Mroczna strona lata

Lato dało o sobie znać. Tym razem od złej strony.

O tym, że latem są możliwe deszcze, burze, powodzie i huragany, wiemy od dawna i to raczej wszyscy bez wyjątku. Może to powoduje, że zjawiska takie powszednieją nam, a zapominamy, że nie da się z góry przewidzieć z jaką siłą i w jakiej skali żywioł nas zaatakuje. Komunikaty ostrzegawcze podawane przez służby meteorologiczne rzadko kogo mobilizują do działań zapobiegawczych. Grozę sytuacji oceniamy po faktach.

Z taką sytuacja zetknęliśmy się dzisiejszej nocy.

Wakacje dla młodzieży to kolonie, obozy i inne formy zorganizowanego wypoczynku. Wypoczynek odbywa się pod nadzorem i opieką dorosłych. To czego świadkami jesteśmy dzisiaj stawia pod znakiem zapytania dorosłość i odpowiedzialność opiekunów.

Wypoczynek w spartańskich warunkach ma swój urok, ale zgromadzenie w jednym miejscu setek dzieci, czy młodzieży, wymaga wielkiej odpowiedzialności i rozwagi. 

Wczoraj były podobno ogłoszone komunikaty o szczególnym zagrożeniu dla zdrowia i życia /silne wyładowania atmosferyczne, opady i wiatr/. Ktoś z organizatorów te ostrzeżenia zignorował, albo zapomniał o obowiązujących procedurach, a skutki są tragiczne.

Stawiane jest też inne pytanie:  dlaczego zezwolono na organizację obozu pod namiotami w tak skrajnie trudnych warunkach terenowych /odległość od siedlisk ludzkich, trudne warunki dotarcia do terenów zagrożonych kataklizmem/.

Teraz będą podejmowane różne, mniej czy bardziej zasadne, działania profilaktyczne, ale to już życia nikomu nie wróci. Podobnie jak nie wróci życia pociągnięcie do odpowiedzialności karnej winnych niedopełnienia obowiązków. Im pozostanie uraz psychiczny do końca życia.

stary.piernik