Dzisiaj mija 35 rocznica podpisania
porozumień sierpniowych z 1980 roku. Po tych 35 latach powtarza się pytanie: co
nam zostało z tych lat?
Mój entuzjazm dla „Solidarności” tej z 1980 roku malał
z biegiem lat. Zbyt wcześnie posiadłem wiedzę o kulisach tego ruchu. Mogłem
mieć wątpliwości co do wiarygodności tej wiedzy. Niestety, czas ją weryfikował,
potwierdzając moją wiedzę. Dzisiaj moje przemyślenia idą niejako pod prąd. Pomysł
był dobry, ale jak to często u nas bywa, gorzej z realizacją.
Na samej
koncepcji wylansowała się spora grupa, która doskonale wiedziała gdzie jest
miód. Nie mogą tego powiedzieć o sobie miliony sympatyków ruchu, którzy po
czasie zorientowali się, że znowu zostali wykolegowani. Znowu najbardziej
zasłużeni okazali się ci, którzy w tamtych dniach okupowali tyły. Duża liczba
tych sierpniowych elit poszła w politykę, ale ideały związkowe zgubili po
drodze. TW Bolek przez lata próbował wmawiać nam, że „Solidarność to ja”, ale
mało kto mu uwierzył więc w kolejne rocznice składał samodzielnie kwiaty po
krzyżami przy Stoczni, a dzisiaj wolał wyjechać do Afryki w obawie przed
wygwizdaniem. Dla mnie mógłby tam pozostać na stałe. http://wiadomosci.radiozet.pl/Wiadomosci/Kraj/Lech-Walesa-promuje-traktory-URSUS-w-Afryce-00009977
Dzisiaj niechętnie
pamięta się, że ruch Solidarności był ruchem związkowym. Władza od lat usiłuje
ten ruch zawłaszczyć. Robi to jednak nieudolnie, bo trzeba było dawno ustanowić
z tej okazji święto państwowe. Nie przeszkadza to ronić krokodylich łez, gdy
przewodniczący
A. Duda nie zaprosił ostentacyjnie premiery i marszałków Sejmu i Senatu na obchody rocznicowe. Jednocześnie do pierwszego szeregu najbardziej zasłużonych pchają się ci którzy powinni skromnie tkwić w drugim, czy nawet trzecim szeregu. Dzisiaj mało się mówi o Annie Walentynowicz, Krzysztofie Wyszkowskim, Andrzeju Gwieździe. Za to pierwsze skrzypce gra Henryka Krzywonos i kilka osób jej podobnych.
A. Duda nie zaprosił ostentacyjnie premiery i marszałków Sejmu i Senatu na obchody rocznicowe. Jednocześnie do pierwszego szeregu najbardziej zasłużonych pchają się ci którzy powinni skromnie tkwić w drugim, czy nawet trzecim szeregu. Dzisiaj mało się mówi o Annie Walentynowicz, Krzysztofie Wyszkowskim, Andrzeju Gwieździe. Za to pierwsze skrzypce gra Henryka Krzywonos i kilka osób jej podobnych.
Mimo wszystko mam poważne
wątpliwości gdy słyszę A. Dudę mówiącego, że związki nie popełnią starych
błędów.
Starych tak, ale nowe na
pewno.
stary.piernik
http://niezalezna.pl/70448-borusewicz-i-jego-stroj#comment-2879413
OdpowiedzUsuńMarszałek Senatu Borusewicz w składzie oficjalnej delegacji składa kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców 1970 roku. Może dresy by bardziej pasowały?