sobota, 30 listopada 2019

Komu bije dzwon?


Czy potrafimy jakąkolwiek sprawę doprowadzić do końca? Wątpię.
Nie doszliśmy do żadnych konkluzji po wyskoku, a właściwie ciągu wyskoków medialnych posła Czarzastego, a już przeskakujemy do kolejnych wrzut medialnych w rodzaju sprawy prezesa NIK, czy pewnych tematów dyżurnych w rodzaju incydentów z udziałem imigrantów z Azji czy Afryki, którzy usiłują w Europie zachodniej wprowadzać własne porządki. 


Tematy zagraniczne musi rozwiązywać zagranica. My powinniśmy skupić się na sprawach wewnętrznych. Niestety, nie radzimy sobie. Każda podjęta sprawa zostaje rozgrzebana i porzucona. Nie ma pomysłu jak ją sensownie zakończyć.
 

Kilka razy zwracałem uwagę że taka struktura jak komitety polityczne przy ministrze resortowym powinna być rozgoniona na cztery wiatry. Najlepiej jak siedzą cicho i są niezauważalni, bo jak się odezwą, to strach się bać. Jeżeli wszystko zrzuca się na barki prezesa, to po co ta czereda darmozjadów? Do tego dodam, że prezes popełnia błędy, ale to nic nowego.
 

Przypadek prezesa NIK jest chyba przypadkiem klinicznym. Ego przysłoniło mu zdrowy rozsądek? Tak był zajęty sobą, że nie widział co mu rodzina pod bokiem wyprawia? A może doszedł do wniosku, że tyle dla tej ojczyzny już zrobił, że jemu też coś od życia się należy?
 

No dobrze, a może w sprawie jest jednak drugie dno?
Poza wyborami prezydenta RP w 2020 roku czekają nas wybory RPO /we wrześniu/. Wyboru dokonuje Sejm, ale wybór musi być potwierdzony przez Senat.
Koalicji rządzącej zależy żeby nowy RPO był jej przychylny, czego nie można powiedzieć o Bodnarze, a w obecnym układzie politycznym mogą być z tym problemy. Jakie jest wyjście?
Pod uwagę branych jest kilka rozwiązań. Pierwsze związane jest z wynikiem wyborów prezydenckich. Jeśli ponownie wygra Andrzej Duda, możliwe jest przetasowanie w Senacie i uzyskanie większości przez senatorów związanych z koalicją rządzącą. Dalej byłoby z górki.
Ale co będzie jeśli w wyniku wyborów wyłoni się nowy prezydent? Wówczas trudności narastają. Trzeba myśleć i działać wyprzedzająco.
Tu też możliwe są różne warianty. Spójrzmy na to https://oko.press/siedlecka-rzad-chce-powolac-anty-bodnara/ Rozwiązanie proste i nieskomplikowane. Nawet kandydat jest pod ręką.
 

Ciekawe, jaki był temat spotkania RPO z prezydentem A. Dudą? https://www.dorzeczy.pl/kraj/122028/prezydent-spotkal-sie-z-rzecznikiem-praw-obywatelskich.html
 

Czyim rzecznikiem jest Bodnar jeśli już III Kongres Praw Obywatelskich organizuje w Muzeum Polin? Poprzednie kongresy odbyły się również tam.
 

No dobrze, a co z Banasiem?
Moje zdanie jest takie, jeśli Banaś czuje się niewinny, nie powinien abdykować. O jego ewentualnej winie powinien zadecydować sąd. 

Nie wydaje mi się żeby opozycja wsparła PiS i zgodziła się na zmianę konstytucji i ustawy o NIK żeby umożliwić odwołanie Banasia. Gdyby tak się stało to będzie kolejny przypadek działania prawa wstecz, czyli prosta droga do anarchizacji państwa.
Banaś ma za dużo do stracenia. Jego kariera polityczna jest skończona, ale nie powinien składać swej reputacji na ołtarzu partyjnych interesów.
Jeśli jest winny, to kto rozliczy M. Kamińskiego? Jeśli zaś Kamiński w porę poinformował to kto zablokował informację? 


Sprawy zamieść pod dywan już się nie da. Czyja więc głowa spadnie? 



stary.piernik


2 komentarze:

  1. Czy tu trzeba szukać wyjaśnienia naszych problemów?
    https://warszawskagazeta.pl/kraj/item/6697-niemieckie-interesy-w-polsce-antypolskie-sily-polityczne-wciaz-maja-realne-szanse-na-powrot-do-wladzy#.XeJu9NN9IIQ.twitter

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie, to co robi PiS woła o pomstę do nieba. http://krzysztofjaw.blogspot.com/2019/11/m-banas-czy-pis-tego-nie-widzi.html?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_campaign=Feed%3A+Krzysztofjaw+%28krzysztofjaw%29
    Czasem odnoszę wrażenie, że oni tego rządzenia mają już po dziurki w nosie.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: