wtorek, 21 kwietnia 2015

Znowu coś robią dla naszego wspólnego dobra



Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. 
My tu sobie gadu gadu, a tam negocjują. W naszym imieniu. Co takiego? No właśnie TTIP, czyli Transatlantic Trade and Investment Partnership (Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji) – porozumienie handlowe negocjowane od 2013 roku, którego głównym celem jest utworzenie strefy wolnego handlu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską.
Rozmowy trwają w najlepsze, ale polska opinia publiczna nie ma świadomości czego one naprawdę dotyczą. 
Istnieje strona poświęcona tej problematyce http://igo.org.pl/
O co chodzi w tych negocjacjach? Oficjalna debata w Polsce o umowie handlowej UE-USA wciąż toczy się głównie wokół spodziewanych korzyści z umowy, a pomija krytyczne głosy nie tylko ze strony społeczeństwa obywatelskiego, lecz również rządów i parlamentów w krajach UE i w Parlamencie Europejskim.
TTIP dotyka sfer niezwykle wrażliwych i takich, w których ścierają się potężne interesy: regulacji dotyczących ochrony własności intelektualnej (a więc i patentów), zasad inwestowania, reguł ochrony konsumenta i środowiska.
Amerykańskie i europejskie normy w tych dziedzinach różnią się znacznie. Wystarczy przypomnieć sprawę GMO i rolę Monsanto 
Ponad 50 polskich organizacji podpisało stanowisko (http://UwagaTTIP.pl ) zwracające uwagę na zagrożenia związane z TTIP. Koalicja ponad 300 europejskich organizacji w ciągu zaledwie dwóch miesięcy zebrała ponad milion podpisów w ramach Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Stop TTIP”. Media w wielu krajach europejskich wręcz grzmią na temat kontrowersji wokół TTIP.
"Obywatele i pracownicy nie mają żadnej korzyści z tego rodzaju porozumień. Przeciwnie, stanowią one jedynie zielone światło dla liberalizacji i komercjalizacji całych sektorów" - ostrzegał na wiecu protestacyjnym przed siedzibą Komisji Europejskiej w Brukseli z udziałem 2 tys. osób Sebastien Franco, jeden z organizatorów protestu odbywającego się w przeddzień wznowienia rozmów ws. TTIP w Nowym Jorku. Stany Zjednoczone i UE chcą stworzyć wielką strefę wolnego handlu niepoddaną demokratycznej kontroli" - twierdzi Franco. Mówcy zabierający głos w czasie demonstracji, ostrzegając przed skutkami ewentualnego zawarcia TTIP, powoływali się zwłaszcza na "zastraszający przykład" układu NAFTA zawartego między USA, Kanadą i Meksykiem.
Przyniósł on - przypominali - katastrofalne skutki dla gospodarki meksykańskiej, ponieważ subsydiowane produkty rolne ze Stanów Zjednoczonych spowodowały upadek setek tysięcy meksykańskich gospodarstw rolnych. 2 miliony osób w rolnictwie straciło źródło utrzymania, a bezrobotni rolnicy zmuszeni byli do masowej nielegalnej emigracji do USA – ostrzegali. http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/protesty-przeciw-zagrozeniom-w-umowie-ue-usa
Szczególne zastrzeżenia mówców podczas demonstracji protestacyjnych w Niemczech oraz w Austrii budził przewidziany w ramach TTIP arbitraż inwestycyjny, który pozwalałby korporacjom zaskarżać rządy i państwa.
"Mówimy nie koniowi trojańskiemu", "TTIP zagraża przetrwaniu małych gospodarstw rolnych", "Nie - specjalnym uprawnieniom dla korporacji" - głosiły transparenty, które nieśli uczestnicy kilkunastotysięcznej sobotniej demonstracji na ulicach Wiednia.
Tak zwaną Radę ds. Współpracy Regulacyjnej, która miałaby powstać w ramach TTIP, mówcy w Wiedniu, Salzburgu, Grazu i innych miastach Austrii wskazywali jako "szczególne zagrożenie dla europejskiej demokracji".
Rada miałaby być wyposażona w nadzwyczajne, ponadparlamentarne uprawnienia legislacyjne dla obszaru TTIP - ostrzegali na wielotysięcznym wiecu, który odbył się przed siedzibą biura Komisji Europejskiej w Barcelonie.
"Deregulacja sprawi, że przestanie się przestrzegać środków bezpieczeństwa, a przedsiębiorstwa będą mogły wprowadzać na rynek produkty bez atestów" - to hasła na transparentach, pod którymi demonstrowali Hiszpanie w Barcelonie, Walencji i innych miastach.
W stolicy Czech, których centrolewicowy rząd popiera TTIP, demonstrowało 400 osób.
W całej Europie przeciwnicy TTIP zebrali 1,7 miliona podpisów pod protestem przeciwko umowie, z czego około miliona w Niemczech - dziesięciokrotnie więcej niż we Francji i 50 razy więcej niż we Włoszech.
Obrońcy umowy o transatlantyckim partnerstwie handlowo-inwestycyjnym (TTIP) argumentują, że umowa przyczyni się do wzrostu gospodarczego po obu stronach Oceanu Atlantyckiego. 
W przypadku jej zawarcia powstałby rynek obejmujący jedną trzecią obrotów handlu światowego o wartości dwóch bilionów euro. (PAP)
Trwa opiniowanie projektu umowy przez komisje PE. Ostateczne głosowanie w pełniącej główną rolę w tej sprawie komisji handlu międzynarodowego przełożono na 28 maja. Oznacza to, że cały parlament będzie mógł się zająć tą kwestią najwcześniej w czerwcu.
Obawy wywołuje zwłaszcza ta część TTIP, która ma mówić o rozstrzyganiu sporu na linii państwo-inwestor. Chodzi o mechanizm ISDS (Investor-state dispute settlement), który ma chronić inwestorów przed nadużyciami systemu, czy administracji w danym kraju. Największe kontrowersje dotyczą tego, czy ISDS pozwalałyby przedsiębiorstwom zaskarżać rządy do sądu przy każdym wprowadzeniu przepisów, które ograniczałyby ich zyski.
"Ta procedura budzi obawy, że będzie ograniczać swobodę stanowienia prawa w demokratycznym procesie. Może się okazać, że parlamentarzyści pracują z pistoletem przystawionym do głowy. Jeśli podejmą decyzję (która jest niekorzystna dla jakiejś korporacji - PAP), to będzie się wiązało z zagrożeniem wypłacenia odszkodowania".
Polsce zależy aby poziom ochrony amerykańskich firm w Polsce nie był wyższy niż poziom ochrony polskich firm i uprawnionych w Ameryce" - oświadczył dyrektor Departamentu Własności Intelektualnej i Mediów w Ministerstwie Kultury.
Są też kwestie konfliktowe, zwłaszcza w rolnictwie. Kongres, jak już ostrzegli prominentni senatorowie, nie zgodzi się na umowę z wyłączeniem rolnictwa, bo USA chcą sprzedawać więcej produktów rolnych w UE. Tymczasem Europejczycy nie mają zaufania do amerykańskiej żywności, a zwłaszcza amerykańskich produktów genetycznie modyfikowanych czy wołowiny zawierającej hormony. Poważnym problemem jest GMO.
Zakłada się, że w końcowej umowie będą pewne okresy przejściowe lub kwoty. Ta umowa nie stworzy więc prawdziwie wolnego handlu ponad Atlantykiem. Komu więc będzie służyć? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ale na pewno wielkim korporacjom.
Na temat uzgodnień TTIP w imieniu UE w marcu rozmawiał z Obamą D. Tusk. Po rozmowach powiedział m.in.  że negocjacje TTIP są trudne, ale „to dobre porozumienie”, które przyczyni się do powstania nowych miejsc pracy. „Musimy poczynić postęp w negocjacjach i przekonać (do TTIP) opinię publiczną po obu stronach Atlantyku”.
We wszelkie zapewnienia Tuska z zasady nie wierzę, tym bardziej, że inne źródła wskazują, że UE straci około 600 tysięcy miejsc pracy.
Ogólnie nie mam dobrego zdania o tym porozumieniu, tym bardziej, że rozmowy mają w sumie charakter poufny, a społeczeństwa poznają treść porozumienia dopiero po jego podpisaniu przez strony.

stary.piernik 

10 komentarzy:

  1. Niemcy i Austria dobrze wiedzą co stracą, mają taki poligon doświadczalny w Polsce. A swoją drogą nam to juz wszystko jedno i akurat Polska mogłaby skorzystać na tej umowie. Dlaczego? bo do stracenia już nic nie mamy. Nawet bawią mnie te protesty jak wchodziliśmy do UE to były podobne zagrożenia i nikt ich nie widział.

    OdpowiedzUsuń
  2. "A. G.: Na pewno stajemy się neokolonią. Kraj, który nie ma własnego przemysłu i własnych banków, bo te, które są, są w większości własnością innych krajów, jest kolonią, klasyczną kolonią. Nawet jeśli mamy własne godło i nie każą nam wywieszać obcych flag na budynkach, to w sensie ekonomicznym jesteśmy kolonią i jest to o tyle bardziej niebezpieczne od zaborów, że nie budzi natychmiastowego odruchu obrony."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie kwestia chocholego tańca w jakim trwamy od dziesięcioleci. Byli tacy którzy ostrzegali i wszystko na nic.
      Tak do końca nie wiadomo kto jaką role odegrał w tym procederze. Przecież nawet JP II zachęcał nas do wstąpienia do UE. Tylko, że ta unia przed 2005 i po się od siebie różnią.

      Usuń
    2. "Nową jedność Europy, jeżeli chce­my, by była ona trwała, winniśmy budować na tych duchowych warto­ściach, które ją kiedyś ukształtowa­ły, z uwzględnieniem bogactwa i różnorodności kultur i tradycji po­szczególnych narodów. Ma to być bowiem wielka Europejska Wspólno­ta Ducha. Również w tym miejscu ponawiam mój apel, skierowany do starego kontynentu: "Europo, otwórz drzwi Chrystusowi!

      Przy okazji dzisiejszego spotkania pragnę jeszcze raz wyrazić moje uznanie dla podejmowanych konsek­wentnie i solidarnie wysiłków, któ­rych celem, od chwili odzyskania suwerenności, jest poszukiwanie i utrwalanie należnego i bezpieczne­go miejsca Polski w jednoczącej się Europie i świecie.

      Polska ma pełne prawo, aby uczestniczyć w ogólnym procesie postępu i rozwoju świata, zwłaszcza Europy. Integracja Polski z Unią Eu­ropejską jest od samego początku wspierana przez Stolicę Apostolską. Doświadczenie dziejowe, jakie po­siada naród polski, jego bogactwo duchowe i kulturowe mogą skutecz­nie przyczynić się do ogólnego do­bra całej rodziny ludzkiej, zwłaszcza do umocnienia pokoju i bezpieczeń­stwa w Europie"

      Usuń
    3. @stary.pierniku ta szeroka wizja roli Polski w jednoczącej się Europie nie tylko została nie zrozumiana ale nadużywana jako usprawiedliwienie dla tej patologii która trwa i jest pogłębiana przez rządzących.

      Usuń
  3. http://kontrowersje.net/porz_dne_plemi_buduje_silne_pa_stwo_dzikusy_yj_wizjami_i_z_otymi_receptami

    Doskonale to opisuje MK w najnowszym wpisie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Abp Gądecki: Nie będzie Europy bez Chrystusa!
    http://www.fronda.pl/a/abp-gadecki-nie-bedzie-europy-bez-chrystusa,50486.html

    OdpowiedzUsuń
  5. http://kontrowersje.net/komorowski_jest_taki_jaki_jest_bo_takiego_wodza_chce_polska_patologia_i_polityczny_wiat
    @lexie2010
    @gor-al1
    Cmentarze są pełne tych którzy mieli rację.

    Jaką mamy satysfakcje konstatując, że coraz więcej Polaków zdaje sobie sprawę w jakiej sytuacji znajduje się nasze państwo?
    Widać, że nauka JPII poszła w las. Po 25 latach widać jaka jest skala oszustwa którego ofiarą padliśmy.
    Coraz częściej pojawia się pytanie; czy znajdziemy w sobie dość siły żeby się wyrwać z tego zaklętego kręgu?
    Dzisiaj pojawił się kolejny wpis MK i zastanawiam sie dlaczego stał się taki odwazny i wali prawdą po oczach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednym słowem wypadałoby szukać haka i postronka. Totalna depresja.

      Usuń
    2. Bez przesady. Nie można tak od ściany do ściany.
      Polacy nie z takich opresji wychodzili.

      Usuń

Informacja dotycząca plików cookies: