Co nowego w Syrii?

Co nowego widać na podstawie informacji z mediów?

Rosja zaangażowała się w walki w Syrii po stronie rządu Baszszara al-Asada. Na razie jest to jawne poparcie ze strony lotnictwa rosyjskiego. Ataki lotnictwa skierowane są jednak nie tylko przeciwko ISIS, ale także przeciwko FSA (Wolna Armia Syryjska) wspieranej przez USA.

Zanim jednak zaczniemy osądzać warto przeczytać to https://socjalnacjonalista.wordpress.com/2015/09/25/dowody-ujawniajace-kto-dal-wladze-isis-i-jak-zostalo-to-przeprowadzone/

Samoloty rosyjskie operujące w Syrii naruszają przestrzeń powietrzną Turcji. Incydenty te powodują na razie interwencje dyplomatyczną Turcji. Nikt nie ma jednak złudzeń, że Rosja dokonuje tych naruszeń z premedytacją. Po prostu testuje reakcję NATO.

Turcja ma tu pozycję szczególną. Graniczy bezpośrednio z Syrią. Na terenach przygranicznych po jednej i drugiej stronie granicy mieszkają Kurdowie https://pl.wikipedia.org/wiki/Kurdowie  którzy od dawna walczą o swą autonomię. Pod pretekstem walki z ISIS Turcja walczy z Kurdami. 

Z drugiej strony, po stronie tureckiej istnieją obozy dla uchodźców z Syrii. W obozach tych przebywają miliony Syryjczyków uciekających z terenów objętych wojną. Ci uciekinierzy właśnie zalewają Europę i przyprawiają polityków o ból głowy.

Wszystkie strony konfliktu w Syrii mają pełną świadomość, że rozstrzygnięcie może nastąpić jedynie w wyniku interwencji wojsk lądowych, albo na drodze dyplomatycznej. Jest możliwych kilka opcji. Najprostsza to wzmocnienie wojsk Baszszara al-Asada poprzez dostarczenie wyposażenia. Na dzisiaj ta wersja jest mało realna.

Inna opcja to interwencja zbrojna wojsk rosyjskich. Jest to wariant realny. Dlaczego? Proszę zwrócić uwagę na sytuację na Ukrainie. Konflikt w rejonie Ługańska i Doniecka jest dalej nierozstrzygnięty. Mówi się wręcz o jego zamrożeniu. W zamian Rosja zamierza przerzucić swoje wojska do Syrii. Dodatkowym elementem potwierdzającym taką opcję jest jednostronne przesunięcie na wiosnę 2016 roku wyborów samorządowych na terenach zajętych przez separatystów.

USA usiłują stworzyć kolejną koalicję przeciwko rządowi Baszszara al-Asada. Szkolą i wyposażają FSA. Poza tym walczą przeciwko ISIS. Te działania ograniczają do nalotów na pozycje ISIS. Media są zgodne co do tego, że są to raczej działania medialne o niewielkiej skuteczności militarnej.

Już z tego widać, że nie ma miejsca na współpracę między Rosją a koalicją USA, a to gwarantuje, że konflikt się utrwali na lata. Korzysta na tym Izrael, który wspiera FSA. Walki wewnątrz świata arabskiego są korzystne z punktu widzenia interesów Izraela.

Wiele światła na problem rewolucji arabskich rzuca poniższy artykuł.

http://konserwatyzm.pl/artykul/13242/w-sluzbie-doktryny-wolfowitza

Doktryna Wolfowitza jest dobrze znana politykom. Jej istota zawarta jest w tym zdaniu:

„Mniej więcej co 10 lat Stany Zjednoczone potrzebują wziąć (dosłownie: podnieść) jakieś małe zasrane państewko i rzucić nim o ścianę tylko po to, żeby pokazać światu jak poważnie traktujemy sprawę” (globalnej dominacji USA – uzup. BP). W języku angielskim zdanie to brzmi następująco: „Every ten years or so, the United States needs to pick up some small crappy country and throw it against the wall, just to show the world we mean business”.

W myśl tej doktryny USA interweniowały kolejno w Iraku, Afganistanie, Afryce Północnej, a ostatnio w Syrii. Pierwszym jednak państwem które padło ofiarą tej doktryny była Jugosławia. Końcowym akordem doktryny ma być dezintegracja Rosji.

W tej sytuacji warto postawić pytanie jaką rolę odgrywa w tej doktrynie Polska? 

Jeśli odrzucić wszelkie eufemizmy i nowomowę, to sprawa jest arcyboleśnie prosta. W imię interesów polityki wielkomocarstwowej USA uczestniczymy w wojnach o utrwalanie demokracji, w wojnach z terroryzmem i nie tylko.

Za jaką cenę?

stary.piernik