Chciałem
napisać o czymś innym, ale po chwili zastanowienia zmieniłem zdanie.
Praktycznie w każdym miesiącu całego roku obchodzimy jakieś rocznice. Tak jest też latem.
Praktycznie w każdym miesiącu całego roku obchodzimy jakieś rocznice. Tak jest też latem.
W tym roku
mijają trzy lata prezydentury Andrzeja Dudy. Zostały jeszcze dwa lata do końca
kadencji. Nie pora więc żeby pisać jakieś podsumowania. Nie pora na
usprawiedliwianie zaniechań i wtop. Tym bardziej nie pora na laurki.
Na początku
kadencji oczekiwania były bardzo wysokie. Dalej to tylko rozczarowania których
nie jest w stanie przykryć, nie zawsze skuteczny, marketing polityczny. Można
zastanawiać się dlaczego tak się dzieje? O odpowiedź nie jest łatwo, ale nie
ułatwia jej wazeliniarstwo uprawiane przez część mediów.
Trzeba
pogodzić się z tym, że ten prezydent, podobnie jak jego poprzednicy, nie jest
prezydentem wszystkich Polaków. On musi nim być, bo nie ma innego wyjścia.
W naszym systemie władzy jest miejsce dla jednego prezydenta wyłonionego w drodze powszechnych wyborów. Nie ma znaczenia czy wyboru dokonało 5 czy 15 milionów Polaków. Większość głosujących zadecydowała i na tym koniec. Prezydent przyjął urząd, złożył ślubowanie i teraz pozostaje mu tylko działanie w ramach przysługujących uprawnień i kompetencji. Nie ma prawa kierować się fochami, czy osobistymi animozjami. Granice działania wyznacza mu konstytucja z 1997 roku. Innej nie ma. Nie można więc usprawiedliwiać postępowania prezydenta tym, że ogranicza go konstytucja. Nie można też godzić się na to, że prezydent usiłuje zawłaszczyć sobie uprawnienia których nie daje mu konstytucja. Jeśli widzi potrzebę wprowadzenia korekt w tym zakresie niech doprowadzi do zmiany konstytucji w drodze porozumienia rządzących i opozycji. Innej drogi nie ma.
W naszym systemie władzy jest miejsce dla jednego prezydenta wyłonionego w drodze powszechnych wyborów. Nie ma znaczenia czy wyboru dokonało 5 czy 15 milionów Polaków. Większość głosujących zadecydowała i na tym koniec. Prezydent przyjął urząd, złożył ślubowanie i teraz pozostaje mu tylko działanie w ramach przysługujących uprawnień i kompetencji. Nie ma prawa kierować się fochami, czy osobistymi animozjami. Granice działania wyznacza mu konstytucja z 1997 roku. Innej nie ma. Nie można więc usprawiedliwiać postępowania prezydenta tym, że ogranicza go konstytucja. Nie można też godzić się na to, że prezydent usiłuje zawłaszczyć sobie uprawnienia których nie daje mu konstytucja. Jeśli widzi potrzebę wprowadzenia korekt w tym zakresie niech doprowadzi do zmiany konstytucji w drodze porozumienia rządzących i opozycji. Innej drogi nie ma.
Urzędujący prezydent jest bardzo słabym politykiem. On po prostu nie ma
własnego zdania. Można zastanawiać się dlaczego tak jest? W moich oczach
kompromituje się kiedy podejmuje decyzję niezwykle ważną dla funkcjonowania
państwa, zasłaniając się opinią pani Zofii Romaszewskiej której autorytet
polega na tym, że była żoną Zbigniewa Romaszewskiego. Zrzuca z siebie
odpowiedzialność za podejmowaną decyzję. Zachowuje się jak kurek na dachu kiedy
raz akceptuje ustawę podpisując ją, a wkrótce akceptując jej zmianę bez
głębszego przemyślenia konsekwencji. I to robi prawnik z wykształcenia.
Taki chwiejny
emocjonalnie prezydent chce zwiększenia swoich uprawnień i kompetencji? Państwo
to nie piaskownica! Rządzenie to odpowiedzialność za nas wszystkich. Na dobre i
złe.
Ironia losu polega na tym, że prezydent został już, co prawda warunkowo,
ale jednak, namaszczony przez prezesa na drugą kadencję. Po co więc zabiegać o
głosy elektoratu?
Prezydent
zachowuje się całkowicie biernie wobec obstrukcji nadzwyczajnej kasty za jaką uważają
się sędziowie. Poza małą grupą sędziów i totalnej opozycji nikt nie ma
wątpliwości, że niezbędne jest gruntowne przewietrzenie struktur wymiaru
sprawiedliwości i odtworzenie trójpodziału władzy. Dlatego nie dziwi mnie, że
dla sędziów ważniejsza jest przerwa wakacyjna niż wprowadzenie zmian w składzie
KRS i uporządkowanie sytuacji w SN.
Prezydent
przyjął najwygodniejszą dla siebie metodę przeczekania zamieszania. Wskutek
takiej postawy sędziowie harcują jak myszy które wiedzą, że nie ma kota.
Zapominają, że sędzia ma stać na straży prawa i postępować w granicach prawa.
Skoro więc sędziowie łamią prawo powinni spotkać się z natychmiastową ripostą której brak, a to rodzi podejrzenie w społeczeństwie, że sędziowie mają rację szukając wsparcia poza Polską.
Skoro więc sędziowie łamią prawo powinni spotkać się z natychmiastową ripostą której brak, a to rodzi podejrzenie w społeczeństwie, że sędziowie mają rację szukając wsparcia poza Polską.
Tak czy inaczej mamy do czynienia z próbą
anarchizacji państwa. Dlaczego tak się dzieje? Nad tym problemem łamie sobie
głowę wielu.
Niewiele
lepiej sytuacja przedstawia się w wydawałoby się prostszych sytuacjach.
Do obowiązków
prezydenta należy uczestniczenie w różnego rodzaju uroczystościach „ku czci”
lub „ku pamięci”. Prezydent bierze w nich udział osobiście lub wyznacza kogoś
ze swego otoczenia w zastępstwie. Nad wieloma uroczystościami obejmuje honorowy
patronat. Niestety, z sobie tylko znanych powodów, czasem od takiego honorowego
patronatu nad konkretną uroczystością uchyla się. Rzeź wołyńska. To dość
spektakularny przykład https://www.pch24.pl/prezydent-odmawia----czy-biezace-interesy-sa-wazniejsza-niz-pamiec-o-ofiarach-rzezi-wolynskiej-,52939,i.html
W 2017 roku
prezydent Duda poprzez swoją kancelarię odmówił objęcia honorowym patronatem
obchodów rocznicy masowego mordu Polaków na wschodnich Kresach II
Rzeczypospolitej. W tym roku było lepiej, ale niesmak pozostał.
Od 1991 roku,
czyli powstania niepodległej Ukrainy, nie potrafimy jako państwo unormować w
relacjach wzajemnych, polityki historycznej. Mało tego, dopuszczamy do
relatywizacji prawdy historycznej. Kością niezgody są wydarzenia które przeszły
do historii jako rzeź wołyńska. Oburzenie jest tym większe, że do tego
zakłamania przykłada rękę polski IPN.
Rzeź wołyńska
to ludobójstwo w najczystszej postaci. To były czystki etniczne na obszarach wschodnich
II Rzeczypospolitej, gdzie Polacy stanowili większość narodową. Od lat są
problemy z ekshumacjami na terenach gdzie popełnione były zbrodnie przez
nacjonalistów OUN-UPA. Są problemy z badaniami historycznymi, a jednocześnie
IPN, nie wiadomo na jakiej podstawie, obniża liczbę zamordowanych Polaków.
Pisałem o tym niedawno, że ilość pomordowanych szacowana jest na ponad 300
tysięcy. Są to dane raczej zaniżone. Tymczasem IPN twierdzi /na jakiej
podstawie?/ że tych ofiar mogło być nieco ponad 100 tysięcy. Tym ofiarom
przeciwstawia się około 5 tysięcy Ukraińców którzy zginęli z rąk Polaków w
ramach akcji odwetowych.
Podczas
uroczystości rocznicowych na Ukrainie prezydentowi Dudzie nie towarzyszył żaden
wysoki urzędnik ukraiński, a w tym samym czasie prezydent Poroszenko demonstracyjnie
przebywał w Polsce, gdzie czcił pamięć Ukraińców zamordowanych na
Lubelszczyźnie w ramach akcji odwetowej przez polskie podziemie zbrojne https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-poroszenko-o-relacjach-z-polska-historie-pozostawmy-historyk,nId,2605608
Prezydent
Duda dał sobie narzucić narrację ukraińską i nie bacząc na uczyniony afront
spotkał się, na życzenie strony ukraińskiej, z Poroszenko, podczas pobytu na
szczycie NATO w Brukseli.
Ta taktyka
podkulania ogona dotyczy nie tylko relacji z Ukrainą. Jeszcze bardziej żałośnie
wyglądają nasze relacje z Izraelem, a właściwie z lobby żydowskim. Te problemy
trwają od lat. Zmienia się tylko ich nasilenie. W tym roku mamy do czynienia ze
swego rodzaju kulminacją zapoczątkowaną w styczniu podczas uroczystości na
terenie KL Auschwitz-Birkenau. O szczegółach nie piszę, bo zostało to
wystarczająco zrelacjonowane. Ciąg dalszy nastąpił podczas obchodów 50 rocznicy
Marca’68. Tu można było zobaczyć co znaczy odwracanie kota ogonem. Należę do
pokolenia które zna te wydarzenia z autopsji i z niedowierzaniem słuchałem
bredni wygłaszanych zarówno przez prezydenta Dudę jak i premiera MM. Jak na
ironię obydwaj nie są ponoć z historią na bakier. Po ich okazjonalnych wystąpieniach
mam co do tego poważne wątpliwości. https://www.google.pl/search?client=opera&q=morawiecki+mateusz+o+marcu%3B68&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8
Wiele
interesujących informacji na ten temat zawiera wydawnictwo
http://lospolski.pl/aktualnosci/polski-szaniec-nr-22018-juz-sprzedazy/
http://lospolski.pl/aktualnosci/polski-szaniec-nr-22018-juz-sprzedazy/
Od lat oburza
mnie pedagogika wstydu którą uprawiają bez wyjątku kolejni rządcy III RP. W ich
mniemaniu Polacy mają non stop przepraszać wszystkich i za wszystko. Czyżby to
był przejaw jakiejś poważnej choroby? To już stało się nudne, bo nie słyszę głosów
oburzenia ze strony Polaków, czy jakiejś żywszej reakcji na kolejne
przeprosiny.
Może podchodzę do tematu wybiórczo, ale nie zauważyłem żeby inne
nacje przepraszały in gremio za rzeczywiste czy urojone zło wyrządzone sąsiadom. Nikt nie ma
wątpliwości, że Austriacy, Belgowie, Holendrzy, Słowacy, Francuzi, nie wspomnę
o Niemcach, mają swoje za uszami. O przeprosinach raczej cicho. Ich zdaniem nie
mają za co przepraszać.
Takim
książkowym przykładem mogą być Austriacy. Tu nie chodzi o to, że Hitler był
Austriakiem, że był tam Anschluss, że na terenie Austrii było sporo obozów
koncentracyjnych, że pod sztandarami III Rzeszy Niemieckiej walczyło bardzo
dużo Austriaków i to zarówno w Wehrmachcie jak i w SS, nie jako pojedynczy
żołnierze, ale w zwartych formacjach w sile dywizji. Nazizm i naziści nie byli
też dla Austriaków pojęciem abstrakcyjnym.
Ci sami Austriacy od lat chcą żeby
traktowano ich jako ofiary III Rzeszy. https://www.salon24.pl/u/zefirek/807821,kiedy-beda-reparacje-wojenne-od-austrii
Czy to jest
tylko tupet z ich strony?
stary.piernik
Wiesz Pierniku ja tak wszystkiego nie ogarniam ja Ty. Wiem tylko jedno, że siedemdziesięciu lat nie da się w dwa lata wyprostować. "Uspokoić wszelkich zawirowań, wirów i nieprawidłowości. My ludzie mocno dojrzali powinnyśmy dojrzewać sprawy istotne od tych mniej. Wartościowanie ma wartość nie do przecenienia. Na chora to zaczyna się zryw do wojny. I nawet nie zgadzam, że w takim stanie jesteśmy. Jesteśmy w bałaganie pojęciowym, mentalnym i moralnym. Uważam również, że musimy przez to przejść, prze to bagno. Tak ja szliśmy przez komunę, której pozostałości same muszą się wytracić. Zamęczyć. A nam pozostaje tylko cierpliwość i może nieco obiektywnego sadyzmy. Takiego czerpania zadowolenia, że dajemy szansę wszelkiej maści szyjom, że się zniweczą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czasem się mówi, że zmiany nawyków można dokonać w drugim, a nawet trzecim pokoleniu. Kwestia tego, czy pokolenie liczyć za 20 czy 25 lat. Ale i tak jest to baaardzo długo. Szanse na to, żeby skutków tych zmian na lepsze doczekać nie mam zbyt wiele. Ale marudzić zawsze mogę. Byle kulturalnie.
UsuńPozdrawiam jak zawsze serdecznie.
Po raz pierwszy w swoim długim życiu słyszę, że obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte są „uroczystością miejską”!!!! Dlatego w uroczystościach ma nie być asysty wojskowej?
OdpowiedzUsuńCzy Adamowiczowi vel Budyniowi upał dał się aż tak we znaki?
Po co wojsko polskie jak jest wehrmacht.
UsuńBicie piany wokół wypowiedzi Adamowicza potwierdza, ze mamy do czynienia z państwem teoretycznym. Uroczystość na Westerplatte to nie odpust u Adamowicza, to uroczystość państwowa, zwykle z udziałem najwyższych władz państwowych. Dziwne, że nie ma kto Adamowiczowi pokazać miejsca w szeregu. Czy on poważnie uważa, że w uroczystości weźmie oficjalnie udział, bez zgody ministra ON, przynajmniej jeden żołnierz służby czynnej?
UsuńDna jeszcze długo nie osiągniemy. Ciągle słychać pukanie spod spodu.
UsuńNieodpowiedzialny wybryk Adamowicza ujawnia coraz to nowe szczegóły kompromitujące rządzące od lat elyty. W dzisiejszym wystąpieniu minister z kancelarii prezydenta Dudy, Szczerski, ujawnił, że tereny należące do Westerplatte zostały przekazane Gdańskowi jako mienie komunalne /decyzją wojewody Macieja Płażyńskiego/. https://www.gdansk.pl/wiadomosci/Blaszczak-Adamowicz-spor-1-wrzesnia-Westerplatte-Gdansk,a,121809
Zamiast osobistego zaangażowania w rozwiązanie konfliktu prezydent Duda 1 września pojedzie sobie do Tczewa, a w Gdańsku ma go reprezentować BBN! Pogratulować, nie tylko dyplomacji !!!!!! https://dorzeczy.pl/kraj/73443/1-wrzesnia-bez-prezydenta-Dudy-na-Westerplatte.html
Co teraz zrobi Błaszczak?
Kłania się państwo teoretyczne :(
Jeżeli to będzie prawdą? To faktycznie nadają się do rządzenia jak woły do karety!
UsuńA dlaczego ma nie być?
UsuńNie wiem. Nie chce mi się wierzyć.
UsuńNie mów, że jesteś człowiekiem małej wiary :)
UsuńManipulujesz porządkami?
UsuńNo popatrz Pierniku. Wiara w porządek Boży musi być bezwarunkowa. Ale już w porządek ludzki pozbawiony tego elementy, że "stworzył ich na obraz i podobieństwo Swoje" już nie.
A powiedz czyż nie kierowaliśmy się wiarą przy wyborach? Ja nie. Ja kierowałem się nadzieją. No bo jak inaczej. Przy działaniu musi być jakaś motywacja. Ty może , bo żyjesz podobno dłużej niż ja, nadzieje masz realną. Ja może nieco życzeniową. No ale jak inaczej. Wiemy obaj i inni także, że tylko nadzieja ostatnia umiera. Mamy więc polec?
No i wolność. Co to takiego. Definicje czy logika życiowa. Doświadczenie. Doświadczenie mówi, że wolnym się jest gdy ma się wybór. Tak jak opisuje się sama ta rzeczywistość to wolni nie jesteśmy. Wolę więc być zniewolony przez Prawdę. Wolę mieć zasady wynikające z Prawdy.
I to radzę Wszystkim. I już nieraz napisałem, że tylko na gruncie chrześcijańskim. na Wielkiej Wierze Polska zostanie odbudowana. Możemy być w ogonie postępu a w czołówce zacofania. Żadna ideologia nam nie będzie groźna. Musimy być ludźmi wielkiej "wiary", wynikającej z Wiary.
Wiemy, że byliśmy niszczeni. Musimy wierzyć, że tego koniec jest bliski. Jedność w cierpliwości i spokój.
Nie manipuluję. Gdzieżbym śmiał.
UsuńOdpowiedzi szukaj w kolejnym wpisie.
Właśnie spostrzegłem teraz, że jest bardzo adekwatny. Widzisz i tym sposobem dochodzimy do konkluzji czy innego sedna sprawy. Inaczej powodów całego gnoju. Ale jak się orientuję to na gnoju czy też oborniku nieźle udają się uprawy. I o to chodzi by onego gnoja, każdego, wykorzystać. Co jest czynione. Polacy własny język mają ale i rozum tyż.
UsuńPozdrawiam.
Przy okazji wspominania wydarzeń sprzed 10 lat w Gruzji nikt nie wspomina haniebnej roli jaką odegrał wówczas Izrael, który wg Wikileaks udostępnił Rosji kody sterujące do dronów sprzedanych Gruzji https://www.rp.pl/artykul/833690-Rewelacje-WikiLeaks--Izrael-pomogl-Rosji-przed-wojna-z-Gruzja.html
UsuńW zamian Izrael otrzymał od Rosji kody sterujące do rakiet Tor które Rosja sprzedała Iranowi. Do kompletu trzeba dodać, że Polska miała zamiar zakupić te same drony od Izraela. https://wpolityce.pl/polityka/172495-kody-do-izraelskich-dronow-w-rekach-rosjan-jest-wytlumaczenie-dla-zaskakujacego-listu-gen-skrzypczaka Tych interesów z Izraelem na gruncie militarnym miało być więcej. http://www.fronda.pl/a/sojusz-polski-z-izraelem-a-kazus-izraelskiej-zdrady-gruzji,40873.html Po okresie zastoju temat wrócił w tym roku https://www.defence24.pl/izraelskie-rakiety-wracaja-do-gry-w-polsce-jestesmy-gotowi-przekazac-najnowoczesniejsza-technologie
Czy Izrael musi być naszym partnerem w zakresie modernizacji systemu obronnego?