Punkt widzenia zależy od
miejsca siedzenia.
My tu sobie gadu gadu, a tam negocjują. W naszym imieniu. Co
takiego? No właśnie TTIP, czyli Transatlantic Trade and Investment Partnership
(Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji) – porozumienie
handlowe negocjowane od 2013 roku, którego głównym celem jest utworzenie strefy
wolnego handlu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską.
Rozmowy trwają w
najlepsze, ale polska opinia publiczna nie ma świadomości czego one naprawdę
dotyczą.
Istnieje strona
poświęcona tej problematyce http://igo.org.pl/
O co chodzi w tych
negocjacjach? Oficjalna debata w Polsce o umowie handlowej UE-USA wciąż toczy
się głównie wokół spodziewanych korzyści z umowy, a pomija krytyczne głosy nie
tylko ze strony społeczeństwa obywatelskiego, lecz również rządów i parlamentów
w krajach UE i w Parlamencie Europejskim.
TTIP dotyka sfer
niezwykle wrażliwych i takich, w których ścierają się potężne interesy:
regulacji dotyczących ochrony własności intelektualnej (a więc i patentów),
zasad inwestowania, reguł ochrony konsumenta i środowiska.
Amerykańskie i
europejskie normy w tych dziedzinach różnią się znacznie. Wystarczy przypomnieć
sprawę GMO i rolę Monsanto
Ponad 50 polskich
organizacji podpisało stanowisko (http://UwagaTTIP.pl
) zwracające uwagę na zagrożenia związane z TTIP. Koalicja ponad 300
europejskich organizacji w ciągu zaledwie dwóch miesięcy zebrała ponad milion
podpisów w ramach Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Stop TTIP”. Media w
wielu krajach europejskich wręcz grzmią na temat kontrowersji wokół TTIP.
"Obywatele i
pracownicy nie mają żadnej korzyści z tego rodzaju porozumień. Przeciwnie,
stanowią one jedynie zielone światło dla liberalizacji i komercjalizacji całych
sektorów" - ostrzegał na wiecu protestacyjnym przed siedzibą Komisji Europejskiej
w Brukseli z udziałem 2 tys. osób Sebastien Franco, jeden z organizatorów
protestu odbywającego się w przeddzień wznowienia rozmów ws. TTIP w Nowym
Jorku. Stany Zjednoczone i UE chcą stworzyć wielką strefę wolnego handlu
niepoddaną demokratycznej kontroli" - twierdzi Franco. Mówcy zabierający
głos w czasie demonstracji, ostrzegając przed skutkami ewentualnego zawarcia
TTIP, powoływali się zwłaszcza na "zastraszający przykład" układu
NAFTA zawartego między USA, Kanadą i Meksykiem.
Przyniósł on - przypominali
- katastrofalne skutki dla gospodarki meksykańskiej, ponieważ subsydiowane
produkty rolne ze Stanów Zjednoczonych spowodowały upadek setek tysięcy
meksykańskich gospodarstw rolnych. 2 miliony osób w rolnictwie straciło źródło
utrzymania, a bezrobotni rolnicy zmuszeni byli do masowej nielegalnej emigracji
do USA – ostrzegali. http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/protesty-przeciw-zagrozeniom-w-umowie-ue-usa
Szczególne zastrzeżenia
mówców podczas demonstracji protestacyjnych w Niemczech oraz w Austrii budził
przewidziany w ramach TTIP arbitraż inwestycyjny, który pozwalałby korporacjom
zaskarżać rządy i państwa.
"Mówimy nie koniowi
trojańskiemu", "TTIP zagraża przetrwaniu małych gospodarstw
rolnych", "Nie - specjalnym uprawnieniom dla korporacji" -
głosiły transparenty, które nieśli uczestnicy kilkunastotysięcznej sobotniej
demonstracji na ulicach Wiednia.
Tak zwaną Radę ds.
Współpracy Regulacyjnej, która miałaby powstać w ramach TTIP, mówcy w Wiedniu,
Salzburgu, Grazu i innych miastach Austrii wskazywali jako "szczególne
zagrożenie dla europejskiej demokracji".
Rada miałaby być
wyposażona w nadzwyczajne, ponadparlamentarne uprawnienia legislacyjne dla
obszaru TTIP - ostrzegali na wielotysięcznym wiecu, który odbył się przed
siedzibą biura Komisji Europejskiej w Barcelonie.
"Deregulacja
sprawi, że przestanie się przestrzegać środków bezpieczeństwa, a
przedsiębiorstwa będą mogły wprowadzać na rynek produkty bez atestów" - to
hasła na transparentach, pod którymi demonstrowali Hiszpanie w Barcelonie,
Walencji i innych miastach.
W stolicy Czech, których
centrolewicowy rząd popiera TTIP, demonstrowało 400 osób.
W całej Europie
przeciwnicy TTIP zebrali 1,7 miliona podpisów pod protestem przeciwko umowie, z
czego około miliona w Niemczech - dziesięciokrotnie więcej niż we Francji i 50
razy więcej niż we Włoszech.
Obrońcy umowy o
transatlantyckim partnerstwie handlowo-inwestycyjnym (TTIP) argumentują, że
umowa przyczyni się do wzrostu gospodarczego po obu stronach Oceanu
Atlantyckiego.
W przypadku jej zawarcia powstałby rynek obejmujący jedną
trzecią obrotów handlu światowego o wartości dwóch bilionów euro. (PAP)
Trwa opiniowanie
projektu umowy przez komisje PE. Ostateczne głosowanie w pełniącej główną rolę
w tej sprawie komisji handlu międzynarodowego przełożono na 28 maja. Oznacza
to, że cały parlament będzie mógł się zająć tą kwestią najwcześniej w czerwcu.
Obawy wywołuje zwłaszcza
ta część TTIP, która ma mówić o rozstrzyganiu sporu na linii państwo-inwestor.
Chodzi o mechanizm ISDS (Investor-state dispute settlement), który ma chronić
inwestorów przed nadużyciami systemu, czy administracji w danym kraju.
Największe kontrowersje dotyczą tego, czy ISDS pozwalałyby przedsiębiorstwom
zaskarżać rządy do sądu przy każdym wprowadzeniu przepisów, które ograniczałyby
ich zyski.
"Ta procedura budzi
obawy, że będzie ograniczać swobodę stanowienia prawa w demokratycznym
procesie. Może się okazać, że parlamentarzyści pracują z pistoletem
przystawionym do głowy. Jeśli podejmą decyzję (która jest niekorzystna dla
jakiejś korporacji - PAP), to będzie się wiązało z zagrożeniem wypłacenia
odszkodowania".
Polsce zależy aby poziom
ochrony amerykańskich firm w Polsce nie był wyższy niż poziom ochrony polskich
firm i uprawnionych w Ameryce" - oświadczył dyrektor Departamentu
Własności Intelektualnej i Mediów w Ministerstwie Kultury.
Są też kwestie
konfliktowe, zwłaszcza w rolnictwie. Kongres, jak już ostrzegli prominentni
senatorowie, nie zgodzi się na umowę z wyłączeniem rolnictwa, bo USA chcą
sprzedawać więcej produktów rolnych w UE. Tymczasem Europejczycy nie mają
zaufania do amerykańskiej żywności, a zwłaszcza amerykańskich produktów
genetycznie modyfikowanych czy wołowiny zawierającej hormony. Poważnym
problemem jest GMO.
Zakłada się, że w
końcowej umowie będą pewne okresy przejściowe lub kwoty. Ta umowa nie stworzy
więc prawdziwie wolnego handlu ponad Atlantykiem. Komu więc będzie służyć?
Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ale na pewno wielkim korporacjom.
Na temat uzgodnień TTIP
w imieniu UE w marcu rozmawiał z Obamą D. Tusk. Po rozmowach powiedział m.in. że negocjacje TTIP są trudne, ale „to dobre
porozumienie”, które przyczyni się do powstania nowych miejsc pracy. „Musimy
poczynić postęp w negocjacjach i przekonać (do TTIP) opinię publiczną po obu
stronach Atlantyku”.
We wszelkie zapewnienia
Tuska z zasady nie wierzę, tym bardziej, że inne źródła wskazują, że UE straci
około 600 tysięcy miejsc pracy.
Ogólnie nie mam dobrego
zdania o tym porozumieniu, tym bardziej, że rozmowy mają w sumie charakter
poufny, a społeczeństwa poznają treść porozumienia dopiero po jego podpisaniu
przez strony.
stary.piernik
Niemcy i Austria dobrze wiedzą co stracą, mają taki poligon doświadczalny w Polsce. A swoją drogą nam to juz wszystko jedno i akurat Polska mogłaby skorzystać na tej umowie. Dlaczego? bo do stracenia już nic nie mamy. Nawet bawią mnie te protesty jak wchodziliśmy do UE to były podobne zagrożenia i nikt ich nie widział.
OdpowiedzUsuń"A. G.: Na pewno stajemy się neokolonią. Kraj, który nie ma własnego przemysłu i własnych banków, bo te, które są, są w większości własnością innych krajów, jest kolonią, klasyczną kolonią. Nawet jeśli mamy własne godło i nie każą nam wywieszać obcych flag na budynkach, to w sensie ekonomicznym jesteśmy kolonią i jest to o tyle bardziej niebezpieczne od zaborów, że nie budzi natychmiastowego odruchu obrony."
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie kwestia chocholego tańca w jakim trwamy od dziesięcioleci. Byli tacy którzy ostrzegali i wszystko na nic.
UsuńTak do końca nie wiadomo kto jaką role odegrał w tym procederze. Przecież nawet JP II zachęcał nas do wstąpienia do UE. Tylko, że ta unia przed 2005 i po się od siebie różnią.
"Nową jedność Europy, jeżeli chcemy, by była ona trwała, winniśmy budować na tych duchowych wartościach, które ją kiedyś ukształtowały, z uwzględnieniem bogactwa i różnorodności kultur i tradycji poszczególnych narodów. Ma to być bowiem wielka Europejska Wspólnota Ducha. Również w tym miejscu ponawiam mój apel, skierowany do starego kontynentu: "Europo, otwórz drzwi Chrystusowi!
UsuńPrzy okazji dzisiejszego spotkania pragnę jeszcze raz wyrazić moje uznanie dla podejmowanych konsekwentnie i solidarnie wysiłków, których celem, od chwili odzyskania suwerenności, jest poszukiwanie i utrwalanie należnego i bezpiecznego miejsca Polski w jednoczącej się Europie i świecie.
Polska ma pełne prawo, aby uczestniczyć w ogólnym procesie postępu i rozwoju świata, zwłaszcza Europy. Integracja Polski z Unią Europejską jest od samego początku wspierana przez Stolicę Apostolską. Doświadczenie dziejowe, jakie posiada naród polski, jego bogactwo duchowe i kulturowe mogą skutecznie przyczynić się do ogólnego dobra całej rodziny ludzkiej, zwłaszcza do umocnienia pokoju i bezpieczeństwa w Europie"
@stary.pierniku ta szeroka wizja roli Polski w jednoczącej się Europie nie tylko została nie zrozumiana ale nadużywana jako usprawiedliwienie dla tej patologii która trwa i jest pogłębiana przez rządzących.
Usuńhttp://kontrowersje.net/porz_dne_plemi_buduje_silne_pa_stwo_dzikusy_yj_wizjami_i_z_otymi_receptami
OdpowiedzUsuńDoskonale to opisuje MK w najnowszym wpisie.
Abp Gądecki: Nie będzie Europy bez Chrystusa!
OdpowiedzUsuńhttp://www.fronda.pl/a/abp-gadecki-nie-bedzie-europy-bez-chrystusa,50486.html
http://kontrowersje.net/komorowski_jest_taki_jaki_jest_bo_takiego_wodza_chce_polska_patologia_i_polityczny_wiat
OdpowiedzUsuń@lexie2010
@gor-al1
Cmentarze są pełne tych którzy mieli rację.
Jaką mamy satysfakcje konstatując, że coraz więcej Polaków zdaje sobie sprawę w jakiej sytuacji znajduje się nasze państwo?
Widać, że nauka JPII poszła w las. Po 25 latach widać jaka jest skala oszustwa którego ofiarą padliśmy.
Coraz częściej pojawia się pytanie; czy znajdziemy w sobie dość siły żeby się wyrwać z tego zaklętego kręgu?
Dzisiaj pojawił się kolejny wpis MK i zastanawiam sie dlaczego stał się taki odwazny i wali prawdą po oczach?
Jednym słowem wypadałoby szukać haka i postronka. Totalna depresja.
UsuńBez przesady. Nie można tak od ściany do ściany.
UsuńPolacy nie z takich opresji wychodzili.