środa, 30 grudnia 2015

Co wynika z liczenia szabel?



Obserwuję prace Sejmu i zadaję sobie pytanie co jest gorsze? Szybka nowelizacja prawa, czy godzenie się na istniejący niedowład rzekomego państwa prawa? Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą.

Pytań tego rodzaju mam więcej. Przy innej okazji przypomniałem, że system prawny to system naczyń połączonych. W debatach sejmowych aż roi się od wszelkiej maści złotoustych. Podstawowe pytanie brzmi: koalicja PO-PSL sprawowała władzę przez ostatnie dwie kadencje Sejmu, czyli osiem lat. Dlaczego więc mamy do czynienia z taką zapaścią polskiego systemu prawnego? Co stało na przeszkodzie stanowieniu regulacji prawnych nakazywanych choćby przez dyrektywy unijne? Czy ktoś policzył ile razy przez te lata Polska była piętnowana przez UE za opóźnienia we wdrażaniu prawa UE do naszego prawa krajowego, bądź jego totalny brak?
Nie można sprawy sprowadzać do tego, że wszystkiemu jest winien Trybunał Konstytucyjny. Chyba, że uznamy, że TK to państwo w państwie. Tu też nie widzę logiki w działaniu. Z jednej strony PO-PSL stara się stworzyć wrażenie, że darzy szczególną estymą Trybunał Konstytucyjny, a z drugiej ignoruje blisko 50 wyroków tegoż Trybunału, a TK pokornie przechodzi nad tym do porządku dziennego. Wniosek, przynajmniej dla mnie, jest jeden. Trybunał Konstytucyjny został upolityczniony, czemu daje wyraz jego obecny przewodniczący sędzia Rzepliński.


Wbrew lansowanej przez media opinii TK nie stoi na straży prawa. Jest to w ogóle wadliwa struktura. Koncepcja i przepisy regulujące jego istnienie i funkcjonowanie są źle skonstruowane. Rola Sejmu sprowadzona jest do uchwalenia ustawy określającej zasady ogólne funkcjonowania i powoływania sędziów TK. Odtąd Trybunał Konstytucyjny działa zgodnie z prawem Parkinsona. Staje się swego rodzaju perpetum mobile. Właśnie w tym zakresie trzeba utemperować zapędy dyktatorskie prezesa TK. Skoro on uważa się za najważniejszego, to jakie znaczenie ma, czy TK liczy 15 czy 10, czy nawet 18 sędziów?

Po wygranych wyborach parlamentarnych władzę w państwie sprawuje PiS w koalicji z partiami Ziobry i Gowina. Mają też większość parlamentarną. Muszą sprawować władzę realną a nie fasadową, bo wyborcy za cztery lata będą ich oceniać za czyny nie deklaracje. Nie mogą więc tolerować sytuacji kiedy przykładowo opozycja ma więcej czasu antenowego na to, żeby dyskredytować rząd i partię rządzącą. Nie wydaje mi się, żeby wynikało to stąd, że partia władzy nie ma nam nic do przekazania. To w końcu rząd prowadzi politykę medialną.

Obecna sytuacja dowodzi, że naruszone są interesy nie tylko grup wewnętrznych w Polsce, ale naruszenia znacznie wykroczyły poza jej granice.

Powiem jeszcze coś. Popieram działania PiS, ale nie jestem bezkrytycznym wyznawcą kultu prezesa PiS. Udzieliłem PiS swego kredytu zaufania już kilka lat temu i … ciągle czekam. Nie jestem chorągiewką na dachu, czy kurkiem na dachu /to lepiej brzmi/, ale każde zadanie wymaga czasu na jego realizację. Nowy rząd sprawuje władzę zaledwie miesiąc. Inne rządy apelowały o przynajmniej 100 dni spokoju.
Dlaczego tu ma być wyjątek?

Może jestem wyjątkiem, ale nigdy nie wierzyłem w natychmiastowe spełnienie obietnic wyborczych, zarówno prezydenta A. Dudy, jak i PiS. To jest zwyczajnie nierealne. W przeciwnym razie, oprócz dotychczasowych kłopotów można mieć zapewnione nowe. I to o wiele poważniejsze. Trzeba więc umieć ważyć. Dzisiaj ten rząd faktycznie siedzi w butach swych poprzedników. Dotyczy to zwłaszcza budżetu na 2016 rok. O pełnej samodzielności można będzie mówić za rok. Dzisiaj należy uważnie obserwować poczynania instytucji zewnętrznych które mogą skutecznie torpedować poczynania rządu polskiego. Nie muszą tego robić wyłącznie z własnej inicjatywy. 
Sprzedawczyków u nas nigdy nie brakowało. 

stary.piernik
 

5 komentarzy:

  1. W tych rozważaniach nie sposób pominąć roli partii Kukiza. Po pierwsze PiS nie może liczyć na poparcie z ich strony dla swoich poczynań. Kukiz bawi się w kunktatora, a to nie wyjdzie mu na zdrowie. Zwłaszcza polityczne. Inna rzecz, że połączenie sił nie daje wciąż większości konstytucyjnej. Ale PiS ma ciągle przewagę bardzo chwiejną. Zwracam zwłaszcza uwagę na długie milczenie Gowina. Nie wierzę że tak bardzo zaangażował się w obowiązki ministerialne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na "osłodę" mamy aferę wywołaną przez prowadzącą obrady wicemarszałek Sejmu Kidawę-Błońską która odebrała głos odpowiadającej na pytania posłanki PiS Bubuli.
    Być może, że PiS zażąda odwołania Kidawy-Błońskiej z funkcji wicemarszałka Sejmu.
    Trwa przerwa w obradach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkim gardłującym na temat szalejącego w Polsce bezprawia przypominam, że tak działa demokracja. Decyduje większość. Arytmetyczna. Dura lex sed lex.

    OdpowiedzUsuń
  4. http://www.rp.pl/Platforma-Obywatelska/151239919-Siemoniak-rezygnuje-z-kandydowania-na-szefa-PO.html
    Czy ta wiadomość ma przykryć wcześniejsze POrażki PO?

    Czy to requiem dla Donaldinia?

    OdpowiedzUsuń
  5. http://telewizjarepublika.pl/bezprawna-inwigilacja-dziennikarzy-policja-w-policji-pod-lupa-specgrupy,27783.html

    Czy to będzie gwóźdź do trumny PO?

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: