Fala upałów powoduje, że zajmujemy się
sprawami bieżącymi i istotnymi dla nas tu i teraz.
Mniej uwagi poświęcamy podrygom totalnej. Zresztą, ich też upały męczą o czym świadczy spadające zaangażowanie w protesty przed Sejmem, Senatem, czy Sądem Najwyższym.
Tym niemniej ja zastanawiam się dlaczego rządzący pozwalają opozycji na tak wiele?
Mniej uwagi poświęcamy podrygom totalnej. Zresztą, ich też upały męczą o czym świadczy spadające zaangażowanie w protesty przed Sejmem, Senatem, czy Sądem Najwyższym.
Tym niemniej ja zastanawiam się dlaczego rządzący pozwalają opozycji na tak wiele?
Powagę państwa buduje się na
autorytecie.
Chodzi o autorytet prezydenta, rządu, Sejmu i Senatu oraz służb
odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa i utrzymanie porządku wewnętrznego. Z
tym od dawna są problemy.
To nie jest wyłącznie skutek działalności totalniaków. Od wyborów prezydenckich i parlamentarnych mamy do czynienia z nieustającą falą protestów. Przegrani, czyli opozycja nie chce pogodzić się z rzeczywistością i albo ją kontestuje, albo otwarcie występuje przeciwko tym którzy wybory wygrali.
To nie jest wyłącznie skutek działalności totalniaków. Od wyborów prezydenckich i parlamentarnych mamy do czynienia z nieustającą falą protestów. Przegrani, czyli opozycja nie chce pogodzić się z rzeczywistością i albo ją kontestuje, albo otwarcie występuje przeciwko tym którzy wybory wygrali.
Warto zwrócić uwagę, że po wyborach prezydenckich i
parlamentarnych nie było formalnych protestów zgłaszanych do PKW. Raban zaczął
się kiedy rządzący zaczęli dobierać się do fruktów zastrzeżonych dotychczas dla
totalniaków. Chodzi oczywiście o wymiar sprawiedliwości i jego patologie.
Władza jest za słaba albo bezsilna
wobec poczynań totalniaków którzy maja wsparcie zagranicy i to zarówno ze
wschodu jak i zachodu. Istnieje też podejrzenie, że mamy do czynienia z kolejną
ściemą. Potwierdzeniem mógłby być fakt, że dobra zmiana przetrzymuje w dużych
ilościach w aresztach, malwersantów i
innych geszefciarzy, ale po ponad dwóch latach nie doprowadzono do żadnego
procesu sądowego, a tym bardziej do wyroków skazujących.
Mamy problemy z obiegiem informacji i
to od lat. Opozycja używa sobie na rządzących, że Irlandia odmówiła wykonania
ENA wobec obywatela polskiego zajmującego się handlem narkotykami. Zamiast
drzeć łacha, lepiej było odświeżyć własną pamięć, a przy okazji wiedzę. O co
chodzi tym razem? W 2013 roku, a więc za rządów obecnej opozycji, holenderski
sąd odmówił wykonania ENA wobec dwóch obywateli polskich http://www.niedziela.nl/index.php?option=com_content&view=article&id=6229:przeom-holenderski-sd-nie-zezwoli-na-ekstradycj-polakow&catid=77:holandia&Itemid=128
Argumentacja podobna.
Nie widzę powodu do radości, bo porozumienia zawierane
wewnątrz UE mają jedynie wartość papieru na którym je spisano. Nie jest to
sposób na wzmocnienie spójności tej Unii. Warto jednak zwrócić uwagę, że
zarówno dobra zmiana jak i totalniacy klepią to samo. Ich wiedza w temacie
dotyczy wyłącznie Irlandii i stanowiska TS w Luksemburgu. Różnią się jedynie co
do interpretacji uzasadnienia wyroku TS. W sumie wychodzi na kolejne bicie
piany.
UE zawsze potrzebuje chłopca do bicia.
To jest taki zgrany temat zastępczy spychający na dalszy plan rzeczywiste
problemy z którymi musi borykać się UE, zwłaszcza wobec Brexitu i nachodźców.
Nie wszyscy się zgadzają na
występowanie w roli popychadła. Nie wolno tak traktować Niemiec, Francji, czy
Włoch. Nie pozwala na to Wielka Brytania. Z pozostałymi państwami członkowskimi
bywa różnie. Jakieś kuksańce trafiają się Grecji, Hiszpanii, czy Portugalii. Jest też dość liczna grupa państw członkowskich UE która "nie wychyla się" i czuje się z tym dobrze.
Z upodobaniem urzędnicy UE wyznaczają rolę popychadła Polsce, czy Węgrom. Orban za każdym razem sprowadza sprawę do należytego poziomu. Gorzej jest z Polską. Nie potrafimy, czy nie chcemy się bronić przed tą, najczęściej nieuzasadnioną agresją? Może jest jeszcze gorzej, bo sami nadstawiamy policzek, albo wypinamy się żeby nas kopnięto? Ilu ludzi, tyle zdań na ten temat.
Z upodobaniem urzędnicy UE wyznaczają rolę popychadła Polsce, czy Węgrom. Orban za każdym razem sprowadza sprawę do należytego poziomu. Gorzej jest z Polską. Nie potrafimy, czy nie chcemy się bronić przed tą, najczęściej nieuzasadnioną agresją? Może jest jeszcze gorzej, bo sami nadstawiamy policzek, albo wypinamy się żeby nas kopnięto? Ilu ludzi, tyle zdań na ten temat.
UE w założeniach miała kierować się
zbiorem spisanych zasad. Praktyka jest zdecydowanie inna. Zasady owszem są, ale
problem jest z ich przestrzeganiem. Krótko mówiąc, zasady są naginane do
doraźnych potrzeb grup interesów. Monopol na dyktowanie innym warunków
uczestnictwa w UE zawłaszczyły Niemcy, które czasami dzielą się władzą z
Francją. Reszta ma wnosić opłaty przewidziane przepisami unijnymi i łaskawie może
korzystać z funduszy unijnych. Ma wykonywać polecenia unijnych urzędników i … najlepiej nie polemizować. Doskonale
widać to znowu na przykładzie relacji Polski z UE.
Przepisy unijne dość jasno
określają obszary kompetencji państwa i UE. Jednak poza przepisami jest jeszcze
ich interpretacja. Na tej zasadzie UE ingeruje w reformę sądownictwa w Polsce.
Brak podstaw prawnych do takiej ingerencji nie przeszkadza w ustawicznym
mąceniu.
Wielu Polaków od dawna zastanawia się
dlaczego Polska nie reaguje zdecydowanie na zapędy Junkersa, Timmermansa i
kilku jeszcze kacyków unijnych. Dodatkowo nasz dyskomfort pogłębia postawa
„krula europy” który na szkodzeniu Polsce buduje swoją przyszłość polityczną. Taka
sytuacja jest wodą na młyn totalniaków.
Argumentów na rzecz poparcia tezy, że
Polska jest państwem teoretycznym nie brakuje. Przykładem z ostatnich dni jest
sprawa nowej konstytucji III RP.
Wydaje się bezdyskusyjne, że Polsce
potrzebna jest nowa konstytucja. Pudrowanie aktualnie obowiązującej nie zda się
na nic. Otwartym pozostaje pytanie jak doprowadzić do powstania projektu tej
nowej konstytucji? Jedni przypominają, że projekt konstytucji opracowany przez
RPO ś.p. J. Kochanowskiego, leży i czeka. Nie wiadomo na co? Projekt opracowuje
też Kukiz’15.
Prezydent pokazał jak można utopić
ważny dla funkcjonowania państwa pomysł. Wielu mówi, że Senat swoją decyzją
uratował prestiż prezydenta. Referendum konsultacyjne groziło totalną klapą
frekwencyjną.
Zaskoczeniem może być postawa prezesa,
który nie przejawia entuzjazmu dla prac nad konstytucją w obecnej kadencji
Sejmu. Widocznie ta z jakichś powodów jest przydatna rządzącym.
Jaki będzie układ sił politycznych w
kolejnej kadencji? Wybory parlamentarne za rok.
Do tematu wrócimy prawdopodobnie po
wakacjach.
Tak czy inaczej, nie widzę
harmonogramu prac dobrej zmiany. Ciągle mamy do czynienia ze strażą pożarną
która zajmuje się wyłącznie gaszeniem pożarów. Brakuje czasu na profilaktykę.
Poza tym wszystkim nie zgadzam się z
narracją mediów i polityków dobrej zmiany które chwalą postawę policji w
trakcie demonstracji przed Sądem Najwyższym, Sejmem, Senatem itd.
To jest zaprzeczenie demokratycznych zasad państwa prawa. Trzeba mówić otwartym tekstem. Dobra zmiana się boi. Kogo? Ten strach paraliżuje ją od lat. Dobra zmiana nie potrafi działać sprawnie i skutecznie. Może nie chce? W sprawach wątpliwych potrafi działać w tempie ekspresowym, a tam gdzie chodzi o rzeczywisty interes obywateli, zabiera się jak do jeża. Za dużo jest chwytów marketingowych, nie popartych skutecznym działaniem.
To jest zaprzeczenie demokratycznych zasad państwa prawa. Trzeba mówić otwartym tekstem. Dobra zmiana się boi. Kogo? Ten strach paraliżuje ją od lat. Dobra zmiana nie potrafi działać sprawnie i skutecznie. Może nie chce? W sprawach wątpliwych potrafi działać w tempie ekspresowym, a tam gdzie chodzi o rzeczywisty interes obywateli, zabiera się jak do jeża. Za dużo jest chwytów marketingowych, nie popartych skutecznym działaniem.
Policja musi wzbudzać szacunek i
strach przed użyciem jej siły. Opozycja nie ustąpi. Będzie testować jak daleko
może się posunąć. Dlatego policja powinna konsekwentnie neutralizować
najbardziej agresywnych protestantów. Nie można działać na zwolnionych
obrotach, bo wszyscy zdają sobie sprawę, że eskalacja konfliktu z władzą ma
jeden prosty cel. Na ulicach ma płynąć krew. Techniki utrwalania obrazu i
dźwięku muszą prowadzić do szybkiego i skutecznego karania winnych naruszenia
prawa.
Alternatywą jest otwarte stwierdzenie,
że jesteśmy atrapą państwa.
Nie piszę sprawozdań więc nie muszę
wszystkich stwierdzeń popierać dowodami, ale w każdej chwili jestem w stanie to
uzupełnić.
Z równym powodzeniem zainteresowani
mogą zrobić to sami. To nie jest wiedza tajemna.
stary.piernik
Jakoś nie mogę dostrzec, po stronie dobrej zmiany, spójności przekazu medialnego, dotyczącego naszych relacji z USA.
OdpowiedzUsuńCoś tu się kupy nie trzyma.
Chcemy obecności wojsk USA w Polsce. Jest to w interesie nie tylko Polski, ale i krajów Pribaltiki. Paradoksalnie jest to też w interesie USA.
Dlaczego wobec tego oferujemy pokrycie kosztów pobytu tych wojsk na polskiej ziemi? Czy jesteśmy naprawdę tak bogaci? Mamy gest?
Wiosną MM zrobił prezent w wysokości 20 mln zł na rzecz JP Morgan http://dzienniknarodowy.pl/20-mln-zlotych-rzadowej-dotacji-dla-jp-morgan/ Nie mamy na co wydawać pieniędzy? Czy tylko nie mamy głowy do robienia interesów? Co z tego, że JP Morgan obiecuje zatrudnienie do 5 tysięcy polskich specjalistów? Bank nigdy i nigdzie nie jest instytucją charytatywną.
Pozostaje do wyjaśnienia jaka jest ta szczególna oferta Trumpa dla Polski? Mam nadzieję, że nie jest to ACT 447?
Mam również nadzieję, że nie będą to „owocowe etaty” dla prezydenta i premiera. Było już kilku takich którzy na to liczyli. Skończyło się na marzeniach.
@
Demonstracje totalniaków przed Sejmem i Pałacem Namiestnikowskim pokazały mechanizm tych działań. Ciąg dalszy pokazuje głupotę uczestników tych manifestacji. W dynamice zdarzeń nie wszystko można uchwycić i udokumentować. Ale od czego są media społecznościowe? Dzięki nim można czytać jak w otwartej księdze z czym mamy do czynienia. Z jednej strony mieliśmy pajaca który odprawiał taniec św. Wita przed kordonem policji, a z drugiej użycie gazu wobec demonstrantów. Mało kogo interesowało skąd gaz w znacznej odległości od kordonu policji, w dodatku wcześniej rozpylony zanim policja skorzystała w własnych zapasów? Jakim cudem demonstranci mieli natychmiast dostępne środki neutralizujące skutki użycia gazu? Te wątpliwości rozwiewają wpisy na fb https://www.google.com/search?client=firefox-b&ei=s_FdW6ThOeS56ATrg6nQCw&q=uzycie+gazu+podczas+demonstracji+przed+palacem+prezydenckim+wpisy+na+fb+&oq=uzycie+gazu+podczas+demonstracji+przed+palacem+prezydenckim+wpisy+na+fb+&gs_l=psy-ab.3...7444.23982.0.24468.33.33.0.0.0.0.232.4614.0j29j2.31.0....0...1.1.64.psy-ab..2.14.2222...33i160k1j33i21k1.0.1DEv5H1ZrhI
OdpowiedzUsuńPozostaje jeszcze kwestia odpowiedzialności za fake newsy kolportowane przez posłów.
Przerwa urlopowa w Sejmie odsuwa sprawę na zaś, ale nie powinno to zostać odłożone ad calendas graecas.
To rozzuchwala.
Podobno jakiś stary Grek palił suche gałęzie i z tego wziął się ten pożar w Grecji. Głupi, stary, wiatr, itd. Co to wychodzi z Grekas. O kalendas już nie powiem. Udawać Greka? Coś takiego też jest. Tam są samozapłony od olejków w powietrzu. U nas olejki eteryczne są z puszczanych dmuchów. Smrodu pełno ale z zapłonem nic. I niech tak będzie. Na nic Wasze bździny w kółko golone syny. Won za Don.
UsuńTych wersji o przyczynach pożarów w Grecji jest kilka. Wśród nich jest i ta, że te pożary wybuchają co roku. W tym roku były wyjątkowo tragiczne w skutkach. Starszy pan mógł spowodować pożar w jednym miejscu. Tymczasem z oficjalnych informacji, w oparciu o zdjęcia satelitarne, wynika, że pożary wybuchły jednocześnie w kilku miejscach bardzo odległych od siebie.
UsuńBardzo ciekawie na ten temat mówił dzisiaj w TVP Info b. ambasador w Grecji Żółtaniecki. Zresztą, on te opinie powtarza od lat.