Mydlanej
opery ciąg dalszy.
Zainteresowany będzie szedł w zaparte i dalej będzie
twierdził, że to nie jego ręka. Tylko kto mu jeszcze uwierzy? Tymczasem
wyjechał do Ameryki Południowej /Kolumbia/ na spotkanie noblistów.
O
dwuznacznej postawie przywódcy pierwszej Solidarności mówiono już od bardzo
dawna. Jednak sądy nie dawały wiary opiniom Wyszkowskiego, Gwiazdy, czy Anny
Walentynowicz. Zresztą on sam dolewał oliwy do ognia swoją postawą. Teraz
będzie się ciągał z IPN po sądach.
Czy
jest jakieś sensowne wyjście z zaistniałej sytuacji? Padło też pytanie co mają
zrobić osoby które starły się z Wałęsą w sądzie i sprawę o rzekome pomówienie przegrały?
Warto też przypomnieć przypadek Pawła Zyzaka, który w swej pracy magisterskiej
na UJ w Krakowie „szargał” dobre imię Lecha.
Wałęsa
jest prostakiem i nic tego nie zmieni. On wielu rzeczy nie ogarniał wtedy i nie
ogarnia dzisiaj. Ponad 40 lat temu nie był w stanie przewidzieć, że PRL się skończy
i to za jego życia. Wtedy miał jeden cel przed sobą, w każdej sytuacji spaść
jak kot na cztery łapy.
I to mu się udawało.
Miał
za małą wiedzę, żeby mieć świadomość uczestnictwa w grze której wynik był
zawsze znany. Kiszczak i jego podwładni byli wytrawnymi graczami i TW Bolek nie
był dla nich problemem. Kiszczak miał swoją polisę, ale zemścił się zza grobu.
Teraz
problem mają inni.
stary.piernik
W tej grze która trwa od rana ważniejsze niż to co ujawnił IPN są komentarze.
OdpowiedzUsuńMnie na przykład zaciekawiło na jakiej podstawie senator Żaryn twierdzi, że wałęsa w latach 80 i 90 urwał się SB? Są na to dowody w archiwach IPN?
MK zwraca uwagę na to, że prokuratura powinna się odnieść do zeznań TW Bolka, który konsekwentnie kwestionuje autentyczność dokumentów potwierdzających jego współpracę z SB http://kontrowersje.net/zawiadomienie_panie_prokuratorze_generalny_lech_wa_sa_vel_bolek_sk_ada_fa_szywe_zeznania?page=1
OdpowiedzUsuńChodzi o odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań.
W temacie TW Bolka jest według mnie dość istotny problem. Wobec postawy Wałęsy, konsekwentnego zaprzeczania dowodom, czy warto wdawać się z nim w polemikę? Czy nie lepiej trwać przy swoim
OdpowiedzUsuńi ignorować jego komentarze negujące ustalenia historyków, grafologów, a także współpracowników
z różnych okresów jego życia? Innym problemem jest odnoszenie się do opinii, zwłaszcza polityków, którzy swoją karierę polityczną zawdzięczają podczepieniu się pod ówczesnego lidera Solidarności.
Dodatkowym problemem jest wzrost świadomości obserwatorów naszego życia politycznego o agenturalnej przeszłości tychże polityków. Ta wiedza staje się coraz obszerniejsza, zwłaszcza po ujawnianiu kolejnych partii zasobów IPN.
Tu i ówdzie ponawiane są próby komentowania przepychanek między IPN a UBolkiem.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest to zajęcie całkowicie bezproduktywne. O ile dotychczas prawda o TW Bolek istniała na zasadzie przekazu ustnego, można powiedzieć poczty pantoflowej, o tyle teraz została wzmocniona dokumentami przechowywanymi w „zaufanym” miejscu. Teraz to już zajęcie dla historyków. Jest mało prawdopodobne żeby pojawiły się jakieś znaczące dokumenty na jego temat. My mamy poważniejsze sprawy do rozwiązywania. Takie od których zależy los nasz i naszych rodzin.
A TW Bolek niech się gryzie sam z sobą. On jest przegrany na całej linii. Jemu mimo wszystko trzeba współczuć, bo o ile spieprzył co się dało nam, to podobnie postąpił z własną rodziną dla której zabrakło mu czasu.