Nadchodzą eurowybory

Słuchając debat toczących się w mediach odnoszę wrażenie, że jestem w domu wariatów, no żeby lepiej brzmiało, w domu dla psychicznie niezrównoważonych. A może to opozycję trzeba tam ulokować?
Nie wykluczam, że wielu z nich już nadaje stamtąd.
Zbliżamy się do 30-lecia wyborów z 4 czerwca 1989 roku i powstania czegoś co ochrzczono mianem III RP. Dzisiaj częściej mówi się, że to PRL-bis. Miało być tak pięknie. I jest, ale dla wąskiego marginesu który wiedział gdzie są konfitury.
Na początku było tak, że po jednej stronie jest postkomuna, a po drugiej solidarnościowa opozycja.
Wielu z nas w to uwierzyło bezkrytycznie.
Po latach mieszania ludziom w głowach okazało się, że postkomuna doskonale zasymilowała się, a dawniejsza opozycja solidarnościowa w większości postępuje jak postkomuna.
Maski sukcesywnie opadały aż w sobotę zobaczyliśmy to co zobaczyliśmy, czyli Koalicję Europejską w pełnej krasie. Co się nie robi żeby trwać przy korycie. Po co program, po co przekonania polityczne? Celem jest koryto! Przecież hasło odsunięcia od władzy PiS to tylko dążenie do zapewnienia sobie dostępu do koryta! Nie ma znaczenia jakiemu panu się służy!
Na co ci cwaniacy liczą? Ja wiem. Na lenistwo elektoratu. Wybory do PE to głosowanie na nazwiska. Mało kto patrzy z jakiej formacji politycznej kandydat startuje. Po fakcie niektórzy się zdziwią jakim cudem ten czy ów znalazł się w Brukseli. To lenistwo, również umysłowe, powoduje że elektorat nie wyciąga dla siebie wniosków z wcześniejszych wypowiedzi i zachowań swych idoli.
Może opowiadać przeróżne głupoty nie tylko Schetyna i jego kamanda, ale przy urnie wyborczej uzyska odpowiednią liczbę swych wyznawców. Oni są tego pewni i z tym się nie kryją. Jak już do tej Brukseli trafią, znikną w tłumie i można im nagwizdać. Ujawnią się przed kolejnymi wyborami.
Czasem mówię sobie, że lepiej by było gdybyśmy w PE nie mieli swej reprezentacji. Byłoby mniej szkód dla Polski, a poza tym byłoby taniej i zdrowiej dla nas.

stary.piernik