piątek, 11 maja 2018

Po co nam wolne media?



Koń jaki jest każdy widzi. Od dawna zastanawiam się czy warto o takich sprawach pisać. Mam do tego wstręt, ale muszę go przemóc.
Tym razem chodzi o komentatorów wydarzeń bieżących w naszej polityce i nie tylko. W prasie mają swoje stałe rubryki, w radio czy tv wyskakują na każde zawołanie, obojętnie czy potrafią coś sensownego powiedzieć, czy nie.
Można nad tym przejść do porządku gdyby nie ostentacyjna tendencyjność ich wypowiedzi medialnych. Skrajnym przykładem jest prof. Kik /złośliwcy cytują czasem jego wypowiedzi sprzed 2015 roku/. Ostatnio stara mu się dorównać prof. Modzelewski /ten od finansów/ kojarzony najczęściej z ustawami o PIT, CIT i VAT. Za takich koniunkturalistów uważam też Karnowskiego i Sakiewicza. Są też i „farbowane lisy” wśród których prym wiedzie Marcin Wolski ze swoim programem „w tyle wizji” https://pl.wikipedia.org/wiki/W_tyle_wizji
Ma wybitne zdolności adaptacyjne do zastanej sytuacji.
O politykach trudno mówić, bo to tuby propagandowe swoich macierzystych partii. Oni specjalizują się w dowalaniu konkurencji. Tu prym wiodą takie tuzy jak Szejnfeld i Święcicki. Nie należy też zapominać o dziennikarzach prowadzących własne programy autorskie, czy występujących gościnnie u kolegów. Tu na czoło wysuwa się red. Jachowicz, który według mnie powinien już dawno trzymać się z dala od mikrofonu.
Jaki sens ma prowadzenie programu „Studio Polska”? Mimo szumnej zapowiedzi na początku każdego programu prowadzący nie są w stanie utrzymać go w ryzach. Nikomu jeszcze nie pomogli, a w dodatku nie dają się do końca wypowiedzieć uczestnikom programu, zresztą przez nich zaproszonych. Merytorycznie też nic nie wnoszą, bo powielają teksty które na okrągło lecą w TVP Info.
Zastanawiam się po co ministerstwa utrzymują rzeczników prasowych jeśli ciągle przed mikrofonami występuje kierownik resortu? To jakaś nowa świecka tradycja? Co wobec tego, poza pobieraniem pensji, robią rzecznicy prasowi? Kiedy pracują ministrowie jeśli spędzają czas na konferencjach prasowych lub w ławach poselskich?
Wyjątkiem jest Sejm, ale nazwiska rzecznika prasowego Senatu nie znam. Nie sądzę żeby był to marszałek Karczewski.
Tematem samym w sobie jest tzw. dziennikarstwo śledcze. Nie bardzo wiem na czym ono ma polegać, zwłaszcza gdy oglądam programy Anity Gargas. Nawet mało rozgarnięty człowiek widzi, że pani redaktor pracuje na podrzuconych materiałach, a więc żeby dokopać opozycji. Własnej pracy tam niewiele. Bardziej liczy się tworzenie atmosfery tajemniczości wokół emisji kolejnego odcinka. Odbywa się to w stylu „już za chwileczkę, już za momencik …”. Gdzie ta sensacja? Takich „śledczych” jest więcej. Niektórzy są w posiadaniu ciekawych informacji, ale zwyczajnie boją się o nich mówić, czy pisać. To grozi śmiercią lub kalectwem. Nie wychylać się.
Cała publicystyka sprowadza się więc do zamulania. Powtarzanie w kółko tych samych wątków i staranne unikanie tematów trudnych czy wręcz drażliwych. Czego jednak mam oczekiwać gdy prezesem TVP jest Kurski znany z powiedzenia, że „ciemny lud wszystko kupi”. Człowiek który reaguje jak małe dziecko gdy obwieszcza, że TVP kupiła kolejną zapchajdziurę do programu polskiej tv. 
Rację mają internauci, że dzisiaj najwięcej rzeczowej informacji można znaleźć w internecie. Warunek jest taki, że trzeba umieć odsiewać plewy i znać jakiekolwiek języki obce. 

stary.piernik

3 komentarze:

  1. stary.piernik12 maja 2018 20:38

    Firmy ochroniarskie w dalszym ciągu pełnią służbę wartowniczą w obiektach wojskowych. Żeby było ciekawiej, te same firmy ubiegają się o dotacje PFRON z tytułu zatrudniania rencistów. To też jest sukces „dobrej zmiany”?
    O ile dobrze pamiętam, PiS w opozycji krytykował ten stan rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. stary.piernik12 maja 2018 23:55

    Nasze media uznały sprawę usunięcia pomnika katyńskiego w New Jersey za zakończoną. Pomnik zostaje, tyle że przesunięty o jedną przecznicę /około 60 m/. http://wolnosc24.pl/2018/05/11/burmistrz-new-jersey-proponuje-nowe-rozwiazanie/
    Tylko czyj to sukces? Burmistrz powiedział to co powiedział. To poszło w świat. Czy będą, a jeśli tak, to jak będą wyglądały, jego przeprosiny marszałka Karczewskiego i Polaków? Podobno dowiemy się jutro. Poczekam więc.
    Poza wszystkim zaczynam podejrzewać, że to jednak była ustawka. Tylko co miało być tym razem przykryte?
    JUST ACT 447?

    OdpowiedzUsuń
  3. stary.piernik13 maja 2018 11:00

    Bardzo ciekawy przykład manipulacji medialnej można było obserwować w dzisiejszym wydaniu „Woronicza 17”. https://vod.tvp.pl/video/woronicza-17,13052018,36913564
    Prowadzący, red. Rachoń podał, za radiem Szczecin, informację o zarobkowym wykorzystywaniu przez prostytutki apartamentu posła PO S. Gawłowskiego w jednym ze szczecińskich hoteli. Informacja wywołała ostrą dyskusję w wyniku której posłowie Halicki, Misiło i Struzik, opuścili studio. To nie pierwszy przypadek kiedy uczestnicy programu demonstracyjnie opuszczają studio. Uznali, że tak jest im politycznie wygodnie.
    W tym przypadku Rachoń osiągnął dwa cele. Jeden, to dorzucenie kolejnej negatywnej oceny Gawłowskiego, a drugi to stonowanie dyskusji o wczorajszym marszu wolności w Warszawie. Dyskusja odbyła się, ale miała charakter jednostronny, bo uczestniczyli w nie tylko Suski, Ścigaj i Dera.
    Święte oburzenie Halickiego, Misiło i Struzika ma według mnie łatwe uzasadnienie. Każdy z nich ma w swoich szeregach partyjnych przykłady działań posłów, czy byłych posłów, nie akceptowalnych w opinii społecznej. Według mnie zostali zaskoczeni tematem i nie byli przygotowani na żadną ripostę, co świadczy o ich intelektualnej miałkości. Żaden z nich nie jest kryształowy, ale byli przyzwyczajeni do sytuacji w której o ich wpadkach media milczały dobrowolnie, na zasadzie autocenzury, albo robiono to poprzez różne formy szantażu, od straszenia sprawami sądowymi poczynając.
    Faktem pozostaje, że dzięki takim metodom, w dalszym ciągu nie ma rzeczowej debaty o sprawach naprawdę ważnych, które mieszczą się w powiedzeniu, że „PiS może przegrać jedynie z samym sobą”. Ciągle rzuca nam się przed oczy kolejne sondaże popularności partii politycznych, ale komentarz jest jednostronny, w stylu prowadzi PiS. Mniej się mówi o tym, że w tych samych sondażach, lewica ma już około 10% poparcia, a to jest sygnałem bardzo niekorzystnym dla rządzących.
    O tym już mniej się mówi. Przynajmniej w mediach głównego nurtu.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: