Nie wystarczy mieć
rację. To truizm. Zewsząd słychać głosy, że potrzeba nam nowego „Mesjasza”, bo
ci którzy są dzisiaj w polityce, nie są zdolni do wielkich czynów, a przede
wszystkim do bezinteresownego działania na rzecz społeczeństwa polskiego.
Tymczasem „Mesjasza” ani widu ani słychu, a duch w narodzie gaśnie. Zaklinanie
rzeczywistości też na wiele się nie zda. Czy to oznacza, że mamy usiąść
bezradnie i czekać na przysłowiowego Godota? Uchowaj nas Panie Boże!
Od dawna zadaję sobie
pytanie gdzie są granice naszej cierpliwości? A może bezradności?
Trzeba na nowo odczytać
to wszystko co rozegrało się na naszych oczach przez minione ponad 25 a może
nawet 35 lat.
Kto jeszcze ma
wątpliwości, że padliśmy ofiarą wielkiego oszustwa politycznego?
To nie tak
miało być!
Jako zbiorowość zatraciliśmy po drodze instynkt samozachowawczy.
Pojedyncze głosy rozsądku ginęły i giną w powszechnym rejwachu.
Coraz częściej słyszy
się, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Co to znaczy? Wszystko!
Już słyszę,
że to ogólnik. Być może, ale od czegoś trzeba zacząć.
To co nazwano
eufemistycznie „transformacją ustrojową” jest ordynarnym demontażem państwa
przy całkowicie biernej postawie społeczeństwa. Ten demontaż trwa we wszystkich
dziedzinach naszego życia codziennego. Dotyczy wszystkich, tych najmłodszych ze
żłobka
i przedszkola i tych najstarszych, w wieku emerytalnym.
i przedszkola i tych najstarszych, w wieku emerytalnym.
Jeszcze w latach 90-tych
naśmiewaliśmy się ze szkolnictwa w Europie Zachodniej i USA,
że przygotowuje wąskich a głębokich specjalistów, gdy tymczasem nasze szkoły wypuszczały absolwentów o szerokich horyzontach myślowych, nie zaniedbując przy tym szkolnictwa zawodowego. Były to szkoły w zdecydowanej większości państwowe.
że przygotowuje wąskich a głębokich specjalistów, gdy tymczasem nasze szkoły wypuszczały absolwentów o szerokich horyzontach myślowych, nie zaniedbując przy tym szkolnictwa zawodowego. Były to szkoły w zdecydowanej większości państwowe.
Dzisiaj królują prywatne żłobki, przedszkola, szkoły podstawowe i
ponadpodstawowe. Mamy bez liku prywatnych wyższych uczelni, ale o poziomie
nauczania w tych szkołach wstydliwie milczymy. Najważniejsze w tych szkołach
jest czesne.
Najlepiej widać to na
przykładzie kierunków informatycznych. Jeszcze niedawno absolwenci kierunków
informatycznych byli brani przez pracodawców na pniu. Dzisiaj dowiaduję się,
że absolwent informatyki po politechnice nie potrafi samodzielnie napisać prostego programu. Żeby było ciekawiej, ktoś rzucił pomysł, że będziemy zatrudniać informatyków z Ukrainy!
że absolwent informatyki po politechnice nie potrafi samodzielnie napisać prostego programu. Żeby było ciekawiej, ktoś rzucił pomysł, że będziemy zatrudniać informatyków z Ukrainy!
Ogłupianie społeczeństwa
daje zaplanowane rezultaty.
Co się udało? Odbudowywaliśmy
przez ponad 40 lat kraj po zniszczeniach wojennych po to, żeby w następnych 25
doprowadzić go ponownie do kompletnej ruiny. Od pełnego zatrudnienia dla
wszystkich w wieku produkcyjnym doszliśmy do emigracji zarobkowej na poziomie
2-3 mln tych najbardziej zdesperowanych i bezrobocia znacznie przekraczającego
10% populacji
w wieku produkcyjnym w kraju. To bezrobocie w niektórych rejonach kraju sięgnęło już drugiego pokolenia. O taką Polskę walczyliśmy?
w wieku produkcyjnym w kraju. To bezrobocie w niektórych rejonach kraju sięgnęło już drugiego pokolenia. O taką Polskę walczyliśmy?
Ludzie
pokroju Balcerowicza i Lewandowskiego wmówili społeczeństwu, że my nic nie
potrafimy, że w Polsce może być co najwyżej skansen i strefa turystyczna dla
tych którzy mają pieniądze. My to nadajemy się co najwyżej do podcierania tyłka
mieszkańcom domów szczęśliwej starości, którym w życiu się powiodło i ich na
wszystko stać.
Wyprzedawaliśmy majątek narodowy, dorobek pokoleń, za bezcen. Podejrzewam,
że ci „handlarze od siedmiu boleści” gotowi byli nawet dopłacić owym kupcom,
byle ten majątek przeszedł w obce ręce. Podkreślenia wymaga, że nikt nie
poniósł za to nijakiej odpowiedzialności mimo, że podejmowano takie próby.
Dzisiaj wielu się dziwi
jakim cudem oddano w obce ręce cały system bankowy, telekomunikację, energetykę,
handel detaliczny, wiele gałęzi przemysłu? Wszystko za symboliczną złotówkę, bo
nikt więcej nie da! Tam, gdzie uzyskano większe kwoty, nie przekraczały
rocznego zysku z produkcji tych zakładów.
Dzięki takim geszeftom
mamy to co mamy.
Dziwi tylko, że nabywcom tych dóbr opłaca się ich dalsze użytkowanie
bez większych inwestycji. Oni liczyć umieją. Różnica dla nas jest taka, że
zyski są transferowane za granicę. Odpowiednio manipulując dostępem do kredytów
bankowych, w bankach które tylko działają w Polsce, można wykończyć każdą
inicjatywę, albo wpędzić w spiralę długów!
Wszyscy spośród tych
wpływowych stanęli na wysokości zadania, Sejm który stanowi prawo, prezydent
który nic nie może, nawet zawetować ustawy o której ma wiedzę, że szkodzi interesom
narodowym, Trybunał Konstytucyjny, który wyinterpretuje zasadność każdej bzdury
prawnej i dochodząca do miliona armia urzędników dla której społeczeństwo
stanowi zbędny kłopot.
Po drugiej stronie jest
społeczeństwo które niby wie, że jest suwerenem, czyli że wszystkie te
struktury mają obowiązek działać na jego korzyść, a nie szkodę! Ale to
społeczeństwo jest zmęczone użeraniem się z trudnościami dnia codziennego, z
nieustannym kombinowaniem jak dotrwać do kolejnej wypłaty, skąd wziąć pieniądze
na spłatę zaciągniętych kredytów.
Ale to społeczeństwo tkwi od dziesiątek lat w
marazmie i ma za nic swoje prawa. Nie chce brać swoich spraw w swoje ręce.
Mówi się, że społeczeństwo
wyraża swoje poglądy poprzez wrzucenie karty do głosowania do urny wyborczej. Rzeczywistość
jest taka, że od dziesięcioleci ta aktywność jest z reguły poniżej 50%
uprawnionych do głosowania, czyli o nas decyduje mniejszość.
Jest to na rękę
rządzącym! Dlaczego? Choćby dlatego, że w demokracjach zachodnich stosowana
jest praktyka obowiązku głosowania pod karą administracyjną. To powoduje,
że frekwencja jest tam na poziomie powyżej 80%
że frekwencja jest tam na poziomie powyżej 80%
U nas problemem jest tzw. milcząca
większość o której nic nie wiadomo jeśli chodzi o jej preferencje polityczne. Gdyby
zmotywować tą większość do udziału w głosowaniu, wynik wyborów jest całkowitą
niewiadomą. Tego establishment boi się jak diabeł święconej wody. Dlatego
zamiast konkretnych działań mamy od lat festiwal pobożnych życzeń i dobrych
rad.
I nic ponadto.
Głoszenie poglądów
sprzecznych z poglądami wiodących sił politycznych ściąga na ich autora gromy
ze wszystkich stron włącznie z odsądzaniem od czci i wiary. Ale rzeczywistości
zakrzyczeć się nie da. Tak samo jak nie wyśle się wszystkich Polaków na
emigrację.
Nie tą wewnętrzną.
Dzisiaj mamy dodatkowy
problem związany z fałszowaniem wyniku wyborów przez organa powołane ustawowo
do ich przeprowadzenia. Znowu trzeba postawić pytanie: komu na tym zależy?
Słyszę powtarzany do
znudzenia slogan, że żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju. Tylko dlaczego
kolejne rządy nie były w stanie zrealizować zapisu art. 236 Konstytucji RP z
1997 roku?
Art. 236.
- W okresie 2 lat od dnia wejścia w życie Konstytucji Rada Ministrów przedstawi Sejmowi projekty ustaw niezbędnych do stosowania Konstytucji.
Od 1997 roku minęło znacznie
więcej niż dwa lata.
Zamiast majstrować przy nowelizacji tejże Konstytucji może
lepiej najpierw wykonać jej postanowienia?
Mimo mojego podeszłego wieku ciągle coś mnie zadziwia. Patrząc
chociażby na obecną kampanię wyborczą nie mogę się nadziwić płytkości merytorycznej
tej kampanii w wykonaniu Andrzeja Dudy. Jego główny kontrkandydat, urzędujący
prezydent, to chodząca zagadka i wielka niewiadoma. Już w poprzedniej kampanii
w 2010 roku formułowano pod jego adresem dziesiątki pytań które beznamiętnie
olał. Podobna sytuacja ma miejsce teraz. Do wyborów zostało kilka dni.
Trudno marzyć o wygranej jeśli tych
pytań się nie wyartykułuje. Wszyscy kandydaci zdają się o nich nie wiedzieć.
Może to tłumaczy dlaczego nikt ich nie stawia?
stary.piernik
Zbiegiem okoliczności na podobny temat wypowiada się MK
OdpowiedzUsuńhttp://kontrowersje.net/zapomnijcie_ksi_ka_sumli_skiego_nie_b_dzie_adnym_prze_omem_i_nie_wygra_wybor_w
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17834305,RMF_FM__Prokurator_chcial_postawic_zarzuty_Grabarczykowi.html?lokale=local#BoxNewsLink
OdpowiedzUsuńA to Polska właśnie.
Co komu wolno
OdpowiedzUsuńhttp://www4.rp.pl/artykul/1197333-Politycy-nie-odpowiedza-za-kilometrowki--Prokuratura-umorzyla-sledztwo.html
http://kontrowersje.net/komorowski_antystemowym_kukizem_powtarza_manewr_tuska_z_palikotem
OdpowiedzUsuńNiepoprawnym optymistom ku rozwadze.
Aleś chłopie poleciał. Wstrzeliłeś doskonale. Podsumowanie sukcesów po kreskowego czasu. W tak krótkiej formie świadczy o formie piszącego.
OdpowiedzUsuńPowstaje jakiś nowy twór nazywający się "Nowoczesna pl". I kogóż mamy? A same znane postaci. PP Balcerowicz. Olechowski i Petru. Ręce załamać! Czy Ci panowie nie mają odrobiny przyzwoitości? A może właśnie o to chodzi by skompromitować tę całą PO Nowoczesność. Nie będę się pastwił nad nimi wypominając ich dorobek. I funkcyjność. Czyż p. Balcerowicz nie pamięta czego narobił i kto Go przysłał na Polskę? O bożeńciu!!! Jak czeba być sklerotycznym by jeszcze innym to imputować.
Piszesz Pierniku o oświacie, służbie zdrowia. Przytoczę tylko dwa fakty. Całkiem świeżutkie. Takie, z którymi miałem styczność. Nie są więc wymyślone. Nie pojmuję, że emerytka mogłaby wyżyć za 11 000 złotych dochody rocznego. A taką poznałem. Czułem się zawstydzony. Postawą tej polskiej milionerki. Nawet jak teraz piszę. Mam dyskomfort. A te państwowe szuje dobrze się czują.
Druga świeża sprawa. To wykształcenie młodziaków i zapotrzebowanie na nich w Polsce. Córka znajomej. Osoba bardzo zdolna. Skończyła politechnikę. Tzw WIL. Odbyte wszelkiego rodzaju praktyki. Uprawnienia od konstrukcji . Czyli tzw kubaturówka. Pech, że po rozesłaniu ofert. Odechciało się jej czekać na odzew. W między czasie jedną z ofert posłała do Wielkiej Brytanii. I pojechała tam na egzamin.
Koniec. W ciągu dwóch dni otrzymała pracę. Wynagrodzenie bardzo atrakcyjne. I kwiaty/nie przesadzam/ wraz z podziękowaniami dla Polski, że takich fachowców kształci. A WB ma ich za darmo. Bo Anglicy potrzebowaliby wydać wielką kasę. A i nie są tacy chętni do nauki. Szok. I tragedia. I tak sobie dumam. Kto odważny to wszystko naprawi? Komorowski to nie osoba wrażliwa. To zespół wszelkich wad. To zespół zadaniowy. Nie człowiek. Bo gadać takie głupoty, jakie on gada. Może Tylko automat bezduszny zaprogramowany na czynienie zła.
Chyba wszystko wylałem. Napiszę jeszcze to, że musi się objawić człowiek, wrażliwy człowiek, który w innych zobaczy ludzi. Będzie odczuwał i poświęci się. Bo racjonalne tego nie można ogarnąć. Rozum wysiada. Cza być szaleńcem bez poczucia czasu oraz z poczuciem mocy. Taka fantazja ułańska na miarę polskiej nędzy.
Dobry wieczór Góralu. Dziękuję. Tak jak napisałem wcześniej, mam swoje przemyślenia, przelewam je na ekran i puszczam w świat. Może komuś się to przyda.
UsuńPisałem też, że polityka to nie zajęcie dla panienek z dobrego domu. Jak ktoś się babrze, to się i ubabrze. Niestety. Wielka polityka to jednocześnie wielkie pieniądze. Światowe, nie nasze.
Dyskutanci często o tym zapominają, albo nie kojarzą tych spraw z sobą. To błąd. Pisałem też, że nasi politycy to pacynki w rękach wielkich graczy. Tym miernotom to odpowiada. Kiedyś w ten sposób podbijano Afrykę. Za szkiełka i inne świecidełka oddano wszystko. Dzisiaj my jesteśmy tą nową Afryką. Za intratne stanowiska w UE, za wszelkie wziatki oddają nas w pacht cwańszym od siebie. I jest im z tym dobrze. A my cóż. Zatraciliśmy dumę, godność i poczucie własnej wartości. Nie znajdujemy w sobie dość siły żeby powiedzieć głośno i wyraźnie NIE!
Pisałem też wielokrotnie, że po 89 roku nastał wielki chaos z którego wyłoniło się ponad 150 partii politycznych. Jak się naród wyszumiał, zredukowano tę ilość do kilkunastu, by wreszcie powiedzieć, że miejsca na scenie starcza dla mniej niż 10, a liczyć się będą tylko dwie. Wtedy zaczęła się walka na śmierć i życie. O wszystko. Ta walka trwa po dzień dzisiejszy. Trzej tenorzy /Tusk, Olechowski, Płażyński/ pozostali, ale teraz występują w nowym składzie. Od dawna się mówi, że najważniejszym z nich jest Olechowski. To jest ta szara eminencja, członek Klubu Bilderbeg i kto wie czego jeszcze. PO to była efemeryda która spełniła swoją rolę i idzie w odstawkę.
Ja mogę tylko ubolewać, że PiS i otoczenie tego nie widzi i nie reaguje.
A może jest inaczej? Widzi, ale nie ma dość siły żeby się przeciwstawić?
Przeczytałem i cóż. Racja.
UsuńJako żem zdyscyplinowany rzekną: Dobranoc.
Dobranoc.
UsuńTośmy sobie pogadali.
http://bezdekretu.blogspot.com/2015/04/komorowski-w-cieniu-moskwy-2.html?showComment=1430365148176#c1273317219600144739
OdpowiedzUsuńCo o tym sądzić?
http://kontrowersje.net/zast_pienie_systemu_partyjnego_ruchami_obywatelskimi_to_bajka_dla_idiot_w_i_projekt_dla_republiki
OdpowiedzUsuńZnowu kilka zdań przemawiających do rozsądku obywateli.
A może to tylko strzępienie języka?
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=WI8ndQztpPs#t=13
OdpowiedzUsuńPatrzcie i uczcie się!