W trwającym
sezonie wyborczym ważną rolę odgrywają sondaże poparcia dla poszczególnych
kandydatów i formacji politycznych.
Po co w ogóle są robione sondaże? Moim zdaniem, w założeniach polityków, sondaże mają wskazywać, zwłaszcza niezdecydowanym, na kogo mają oddać swój głos. Wiadomo, że na tego który ma największe poparcie według publikowanego sondażu. Rzadziej, żeby zwiększyć poparcie dla tego, przynajmniej teoretycznie, słabszego.
Jaka jest wiarygodność sondaży? Czy liczą się tylko te w których my wygrywamy? Co to znaczy sondaż obiektywny? Jak odczytywać wyniki sondaży?
Po każdych wyborach odbywa się analiza sondaży pod kątem: kto trafił lub był najbliżej realnego wyniku? Mniej wiemy jakimi metodami dana sondażownia dochodziła do prezentowanego wyniku. Ma to znaczenie dla przyszłych sondaży, a tym samym dla prestiżu firmy publikującej wynik sondażu.
W prezentowanych sondażach jest wiele rzeczy pozornie trudnych do wytłumaczenia. Do takich można zaliczyć wysoki wynik poparcia uzyskiwany przez część obecnej totalnej opozycji, czyli PO.
Jak to jest, że partia która blisko trzy lata nic konstruktywnego w polityce nie robi, za to systematycznie szkodzi Polsce i Polakom, ma poparcie powyżej 20% respondentów?
Z kolei partia ludowa, obijająca się od lat o próg wyborczy, w wyborach zawsze spada na cztery łapy i udaje się jej zawsze podczepić pod innych i mieć realny wpływ na poczynania tych wygranych. Konfiguracje powyborcze to oddzielny temat.
Po co w ogóle są robione sondaże? Moim zdaniem, w założeniach polityków, sondaże mają wskazywać, zwłaszcza niezdecydowanym, na kogo mają oddać swój głos. Wiadomo, że na tego który ma największe poparcie według publikowanego sondażu. Rzadziej, żeby zwiększyć poparcie dla tego, przynajmniej teoretycznie, słabszego.
Jaka jest wiarygodność sondaży? Czy liczą się tylko te w których my wygrywamy? Co to znaczy sondaż obiektywny? Jak odczytywać wyniki sondaży?
Po każdych wyborach odbywa się analiza sondaży pod kątem: kto trafił lub był najbliżej realnego wyniku? Mniej wiemy jakimi metodami dana sondażownia dochodziła do prezentowanego wyniku. Ma to znaczenie dla przyszłych sondaży, a tym samym dla prestiżu firmy publikującej wynik sondażu.
W prezentowanych sondażach jest wiele rzeczy pozornie trudnych do wytłumaczenia. Do takich można zaliczyć wysoki wynik poparcia uzyskiwany przez część obecnej totalnej opozycji, czyli PO.
Jak to jest, że partia która blisko trzy lata nic konstruktywnego w polityce nie robi, za to systematycznie szkodzi Polsce i Polakom, ma poparcie powyżej 20% respondentów?
Z kolei partia ludowa, obijająca się od lat o próg wyborczy, w wyborach zawsze spada na cztery łapy i udaje się jej zawsze podczepić pod innych i mieć realny wpływ na poczynania tych wygranych. Konfiguracje powyborcze to oddzielny temat.
Zajmuję się
wyłącznie sondażami i o nich teraz piszę. Z mojego punktu widzenia sondaże, w
celach porównawczych, powinny być odnoszone do tego samego źródła. Tymczasem
otrzymujemy dane za każdym razem z innej sondażowni, często takiej o której wcześniej
nie słyszałem. Wyniki albo nic nie mówią, albo niewiele. Krótko mówiąc, jest tu
pole do manipulacji medialnej.
Po drodze dowiadujemy się, że sondażownie prowadzą miedzy sobą rywalizację która nie wiadomo czemu ma służyć. To nie do końca prawda, bo nie chodzi o prestiż firmy, raczej o pieniądze.
Dzisiaj wiemy, że partie polityczne /te bogatsze/ zlecają badania na własny koszt i wyniku sondażu nie ujawniają. Dzięki temu można czasem robić dobrą minę do niekoniecznie dobrych wyników.
Jaki z tego wniosek? Sondaże są elementem wojny psychologicznej między partiami politycznymi bądź kandydatami na konkretne stanowiska np. w wyborach samorządowych.
Czy im ulegać? To zależy wyłącznie od potencjalnego wyborcy, a ten w większości kieruje się owczym pędem.
Po drodze dowiadujemy się, że sondażownie prowadzą miedzy sobą rywalizację która nie wiadomo czemu ma służyć. To nie do końca prawda, bo nie chodzi o prestiż firmy, raczej o pieniądze.
Dzisiaj wiemy, że partie polityczne /te bogatsze/ zlecają badania na własny koszt i wyniku sondażu nie ujawniają. Dzięki temu można czasem robić dobrą minę do niekoniecznie dobrych wyników.
Jaki z tego wniosek? Sondaże są elementem wojny psychologicznej między partiami politycznymi bądź kandydatami na konkretne stanowiska np. w wyborach samorządowych.
Czy im ulegać? To zależy wyłącznie od potencjalnego wyborcy, a ten w większości kieruje się owczym pędem.
Politycy doskonale o tym wiedzą.
stary.piernik
Zastanawiam się nad obiektywizmem sondaży zwłaszcza gdy obserwuję przewijanie licznika wejść na stronę bloga. Od czego zależy ten ruch? Od faktycznej liczby odwiedzin?
OdpowiedzUsuńMam nieco inne zdanie, poparte długą obserwacją. Wynika z niej, że decyduje tu zupełnie inny czynnik.
Nie chodzi bynajmniej o liczby idące w setki, czy tysiące w ciągu doby. W grę wchodzi poruszana tematyka. O tym kto odwiedza stronę decyduje przypadek, bo jest zaledwie kilka osób które zaglądają tu świadomie. Reszta zagląda przy okazji, albo na podstawie informacji wyświetlanej przez Google, czyli przez tzw. pozycjonowanie. Ta „przyjemność” kosztuje.
Okazuje się więc, że ACTA od dawna działają w praktyce. Nie ważne, czy to ACTA1, ACTA2, czy bez podstawy prawnej.
Cenzura jest i już.
Ale co przejeżdżam to mnie razi ten budynek. Kojarzy się mnie z TIR-e. Musieli coś takiego wybudować? I to pęknięcie środkiem. Na Bazylicha było ciasno. Ale to jest bezguście.
UsuńDe gustibus non est disputandum
UsuńAle p. Barbar rezydencja ma wszystkie pod sobą. W przenośni i dosłownie. Tylko jak Ona wyjeżdża w Zimie? Ale miejsce cudowne. W samym niebie. I ode mnie niedaleko:)
UsuńJak się ma taka kasę to i fantazję mieć można.
UsuńJaką? Ja nic nie wiem. Ma opinię dobrą.
UsuńOpinia to nie to samo co kasa.
UsuńMajątek osobisty to ponad 60 mln zł. To jedna z najbogatszych Polek.
Kobieta sukcesu.
Zapracowała ciężko. A i stoi mocno na gruncie. Są z p. J. doskonałym zespołem. Mają szacunek u ludzi, z którymi pracują. Dają pracę i nie obnoszą się ze swoim majątkiem. Zrobię spacer w tamte rejony. Rzadko spotyka się takich ludzi. Ciesz się znajomością. Pozdrawiam Pierniku.
UsuńNa ten sukces złożyło się wiele. Pierwszy i podstawowy, według mnie, to tradycja rodzinna. To nie było wejście na teren nieznany. Drugi to współpraca, a trzeci to konsekwencja w realizacji planów i znajomość realiów rynków obcych. Ten rynek obserwuję od lat i wiem, że to dżungla.
UsuńTym bardziej trzeba doceniać ich sukces rynkowy.
Pamiętam jak w Podrzeczu zaczynali. P. Barbary ojciec. Masz rację, że są przykładem na działania konsekwentne. Podobno mają już za ciasno. Przenoszą część na stary adres. To cieszy.
UsuńOstatnio zmienili strukturę właścicielską. zobaczę co z tego wyjdzie?
Usuńdla pełnego obrazu dodam, że znam podobne firmy z Twoich stron które poległy. Nie dały rady na tym rynku.
UsuńMyślałem do nich uderzyć. Ale mam obiekcje. Właśnie dlatego, że są w trakcie podziałów.
UsuńTo przekształcenie jest faktem. Teraz to sp. z o.o. i sp. k.
UsuńPrzekształcenie jest związane z rozrostem firmy i koniecznością zmian w zarządzaniu.
Sport jest piękny. Jeszcze piękniejszy, gdy jesteśmy najlepsi na świecie.
OdpowiedzUsuńPolska mistrzem świata w siatkówce. Już nie po raz pierwszy. Brawa dla zawodników i trenera oraz szkoleniowców!
To nie przypadek. To gra zespołowa!
Moje osobiste gratulacje dla Bartosza Kurka!
Trwa euforia po zwycięskim meczu siatkarzy z Brazylią. Starczy tego na kilka kolejnych dni.
UsuńSłusznie. W końcu sukcesów nie mamy w nadmiarze. Nie zakłócą ich chorobliwe zachowania paru osób, które zamiast skupić się na kibicowaniu podczas meczy, starali się znaleźć w kadrze kamery ze swoją tabliczką „konstytucja”.
Siatkarze osiągnęli autentyczny sukces którego raczej nie da się z niczym innym porównać. Nie przypominam sobie żeby udało się Polakom, w grach zespołowych, sięgnąć dwa razy z rzędu po najwyższy laur w sporcie światowym. Do tego dochodzi styl w jakim osiągnięto ten sukces. Kilku zawodników z Bartoszem Kurkiem na czele zostało uznanych za najlepszych zawodników z wszystkich drużyn grających w turnieju.
Coś takiego nie zdarza się codziennie.