poniedziałek, 8 czerwca 2015

Kukiz lekarstwem na całe zło?

Czy ktoś tego chce, czy nie, tematem ostatnich dni stał się fenomen Kukiza. 
Na ile on jest realny, a na ile nadmuchany, to inna sprawa. Czy Kukiz jest groźny i dla kogo? Oto jest pytanie?Czy około 20% poparcie w wyborach prezydenckich może się przenieść na podobne w wyborach parlamentarnych? Mało prawdopodobne, ale możliwe. 
Jeśli tak, to jest się czego bać. To spora niewiadoma na scenie politycznej. Stąd taka zmasowana nagonka medialna na Kukiza. Z drugiej jednak strony, co te 20% może zrobić samodzielnie w Sejmie? Nic! To o co ten zamęt?
Widzę dwa powody. Pierwszy to taki, że szum medialny może przysporzyć Kukizowi wyborców. Może, ale nie musi, bo jeśli będzie więcej informacji przypominających rodowód Kukiza /ten polityczny/, a właściwie jego dotychczasowe sympatie polityczne, to jego szanse wyborcze będą maleć. Od tej strony Kukiz nie jest żadną „świeżynką”. 
Czy rzeczywiście jest to kolejny nawrócony, czy raczej „odwrócony”? Czy na jednym haśle „JOW” da się wjechać do Sejmu? Warto pamiętać lidera Samoobrony i jego hasło „wyście już byli”.
Problemem jest potencjalny elektorat Kukiza. Doświadczenie uczy, że do nowej partii przylgną wszelkie odrzuty partyjne z minionych lat. Będzie to tym łatwiejsze, że Kukiz to ciągle wielka improwizacja, zwłaszcza od strony zaplecza ideologicznego i finansowego. Wiadomo, że żaden sponsor nie ulokuje swoich „uczuć” finansowych bez gwarancji rekompensaty. Chyba, że będzie to inwestycja długoterminowa, bo JOW-y można będzie wprowadzić dopiero w kolejnych wyborach. Można pod warunkiem, że zostaną wprowadzone odpowiednie zmiany w ordynacji wyborczej. Tu nie ma żadnej drogi na skróty.
Do wyborów zostało 4-5 miesięcy. Co w tym czasie może zrobić partia, której jeszcze nie ma? Ani praktycznie, ani formalnie. Będzie kolejna efemeryda bezprogramowa? JOW to za mało na program.
Tymczasem Kukiz nie robi żadnych postępów. Odpiera ataki personale i to wszystko.
W toczących się dyskusjach zwrócono uwagę, że Kukizowi zrobiono reklamę za 100 milionów złotych, wyłożonych z budżetu państwa. Tyle ma kosztować referendum wyznaczone na 6 września 2015 roku. Niezależnie od tego, czy referendum będzie skuteczne, czy nie, wygranym będzie Kukiz i jego elektorat, bo to referendum pozwoli na zbudowanie struktur terenowych dla jego sympatyków.  
Otwartym jest w dalszym ciągu pytanie, czy referendum dojdzie do skutku, bo w tym temacie nie ma do końca jasności. Akceptacja Senatu i wyznaczenie terminu nie przesądza sprawy. Pokazuje tylko, jak niespójne jest polskie prawo. Czy urzędujący prezydent może wycofać się ze swego pomysłu?
Co w tej sprawie może zrobić jego następca po 6 sierpnia 2015 roku? 

Ja podtrzymuje swoje wcześniejsze stanowisko, że referendum, o ile dojdzie do skutku, nie będzie wiążące ze względu na frekwencję poniżej 50%. Po co więc marnować publiczny grosz? Dla reklamy Kukiza? On jest jej wart? Wątpię.

stary.piernik 

8 komentarzy:

  1. Jak widać MK udało się wsadzić kij w mrowisko
    http://www.radiownet.pl/publikacje/matka-kurka-dziobie-kukiza-czyli-ziarnko-do-ziarnka-wydziobane-a-zbierze-sie-pomyj-pelna-miarka

    Teraz wypada czekać na kolejny wpis MK. Mam nadzieję, że nie będzie to taki tasiemiec jak w wykonaniu red. Wybranowskiego.


    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.tygodnikzamojski.pl/ludzie/24/4/
    Cos o samym autorze elaboratu
    http://www.tygodnikzamojski.pl/ludzie/24/4/

    Z oddali lepiej widać?

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.radiownet.pl/republikanie/tomaszwalenty
    Z tej strony widać, że red. W jest fanem Kukiza. Czy przez to jest obiektywny w ocenach?

    OdpowiedzUsuń
  4. http://bezdekretu.blogspot.com/2015/06/o-skazie-pierworodnej-iii-rp.html?showComment=1433678285102#c786511685546995961
    Dla spokoju sumienia cytuję wypowiedź a. Ściosa którego uważam za poważny i autentyczny autorytet w sprawach Polski.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dalece Kukiz potrzebny jest w nowym rozdaniu widać po tym jak nadmuchiwany jest temat sondaży przedwyborczych.
    Drugim elementem jest zaangażowanie publicystów w polemice z tekstami nie przychylnymi Kukizowi.
    Czegoś takiego dawno nie było.

    Najzabawniejsze dla mnie jest to, że prezydent MUSI do jutra podpisać uchwałę Senatu w sprawie terminu referendum.
    Co zrobi?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kto? z kim? dlaczego? pogrywa w sprawie terminu referendum ws. JOW?
    http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/875950,referendum-komorowskiego-ws-jow-ow-bez-publikacji-w-dzienniku-ustaw.html
    http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,18082040,Kukiz_dal_sie_nabrac__I_napisal_do_prezydenta_list.html?lokale=local#BoxNewsImg
    Ustawa z dnia 14 marca 2003 r. o referendum ogólnokrajowym ( Dz.U. 2003 nr 57 poz. 507) w art. 65 reguluje sprawę wystarczająco jednoznacznie.
    Po co więc akrobacje z interpretacją prawną?
    Termin referendum to 6 września 2015 roku. 90 dni przed, czyli najpóźniej 9 czerwca 2015 roku decyzja powinna być opublikowana w DU.
    Wydaje się to proste i jednoznaczne.
    Kukiz wypowiadając się w tej sprawie powinien również podeprzeć się opinią prawną, a nie dawać sobą pomiatać.

    OdpowiedzUsuń
  7. W planowanym referendum nie mamy do czynienia z sytuacją opisaną w rozdziale 10 ustawy, a więc nie może być mowy o krótszym terminie /45 dni/ na jego formalne ogłoszenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzisiaj temat "Kukiz" został tymczasowo schowany do szafy.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: