poniedziałek, 15 października 2018

Owoce propagandy medialnej



Czy mamy jakieś szanse na przejście z defensywy w kampanii medialnej do działań ofensywnych? 
Chodzi o kampanie propagandowe, realizowane wobec Polski na forach międzynarodowych. Dotychczas jest tak, że poszczególne państwa, czy ich politycy, dorabiają nam bezkarnie, z byle powodu „gębę”. Z naszej strony nie ma ciągle zdecydowanej reakcji. Argumentem jest twierdzenie, że nas finansowo nie stać na taką działalność.
Za czasów PRL-u i wczesnej III RP problem lekceważono lub zwyczajnie zamiatano pod dywan. Taka była potrzeba chwili. Podobno. W ten sposób utrwalono te niecne praktyki wrogich nam ośrodków z całego świata, nie tylko z Niemiec i Rosji.
Dość późno zdecydowano się mówić otwarcie, że te insynuacje są nie tylko produktem określonych mediów, ale są zakamuflowaną metodą polityki danego państwa wobec Polski.
Cele są różne. W przypadku Niemiec tym celem nadrzędnym jest wybielanie swej polityki historycznej z okresu XX wieku, głównie czasów III Rzeszy, a ponadto utrzymanie dominacji Niemiec nad Polską i państwami Europy Środkowo-wschodniej, zwanych pogardliwie demoludami.
Rosja z kolei uparcie dezawuuje znaczenie Polski jako suwerennego państwa, co zawiera się w osławionym sloganie ”kurica nie ptica, Polsza nie zagranica”. Można powiedzieć, że zachłanność Rosji nie zna granic. Nie ma dla nich znaczenia że nie potrafią skutecznie zarządzać tym co posiadają. Jedyne co się zmieniło to Rosja dzisiaj nie domaga się współfinansowania swej polityki zagranicznej przez przymusowych sojuszników do których próbuje od lat zaliczyć Polskę.
Problemem Polski jest brak konsekwentnej polityki zagranicznej, a może brak pragmatyzmu w jej realizacji. Krótko mówiąc, z kim trzymać i dlaczego? Nie wiem które określenie bardziej tu pasuje. Czy winić należy naszych kolejnych ministrów spraw zagranicznych, czy problem należy usytuować na poziomie szefów kolejnych rządów III RP?
W przeciwieństwie do wielu innych państw nie potrafimy skutecznie wykorzystać siły jaką stanowi 20 milionowa grupa Polaków mieszkająca poza granicami Polski.
W Europie sojuszników nie mamy i chyba mieć nie będziemy. Zbyt mało mamy do zaoferowania. Kiedy można było się targować oddawaliśmy wszystko za poklepanie po plecach, za deklaracje przyjęcia nas do europejskiej elity. W ten sposób wyzbyliśmy się wpływu na media, banki, przemysł itd.
Za tym wszystkim ciągnie się smród nazywany po imieniu aferami. To wiąże nam ręce, bo nie możemy skutecznie przeciwdziałać wrogim akcjom podejmowanym wobec Polski.
Kontrakt na długoterminowe dostawy gazu z Rosji, podpisany przez Pawlaka, powinien być już dawno oceniany przez Trybunał Stanu. To tylko pobożne życzenie. Oddanie w obce ręce cementowni, gdy było wiadomo, że będziemy na dużą skalę budowali infrastrukturę drogową, było sabotażem wobec państwa. Znowu winnych nie pociągnięto do odpowiedzialności. Rozdano za bezcen przemysł przetwórczy artykułów rolno-spożywczych a dzisiaj, przy klęsce urodzaju, nie możemy racjonalnie zagospodarować nadmiaru surowca. Zamiast wdrażać nowoczesne metody gazyfikacji węgla zamykamy kopalnie po to żeby już bez rozgłosu za bezcen oddawać je obcym, w dodatku płacąc za nich opłaty za emisję CO2.
Złodziejstwo i korupcja zostały na trwałe wpisane w krajobraz III RP. To co zostało nazwane reprywatyzacją nie miałoby w ogóle miejsca gdyby nie przyzwolenie klasy politycznej która doskonale się z tego żywi.
Jeżeli nie ma formalnego, traktatowego, zakończenia II wojny światowej, nie powinien nastąpić zwrot upaństwowionego przez państwo polskie majątku, nawet cegły, prawnym właścicielom wg stanu na 1 września 1939 roku. Ci właściciele ponieśli straty wskutek działań wojennych, ale rekompensaty i zwroty, poszły i dalej idą, najczęściej w ręce malwersantów którzy do tych dóbr nie mieli żadnego tytułu prawnego. To bezhołowie mści się na nas po dzień dzisiejszy.
Rodaków państwo polskie ma za nic. Za mienie utracone na terenach wschodnich II Rzeczypospolitej /dzisiejsza Ukraina, Litwa, Białoruś/ niskie rekompensaty, na bardzo restrykcyjnych warunkach, wypłacono nielicznym. Zaniedbano sprawy przesiedleńców z terenów należących do III Rzeszy /Prusy, Śląsk/. Równocześnie godzimy się na pozbawienie Polaków mieszkających w Niemczech praw mniejszości narodowej, co jest efektem podtrzymania ważności dekretu Goeringa z czasów II wojny światowej. https://wiadomosci.wp.pl/trzeba-anulowac-dyskryminujacy-polakow-dekret-goeringa-6082133165515905a
Jednak problemem który owiany jest dla nas tajemnicą jest zwrot tzw. mienia pożydowskiego. Tu nie obowiązuje polskie prawo. Nikt nie mówi o obowiązku udokumentowania praw własności. Na stół położono weksel na określoną kwotę i trwają targi o termin zapłaty. Mało tego, weksel podlega waloryzacji. Początkowo roszczenie wyceniono na 65 mld USD, a dzisiaj przebąkuje się o kwocie ponad 320 mld USD. Protestów po stronie polskiej nie słyszę. Na pewno nie odbywa się to na zasadzie „liczcie sobie podwójnie, ale nie upominajcie się”.
Mamy do czynienia z ciekawą sytuacją. Niemcy którzy są sprawcami II wojny światowej i zniszczeń przez nią spowodowanych, nie zamierzają wypłacić Polsce żadnego odszkodowania, bo według nich roszczenia się przedawniły. Polska ma natomiast zapłacić odszkodowanie, w pełnej wysokości, za mienie pożydowskie nie spadkobiercom żydowskim, ale Izraelowi który powstał jako państwo w 1948 roku, a mimo tego uważa się za prawnego spadkobiercę tych roszczeń.
Sprawa mienia pożydowskiego pokazuje dobitnie co w praktyce oznacza suwerenność Polski. W tej sprawie nie zabierają głosu, co oczywiste, Niemcy ani Unia Europejska. Za to lobby żydowskie w USA doprowadziło do podpisania przez podobno naszego przyjaciela prezydenta Trumpa ustawy znanej jako ACT 447, która zobowiązuje rząd USA do dopilnowania żeby roszczenia żydowskie wobec Polski zostały zaspokojone. 
Pozostaje czekać jak będzie wyglądała praktyczna realizacja ustawy. 

stary.piernik

41 komentarzy:

  1. Przy okazji trzeba postawić pytanie komu wolno deprecjonować Polskę i Polaków? Ostatnio coś takiego przytrafiło się papieżowi Franciszkowi w takcie podróży apostolskiej na Litwę. http://niezalezna.pl/239686-protest-przeciwko-slowom-papieza-o-historii-polski-i-litwy Dlaczego w tej sprawie nie było reakcji MSZ? Czy będzie jakaś satysfakcjonująca odpowiedź ze strony Watykanu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla równowagi przypomnę, że takie faux pas przytrafiają się od lat różnym ważnym politykom, że przypomnę chociażby Obamę. Można się zastanawiać czy są to działania z premedytacją czy tylko przejęzyczenia, albo niewiedza?
    Tego nigdy nie można być do końca pewnym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy Błaszczak jest tylko antytalentem politycznym? Czy raczej szkodnikiem w szeregach PiS?
    Czemu ma służyć jego deklaracja, na tydzień przed wyborami samorządowymi, o budowie szpitala wojskowego w Legionowie? Nie mógł ten tydzień poczekać? Język go świerzbił? http://www.radiomaryja.pl/informacje/min-m-blaszczak-wojskowy-szpital-w-legionowie-bedzie-gotowy-w-2022-r/
    Szpital na 90 łóżek dla ponad 100 tysięcznego Legionowa to żaden rarytas. Budowa szpitala nie jest tematem nowym. Wzmianki były już w 2017 roku
    http://tustolica.pl/blaszczak-szefem-mon-szpital-dla-legionowa-coraz-blizej_76576
    Teraz pójdzie to jako sukces tak krytykowanego Smogorzewskiego https://gazetapowiatowa.pl/wiadomosci/legionowo/roman-smogorzewski-panie-ministrze-blaszczak-zbudujmy-szpital-legionowie-razem/
    Komu Błaszczak chce zrobić dobrze?

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, to Błaszczak i Grabiec są posłami z Legionowa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na finiszu kampanii wyborczej zamiast debaty o ofercie programowej kandydatów mamy magiel pospolity, czyli typowy odwracacz uwagi. Wygrani jak zwykle, po wyborach, powiedzą że niczego nie obiecywali i słowa dotrzymają.
    Jaki jest cel zadymy wywołanej przez posła PO Grzegorza Furgo? Mogę uwierzyć we wszystko co w sprawie plakatu zostanie powiedziane, za wyjątkiem tego, że poseł nie wiedział jaki był pierwowzór. Zamiast opowiadania dyrdymałów wolę usłyszeć informację o złożeniu doniesienia do prokuratury o propagowaniu treści ustawowo zabronionych. Czy prokuratura nada bieg sprawie to inny temat.
    Albo o sprawie należy jak najszybciej zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Studio Semafor w likwidacji. http://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114628,24045434,na-filemonie-i-misiu-uszatku-wychowaly-sie-miliony-studio-w.html Do pomieszczeń studia wkroczył komornik. Ta informacja szokuje nie tylko mnie. Po pierwsze dlatego, że to nie stało się z dnia na dzień. Gdzie przez te lata byli urzędnicy ministerstwa kultury? Linkowany artykuł nie zawiera pełnej prawdy, markuje tylko problem.
    Ktoś kiedyś zezwolił na przejęcie studia przez osoby prywatne, a to podobno nasze dobro narodowe.
    Po drodze podobno było kilku właścicieli. Ostatni właściciel zaciągnął kredyt pod zastaw zbiorów studio. Kredyt zaciągnięto na rzecz innego przedsięwzięcia. Kredyt nie był spłacany i sprawa trafiła do sądu i teraz do komornika. Komornik działa szybko, bo część zbiorów już opuściła studio w niewiadomym kierunku. Chętnych na takie rarytasy nie brakuje na całym świecie. Są małe szanse, że coś uda się jeszcze uratować. Państwo znowu pokazuje swą bezradność.
    O ilu podobnych sprawach jeszcze usłyszymy?

    OdpowiedzUsuń
  7. W toku trwającej debaty przed wyborami samorządowymi powtarza się problem reelekcji wójtów i prezydentów. Ile kadencji można być wójtem czy prezydentem? Jedną, dwie czy więcej kadencji? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Dzisiaj prawo ogranicza wybieralność do dwóch kadencji, czyli 10 lat na stanowisku. Wielu komentatorów uważa, że to niczego nie załatwia. Istota sprawowania władzy polega na czytelnym rozliczeniu się z zarządzania majątkiem gminy, starostwa, czy województwa. Wielu też ma za złe prezydentowi Dudzie, że zawetował ustawę o RIO. Jest tu zdecydowanie inny problem dotyczący skuteczności stanowionego prawa. Dopóki kara nie będzie dotkliwa i szybka, nie mamy o czym mówić. Tymczasem dzisiaj proces sądowy jest rozwleczony w czasie, a wydawany wyrok jest rozwadniany przez wyrozumiały dla oskarżonego skład sądzący.
    Dzięki temu patologie mają się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyżby wczoraj media się wystrzelały? Co nowego jest dzisiaj w „taśmach Kulczyka”? Przecież to wszystko już słyszeliśmy dawno temu. No może poza jednym. Zrobiono pożytecznego /dla rządu Tuska/ idiotę z Kamysza którego zrobiono winnym zagarnięcia pieniędzy z OFE i podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat. Jak tu się kreować teraz na obrońcę ludu? Zwłaszcza wiejskiego. Sawicki ma rację?

    OdpowiedzUsuń
  9. Może w ostatnich dniach kampanii zostanie jeszcze coś „odpalone”, ale można już „wróżyć” jakie będą wyniki wyborów samorządowych.
    Po pierwsze nie obejdzie się bez afer. Na czoło wyjdzie Łódź gdzie trzeba będzie rozwiązać problem z panią Zdanowską. Tam gdzie koalicja rządząca z góry zrezygnowała z walki, zwycięzcy są już znani. Na poziomie gmin też wielkich zmian nie należy oczekiwać. Tak oceniam sytuację z pozycji własnego podwórka. Aktualny wójt startuje w wyborach i jest tak pewny swego, że nikt nie zdecydował się stanąć w szranki.
    Wybory indywidualne to jedno, ale pozostają jeszcze wybory po wyborach. Tam wynik zależy od wybranego składu który jest niewiadomą.
    Co jest ważne dla ekipy rządzącej? Żeby mieć swoich ludzi na poziomie wszystkich, a przynajmniej większości, województw i w miarę jak najwięcej w dużych miastach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sprawa imigrantów socjalnych wraca na pierwsze strony mediów. Nowe spojrzenie wynika ze stanowiska prezentowanego przez część prezydentów miast. Uważają oni, że mają prawo, wbrew oficjalnej polityce rządu, przyjąć na swoim terenie takich imigrantów, szczególnie jeśli będą to chrześcijanie. Mieszają się tu dwie sprawy. Jedna to legalne podejmowanie pracy zarobkowej w Polsce. Ostatnio robią to masowo kurierzy firmy UBER. https://pl.wikipedia.org/wiki/Uber_(przedsi%C4%99biorstwo) Warto zwrócić uwagę na problemy prawne towarzyszące uruchamianiu działalności biznesowej w poszczególnych krajach, nie tylko europejskich.
    Ciekawostką jest to, że pod tym hasłem nie ma ani słowa o innej działalności firmy w Polsce /Uber Eats/.
    Drugi problem to przyjęcie imigrantów na garnuszek socjalny.
    Moim zdaniem, rząd powinien szybko podjąć skuteczne działania w celu zapobieżenia samowoli samorządów. Chyba, że jest to rządowi na rękę.
    Ciągle nie znam racjonalnego wyjaśnienia skąd ostatnio na polskich ulicach tylu ciemnoskórych? Krążą na ten temat różne wieści, ale nikt ich nie weryfikuje. W niewygodnej dla siebie sytuacji rząd udaje, że nie widzi problemu. Problem oczywiście jest, ale nie wiadomo jak do niego podejść, bo rzecz dotyczy kapitału amerykańskiego.
    Niestety Amerykanie, zwłaszcza w biznesie, skrupułów nie mają.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo wdzięcznym tematem wystąpień publicznych premiera stała się ostatnio modernizacja kolei. Jest to działanie jak najbardziej pożądane, biorąc pod uwagę zaniedbania, czy wręcz sabotaż ze strony poprzednich rządów. Są jednak problemy z naprawą tych błędów.
    Po 1989 roku rodzimi geniusze ekonomii postanowili sprywatyzować PKP. Jeśli nie w całości, to przynajmniej w części. Na nasze nieszczęście pomysł zaczęto realizacować mimo, że wykonawcy mieli świadomość, że PKP należy do strategicznych gałęzi gospodarki i jako taka powinna pozostać w rękach państwa. Proces prywatyzacji datowany jest od 2001 roku https://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_Koleje_Pa%C5%84stwowe
    Po pewnym czasie decydenci zdali sobie sprawę, że szkodliwości swego postępowania, ale odkręcenie już podjętych decyzji napotyka na zasadnicze trudności. Takim trudnym przypadkiem jest PKP Energetyka https://pl.wikipedia.org/wiki/PKP_Energetyka Krótko przed wyborami w 2015 roku spółka została kupiona przez Fundusz CVC za pomocą Sp. z o.o. Caryville Investments za 1 410 mln zł
    Obecny rząd próbuje podważyć legalność procesu prywatyzacyjnego, ale na razie nic z tego nie wynika. Sprawa w sądzie leży już ponad 2 lata!
    https://naszdziennik.pl/ekonomia-gospodarka/166673,prywatyzacji-pkp-energetyka-w-prokuraturze.html https://www.rynekinfrastruktury.pl/szukaj.html?searchVal=tag:%20PKP%20Energetyka&gclid=EAIaIQobChMI19D89NqN3gIVA6maCh0UHgIVEAAYASAAEgIiKfD_BwE
    https://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/stomma-relacje-plk-z-pkp-energetyka-nie-sa-stabilne-76447.html https://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/cecylia-lachor-przy-sprzedazy-pkp-energetyka-doszlo-do-razacych-zaniedban-79699.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Informacja uzupełniająca http://biznesalert.pl/instytut-staszica-sprawa-prywatyzacji-pkp-energetyki-dla-sadu/
      Może ona mieć istotne znaczenie dla wyjaśnienia przyczyn przewlekłości postępowania sądowego. Istotna może być kwestia odszkodowania za odstąpienie od umowy sprzedaży.
      Z tego można wysnuć wniosek, że o cofnięciu decyzji o sprzedaży spółki nie będzie mowy. Z powodów wizerunkowych. Według ekspertów Polska mogłaby zbyt dużo stracić wobec inwestorów zagranicznych. Czy taką opinię można zweryfikować? Jakim kosztem?
      W komentarzach pojawiły się opinie, że przed uruchomieniem procedury sprzedaży w firmie dokonano znacznych zakupów inwestycyjnych m.in. zakupiono nowe samochody osobowe /wymieniono całą flotę/ oraz zakupiono nowy pociąg do układania i naprawy trakcji. Z kwoty sprzedaży około 500 mln zł poszło na spłatę długów /zaciągnięte kredyty/.
      Jak zwykle w takich przypadkach można postawić pytanie kto za tym stoi? Kto zyskał, a kto stracił?
      Jednak na te pytania odpowiedzi raczej nie usłyszymy.

      Usuń
    2. Jednym słowem powinniśmy. Mieć świadomość, że dopiero od 3 lat jesteśmy po wojnie. Siedzimy na zgliszczach i rumowisku. Czy jest to jakieś odniesienie do 1945 roku. Polska też było po IIWS. Jednak ludziom chciało się żyć. Nastąpił rozwój i odbudowa. Ba! Nastąpił i bum dziecięcy, który teraz wymiera. Co więc się stało, że Polak mówi nie da się. Nie chce mi się. Mam to wszystko gdzieś. Kumana zatruła dusze? Wielki przekręt i następne szwindle po nim zniechęciły? Nie wiem. Piernik uszczypliwie powie, że do tej pory był najmądrzejszy, wszystko wiedział, a teraz się pogubił. A ja tylko nie rozumiem. Piszę ze swojego punktu widzenia. Stawiam więc tezę, ze pogubiliśmy się, jako całość, jako wspólnota na trzech płaszczyznach, ideowej, ekonomicznej i społecznej. A co one znaczą? O to już każdy musi sam sobie wytłumaczyć. Wszystkie trzy są ważne. Nie zidentyfikowane subiektywnie ciągną Polskę w dół. A może i grób.

      Usuń
    3. Człowiek z wiekiem staje się rozumny. Człowiek z wiekiem do trumny.

      Usuń
    4. Jesteś Góralu niepoprawnym optymistą. Ta wojna ciągle trwa i przybiera na sile. Teraz to wojna o być albo nie być dla każdej ze stron. Odniesienie do 1945 roku ma swoje uzasadnienie z pewnym zastrzeżeniem. Odbudowa dotyczy głównie sfery psychicznej i moralnej. Mamy taką dziwna przywarę, że jednoczymy się gdy mamy nóż na gardle. Widocznie ten czas jeszcze nie nastąpił. Nie wiem czy to powód do satysfakcji.

      Usuń
    5. To co Ty mi tu mówisz, że „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie”. Ten cytat z "Nieboskiej Komedii" jest najwłaściwszy? To ten cytat mamy nieść na tych transparentach w ruchawek ulicznych. A może koszulki z takim nadrukiem szły by jak chrupiące bułeczki? Przestań Piernik, ja nie piszę o moim pesymizmie ani tym bardzie o optymizmie na wyrost. Ja się martwię. Mnie bliżej do trumny niż do rozumu. Boję się, że psychologicznie i antropologicznie trącimy jako wspólnota cmentarzem. I to my stare dziady kompletnie zdziadzieliśmy. I niejednokrotnie walczymy ze sobą jak o przysłowiowe ochłapy. A K...wy za parawanem waśni, z których nic nie wynika drą POd siebie krocie.
      Komunizm był zły. Wiele uczynił zła. I wydawało się, ze wystarczy go zmienić a wszystko się zmieni. Gdy tymczasem zachód nas nie ubogacił, liberalizm nie wyzwolił. A czerwony gryzipiórek i z tego wytłumaczył, że winien jest homo sovieticus - człowiek nieadekwatny. Tylko k....adekwatni się okazali ci, którzy na komunie najwięcej skorzystali. Skacząc np przez płot lub pływając motorówką. Kpili sobie i kpią, że Oto, mówili, człowiek może wyjść z systemu sowieckiego, ale system sowiecki z człowieka nie wyjdzie. Z POpłuczyn wyszedł. Ba POpłuczyny są teraz i nowoczesne i dziewiczo zielone. Dlatego nie lubię ataków na odlew, bo można samemu bekhendem oberwać.
      A idę spać! Bo się nakręcam.
      Dobranoc

      Usuń
    6. Widzisz, ja przestałem od bardzo dawna podchodzić do tego emocjonalnie. Komentuję, ale nie recenzuję. Pamiętam swoje motto: najważniejsze jest to czego nie widać. Walczyć nie mam zamiaru, bo realnie oceniam swoje możliwości. Pilnuję tego na co mam wpływ. A więc najważniejsza jest Rodzina. Tego nikt mi nie zabierze. Chyba że razem z życiem. Życia mam sporo za sobą i żałować nie mam czego.

      Usuń
    7. Czyli co? Psychoterapia czy też nie: https://www.youtube.com/watch?time_continue=6&v=-owesIihDFE

      Usuń
    8. Widzisz, ja jestem zwolennikiem twardych metod. Nie mam zamiaru nadstawiać policzka, ani sprawdzać jakim chlebem we mnie rzucają. Przybysze nie przychodzą w celach pokojowych i nie mają zamiaru podporządkować się naszym zwyczajom, obyczajom, a przede wszystkim prawu. Trzeba ich do tego zmusić, albo pokazać drzwi. To tyle.

      Usuń
    9. Ale ja nie mówię o nadstawianiu czegokolwiek. Tylko przypomnę Tobie jak mówiłeś o ucieczce od odpowiedzialności. Czyniąc w ten sposób przytyk do mnie. Nie wierzę, ze przestało Cię interesować to co będzie po nas. Więcej stwierdzałeś z żalem, że Ty, a tym samym i ja, nie dożyjemy lepszych czasów. Nie rozumiem tej defensywy!

      Usuń
    10. Może coś zostało niedopowiedziane, albo znowu manipulujesz.
      Moja uwaga odnosiła się do filmiku z Francji który wrzuciłeś /pobicie policjantki/, ale już nie można go zobaczyć /widziałem go kilka miesięcy wcześniej/. Ten brak dbałości o dobro własne i najbliższych skutkuje tym co obserwujemy na zachodzie Europy i w Skandynawii. Przed tym się bronimy. Na razie skutecznie, ale coraz bardziej rozpaczliwie.

      Usuń
    11. Przeprasza może coś sknociłem. Ale nie pisz, że "albo znowu manipulujesz. ". Ja zawsze mądrze i leczniczo. A nie tylko diagnoza za diagnozą.
      ..................................
      Ps. Widzisz Pierniku pan ta Rej. Ale nie wszystko jest złotem co się świeci. Tak i p. J. musi się rozeznać szybko bo brylant straci. A okazja powtórzyć się nie musi. Przekaż:)

      Usuń
    12. Zrobi sie :)
      chociaż nie wiem o co chodzi.

      Usuń
    13. Domyśl się. I pozdrów p.J! Wiedzę ma p. M. Choć Ty też:) I nie pisz do mnie, że manipuluję. Zawsze ma serce na dłoni:) Dobranoc.

      Usuń
  12. Zostało parę godzin do tzw. ciszy wyborczej /ponad dobę/. Przed kilkoma minutami w TVP Info wystąpił przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński który stwierdził, że w dobie internetu cisza wyborcza to przeżytek. Pytam się wobec tego, dlaczego nie wprowadzono stosownej zmiany do Kodeksu Wyborczego. Nie było komu wystąpić z inicjatywą ustawodawczą? Odpadłby jeden powód do awantur?
    Pora zadać poważne pytanie: co realnie zmienią wybory samorządowe?
    Na poziomie gminy niewiele, albo nic. Tak będzie u mnie.
    Im wyżej tym większa niewiadoma, bo wybór staje się wyborem politycznym a nie merytorycznym.
    Przez wiele lat byłem mieszkańcem Warszawy, a teraz obserwuję sytuację z bliska, ale z zewnątrz /z przedmieść/. Będę z zainteresowaniem obserwował zmagania o fotel prezydenta Warszawy. Nie zaryzykuję grosza na typowanie zwycięzcy. Czaskoski uważa, że wygraną ma w kieszeni, ale to nie jego osobista zasługa. Jaki powinien wygrać w nagrodę za to co już zrobił dla Warszawy.
    Jak będzie w realu zobaczymy w poniedziałek, może w niedzielny wieczór.
    Warszawiacy są nieprzewidywalni w swych zachowaniach. Z zasady starają się zawsze zrobić komuś na złość. Czy teraz zrobią na złość sobie? Nie mogę tego wykluczyć.
    Zastanawia mnie komentarz którego autor twierdzi, że rozstrzygnięcie nastąpi już w pierwszej turze.
    Czyżby Czaskoski miał aż taką przewagę? Mało prawdopodobne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Na ostatni dzień przed ciszą wyborczą zostawiono „smaczki”. Do takich należy niewątpliwie znaczne poparcie dla PSL. Znafcy twierdzą, że ich to zaskakuje. Mnie nie. Ten numer powtarza się cyklicznie. PSL próbowano pogrzebać wielokrotnie, ale jak widać bezskutecznie.
    Ciężar dyskusji przenosi się na to co będzie po wyborach? Jakie układy i koalicje tym razem zafunkcjonują? Do rzadkości należą przypadki uzyskania samodzielnej większości. Najczęściej trzeba iść na współpracę, nawet z wrogimi ugrupowaniami. Nie ma chętnych do rządzenia w mniejszości, a także nikt nie mówi o powtórzeniu wyborów. Proza życia. Wielka polityka jest dla kilku tysięcy polityków, a życie toczy się wśród milionów. Każdy z zainteresowanych zgarnie swój kawałek tortu i tylko notoryczni awanturnicy będą oskarżali pozostałych o fałszerstwa wyborcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są znane wyniki szacunkowe wyborów samorządowych. Co z nich wynika? Niewiele ponad to, że po raz kolejny wygrywa siła złego na jednego. Liczy się tylko wygrana bezwzględna.
      Trzeba czekać na wyniki oficjalne oraz na skuteczność złożonych protestów wyborczych, bo takie na pewno będą.
      Co zaskakuje? Wysoki /16,7%/ wynik uzyskany przez PSL mimo intensywnej kampanii negatywnej ze strony mediów. Jest on zbliżony do kwestionowanego wyniku z poprzednich wyborów z 2014 roku.
      Za negatywny uznaję wynik wyborów w Warszawie. Mimo afer obciążających PO /reprywatyzacja/, wygrywa Czaskoski który nie ma warszawiakom nic do zaoferowania. Tym samym warszawiacy dali do zrozumienia, że znajdują przyjemność w tym, że są dymani bez mydła. Okazuje się, że afera reprywatyzacyjna obchodzi większość głosujących warszawiaków tyle co zeszłoroczny śnieg.
      Kogo winić? Nie wiem. Tym zajmą się analitycy. Będą mieli zajęcie na najbliższe tygodnie.
      Po ogłoszeniu oficjalnych wyników przez PKW będzie wiadomo kto zyskał a kto stracił i kto jest rzeczywistym zwycięzcą w tych wyborach. Dla PiS oczywiście najważniejsze jest ile sejmików wojewódzkich opanują. Tylko czy nie jest to pyrrusowe zwycięstwo?

      Usuń
    2. Przy całej sympatii dla PiS muszę powiedzieć, że to partia gamoni.
      Trzeba się zastanowić czy to przypadek, czy zamierzone działanie a więc dywersja od wewnątrz?
      Armia publicystów-wazeliniarzy stara wmawiać się nam że PiS osiągnął sukces wyborczy ale realia są cokolwiek inne.
      Zwrócę uwagę, że w tych wyborach duża część pary poszła w gwizdek. Przykład Warszawy, 14 kandydatów, a jeden osiągnął w pierwszej turze wynik znacznie ponad 50% co zapewniło mu bezdyskusyjne zwycięstwo.
      W dużych miastach PiS przegrał z kretesem i co gorsze, bez walki. Oddal punkty walkowerem /poza Warszawą/. W miastach średniej wielkości sytuacja jest niewiele lepsza. Małe miasteczka i wieś to osobny temat.
      Teraz trzeba zastanowić się na czym będzie polegała zmiana taktyki wyborczej PiS. Przed nami wybory do PE i wybory do parlamentu krajowego.
      Ciekawi mnie czym zakończy się afera w Łodzi? Czy PiS spowoduje unieważnienie mandatu Zdanowskiej? Czy znowu położy uszy po sobie?
      Tych pytań jest znacznie więcej.

      Usuń
  14. Kto Mieciem wojuje od Miecia ginie :)

    http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1280782,zus-wycofal-zazalenie-na-kanwie-ktorego-sn-wystosowal-pytania-prejudycjalne.html

    I co teraz nadzwyczajna kasto?

    OdpowiedzUsuń
  15. Mamy test na suwerenność państwa polskiego. TSUE nakazuje wstrzymanie reform w polskim wymiarze sprawiedliwości. To wiadomość medialna. Rząd czeka na informację formalną.
    Przypomnę, że przedstawiciele rządu wielokrotnie wypowiadali się, że KE nic do tego. Ciekawi mnie jakie stanowisko zajmie Polska wobec zaleceń TSUE.
    Dla mnie odpowiedź jest prosta. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Czy rząd się postawi skutecznie?
    Poza tym, nie ma cienia wątpliwości, że urzędnicy unijni znajdują przyjemność w przeczołgiwaniu Polski. Tylko wstyd, że za aferą kryje się nasza nadzwyczajna kasta.
    TSUE ma swoje terminy na rozpatrywanie spraw i nigdy nie odbywa się to z dnia na dzień. Chyba, że sprawa dotyczy Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ”Wyskok” TSUE spowoduje coraz większe lekceważenie instytucji unijnych. https://www.tvp.info/39544376/trybunal-ue-strona-sporu-politycznego-w-polsce-kulisy-decyzji
      Jaką moc prawną ma „zalecenie” podpisane przez jednego z wiceprzewodniczących TSUE /wydane w 10 dni po objęciu stanowiska w TSUE/? Teoretycznie ma. W jakich okolicznościach to „zalecenie” powstało? Być może w poniedziałek okaże się, że był to kapiszon zamiast bomby, ale totalniakom chodziło o efekt polityczny, czyli pokazanie przed ciszą wyborczą jaki PiS jest be. Znowu ulica, albo zagranica. Wróble ćwierkają, że za tym stoi przedstawiciel Polski w TSUE Marek Safjan https://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Safjan https://wpolityce.pl/polityka/307781-ujawniamy-kim-wlasciwie-jest-marek-safjan-byly-prezes-tk-sedzia-trybunalu-sprawiedliwosci-ue
      Cisza wyborcza ma tu swoją dobrą stronę. Zamiast jazgotu zainteresowani sięgną do wiedzy źródłowej, niekoniecznie do ałtorytetów.
      Czekam poniedziałku. Marzę o tym żeby ze strony Polski poszła do TSUE odpowiedź jasna i jednoznaczna, ale w lekkiej formie.
      Tego towarzystwa poważnie nie da się traktować.

      Usuń
  16. Ciekawe, czy kiedykolwiek dowiemy się jak wpływały nagrania u Sowy&Co na wyniki wyborów w 2015 roku, obecnie i w przyszłości. „Przypadkowo” ujawniane są kolejne, wyciągane z czyjegoś sejfu. Nikt nie wie kto jest dysponentem sejfu. Tak samo nikt nie wie co sejf jeszcze zawiera. Wszyscy za to wiedzą, że sejf nie ma dna. Czy jest szansa, że ten wątek taśmowy, znudzi się publiczności?
    Czego żałuję? Tego że nie można nikogo, z wypowiadających się na tych taśmach, do odpowiedzialności karnej. Może ten i ów by szybko otrzeźwiał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgadzam się z jednym. Żeby na jednym poziomie winy stawiać ministrów rządu DT i obecnego premiera MM. Nie znaczy, że go rozgrzeszam. Nie wiemy kto sponsorował te kolacje? Same domysły to za mało. Mam za to pełną świadomość, że tzw. klasa polityczna ma całe społeczeństwo za frajerów /to cytat z Sawickiego/. Z dużym prawdopodobieństwem mogę powiedzieć że tak jest na całym świecie.

      Usuń
  17. Ostro się dzieje. Przeżyliśmy trzydzieści lat od tego niby zwycięstwa. A tu masz babo placek ślepi na jego skutki żyliśmy z podkulonymi ogonami i czekaliśmy, że może się coś zmieni. Zło wyczuwane było ale umacniało się, pojmowaniem, że tak musi być. Myśleliśmy, że to jest ta zmiana ustroju. A tymczasem nie było tych trzech wymogów spełnionych, że można coś budować wówczas gdy jest oparte o stworzenie narodu politycznego i zbudowanie państwa. Państwo się rozsypało, ba cały czas przeszkadza totalnym, wewnętrznym i zewnętrznym. A narodu politycznego nie ma bo każdy ma inny pomysł na politykę. I przez to państwo nie jest dobrem wspólnym, wspólnym domem, o który należy dbać, remontować.
    Nawet to co miało być takie doniosłe czyli wstąpienie do UE, okazuje się teraz sodomą z gomorą. Ponieważ zwykłe szuje mają gdzie donosić i gnoić te nędzne resztki podważając autorytet "państwa". Był jeszcze taki moment za rządów SLD kiedy pojawiły się postaci jak Zbigniew Ziobro. Jak on uwierał. Był Rokita wówczas, jak było obśmiewany. I znikł. Wszystko, personalnie i instytucjonalnie było niszczone. Ale rosła w siłę III RP. Rosły fortuny i jej patologie.Wyrywano ludziom Boga z duszy a kazano patrzeć na zgorszenie sodomo-gomoryckie. Byle szmata była dawana do adorowania.
    I teraz czy to co robione jest naprawą? I tak i nie. Jest na pewno pokazywanie błędów ich wyolbrzymianiem by były dobrze widoczne. Tak bo nobilituje patriotyczne gesty i nie lekceważy ułatwiający ułatwiających życie małych konkretów. Nie bo brak jest jeszcze doświadczonych instytucji na chłodno analizujących całą sytuację. Równolegle go zmian. Na chłodno.
    Np. wielu prawi o demokracji.Ale tylko w odniesieniu do wyborów. Nikt jednak nie widzi, że może to być też inaczej. Nie myślimy już o demokracji jako procesie uzgadniania, szukania kompromisów, a jedynie jako uproszczonej procedurze wyłaniania zwycięzcy. Demokracja staje się narzędziem do zbrodni.Tracimy – jako społeczeństwo – chęć współdziałania. Boimy się siebie nawzajem. Wycofujemy na własne podwórka w czterech ścianach. Będzie lepiej? Tak ale pot i znój musi Polaków plecy i ręce zmęczyć. Nie chcę napisać o łzach krwi i pocie. Czy nie poradzimy? Byliśmy już w niejednym dołku. Nawet Hitler wołał o wojnę totalną z Polską. Co współgra z totalnym wojskiem wewnętrznym. Nie damy se rady? Damy radę. Głowa do góry i pierś do przodu. Nic na nie może być obce. Praca na pewno nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ta metamorfoza?
      Dzieje się. Zawsze się działo. Zawsze mówiłem, że jest różnica między patrzeniem się a gapieniem. Problem większości z nas polegał na tym, że patrzyliśmy na to co się dzieje, ale nie widzieliśmy. Byliśmy i wielu takimi jest po dzień dzisiejszy, naiwni. No może łatwowierni. Nie wiedzieliśmy z kim mamy do czynienia. To wina naszego systemu kształcenia i w większości przypadków braku dorosłych którzy by nam wtedy pokazywali świat jakim jest a nie jakim chcieliśmy go widzieć.
      Do dzisiaj nie wiemy kto wróg, kto przyjaciel. To dotyczy nie tylko Polski ale jej otoczenia zewnętrznego. Nie żyjemy wyłącznie wśród przyjaciół. Nie są nimi często również ci którzy to nam deklarują. To z ich strony tylko słowa.
      Trzydzieści lat to połowa życia, a ponad połowa tego dorosłego. Co można zrobić w tym czasie? Dużo, a nawet bardzo dużo. Albo pracowicie przerabiać papu na g…o. Czy te minione trzydzieści lat wykorzystaliśmy twórczo, czy też stanowimy magmę którą można kształtować dowolnie? Różnie można na to patrzeć. Istotne jest czy zachowaliśmy instynkt samozachowawczy? I tu mam poważne wątpliwości. Aktywnie w życiu politycznym uczestniczy systematycznie poniżej połowy uprawnionych. Motywacje są różne, ale czy to ma znaczenie dla sprawy? Co sądzić o tej reszcie?
      Daliśmy się zwieść słowom. Ale te słowa to nowomowa.
      Często słyszę, że trzeba zredefiniować pojęcia podstawowe dla życia politycznego. Tylko kto to ma zrobić? Ja, na własny użytek, zrobiłem to dość dawno.
      Zdewaluowały się takie podstawowe pojęcia jak demokracja i suweren. Tych pojęć jest znacznie więcej. Efekt jest taki, że jesteśmy we współczesnej wieży Babel. Wszyscy coś mówią, ale nikt nikogo nie rozumie.
      W debacie jest jeszcze gorzej, bo wszyscy starają się mówić, ale nikt nie chce słuchać, bo go to nie interesuje. Widać to doskonale w trakcie debat tv i w radio. To jest właśnie chaos. Ten chaos jednak komuś służy. Na pewno nie mnie. Myślę, że Tobie też nie. Chaos powoduje, że zajmujemy się dyrdymałami i brakuje nam czasu na sprawy istotne. Dodam jeszcze, że chaos jest organizowany przez tych którzy najwięcej z tego korzystają. Tu można zaobserwować współpracę totalniaków i zagranicy której nie na rękę jest Polska silna, ustabilizowana i zorganizowana wewnętrznie.
      Nasze wejście do UE i NATO należy do tych oszustw którymi nas mamią od dziesięcioleci.
      Co jakiś czas pojawiają się informacje o ukrywanych szczegółach naszego członkostwa w UE. Przepadają najczęściej w szumie informacyjnym. W ostatnim czasie widać, że członkostwo w UE służy do szantażowania nas przez eurokratów.
      Przy tworzeniu Unii podkreślano, że mają w niej obowiązywać spisane zasady. Kłopot polega na tym, że te zasady są dowolnie interpretowane i nie jest to wina tłumaczenia tekstu podstawowego na języki rodzime. Jakoś nie może przebić się do świadomości fakt, że upadek obyczajów zawsze poprzedzał upadek cywilizacji. Do czego prowadzi, stawiana nam za wzór cywilizacja zachodniej Europy, pokazuje przypadek z ostatnich dni, który miał miejsce w Niemczech. Kobieta zaatakowana, w celach seksualnych, przez Araba-imigranta, została skutecznie obroniona przez Polkę, gdy tymczasem Ubermensche /grupa/ ograniczyli się do przyglądania co z awantury wyniknie. https://www.tvp.info/39555893/21letnia-polka-uratowala-niemke-przed-gwaltem-ale-sama-zostala-ranna
      Na koniec jeszcze refleksja o tym co się udało przez minione 30 lat? Udało się zniszczyć, bądź zdyskredytować wszystkie autorytety, co nie tyle powinno dziwić, a raczej niepokoić.
      Wiem, że nie zrobiono tego bezinteresownie.

      Usuń
    2. Żadna metamorfoza. My się dobrze uzupełniamy. Ja meta a ty fizyka. I jest okij!:)

      Usuń
    3. Przez wrodzoną grzeczność nie protestuje :)

      Usuń
    4. Jaki\uładzony i potulny:)

      Usuń
  18. Z jednym mogę się zgodzić. Praca wykonana w kampanii wyborczej, zwłaszcza przez premiera Morawieckiego, powinna zaprocentować podczas kolejnych wyborów do PE i parlamentu krajowego w najbliższym czasie. Tego nie wolno zmarnować.

    OdpowiedzUsuń
  19. Na poważne analizy wyników wyborczych osiągniętych przez poszczególne ugrupowania trzeba jeszcze poczekać. Ciągle dyskutujemy o danych wziętych z sufitu, bo tak traktuję te ogłoszone wczoraj przed północą. Jaki będzie wynik końcowy? Poczekajmy co najmniej do jutra, a może i dłużej. PKW nie jest w stanie działać sprawniej. O tym doskonale wiemy. Nie jest to sytuacja komfortowa, zwłaszcza dla tych kandydatów którzy muszą startować w drugiej turze.
    Mam wątpliwości co do jednego. Czy można wyciągać jakieś wnioski do wykorzystania w wyborach do PE i krajowych parlamentarnych? Frekwencja w wyborach do PE jest zdecydowanie niższa, a w wyborach do Sejmu i Senatu jest zupełnie inny układ polityczny, nie ma tylu wolnych strzelców.
    Wracając do wyborów samorządowych to z wyniku uzyskanego przez PiS nic, albo niewiele wynika. Radni będą teraz spośród siebie wybierali marszałków województw, a tu znowu zadziała sprawdzony mechanizm który spowoduje, że PiS będzie miał nie 9 marszałków, a co najwyżej 3, co i tak będzie sukcesem.
    Poza tym myślę, że te wybory pozostaną w naszej pamięci pod wpływem sytuacji zaistniałej w Łodzi. Czy Zdanowska zostanie prezydentem Łodzi, mając ponad 70% poparcia w pierwszej turze i prawomocny wyrok skazujący za składanie fałszywych oświadczeń majątkowych?
    Jakich akrobacji prawnych będziemy świadkami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zgadzam się z argumentacją urzędniczą ministerstwa cyfryzacji że wnioski związane z prawem głosowania w określonej lokalizacji powinny być zgłaszane odpowiednio wcześnie. Wygoda urzędników powinna być na ostatnim miejscu. Jeżeli wprowadzono innowację to powinna ona działać skutecznie, bo w przeciwnym razie podważa zaufanie do władzy.

      Usuń

Informacja dotycząca plików cookies: