czwartek, 30 czerwca 2016

Czas podsumowań; wkrótce minie rok :"dobrej zmiany" 2/2



 cd

W toku kampanii prezydenckiej i w wyborach parlamentarnych padały obietnice uporządkowania spraw zabagnionych przez poprzednie ekipy. Na pewno potrzeba na to czasu, ale … ludzie piszą skargi i trafiają one tradycyjnie do kosza na śmieci. Biura skarg w kancelariach prezydenta i premier pracują na starych zasadach. Piszcie sobie do woli. Czasem zrobi się jakąś pokazówkę i … mamy spokój.
Od RPO też nie można niczego dobrego oczekiwać. Pochodzi jeszcze ze starego zaciągu.
Tymczasem na zapleczu trwają przetasowania. Ich wynik trudny jest dzisiaj do przewidzenia.
A może nie? Od dawna wiadomo, że PSL uważana jest za partię obrotową. http://gf24.pl/wydarzenia/item/120-koniec-psl-u Dzisiaj jest ich jednak w Sejmie na tyle mało, że przestali być języczkiem u wagi.
Kierownictwo PiS nie jest w stanie zrozumieć, że w nabrzmiałej konfliktami sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej, nie da się skutecznie rządzić wyłącznie na gruncie martyrologii. Tymczasem trwa wojna na pomniki i inne środki upamiętniania tego co było. Jednocześnie nie widać postępu w uporządkowaniu spraw z naszej przeszłości które nam ewidentnie szkodzą, zwłaszcza na arenie międzynarodowej. To zbrodnie na narodzie żydowskim, popełnione na nasz rachunek najpierw przez III Rzeszę, a później przez Związek Sowiecki. To sprawa mordu w Jedwabnem i pogromu kieleckiego. Ostatnio ta lista rozszerza się na rzecz zbrodni popełnionych na narodzie żydowskim, a przecież Polacy też padli ofiarą III Rzeszy! I nie była to ofiara symboliczna.
Ilu lat potrzeba było, żeby zacząć zwalczać z urzędu kłamstwa o „polskich obozach koncentracyjnych”?
Dla nas Polaków ważniejsza powinna być sprawa masowych mordów Polaków na Kresach, które dzisiaj należą do Ukrainy. Trzeba to wyraźnie powtarzać do znudzenia, że nam nie chodzi o zemstę, ale o prawdę historyczną! Polacy padli ofiarą czystek etnicznych ze strony Ukraińców i tego nikt nie jest w stanie zmienić. Nie może być tak że IPN będzie kolejną instytucją sankcjonującą niemoc państwa polskiego. Gwoli ścisłości trzeba wspomnieć, że prześladowania Polaków miały miejsce również w innych krajach aktualnie graniczących z Polską.
Tematem samym w sobie są nieustanne rozgrywki personalne w łonie koalicji rządzącej. Albo jest zespół, albo każdy sobie rzepkę skrobie. Jeżeli jest powołany rząd to każdy z jego członków ma przydzielony zakres zadań do realizacji. Po co więc np. Gowin bierze się za ustawę hazardową? http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ustawa-hazardowa-gowin-poker,95,0,2098783.html Ma za mało zajęć na swoim podwórku, czy jest lobbystą? Podobne pytanie dotyczy rywalizacji między szefem MSZ, a jego odpowiednikiem w kancelarii prezydenta RP.
Ostatnio media urządziły kolejną nagonkę na ministra Macierewicza. Można się do tego przyzwyczaić. Dla platfonsów dzień bez ataku na Macierewicza to dzień stracony. http://naszeblogi.pl/62557-atak-stronnictw-targowicy-na-ministra-macierewicza Może jednak wielu dziwić, że w sprawie tych zarzutów nie zabrała głosu premier, ani nikt z otoczenia prezydenta RP. Chociażby szef BBN.
Macierewicz stał się zbyt popularny i trzeba go spacyfikować nawet we własnych szeregach? Po raz kolejny?
Może to i absurdalne, ale w internecie ktoś napisał, że prezydent pozazdrościł ministrowi ON splendoru związanego z organizowanym w Warszawie szczytem NATO. Prawdę mówiąc nic nie powinno mnie już zdziwić.
Jeszcze sprawa z ostatnich dni, czyli reperkusje Brexitu. Naprawdę nie ma dla Polski innej alternatywy niż bezwzględne pozostanie w UE? Pierwsza reakcja prezesa PiS była raczej ostra, ale tego samego dnia została stonowana. Dlaczego? Wystraszył się swej otwartości?
Wyspiarze dali wyśmienitą okazję do ustalenie na nowo reguł gry w strukturach UE. Ale żeby to wykorzystać trzeba mieć jaja. A tych na pewno nie ma człowiek o zajęczym sercu jakim jest obecny szef naszej dyplomacji. Reszta, z niewielkimi wyjątkami, nie jest lepsza. Zresztą o naszym miejscu w UE powinniśmy zadecydować w wyniku ogólnonarodowej debaty, a nie podczas spotkań w Brukseli, gdzie decyzje będą zapadały w atmosferze szantażu ze strony Berlina i Paryża. Trzeba mieć odwagę powiedzenia, że istnieje świat poza UE, a my potrafimy znaleźć swoje miejsce w nowej rzeczywistości, bez nadzorców z Brukseli.
Nawiasem mówiąc, pierwsze dni po decyzji o Brexicie odsłaniają starannie dotychczas ukrywaną twarz starej Europy. Zachowania małej grupy frustratów brytyjskich wobec pracujących tam Polaków powinny nam uświadomić, że wyspiarze chętnie korzystają z cudzej pracy, natomiast odnoszą się wrogo do każdego kto chce korzystać z owoców tej pracy na równi z tubylcami. Ta prawidłowość występuje nie tylko na wyspach. Naśladowców nie brakuje. Nienawiść jest ślepa i nie ma tam miejsca na myślenie.
Dzisiaj w sprawie Brexitu możliwych jest wiele wersji, włącznie ze skasowaniem wyniku referendum, ale myśl przewodnia przywódców z Brukseli jest jedna: można zrobić wszystko pod warunkiem, że nic się nie zmieni. Taka jest też myśl przewodnia naszych przywódców.
Z zainteresowaniem obserwuję reakcję rządów poszczególnych państw unijnych i odnoszę wrażenie, że nie ma tam absolutnie woli walki o swoje. Niemcy przyzwyczaili się do tego, że dyktują warunki i nikt im nie podskoczy. Francja ma swój problem, bo nie wie jaki będzie u nich wynik przyszłorocznych wyborów. Podobnie Hiszpania i Włochy są zajęte swoimi sprawami. Na głosy płynące z Polski o konieczności ustalenia na nowo zasad uczestnictwa w UE odpowiedź jest krótka, nie. Żadnego nowego traktatu. Trzeba uporządkować to co jest. Tylko, że to uporządkowanie rozumiane jest jako wyciszenie wszystkich afer, włącznie z Brexitem i … na tym koniec.
Za totalne ogłupienie uważam traktowanie na poważnie pomysłów wychodzących z Berlina i Paryża o utworzeniu, już bez żadnego kamuflażu, eurokołchozu. Jeśli do tego słyszę, że prezes PiS podejmuje na ten temat polemikę, to powiem krótko ręce opadają! Nie mogę traktować tych wynurzeń jako żartu, nawet ponurego, bo prezes kilka lat temu snuł już na poważnie brednie o wspólnej armii. Jeszcze wcześniej miało to swoją nazwę UZE, ale nigdy nie wyszło poza mrzonki niektórych polityków. W wersji prezesa środki na armię miały pochodzić m.in. z zabranych rolnictwu dotacji unijnych. Nic tylko pogratulować.
Mimo zbliżającej się kanikuły wypada zaapelować do naszych rządców: weźcie się do solidnej pracy, bo taczki czekają! Nadchodzi czas wyrzeczeń. Nie po to we krwi i znoju nasi dziadowie i rodzice odzyskiwali niepodległość, żeby teraz przez czyjś brak wyobraźni i czysty oportunizm to wszystko ponownie utracić.   
Mógłbym powiedzieć, że mnie jest wszystko jedno, ale co to to nie. Mam rodzinę, a poza tym, przez szacunek dla samego siebie, nie dopuszczę żeby zmarnowano mój wkład pracy w utrzymanie naszej państwowości. To ponad 40 lat mojego dorosłego życia!
Są takie atrybuty państwa jak własna armia, własny pieniądz i własne prawo, bez których nie ma mowy o państwie suwerennym. Jeśli ktoś o tym zapomina, to trzeba czym prędzej zrobić sobie powtórkę z historii i przypomnieć czym kończy się wiszenie u klamki możnych tego świata.
Oni na takich czekają.

stary.piernik

4 komentarze:

  1. stary.piernik1 lipca 2016 14:53

    http://bezdekretu.blogspot.com/2016/06/brexit-sprawa-polska.html#comment-form

    Wiem, że takie komentarze nie wpłyną na zmianę stanowiska bezgranicznych chwalców JK, ale to nie pierwsza taka opinia.

    OdpowiedzUsuń
  2. stary.piernik1 lipca 2016 14:59

    http://kontrowersje.net/pierdol_si_b_dziesz_mia_w_dup_tym_jerzy_o_uj_s_d_apelacyjny_i_zarobi_10_tys_z

    Myślę, że czas najwyższy aby prawdziwy sąd rozstrzygnął po czyjej stronie jest racja.
    Dotychczas mamy do czynienia z sytuacją, że fakty przedstawione przez MK świadczą o winie JO, a sądy uparcie twierdzą, że tym gorzej dla faktów, bo liczy się tylko prawda sądu.

    OdpowiedzUsuń
  3. stary.piernik2 lipca 2016 20:13

    Jeżeli dzisiaj różni mądralińscy krytykują UE za to co zrobiła, zwłaszcza w kwestii stanowienia prawa, to ja się pytam co zrobili przez te lata, żeby temu SKUTECZNIE przeciwdziałać? Nie uważam za przeciwdziałanie ośmieszanie poszczególnych aktów prawnych wychodzących z Brukseli, ale obowiązujących wszystkie państwa członkowskie UE.
    Obudzili się, czy zorientowali się, że tego wymaga potrzeba chwili?

    OdpowiedzUsuń
  4. stary.piernik2 lipca 2016 20:29

    Dzisiaj byliśmy świadkami dwóch parteitagów w wykonaniu PiS i PO. O ile sensowne i celowe jest analizowanie tego co miało miejsce na zjeździe PiS, o tyle za nieporozumienie uważam podobne działania w stosunku do tego co miało miejsce na zjeździe PO. PiS wykonał pracę konstruktywną, dokonał oceny tego co było, wybrał nowe władze na kolejną kadencję. Natomiast PO zajął się recenzowaniem tego co zrobił i czego nie zrobił PiS, a także zaczął obiecywać swoim członkom i reszcie Polaków Inflanty, czyli m.in. fundamentalne zmiany konstytucji. Jest to zagrywka kabaretowa w sytuacji kiedy PO wali się jak domek z kart, przeżywa kryzys przywództwa, a na tak podobno ważnym wydarzeniu zabrakło obecności osoby pretendującej do fotela okupowanego przez Schetynę.
    Chciałoby się rzec, znaj proporcje mocium panie 

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: