środa, 19 lipca 2017

Brakuje mi słów

Na pewno za wcześnie na jakiekolwiek podsumowanie prac sejmowych nad uzdrowieniem sądownictwa. Jednak już teraz widać pewne istotne punkty tego procesu.

Pierwsze spostrzeżenie – PiS przestraszył się skutków swego radykalizmu.
Zgadzam się co do tego, że proponowane przez koalicję rządzącą zmiany nie są rozwiązaniem doskonałym, ale proces odnowy trzeba od czegoś zacząć. Na razie odpada możliwość zmian poprzez zmianę konstytucji ze względu na brak wystarczającego poparcia wśród parlamentarzystów.

Zaczęto więc od uporządkowania sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym. W kolejnym etapie podjęto próbę uporządkowania sytuacji w organizacji sądów powszechnych, w Krajowej Radzie Sądownictwa, aż wreszcie przyszła kolej na Sąd Najwyższy.

Ku zaskoczeniu wielu, na przeszkodzie zmian, poza opozycją, stanął prezydent RP. 
Nie mam wystarczającej wiedzy żeby jednoznacznie stwierdzić, że to jego własna inicjatywa. Bardziej skłaniam się ku tezie, że stoi za tym szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Szczerski który ma bardzo duże, czy wręcz wybujałe, ambicje polityczne. Prawdopodobnie jemu zawdzięcza się zmiany personalne /odejścia/ w kancelarii prezydenta RP. 
Weto zgłaszane przez prezydenta nie ma charakteru przypadkowego. Nie chodzi w nim jedynie o naprawianie prawa, a raczej o umacnianie pozycji prezydenta w państwie, niekoniecznie w oparciu o konstytucję, jedynie jej interpretację.

Do każdego działania, czy jego zaniechania, można dorobić uzasadnienie. Racjonalne, czy nie, to inna sprawa. Zadam pytanie: komu chciał się przypodobać prezydent swoim projektem ustawy o wyborze sędziów KRS? Już dzisiaj widać, że opozycja nie zmieniła swego negatywnego stanowiska.

według zapotrzebowania opozycji, że o naszym porządku prawnym ma decydować ulica i zagranica.

Jeżeli proponowana przez prezydenta zmiana w ustawie o KRS wynikała z jego przekonania, zgłosiłby ją do marszałka Sejmu i czekał na dalsze rozstrzygnięcia. Zawsze ma do dyspozycji swoje weto. Wolał jednak zastosować szantaż, który poprzedził rozmowami z Kukizem, czyniąc go języczkiem u wagi, bo 3/5 głosów za poszczególnymi kandydaturami sędziów do KRS powoduje, że koalicja rządząca w obecnym składzie została ubezwłasnowolniona. 

PiS boi się wejść w otwarty konflikt z prezydentem /odrzucenie prezydenckiego projektu ustawy w pierwszym czytaniu/ bo … właśnie co? 

O ile ustawa prezydencka wejdzie w życie, jakie są realne szanse na odnowienie składu KRS?

Czy rację miałem pisząc wczoraj „co zrobić żeby wszystko pozostało po staremu”?

Tymczasem media od jakiegoś czasu międlą w kółko próbę wywołania awantury na sali sejmowej przez posła PO Lenza /główny, ale nie samotny prowokator/.


Czy PiS jest naprawdę tak nieudolną partią, że nie potrafi sobie zapewnić bezpieczeństwa na sali obrad? Wystarcza im płacz przed kamerami, że oni nas biją? 
Czy strach przed tym co powie zagranica przysłania im trzeźwość spojrzenia? 
Czy naprawdę na „Lenzów” nie ma skutecznego sposobu? 

stary.piernik

9 komentarzy:

  1. stary.piernik19 lipca 2017 19:51

    Jakie prawo do ingerowania w wewnętrzne sprawy Polski ma unijny kacyk który nie potrafi wpłynąć we własnym kraju /Holandia/ na przestrzeganie procedur demokratycznych? http://niezlomni.com/pytanie-polskiego-dziennikarza-ue-o-sytuacje-holandii-podbilo-siec-a-tymczasem-stan-wyjatkowy-dantejskie-sceny-wideo/

    Kto mu dał taką władzę?

    OdpowiedzUsuń
  2. stary.piernik19 lipca 2017 23:19

    Oto przykład jak można upupić jak najbardziej słuszny pomysł legislacyjny.
    Projekt prezydencki zakłada wybór sędziów do KRS większością 3/5 głosów. W obecnym układzie Izby wystarczy ten zapis uzupełnić następująco:
    „większością 3/5 członkowie KRS są wybierani np. do 3 głosowań czy do 5 albo jakiejś innej liczby. I gdy nie uda się nikogo tak wybrać, to po tym granicznym głosowaniu wybór następuje zwykłą większością głosów.”
    Pomysł nie jest mój, ale podoba mi się i jestem za. Wszyscy będą zadowoleni i pan i pani i my wszyscy. Nawet UE, czyli pan Timmermans :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapomniałeś o śladzie niemieckim i rozmowie Marcinkiewicza z Merkel na ten temat. Właśnie rzecznik niemieckiego rządu się wysypał. Przypadek?

    https://wpolityce.pl/swiat/349575-rzecznik-niemieckiego-rzadu-o-rozmowie-merkel-duda-chodzilo-o-szczyt-g20-o-wizyte-prezydenta-usa-a-takze-o-kwestie-zwiazane-z-panstwem-prawa?strona=2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stary.piernik20 lipca 2017 11:55

      Tym razem nie trafiłeś :)
      http://naulicydzisiaj.blogspot.com/2017/07/o-zmianach-w-sadownictwie.html?showComment=1500403966103#c1479962661969163769
      Ale dalej nie wiadomo ile w tym spontaniczności, a ile wyrachowania w układzie PAD-JK?

      Usuń
  4. stary.piernik20 lipca 2017 12:23

    Zwrócę uwagę na stały punkt gier między koalicją rządzącą a opozycją. To odwracacze uwagi. Robią to obie strony. Dlatego trzeba mieć rozeznanie co jest do załatwienia, a co stanowi fałszywy trop?
    W działaniach koalicji rządzącej chodzi o reformę sądownictwa. Czy będzie istotna, czy fasadowa, okaże się wkrótce. Opozycja torpeduje te poczynania na zasadzie wolnej amerykanki. Nie próbuje nawet przedstawiać argumentów merytorycznych, bo ich nie ma. Zdaje sobie sprawę, że wejście w życie zmian to nastanie dla nich czarnych dni. Ponieważ mają sporo za uszami, starają się odwlec egzekucję.
    Żeby było jasne, wprowadzane zmiany nie oznaczają pełnej reformy, to dopiero początek. Czy zmiany pójdą dalej i kiedy? Nie wiem. Uporządkowania wymaga wiele spraw z otoczenia systemu, na przykład biegli i rzeczoznawcy sądowi.
    Na dzisiaj zakładam optymistycznie, że ustawa o SN przejdzie i to jest zdecydowany krok ku lepszej przyszłości nas wszystkich. Uprzywilejowana „nadzwyczajna kasta” wymaga reedukacji.

    OdpowiedzUsuń
  5. stary.piernik20 lipca 2017 14:27

    Patrząc na to co się wokół nas dzieje trzeba zacząć poważnie zastanawiać się kto? kiedy i za co pójdzie siedzieć? Opozycja zapomina jak skodyfikowane są groźby karalne i w jakim stopniu wyłączeni są z tej opcji posłowie? To są w końcu dorośli ludzie i na razie nie wiadomo czy są w posiadaniu żółtych papierów? Jeśli nie mają, powinni odpowiadać karnie za świadome działanie na szkodę państwa polskiego. Jeśli mają te papiery, to powinni zmienić miejsce pobytu na zakład zamknięty, bez klamek od środka i bez immunitetu parlamentarnego.
    Posłowie w rodzaju Schetyny, Lenza, Szczerby, Gasiuk-Pichowicz, Mieszkowskiego i jeszcze paru innych, wzięli na siebie udział w odgrywaniu teatrzyku marionetek, ale nie zwalnia to ich od odpowiedzialności karnej. Wszystko w swoim czasie. Opozycja przekroczyła już granice śmieszności.
    Jak można mówić o wprowadzeniu restrykcji poprzez kodeks karny, nie mając szans na większość sejmową? To już odmęty szaleństwa, żeby zacytować niechlubnej pamięci „strażnika żyrandola”.
    Trzeba się również zastanowić jak daleko posunięta będzie ingerencja z zewnątrz wobec Polski?
    Ilu jeszcze Timmermansów się ujawni?
    Poza wszystkim, jak na dłoni widać strach sędziów przed „nowym”. Tu nie chodzi tylko o prezes Gersdorf która wyraziła to wprost. Widać to również po zachowaniach posłów opozycji związanych z wymiarem sprawiedliwości.

    OdpowiedzUsuń
  6. stary.piernik20 lipca 2017 15:03

    Zgodnie z moimi przewidywaniami Sejm przyjął ustawę o Sądzie Najwyższym.

    OdpowiedzUsuń
  7. stary.piernik21 lipca 2017 12:38

    Tym razem w Senacie stanęła kolejna barykada na drodze do porządkowania władzy sądowniczej. Widać, że panowie senatorowie doskonale się bawią, naszym kosztem. Wiedzą, że stoją na przegranych pozycjach, ale nie mają najmniejszego zamiaru ustępować.
    Teraz widać /relacja na żywo/, jakimi ludźmi obsadziliśmy „izbę refleksji”. Może faktycznie trzeba zastanowić się nad zasadnością likwidacji Senatu? Co ci ludzie wnoszą do porządku prawnego państwa polskiego?
    Kiedy byli u władzy /opcja PO/ wycierali sobie gęby demokracją. Teraz kiedy ta demokracja skierowała się przeciw nim, znowu drą ryje, że nikt ich nie słucha. No, może poza zagranicą.
    Ja takich senatorów po prostu nie chcę. Jak widać, tu nawet wiek nie pomaga.
    Debata nad projektem ustawy o Sądzie Najwyższym sprowadza się do wygłaszania kolejnych pustych tekstów, które mają na celu zagospodarowanie czasu, po to żeby nie dopuścić w efekcie do głosowania projektu ustawy.

    OdpowiedzUsuń
  8. stary.piernik21 lipca 2017 17:12

    Przebiegłość opozycji chyba zda się na nic. Ustawa zostanie przez Senat przyjęta. Wtedy pozostanie decyzja prezydenta.
    Koalicji rządzącej pozostanie wówczas przejrzenie materiałów wideo i skierowanie do prokuratury wniosków o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej winnych naruszenia prawa. Inaczej się nie da. Nie można utrwalać poczucia bezkarności, bo to prosta droga do anarchii.
    To też należy do „dobrej zmiany”. Nie może być tak, że prawo i sprawiedliwość będzie praktycznie tylko w nazwie partii.

    p.s. Dobrze byłoby gdyby senator Rulewski powiedział kiedy i z jakiego powodu nosił w przeszłości to „przystojne” ubranko? Czy to jest dzisiaj dla niego powodem do dumy?
    http://www.rp.pl/Sadownictwo/170729842-Jan-Rulewski-w-stroju-wieznia-na-obradach-Senatu.html

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: