Pewnie
są teraz sprawy ważniejsze niż to co się dzieje na Ukrainie i w związku z
Ukrainą. Ale o tym nie można przestać mówić i nie można milczeć. Tzw. Mińsk II,
zgodnie z przewidywaniami wielu obserwatorów, zakończył się totalną klapą.
Walki trwają, przybywa sprzętu po stronie separatystów /skutki rosyjskiej
pomocy humanitarnej/, następuje przegrupowywanie ciężkiego uzbrojenia /o
wycofywaniu nie ma mowy/, dokonano częściowej wymiany jeńców. Dotychczas
stwierdzono ponad 800 przypadków naruszenia rozejmu w strefie walk. Pełną parą
i bez efektów pracują dyplomaci. To ostatnie nie powinno dziwić. Zachód
nieustannie dziwi się temu co się dzieje
na Ukrainie. Wg mnie to zdziwienie jest udawane.
Weźmy
ten niby „przeciek” http://wyborcza.pl/1,75477,17481567,Wiemy__jak_Kreml_rok_temu_planowal_podboj_i_podzial.html#BoxGWImg
Trzeba
mieć małe rozeznanie w rzeczywistości putinowskiej żeby uwierzyć w jego
autentyczność. W państwie Putina takie rzeczy nie są możliwe bez jego wiedzy i
zgody.
O
co więc chodzi? Możliwości jest wiele, trudno więc prognozować. Ale niejako
przy okazji wypłynęło parę spraw które nie przynoszą chluby Europie.
Według
mnie padliśmy ofiarą zauroczenia świata zachodniego powojennym komunizmem. Ten
komunizm widziany z oddali wygląda zupełnie inaczej niż ze środka, z samej
Rosji, czy jej państw satelickich. To podejście trwa do dzisiaj. Do tego należy
dołożyć przekupstwo i szantaż. W krajach postsowieckich Rosja korzysta z zasobów
byłych policji politycznych, SB, Stasi, Securitate, itd. Kopie tych zasobów są
w posiadaniu Rosji. Jest tam wiele materiałów kompromitujących dzisiejszych
polityków z pierwszych stron gazet.
W
świecie zachodnim Rosja stosowała inną metodę, wykorzystywano przekupstwo albo
zauroczenie państwem komunistycznym jakim był Związek Radziecki. Istotną rolę
odgrywali i odgrywają tzw. użyteczni idioci, czyli osoby działające z pobudek
ideowych na korzyść Związku Sowieckiego, a teraz Rosji.
Dzisiaj
często jest stawiane pytanie kto należy do tej ostatniej kategorii? Jeśli ma
się tego świadomość, łatwiej zrozumieć zachowanie zachodniej Europy wobec
wydarzeń na Ukrainie. A ta Europa dalej ma dylemat jak zachować się wobec
konfliktu na Ukrainie? O jawnym wsparciu zbrojnym nie może być mowy, bo grozi
to rozszerzeniem wojny poza granice Ukrainy. Europa nie jest na to
przygotowana. Mało tego, okazało się, że lata pokoju spowodowały zlekceważenie
obowiązku dbałości o własne bezpieczeństwo. Poszczególne armie są poważnie
osłabione na skutek trwającej reorganizacji lub modernizacji. Dotyczy to nie
tylko Bundeswehry, ale i wielu pomniejszych armii. Nie od rzeczy jest
przypomnieć, że ofiarą takiego podejścia padła armia ukraińska, zredukowana z
blisko półmilionowej do około 140 tysięcznej, w dodatku słabo wyposażonej w
nowoczesny sprzęt i uzbrojenie. Pamiętajmy też o wartości bojowej Wojska
Polskiego o którym specjaliści mówią, że szeregowcy stanowią zaledwie 0,3 etatu
wojska. Reszta to podoficerowie, oficerowie i generalicja. Totalne zachwianie
proporcji.
Teraz
kiedy Ukraina odnotowuje straty terytorialne wznawia pobór do wojska i zakłada wzrost
armii do poziomu około 300 tysięcy żołnierzy. Z tym, że tych żołnierzy trzeba
wyposażyć, wyszkolić i uzbroić. Niektórzy mówią, że trzeba dać im dowódców, bo
ci co są, nie są do końca pewni.
W
takiej sytuacji Rosja spokojnie realizuje swój plan. Cytowany na wstępie tekst
pokazuje, że Rosja nie kryje się ze swoimi planami wobec Ukrainy. Niektóre stwierdzenia
tam zawarte mogą być dla wielu szokujące, ale Putinowi nigdy nie brakowało
tupetu. On doskonale wie na co stać świat zachodni. I tą szansę wykorzysta maksymalnie.
Najświeższym przykładem z tego poletka jest sprawa dostaw gazu na Ukrainę, w
tym na tereny zajęte przez separatystów. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/putin-brak-dostaw-gazu-na-wschod-ukrainy-pachnie-ludobojstwem/whj1q
Szykuje
się kolejna awantura, a realnego wsparcia dla Ukrainy jak nie było tak nie ma.
O
Putinie można powiedzieć jedno: apetyt Rosji rośnie w miarę jedzenia tzn. połykania
kolejnych obszarów, na razie należących kiedyś do ZSRR.
stary.piernik
http://www4.rp.pl/apps/pbcs.dll/article?avis=RP&date=20150226&category=SWIAT&lopenr=302259801&Ref=AR&profile=1001&page=1
OdpowiedzUsuńJak widać na konflikcie ukraińskim każdy próbuje ugrać coś dla siebie.
no nie każdy, nie każdy.My tzn ten niby rząd polski. Daje się rolować. W imię dobroci dla -no nie wiem już kogo. Rolnicy strajkują bo nie wiedzą co zrobić z mięsem choćby wołowy. Ukraina utrzymuje embargo. A ten polskojęzyczny rząd. Trąbi, że będzie sprzedawał karabiny Ukrainie. Kto to wytłumaczy?
UsuńObawiam się, że mądrej odpowiedzi to tu nie ma. Wszyscy analizują co jest lepsze, pomoc Ukrainie, czy czekanie kiedy Ruscy przyjdą do nas? Oczywiście, nie w celach turystycznych.
UsuńJednoznacznej odpowiedzi brak.
Żaba nie może straszyć boćka. Toż to kpina. A przyjdą? A jeżeli tak to oni już od dawna wiedzą, że są zaproszeni. Ni przeze mnie. Ale takie rozgrywki to nie dzieją się na łapu capu. Przepatrz tylko zabiegi od niby tajnej narady na Krymie. To był Szaron, Merkel i Putin. Dawno temu. Przy takiej władzuchnie to my możemy palcem w bucie pokiwać. A Niemcy i tak handlują. I potrzebna jest im siła robocza. Kiedyś się wezmą z a czupryny. Ale ważny jest dobrobyt Niemca i interes trójki z Krymu. Tak to widzę. A u nas mamy być jak kąsające. Ale czy to możliwe.?
UsuńI tu masz rację. Niestety.
UsuńPrzypomnę tylko o czym pisałem na początku tej wojny rok temu. Na Ukrainie żyje około 2% Żydów /wg oficjalnych danych/. U nas oficjalnie ich nie ma. Tylko kto w to wierzy?
Druga sprawa, Rosja nie zamierza zagarnąć Odessy. Tak wynika z artykułu który tu niedawno przywołałem. Odessa to żydowskie miasto. Do tego stopnia, że na początku tej wojny sprowadzono oddział armii izraelskiej do ochrony Żydów. Tej informacji do dzisiaj nikt nie zdementował.
No właśnie. Dlatego Orban dalej prowadzi politykę narodową. Słuszną. Po prostu bierze przykład polityki narodowej Niemiec Francji. A PO partia anty narodowa głupków prowadzi politykę antynarodową. Obywatelską. A obywateli mieliśmy za komuny. W taki sposób mamy kontynuacją polskiej komuny z przed 89 r., która fałszuje sama siebie. I jest internacjonalistyczna, ponad narodowa. Jest elementem kosmopolitycznym. Przemielającym obecnie naród polski w żarnach ideologi z ukierunkowaniem na ogólnoobywatelską szczęśliwość. Jeden wielki kołchoz światowy. Won więc z PO dla dobra narodu.
UsuńDodaj tylko, że nad Orbanem wisi parasol ochronny Sorosa. To też Węgier.
UsuńDlatego Orban więcej może.
A to nie wiedziałem. Poważnie?
UsuńCzy ja Cie wprowadziłem kiedykolwiek w błąd?
UsuńŻe Sorosz to Węgierski żyd to wiem. Ale,że parasolem? To nie wiedziałem. Bo który by mógł być polskim parasolem. Aleśmy sobie Żydów wyhodowali. Sami łupieżcy. Tylko patrzą jak Polskę oskubać!!!!Szlak by trafił ich i ich młode!!!!
UsuńNiedawno o tym przeczytałem. Też byłem zaskoczony.
UsuńAle coś w tym jest, jakaś prawidłowość, że polskie żydostwo to jakieś zapiekłe i wściekłe. Znam Żyda węgierskiego, też kiedyś o tym pisałem. Wspaniały człowiek. Sztajmec się nazywa. Cudowny człowiek.
UsuńTo nasze ma trochę inny rodowód. To element napływowy ze wschodu, Chazarowie.
Usuńhttps://cyklista.wordpress.com/2013/02/25/viktor-orban-protegowany-zyda-sorosa/
Usuńhttp://budapestbeacon.com/politics/what-has-george-soros-ever-done-for-us/
http://www4.rp.pl/artykul/1182287-Gazowa-propozycja.html
OdpowiedzUsuńGazprom się ugiął i zgodził się rozdzielić dostawy gazu dla Donbasu od dostaw dla Ukrainy. Rosjanie skierują gaz do punktów odbiorczych wskazanych przez Naftogaz.
Takie oświadczenie wygłosił dziś na briefingu w Moskwie rzecznik rosyjskiego koncernu.
Pozostaje otwarte pytanie: kto i w jakim celu wytwarza psychozę o zagrożeniu Polski przez Rosję? Przecież Rosji nie stać na otwieranie kilku frontów równocześnie. Wojna na Ukrainie szybko nie skończy się. Problem w tym, że u nas nikt nie ma mądrej odpowiedzi co mamy robić w obecnej sytuacji?
OdpowiedzUsuńI tak by można dookoła Macieju.
OdpowiedzUsuńSpadam Pierniku.Dobranoc.
Dobranoc Góralu.
UsuńA co sądzić o tym?
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ymW0HYGqE4E&feature=youtu.be