ulicznych we Francji?
Oglądając dzienniki tv i programy publicystyczne można odnieść wrażenie, że Francja to my.
Ale to Francuzi mają problem który sami sobie sprokurowali wybierając na prezydenta Macrona.
Przez lata godzili się na tematy mniej istotne dla spraw codziennych, na konfidencjonalne pouczanie innych, na próby rozsadzania państwa od środka, na rozbudowę programów socjalnych, na nieograniczony wjazd imigrantów ekonomicznych z Afryki i Azji, na ich panoszenie się na ulicach francuskich miast, na próbę budowania państwa idyllicznego, oderwanego od realiów, czego wyrazem miała być planowana znaczna podwyżka cen paliw /jej celem było zmuszenie Francuzów do korzystania z publicznych środków lokomocji/.
Nagle społeczeństwo powiedziało dość i swój protest wyraża, od miesiąca, na ulicach.  
Dzisiaj są niegroźni, bo jeszcze się nie zorganizowali. Jednak tak nie będzie zawsze. Macron i jego partia https://pl.wikipedia.org/wiki/La_R%C3%A9publique_en_marche nie są wyrazicielami dążeń większości Francuzów. Przedłużające się demonstracje mogą doprowadzić do dymisji rządu, a kto wie, czy i do przedwczesnych wyborów prezydenckich. 
Zwrócę uwagę na wypowiedzi uczestników demonstracji, przytaczane w naszych mediach. Te wypowiedzi mają często wymiar uniwersalny. O co chodzi? Chociażby o to, że zdaniem protestujących, władza dawno straciła kontakt z otaczającą rzeczywistością. Władza reprezentuje i chroni interesy najbogatszych, natomiast pomija interesy klasy średniej. O najuboższych nie wspomnę.
Dzisiaj prezydent i premier Francji nawołują do dialogu, ale to jest tylko próba ratowania własnej skóry,
bo wiele wskazuje na to, że ta ekipa jest do wymiany. Czy to coś da, poza uspokojeniem nastrojów, to inna sprawa.
Jakie to wszystko ma przeniesienie na nasz grunt? Wbrew pozorom ma i to duży.
Przede wszystkim nasza debata publiczna jest prymitywnie sterowana. Można rozmawiać tylko o tym na co jest przyzwolenie partii rządzącej /co się mieści w tzw. przekazie dnia/.
Znowu wrócę do programów publicystycznych w TVP Info. Krytycznie oceniam od dawna program „Studio Polska” emitowany w wieczorne soboty /pozostałe programy publicystyczne są niewiele lepsze/. To popis nieudolności  prowadzących /Łęski, Ogórek/. Wczoraj przeszli samych siebie. Dopomagają im dzielnie publicyści w rodzaju Semki.
Jeżeli program ma formułę studia otwartego nie można ciągle zamykać ust wypowiadających się w kwestiach niewygodnych dla rządzących. Tu jest to nagminna praktyka. Każdy niewygodny temat zamykany jest przez prowadzących stwierdzeniem, że zajmiemy się tym później, czyli nigdy. Tych niechcianych i niewygodnych tematów jest coraz więcej i coraz staranniej są one zakopywane. Przykłady? Nie wiem czy te uznać za najważniejsze, ale bardzo często są artykułowane:
- dlaczego tak namolnie popieramy Ukrainę, nie uzyskując nic w zamian?
W sprawach strategicznych nie mamy nic do powiedzenia /porozumienie mińskie/. Za to Ukraina blokuje eksport polskiego mięsa wieprzowego. Ta sama Ukraina eksportuje do Rosji, bez ograniczeń, swoje produkty rolne /Ukraina i Rosja są podobno w stanie wojny/. Nie wiadomo jaka jest skala reeksportu produktów rolnych z Polski via Ukraina do Rosji. Mówi się tylko o kierunku przez Białoruś. Na tym tle sprawa lwów na Cmentarzu Orląt we Lwowie wydaje się być drobiazgiem.
Zwrócę też uwagę na relatywizm w narracji partii rządzącej w odniesieniu do tzw. Jasiów wędrowniczków, czyli koniunkturalistów zmieniających barwy partyjne. Jeśli przechodzą do PiS, wszystko jest ok, ale jeśli przechodzą do innych naigrawaniom bądź gromom nie ma końca.
Nie zgadzam się z poglądem głoszonym przez prezesa PiS, że nie wolno stawiać znaku równości miedzy PiS i PO.
Wszystko zależy od tego co chcemy udowodnić. Członkowie jednej i drugiej formacji wywodzą się z tej samej, styropianowej opozycji solidarnościowej. Różnią się składem osobowym, a dzisiaj eksponuje się fakt, że PO jest jedynie partią władzy, bo nie można znaleźć jej programu wyborczego.
Jak to się stało, że udawało się jej uwodzić wyborców przez tyle lat? Dla wyborców nie ma znaczenia program partii którą popierają? Wystarczy TQM?
Czy istnieje zestawienie członków PiS z odzysku? Ilu ich jest w obecnym rządzie? Krąży powiedzenie, że głosowaliśmy na PiS, a mamy …?
Znacznie poważniejszym i trudnym do odparcia zarzutem jest skuteczność prac nad odnową państwa polskiego. Dokładniej brak skuteczności po stronie koalicji rządzącej. Nie trzeba być zbyt rozgarniętym żeby nie wiedzieć o co chodzi. Głębsze dochodzenia w każdej ujawnionej aferze wskazują na uczestnictwo ludzi związanych z obecną ekipą rządzącą. To źle wpływa na pijar rządzących. Temu zawdzięczamy, że po trzech latach rządów, efektownych zatrzymaniach różnych aferzystów, żadna sprawa nie trafiła do rozstrzygnięcia sądowego, nie zapadł żaden wyrok skazujący. Za to przebywający w aresztach skarżą skutecznie Polskę do Trybunałów unijnych o odszkodowania za bezprawne przetrzymywanie w areszcie bez sądu. Zdarzają się sprawy kiedy wyrok sądowy opiewa na czas krótszy niż trwający areszt i wówczas zasądzane jest odszkodowanie za które płacimy poprzez budżet my wszyscy.
Wielu z nas bulwersują idiotyczne wyroki sądów powszechnych, zasądzających odszkodowania, za mało komfortowe warunki odbywania kary /Bogucki/. Dziwne, że nikt nie wpadł dotychczas na wprowadzenie odbywania kary w więzieniu o obostrzonym rygorze, dla więźniów skazanych za szczególnie niebezpieczne przestępstwa kryminalne. W końcu więzienie to nie sanatorium czy hotel spa.
Kiedy doczekamy się uruchomienia Izby Dyscyplinarnej oraz Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w SN? Z jednej strony na okrągło mówi się o suwerenności Polski i konstytucyjności reformy wymiaru sprawiedliwości, a z drugiej strony wystarczy byle pomruk niezadowolenia ze strony urzędników Brukseli i reforma ulega zawieszeniu, a nawet cofnięciu zmian już wprowadzonych. Wszystko to odbywa się na zasadach nieformalnych, bez wyroków TSUE czy jasnego stanowiska KE. Nie ma wyroku czy decyzji, nie ma więc podstaw do formalnego odwołania. Słowem bezhołowie.
Coraz mniej ludzi jest skłonnych uwierzyć, że radykalne zmiany nastąpią jeśli koalicja rządząca utrzyma się u władzy przez kolejna kadencję.
Nie widzę komentarzy uzasadniających wzrost poparcia, najpierw PO, a teraz POKO, z około 17% do ponad 30% obecnie.
Nic nam nie grozi? Naprawdę? 


stary.piernik 

29 komentarzy:

  1. Tym razem Chanuki w Pałacu Namiestnikowskim. Jak to jest, że prezydent Duda obchodzi je w miejscu gdzie sprawuje urząd prezydenta III RP? Czemu Żydzi zawdzięczają ten splendor? Z formalnego punktu widzenia w Polsce Żydów nie ma. Wynika to z kolejnych spisów powszechnych. https://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowy_Spis_Powszechny_2011#Mniejszo%C5%9Bci_narodowe_i_etniczne Skoro prezydent Duda darzy Żydów taką atencją powinien ich odwiedzić np. w synagodze Nożyków http://warszawa.jewish.org.pl/pl/religia/synagoga-im-nozykow/ . Tymczasem, relacji na żywo w TVP Info widać, że delegacja Żydów czuje się u prezydenta RP jak u siebie w domu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczynam poważnie zastanawiać się o co chodzi w nieustannym serwowaniu „przecieków” dotyczących kulis afer obrabianych przez komisje sejmowe? Przecieki nie są efektem skuteczności dziennikarstwa śledczego. Ujawniane materiały pochodzą z zasobów prokuratury, sądów i służb specjalnych dostarczanych usłużnie wybranym dziennikarzom. Można się zastanawiać czy bezinteresownie, czy odpłatnie?
    Poważnie to nie ma nad czym zastanawiać się. Dzisiaj chodzi jedynie o utrzymanie napięcia społecznego. Problem w tym, że społeczeństwo zaczyna być znudzone tą narracją. Coraz częściej pojawiają się glosy, że PiS i PO są tak zajęte wzajemną nawalanką, że zapominają o swych wyborcach.
    Przecieki mają jeden cel, pokazanie jacy be są poprzednicy, sprawujący władzę w latach 2007-2014.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawostką są komentarze posądzające o inspirację „ruchu żółtych kamizelek” przez służby specjalne Rosji. https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/2228868,Francja-wladze-zarzadzily-weryfikacje-niektorych-kont-na-Twitterze
    Brakuje jednak logicznego uzasadnienia dla takiej narracji, a przede wszystkim dowodów.

    OdpowiedzUsuń
  4. http://www.prezydent.pl/kancelaria/aktywnosc-ministrow/art,1469,wiceszef-bbn-w-sluzbie-dyzurnej-prezydenta-beda-lacznosciowcy.html

    Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się narracja przedstawicieli totalnej opozycji prezentowana od jakiegoś czasu w mediach. Najpierw opowiadają wierutne bzdury, a przygwożdżeni faktami odpowiadają, że ich tam nie było i nie mogą zdarzenia skomentować. To nie jest tylko pójście w zaparte. To zakrawa na daleko posunięty kretynizm.

    OdpowiedzUsuń
  6. Migracje między partiami i klubami poselskimi które obserwujemy nie mają dzisiaj większego znaczenia. Skutki będą widoczne podczas wyborów do PE i późniejszych parlamentarnych. Teraz obserwujemy przedbiegi. Skuteczność tych ruchów zależy od wsparcia finansowego tych nowych czy przefarbowanych tworów. Nowe formacje polityczne są pod względem finansowym golutkie jak turecki święty. Tajemnica ich dalszego sukcesu zależy od wsparcia finansowego, jawnego czy ukrytego. Czy będą chętni do udzielenia wsparcia? Na pewno nie zrobią tego bezinteresownie. Kto będzie w stanie skutecznie pilnować legalności przepływów finansowych?
    Co będzie skuteczniejsze w osłabieniu sukcesu totalnej opozycji? Pociągniecie do odpowiedzialności karnej Gawłowskiego i jemu podobnych, czy przetrzymanie sprawy do rozstrzygnięcia na lepsze czasy?
    Najważniejsze jest jednak czy i kiedy nadejdą te lepsze czasy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam kiedy Marcin Święcicki /b. sekretarz KC PZPR/ zostanie kombatantem walki z komuną!
    Po ostatnich wypowiedziach jest na dobrej drodze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jutro ma zeznawać przed sejmową komisją śledczą b. minister finansów i wicepremier w rządzie PO-PSL, uważany za głównego odpowiedzialnego za zaniedbania i zaniechanie poboru VAT na kwotę rzędu 250 mld zł. Pytań przy tej okazji jest wiele, poczynając od tego czy stanie przed komisją? Jak się zachowa? Czy podobnie jak przed komisją ds. AG? Do jakiego momentu będzie miał dobre samopoczucie?
    Dla mnie ważniejsza jest odpowiedź na pytanie co Polska realnie może mu zrobić?
    W jakim momencie schowa się za brytyjskim paszportem?

    OdpowiedzUsuń
  9. http://niezalezna.pl/249467-sedzia-dostala-od-adamowicza-nagrode-plazynski-alarmuje-nie-uwierzylem-w-to-co-przeczytalem

    To tak można?

    OdpowiedzUsuń
  10. Kto kogo wpuszcza w kanał i dlaczego? http://www.gospodarkamorska.pl/Stocznie,Offshore/stocznia-szczecinska-liderem-budowy-promu-dla-pzb.html
    Gazeta czerska przedstawia zdecydowanie inny obraz sprawy http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,150424,23578005,rok-ze-stepka-czyli-kazdy-udaje-ze-chce-budowac-prom.html

    Czas płynie. A miało być tak pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam część odpowiedzi na moje wątpliwości. JVR stawił się przed komisją śledczą. Przyjął metodę „zagadania komisji” tzn. mówi dużo i najczęściej obok tematu. Próbował przy tym narzucić komisji swój styl odpowiadania na stawiane pytania. Jego obrońca/pełnomocnik M. Chmaj zwrócił komisji uwagę, że JVR może odmówić odpowiedzi na pytania ponieważ komisja skierowała do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez świadka przestępstw z art. kk. Można się zastanawiać czy komisja sejmowa postąpiła słusznie kierując ten wniosek przed swoim przesłuchaniem. Niedopatrzenie, czy świadome działanie?
    Świadek prosi o „przerwę techniczną” po to żeby uczestniczyć w konferencji prasowej ad hoc.
    Można też podziwiać ustawkę posła PO Z. Konwińskiego w relacji ze świadkiem w celu podważenia wiarygodności zeznań innego świadka Chojny-Duch której zeznania obciążają poważnie JVR. Idą na całość. Konwiński zamierza złożyć doniesienie do prokuratury, że Chojna-Duch składała fałszywe zeznania obciążające Rostowskiego.
    Wybielanie JVR na wiele się nie zda. Nie pomoże też jego tupet z jakim występuje w roli świadka. Pozostaje tylko obserwować dalszy rozwój wydarzeń.
    Komentatorzy zwracają uwagę, że w odniesieniu do konkretów JVR posługuje się przygotowanymi kartkami /czego jako świadek nie powinien robić/, jednocześnie starannie unikając własnych wypowiedzi.
    Trochę obok tematu. Wymieniani w trakcie przesłuchania b. wiceministrowie finansów kontynuują swoją karierę zawodową w MFW i Banku Światowym. To w uznaniu zasług, czy są tak wysokiej klasy specjalistami? Kierując się nazwiskami raczej wykluczam to drugie.
    Przy okazji warto przypomnieć o odwołaniu M. Jakubiaka ze składu sejmowej komisji śledczej. https://dorzeczy.pl/kraj/84688/Jakubiak-odwolany-z-komisji-sledczej-ds-VAT-Wiadomo-kto-go-zastapi.html
    Tylko jaki interes miał PiS w jego odwołaniu?
    Wystarczyły względy formalne czy jednak był niewygodnym dla PiS członkiem tej komisji?

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzepa wydrukowała taki artykuł https://www.rp.pl/Spoleczenstwo/312109910-Polscy-Zydzi-sie-boja.html
    Dzień dobiega końca i nie znalazłem żadnego komentarza oficjalnego do tych bredni. Czy to oznacza, że w artykule zawarta jest prawda i tylko prawda? A może to tylko g…o prawda? Dlaczego zabrakło komentarza redakcyjnego?
    O czym właściwie jest mowa? Jakie są dowody na rzekome prześladowanie Żydów w Polsce? Ile tych przypadków odnotowano i udokumentowano? Ilu winnych ich prześladowań osądzono i skazano?
    Czy opowiadanie głupot, że komuś coś się wydaje, automatycznie oznacza że tak jest?
    Ilu w końcu tych mitycznych Żydów mieszka obecnie w Polsce? Według ostatniego spisu powszechnego stanowią jakąś szczątkową mniejszość etniczną /poniżej 10 tysięcy przedstawicieli/. Jeśli jest ich więcej dlaczego się kryją? Wstydzą się swego pochodzenia? Mają coś do ukrycia?
    Czy jest jeszcze jakaś mniejszość etniczna tak hołubiona przez władze III RP jak Żydzi? Czy może być dla nas miarodajna opinia czeskiej komisarki w UE V. Jourovej która z zasady jest uprzedzona do Polski i Polaków?
    Dalej „ponad 38% polskich Żydów rozważa możliwość emigracji z Polski”. Serio? To gdzie wyjadą? Do Izraela? Do Europy zachodniej? Jakieś inne kierunki?
    Pomijam taki drobiazg, że autorka nie potrafi ogarnąć całościowo w jeden spójny, niezbyt długiego tekstu. Tytuł na miarę Super Ekspresu i zero konkretów.
    Pomyśleć, że to była oficjalna gazeta rządowa. Została tylko kolejna antypolska tuba propagandowa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla tefałenowskiej szczujni wiadomością dnia jest brak uchwały radnych Gdańska w sprawie usunięcia z terenu miasta pomnika ks. Jankowskiego, kapelana „Solidarności”.
    Zbrodnie UB mają ulec przedawnieniu /przypadek Stefana Michnika/, ale nieudowodniona wina zmarłego księdza nigdy!

    OdpowiedzUsuń
  14. W ramach „prezentów” świątecznych protest rolników na A2 koło Brwinowa. Był obecny minister rolnictwa Ardanowski. Rozmowa przypominała tą ze ślepym o kolorach. Problemy z grubsza stale te same i brak konkretnych rozwiązań. Czas płynie, żyć trzeba, ale chyba nie obietnicami?
    Żniwa były latem. O suszy i jej skutkach było wiadomo, a obiecane odszkodowania są w trakcie wypłacania. Można się rozpłakać ze szczęścia. Tylko skąd wziąć pieniądze na jesienne zasiewy? Skąd pieniądze na utrzymanie rodziny?
    Zresztą susza to nie jedyny problem który gnębi rolnictwo. Kilka minut niekontrolowanej rozmowy ministra z rolnikami mówi więcej niż konferencyjne czy sejmowe godziny.

    OdpowiedzUsuń
  15. Premier w swoim sejmowym wystąpieniu zachowywał się jak prestidigitator. Uwijał się jak w ukropie żeby wszyscy uwierzyli jak on i jego ekipa są cacy, a jacy poprzednicy byli be. Stawiane pytania, mimo ich ograniczenia czasowego, pokazywały rzeczywistość w mniej różowych barwach. Wynik glosowania był do przewidzenia. W sumie chodziło o utrącenie pomysłu Szreka o złożenie wniosku o wotum nieufności i popis totalnych w debacie sejmowej.
    Tym razem musieli obejść się smakiem.

    OdpowiedzUsuń
  16. 13 grudnia. Ponura rocznica. Mija 37 lat od wprowadzenia stanu wojennego. A my o czym rozmawiamy? O tym, że komuna wraca, bo sąd nakazał przywrócenie nazw około 40 ulic w Warszawie którym zmieniono nazwy w ramach procesu dekomunizacyjnego. Tylko że sąd tak postanowił w maju 2018 roku, a teraz wyrok uprawomocnił się. W tzw. międzyczasie nie zrobiono nic żeby wyrok zakwestionować. Czyli z jakichś względów ten wyrok politycznie pasował rządzącym. Mnie jednak wydaje się, a raczej jestem pewien, że w całej awanturze chodziło o to, że wśród tych 40 nowych nazw jest ulica Lecha Kaczyńskiego i dlatego ofiarą rozgrywki politycznej padły pozostałe nazwiska zasłużonych dla ruchu niepodległościowego, które w innych okolicznościach spokojnie mogły być upamiętnione. Szkoda tylko, że w toczącej się debacie nikt nie ma odwagi tego dzisiaj głośno powiedzieć. Kilka dnie temu taką opinię usłyszałem i dzisiaj byłoby tylko jej powtórzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ https://twitter.com/Matka_Kurka/status/1073289971010887680

      Co racja to racja.

      Usuń
    2. Przy okazji afery ze zmianą nazw ulic zwrócę uwagę na postawę sędziego w stanie spoczynku Nizieńskiego, niegdyś Rzecznika Interesu Publicznego. https://pl.wikipedia.org/wiki/Bogus%C5%82aw_Nizie%C5%84ski Jako RIP zajmował się lustracją Wałęsy w ramach wyborów prezydenckich https://www.rodaknet.com/rp_art_3934_lustracja_bolek.htm Sprawa zakończyła sie wówczas uznaniem Wałęsy za pokrzywdzonego. To go rozzuchwaliło i ta sytuacja trwa po dzień dzisiejszy.
      Jeszcze trochę a Wałęsa wystąpi o odszkodowanie za bezpodstawne nękanie go przez tyle lat.

      Usuń
  17. Nie wiem czym zakończy się zamieszanie wokół KNF i jej kolejnych szefów. Dzisiaj punkt ciężkości przeniesiono na pokrzywdzonego w sprawie jakim ma być b. zastępca szefa KNF Wojciech Kwaśniak. Chodzi o jego pobicie przez ludzi nasłanych przez mafie wołomińską. Powodem miała być kontrola KNF w SKOK Wołomin, w wyniku której miał być wprowadzony zarząd komisaryczny. Trwa zastanawianie się dlaczego Kwaśniak został pobity? Ciekawa hipotezę przedstawia MK https://twitter.com/Matka_Kurka/status/1073306426452439040
    Wołomin to są fachowcy, nie gówniarze, gdyby Kwaśniak miał dostać czapę, to by dostał, ale zlecenie było na wpier..l. Co więcej poskutkowało, wpier..l był kwietniu i do listopada powstrzymał KNF, co pozwoliło dokończyć biznes.

    To też trzeba poważnie brać pod uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Na marginesie głosowania wniosku POKO o wotum nieufności dla rządu MM. Czym zajmuje się nasza „klasa polityczna” skoro nie potrafi wprowadzić regulacji regulaminowej zabraniającej rozpatrywania przez Sejm III RP wniosku o wotum nieufności w ciągu doby po przegłosowaniu wniosku o wotum zaufania dla tego samego rządu przez tenże Sejm?
    Nie ma czym zapełnić agendy posiedzenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja odpowiedź jest krótka. To obustronne działanie z premedytacją. Dzięki takim zabiegom socjotechnicznym brniemy od sukcesu do sukcesu i nie ma czasu na rzeczową debatę chociaż dyskutować jest o czym.

      Usuń
  19. Co konkretnego wynika z wystąpienia MM na konferencji prasowej w Brukseli /po zakończonym spotkaniu premierów/? Według mnie nic. Słodkie ple, ple, które miało ukryć, że nic nie udało się załatwić. A może nic nie było planowane do załatwienia? Raczej nie. Przed spotkaniem były szumne zapowiedzi.
    I na tym się skończyło.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeszcze jedna sprawa. Tym razem dotycząca starcia Polski z urzędasami UE z Brukseli. Przeczołgiwanie Polski przez Junkesrsów&Co odbywa się w oparciu o Kartę Praw Podstawowych której Polska nie podpisała. O co tu naprawdę chodzi?

    OdpowiedzUsuń
  21. Po co te krokodyle łzy prezesa i koalicji rządzącej?
    Stanowione prawo ma być jednoznaczne w swej wymowie i nie pozostawiać możliwości kuglowania nim. Jeżeli postanowiono że obywatel ma mieć możliwość stania się pełnoprawnym właścicielem nieruchomości na określonych warunkach, to w państwie prawa powinno zamknąć temat.
    To co się dzieje pokazuje wątpiącym, że do państwa prawa nam daleko.
    Każdy kto jest właścicielem nieruchomości płaci podatek gruntowy.
    Teraz miał zostać właścicielem gruntu na którym stoi ta nieruchomość z zastosowaniem ulgi sięgającej 96% wartości rynkowej. Warszawa postanowiła odstąpić od tej regulacji i zastosować własną, bo brakuje jej pieniędzy na planowane przez miasto wydatki. Chętni mogą uzyskać bonifikatę, ale w wysokości do 60%.
    Pierwszy uzyskany efekt tej decyzji to zbulwersowanie znacznej części warszawiaków brakiem szacunku dla słowa danego przez prezydenta Warszawy w trakcie kampanii samorządowej. Inne pytanie które należy postawić brzmi: ile osób zrezygnuje z możliwości wykupu gruntu i tym samym pozbawi miasto dopływu dodatkowej gotówki? Podatek gruntowy będzie dalej ściągany.
    Osobiście uważam, że zaistniała sytuacja w sposób poglądowy pokazała wyborcom do czego prowadzi postawienie na nie tego konia. W końcu od wyborów samorządowych minął zaledwie miesiąc.
    Poza tym wątek finansowy nie jest w stanie przyćmić innych posunięć menażerii która weszła do Ratusza.
    Zainteresowani szczegółami niech szukają sami.

    OdpowiedzUsuń
  22. Z każdym kolejnym programem „Studio Polska” widać na jakiej zasadzie jest budowany. Pewne osoby czy grupy mają abonament na obecność w programie. Niestety, obecność nie jest równoznaczna z dopuszczeniem przez prowadzących do głosu. Stąd frustracja niektórych uczestników którzy nie mogą się wypowiedzieć a są bezceremonialnie spławiani przez prowadzących że sprawa która dane osoby interesuje będzie przedmiotem odrębnego programu. Kiedy? Kiedyś. Dla odmiany kilka osób występuje jako notoryczni gawędziarze, typowi zamulacze, co to muszą wypowiedzieć się na dowolny temat bez jakiejkolwiek jego znajomości. W rezultacie po raz kolejny potwierdzam, że najrozsądniejsze jest usunięcie tego programu z anteny. To najmniejsze koszty społeczne.

    OdpowiedzUsuń
  23. COP24 został oficjalnie zakończony.
    Teraz będzie dzielenie włosa na czworo.

    OdpowiedzUsuń
  24. Do czego prowadzi demagogia.
    Słucham wywodów przedstawiciela totalnych z POKO i nie wiem czy śmiać się czy płakać.
    Wyjeżdża z demokracją którą pojmuje w dość swoisty sposób. Według niego i jemu podobnych demokracja powinna uszanować stanowisko mniejszości /ale tylko gdy opozycja jest tą mniejszością/.
    Natomiast, nie daj Boże, jeśli opozycja będzie stanowiła większość, to reszta ma się podporządkować stanowisku większości bo to jest właśnie atrybut demokracji /większość decyduje/.

    OdpowiedzUsuń
  25. Po długotrwałym namyśle prezydent Duda podpisał bezwarunkowo nowelizację wcześniej znowelizowanej ustawy o Sądzie Najwyższym. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to ustępstwo niczego nie rozwiąże bo w kolejce czekają chociażby sprawy niezgodności z wyobrażeniami brukselskich szympansów o demokracji, made in UE, ustawy o KRS.
    Końca tego nie widać, bo przed nami wybory do europarlamentu i chęć utrzymania intratnych posad przez Junkesrsów, Timmermansów i całą zgraję obiboków żyjących z naszych pieniędzy i nie ponoszących za nic odpowiedzialności.
    Na koniec zapytam: jaka w kolejności ustawa, z tych reformujących nasze sądownictwo, będzie w najbliższej przyszłości nowelizowana pod naciskiem KE czy TSUE?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doraźną korzyścią, oczywiście dla sędziów odwołanych, na mocy noweli ustawy o SN, ze stanu spoczynku, jest zachowanie wypłaconych odpraw. Za to sędziowie łaskawie zgodzili się, że nie będą się o nie ubiegali przy ponownym przejściu w stan spoczynku.
      Takie jest podobno uzgodnienie między nimi a obecną I prezes SN.
      Tylko ktoś zapomniał, że sędziowie bezpodstawnie wzbogacą się, bo wypłacone odprawy można złożyć na oprocentowany rachunek np. na 2-3 lata, a kwoty odpraw liczone są w setkach tysięcy PLN /zwykle powyżej 0,5 mln/.

      Usuń

Informacja dotycząca plików cookies: