Dni lecą, a
bliższych informacji o przewidywanym składzie przyszłego rządu brak.
Nie będę się
bawił w obsadzanie poszczególnych stanowisk, bo to jest pozbawione sensu. Mogę
mówić czego bym sobie życzył, albo czego absolutnie bym sobie nie życzył.
Pozostaje
jednak otwartym pytanie: jakimi kryteriami będzie się kierował J. Kaczyński
akceptując poszczególne kandydatury do rządu B. Szydło. Sprawa, przynajmniej
dla mnie, nie jest ani prosta, ani oczywista.
Powtórzę
więc, że PiS który wszedł do Sejmu nie jest monolitem. To zbieranina ludzi z
partii Ziobry /8 posłów i 2 senatorów/ i Gowina /8 posłów i 5 senatorów/,
którzy przed wyborami dołączyli do jądra PiS. Współpracę deklaruje Marek Jurek,
który nie ma jednak swoich przedstawicieli w Sejmie i w Senacie.
Senat zostawmy
chwilowo na boku, bo 7 senatorów w obecnym składzie wiosny nie czyni.
Nieco inaczej
sytuacja przedstawia się w Sejmie. 16 posłów którzy nie wiadomo jak się do
końca zachowają, na ogólną liczbę 235 posłów koalicji rządzącej, to niewiele,
ale w sumie decydują o większości parlamentarnej.
Jaka jest cena ich lojalności
wobec PiS? A może jaka jest cena zaspokojenia ego Gowina
i Ziobry? Ile i jakich stanowisk w rządzie i Sejmie otrzymają?
i Ziobry? Ile i jakich stanowisk w rządzie i Sejmie otrzymają?
Kiedy patrzę jak obaj przebierają
nóżkami, to właśnie nie daje mi spokoju. Na jakie ustępstwa wobec nich pójdzie
J. Kaczyński?
Zgadzam się co do tego, że PiS nie dysponuje nadmiarem ludzi do
obsadzenia kluczowych stanowisk w rządzie i w Sejmie. Ale trzeba racjonalnie
dysponować tym co się ma.
Więc kryteria obsadzania poszczególnych stanowisk
muszą być czytelne, zwłaszcza dla obserwatorów z zewnątrz. W szczególności dotyczy
to kluczowych ministerstw, czyli MON, MSW, MSZ i MS.
Dla mnie są
to sprawy na dzisiaj najważniejsze. Wszystko inne będzie zależało od tego jaki
będzie bilans otwarcia, po zapoznaniu się ze spadkiem pozostawionym przez
koalicję PO-PSL.
stary.piernik
Na dzisiaj widzę, że zarówno Gowin jak i Ziobro zachowują się jak "żelazny koalicjant", czyli PSL w dotychczasowych rozdaniach.
OdpowiedzUsuńPełno ich w mediach i oni wszystko już wiedzą.
Czekam.
OdpowiedzUsuńPrzybywa mi tylko pytań.
No Godot jak nic:)))))))))))
OdpowiedzUsuńDwie kategorie blogerów:
OdpowiedzUsuńhttp://bezdekretu.blogspot.com/2015/11/listopad-to-dla-polski-niebezpieczna.html#comment-form
http://kontrowersje.net/rz_d_pis_b_dzie_autorski_a_autorem_jest_geniusz_polityczny_kaczy_skiego
Którzy z nich będą mieli rację?
Bicie piany medialnej trwa.
OdpowiedzUsuńNie przekroczono żadnego terminu ustawowego, a media i jeszcze nie opozycja ujada jak tylko może.
Wychodzi to jednak jak żałosne POpiskiwanie.
Ja mam jednak pewność, że targi idą na całego.
Trwa formowanie nowego rządu.
OdpowiedzUsuńNie wiedzieć czemu PO zachowuje się dziwnie nerwowo. Stale popędzają PiS. Dlaczego? Mają swoje problemy i na nich powinni się skoncentrować.
PiS suflerów nie potrzebuje. Tak przynajmniej uważam.
Już najmniej nadaje się do tego były prezydent Komorowski. Jak widać doszedł już do siebie i peroruje przed kamerą w najlepsze. Jego problem polega dzisiaj na tym, że może występować w roli gawędziarza. Były to tylko były. I nic więcej.
Jest postęp w procedurze formowania nowego rządu. Prezydent ustalił termin pierwszego posiedzenia Sejmu i Senatu nowych kadencji. To 12 listopada 2015 roku.
Oczywiście odezwali się malkontenci którym ten termin nie odpowiada. Udają, że nie wiedzą o co chodzi. Tymczasem jest doskonała okazja, żeby się dowiedzieć z pierwszej ręki jakie są ustalenia na szczeblu UE w sprawie fali uchodźców. Chodzi też o to, żeby w posiedzeniu nie uczestniczył przedstawiciel obecnego rządu, a szczególnie Ewa Kopacz, która mogłaby przyjąć dowolne zobowiązania których w przyszłości nie będzie zobowiązana realizować.
Z przyjętego dotychczas harmonogramu wynika, że 12 listopada rząd Ewy Kopacz poda się do dymisji, a prezydent powierzy misję sformowania nowego rządu Beacie Szydło. Na tym posiedzeniu przyjęte zostaną kolejne terminy towarzyszące powołaniu nowego rządu, a więc ogłoszenie składu i expose premiera.
W kwestii tego kto komu zrobił na złość przypomnę, że Tusk decyzję o zwołaniu spotkania na Malcie podjął dwa dni temu, kiedy termin posiedzenia inauguracyjnego Sejmu był już w obiegu.
UsuńPoza tym ustalenia Rady Europy nie są wiążące.
http://wyborcza.pl/1,75478,19145739,trybunal-konstytucyjny-zredukowany-o-trzech-sedziow-prezydent.html#BoxGWImg
OdpowiedzUsuńTeraz PO musi zjeść tą żabę.
http://kontrowersje.net/dlaczego_nieformalny_szczyt_na_malcie_jest_taki_wa_ny_bo_to_ostanie_criminal_tango_po
OdpowiedzUsuńDla mniej zainteresowanych tematem: na Maltę nie pojedzie również D. Cameron i prezydent, czy premier Portugalii.
I mimo tego końca świata nie będzie :))))
Gnać Starą Babę, gnać Starą Babę, gnać Starą Babę na Maltę!!!!
OdpowiedzUsuńa"pod adresem Andrzeja Dudy i jego współpracowników wytaczane są oskarżenia o nieudolność, amatorszczyznę i szkolne błędy":
OdpowiedzUsuńhttp://wpolityce.pl/polityka/270988-pol-porcji-mazurka-wyznaczajac-posiedzenie-sejmu-andrzej-duda-sam-kopie-sie-w-kostke-wpada-w-absurdalne-klopoty-na-wlasne-zyczenie
......................................................................
ps.; Oj tak! Przyganiał kocioł garnkowi. Po prostu nie mogą wyjść ze starej metody robienia bydła przy każdej okazji. POlotne obywatele:)
Wygląda na to, że red. Mazurek nie nadąża.
OdpowiedzUsuńNie on jeden.
p.s. Powołanie się na dzisiejszy tekst z kontrowersje.net jak najbardziej uzasadnione.
Można jeszcze jaśniej wytłumaczyć co jest grane?
.
Wszystko wskazuje na to, że bicie piany w związku z posiedzeniem RE na Malcie będzie trwało do 12 listopada.
OdpowiedzUsuńDziwi mnie, że nikt nie mówi o reakcji na brak udziału Camerona w tym posiedzeniu. Dla niego wizyta premiera Indii jest ważniejsza niż to towarzyskie spotkanie.
Powiedział to wprost.
http://bezdekretu.blogspot.com/2015/11/listopad-to-dla-polski-niebezpieczna.html?showComment=1446924522101#c6966715317029600432
OdpowiedzUsuńOtwarte pytania.