Katastrofa
smoleńska jeszcze długo będzie zaprzątała uwagę mediów.
Upływ czasu spowodował
jednak, że temat został bardzo rozwodniony. Wielu gubi się w tym co tu jest
ważne, pierwotne, co jest wtórne i mało istotne. Spodziewam się, że przy okazji
rocznicy katastrofy ktoś spróbuje uporządkować dotychczasową wiedzę z tym
związaną.
Są i będą kolejne akty oskarżenia wobec osób ewidentnie winnych niedopełnienia
obowiązków, co przyczyniło się do katastrofy, a także zaniedbań i zaniechań po
katastrofie,
a więc na etapie ustalania jej przyczyn.
a więc na etapie ustalania jej przyczyn.
Dzisiaj mamy
problem w jednoznacznym ustaleniu jak doszło do katastrofy? Jednak z tego co
dotychczas pojawiło się w mediach można wysnuć wniosek, że katastrofa nie była
dziełem przypadku. Jest zbyt wiele sygnałów, że tak nie było.
Pytanie może
brzmieć w jakim momencie zaczęto realizację tego diabelskiego planu.
Dzisiaj
przyjmuje się, że tym początkiem była rozmowa między Tuskiem i Putinem na molo.
Kolejna sekwencja zdarzeń stanowi potwierdzenie opinii Sienkiewicza, że państwo
polskie istniało teoretycznie.
Wyjaśnienia wymaga ustalenie, czy był to stan
normalny dla państwa pod rządami koalicji PO-PSL, czy była to realizacja
starannie zaplanowanego scenariusza?
Zanim
prokuratura sformułuje akty oskarżenia możemy jedynie snuć hipotezy.
Oto kilka pytań czekających na odpowiedź:
Oto kilka pytań czekających na odpowiedź:
- jaki wpływ na katastrofę miał remont Tu-154M nr boczny 101 w zakładach w Samarze?
- Dlaczego remont nie miał zapewnionego nadzoru polskich służb specjalnych?
- Według pierwotnych planów prezydent LK miał do Katynia jechać pociągiem. Zmiana nastąpiła w ostatniej chwili, a mimo tego wcześniej dokonano przebudowy pokładu poprzez dostawienie dodatkowych foteli. Nie wiadomo, czy istnieje dokumentacja techniczna samolotu potwierdzająca wykonanie czynności wymaganych przy okazji takich zmian konstrukcyjnych.
- Lot do Smoleńska miały wykonać trzy samoloty /dziennikarze, wojskowi, prezydent z osobami towarzyszącymi/. CASA okazała się niesprawna i nie było samolotu zapasowego. Instrukcja HEAD nie pozwala na wspólny lot wszystkich najważniejszych osób w państwie. Kto personalnie złamał te zasady?
- Dziwnym zbiegiem okoliczności nie działał monitoring na terenie Wojskowego Portu Lotniczego na Okęciu. Procedury nie przewidywały wariantu awaryjnego?
- Dlaczego w tak ważnym przedsięwzięciu prezydentowi nie towarzyszył jego fotograf, który dokumentował wszystkie oficjalne wystąpienia prezydenta?
- Dlaczego nie ma jasności co do dokładnej godziny startu samolotu, a także godziny przybycia pary prezydenckiej i ostatniej osoby towarzyszącej ze składu delegacji?
- Dlaczego w organizacji lotu nie przewidziano lotnisk zapasowych i nie zapewniono tam transportu dla pasażerów tego lotu?
- Dlaczego na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj nie było kolumny transportowej która miała przewieźć delegacje do Katynia? Pomijam nietakt dyplomatyczny, że prezydenta miał witać na lotnisku chyba gubernator, czy mer Smoleńska.
- Jak to było możliwe, że przez długi czas nie można było podać oficjalnie dokładnej godziny w której doszło do katastrofy?
- Dlaczego na miejsce katastrofy nie dojechała żadna karetka pogotowia? Przyjęto z góry założenie, że nikt nie przeżył katastrofy bez dokładnego sprawdzenia wrakowiska?
- Na jakiej podstawie prawnej płk E. Klich podjął decyzję o samodzielnym wylocie do Smoleńska? Jeden człowiek to nie komisja. Poza tym wojskowy samolot, z wojskową załogą, nie podlegał jurysdykcji komisji cywilnej badania wypadków lotniczych, którą uruchamiał E. Klich.
Te
pytania można i trzeba mnożyć. Trzeba też mieć świadomość, że wobec wielu z
nich działa już przedawnienie i poznanie odpowiedzi na tylko wartość poznawczą.
Ale odpowiedzi prędzej czy później powinniśmy poznać. To nasz obowiązek. Tyle
jesteśmy winni ofiarom katastrofy.
Trzeba
też mieć świadomość, że będą tu wykroczenia kwalifikujące się do oceny przed
Trybunałem Stanu. Czy jednak obecna koalicja odważy się na taki krok?
stary.piernik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz