Moja dewiza
od lat brzmi: „przez sport do kalectwa”.
Chodzi oczywiście
o sport wyczynowy. A jak sport wyczynowy to doping.
Kto jeszcze pamięta o olimpijskiej maksymie: „citius, altius, fortius”? Ale nie za wszelką cenę!
Kto jeszcze pamięta o olimpijskiej maksymie: „citius, altius, fortius”? Ale nie za wszelką cenę!
Tymczasem
dążenie do tego żeby być najlepszym z najlepszych przysłania zdrowy rozsądek. Już
nie wystarczają witaminy i odżywki. Sami zawodnicy, albo ich trenerzy podsuwają
coraz to nowe preparaty, które służą wyżyłowaniu osiąganych wyników. Trwa
nieustanna rywalizacja między przemysłem farmaceutycznym, który opracowuje coraz
wymyślniejsze środki dopingujące organizm, a po drugiej stronie są organizacje
które starają się upublicznić każdy przypadek stosowania dopingu.
Tu i tu są
ludzie i pomiędzy stronami rywalizacji są też ludzie, działacze i naganiacze.
To sprzyja korupcji. Gra idzie o bardzo duże pieniądze i trudno oprzeć się pokusie.
To sprzyja korupcji. Gra idzie o bardzo duże pieniądze i trudno oprzeć się pokusie.
Bliższe
prawdy jest stwierdzenie, że w sporcie wyczynowym biorą wszyscy. Różnica polega
na tym, że nie wszystkich złapano za rękę, a poza tym w tym „wyścigu” czołówkę „czystych”
stanowią ci którzy biorą środki które nie trafiły jeszcze na listę
niedozwolonych.
Przypadek
ciężarowca T. Zielińskiego nie jest odosobniony. Zasada jest prosta: nie dać
się złapać; jak cię złapią za rękę, mów, że to nie twoja.
Gdyby swoją
ocenę opierać na relacji poszkodowanego, można odnieść wrażenie, że spotkała go
niezasłużona krzywda. Taka też była moja pierwsza reakcja.
Ale nie wszyscy mają
podobne zdanie. Czytam ten tekst i komentarze pod nim http://www.rp.pl/Opinie/160809265-Zukowski-Na-szczescie-Zielinski-wpadl.html
i okazuje się, że nie wszystko jest
takie jasne i klarowne. Pozostaje czekać na dalszy rozwój wydarzeń.
Na
oczyszczenie z zarzutów jest jednak niewielka szansa, a właściwie żadna.
stary.piernik
Pierwsza wątpliwość ostatecznie rozstrzygnięta. Polak bezapelacyjnie wykluczony z igrzysk w Rio!
OdpowiedzUsuńPrezes związku Kołecki podał się do dymisji. Czyżby to było potwierdzenie tego o czym było w linkowanym wyżej artykule?
OdpowiedzUsuńPrzy okazji rozgrywanych IO 2016 będziemy pisali i dyskutowali długo. Będą poruszane różne wątki.
OdpowiedzUsuńJest też wątek wstydliwy. Za taki uważam dyletanctwo działaczy sportowych którzy zaliczają wyjazdy na koszt podatnika. Jak inaczej niż skandalem można nazwać przypadek nie zgłoszenia na listę startową pływaka Konrada Czerniaka http://www.tvp.info/26493961/nie-poplyne-przez-czyjas-pomylke-wyscig-w-rio-bez-konrada-czerniaka
Z komentarzy pod tą wiadomością dowiaduję się, że nie jest to odosobniony przypadek, ale jak widać bez konsekwencji.
Na igrzyska do Rio wyjechała spora ekipa nie tylko sportowców, ale i działaczy sportowych. Jak widać dla tych ostatnich to tylko atrakcyjna i bezpłatna wycieczka bez żadnych zobowiązań i odpowiedzialności.
Podnoszenie ciężarów od dawna nie ma dobrej prasy. Wpadki odnotowywało wiele reprezentacji narodowych. Zdarzały się i Polakom. Pokusa sukcesów jest zbyt wielka, a mimo tego próby nieustannie trwają. Jakoś bez echa przeszła ta informacja
OdpowiedzUsuńhttp://www.przegladsportowy.pl/inne-dyscypliny/podnoszenie-ciezarow,szymon-kolecki-mistrzem-olimpijskim-doping-u-iljina,artykul,694638,1,460.html
Została ona przykryta wpadkami braci Zielińskich na IO w Rio.
w tej sytuacji trzeba się poważnie zastanowić co dalej z polskimi ciężarami. Rezygnacja z prezesury przez Kołeckiego niczego nie załatwia.