Przegląd tygodnia

Mija kolejny tydzień młocki medialnej. To działa wyjątkowo usypiająco i mimo wszystko przygnębiająco. Wszystkie tzw. bieżące tematy stają się nudne przez swą monotonię.

Mamy kampanię prezydencką której oficjalnie nie ma. Chyba, że zapomnimy o zwalczaniu medialnym kandydatki lewicy pani M. Ogórek. Wypowiedź A. Dudy odeszła  już w zapomnienie. Na horyzoncie pojawiają się kolejni kandydaci na kandydatów. Mnie najbardziej rozbawiły dwie kandydatury: Grodzkiej i Palikota. To świadczy o powadze podejścia kandydatów lewicy do wyborów prezydenckich. Im weselej tym lepiej. Dla nich.

Strajki wiszą w powietrzu. Pytanie tylko kto tym razem zacznie? Kolejka chętnych się wydłuża. Do górników dołączają rolnicy i na tym nie koniec.

Niemcy łaskawie zawiesili ingerencję w porządek prawny dotyczący spraw płacowych pozostałych członków UE /podobno do czasu rozstrzygnięcia przez KE/. Mniej się mówi o utrudnieniach dla przewoźników polskich wykonujących przewozy na terenie Rosji. http://www.ekonomia.rp.pl/artykul/706254,1175765-Przewoznicy-nie-dogadali-sie-z-Rosja.html?referer=glowna   Półgębkiem mówi się o rozmowach Rosji z wybranymi krajami UE o cofnięciu embarga na produkty mięsne eksportowane do Rosji. Z rozmów tych wyłączona jest Polska. I tu powstaje pytanie po co nam Unia skoro w sprawach trudnych dla Polski pozostajemy sami bez unijnego wsparcia. Dlaczego nie ma reakcji rządu kucharek? To nie pierwsza taka sprawa. http://www.topagrar.pl/articles/aktualnosci/rosja-zmienia-decyzje-w-sprawie-embargo-ale/

Zmiana rządów po wyborach w Grecji zaczyna żyć własnym życiem. Im więcej rozmów na ten temat tym mniej efektów. Ciekawe, czy Grecja się opamięta, czy zechce pójść na całość? Kto za to zapłaci? http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1364585,Grecja-coraz-blizej-krawedzi-przepasci-pikujaca-gielda-rating-ponizej-smieciowego/?utm_source=box&utm_medium=link&utm_campaign=related

Chwilowo jedność wspólnoty Polaków osiągamy przy kibicowaniu naszym mistrzom szczypiorniaka. Ale mistrzostwa świata wkrótce się skończą /już bez nas w finale, chociaż ciągle z szansami na medal, co prawda tylko brązowy/ i trzeba coś dać na pożarcie mediom. Mamy kolejny dowód na to, że sport, zwłaszcza wyczynowy, ma coraz mniej wspólnego z ideą olimpijską P. de Coubertin’a. Trudno mówić o równych szansach kiedy przeciwnik ma na boisku po swojej stronie stronniczych sędziów i to na zawodach rangi mistrzostw świata.

Ponurą sławę w kraju zyskuje Pindolino. Ma na koncie już trzy ofiary śmiertelne. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że pociąg może tak szybko mknąć po torach. Te kilka ofiar to ułamek tego co pochłania samochodowy transport drogowy. Ta statystyka niewiele zmienia się od lat.

Ostatnio tą makabryczną serię powiększa służba zdrowia. Czy to tylko pechowy zbieg okoliczności? Wątpię. Skoro się wymaga coraz wyższego wynagrodzenia za świadczona pracę, powinno się oferować coraz lepszą jakość usług medycznych. Ilość ujawnianych błędów lekarskich mówi wręcz o czymś innym. Wiele się mówi o organizacji służby zdrowia. Jeżeli w poszczególnych szpitalach lekarze nie czują się kompetentni do postawienia właściwej diagnozy nie powinni brać na siebie tej odpowiedzialności i procedury powinny jednoznacznie nakazywać im kierowanie chorego do właściwej placówki. To nie gwarantuje, że pacjent przeżyje, ale nie będzie pożywki dla mediów, że lekarze myślą tylko o kasie a nie o leczeniu chorych.  
Czym się dzisiaj interesujemy? Zależy kto. Mnie interesują kolejne dowody niesprawności państwa polskiego. Od kilku dni różni mędrcy bankowi i nie tylko, starają się przekonać nas o bezpodstawności roszczeń pod adresem banków klientów oszukanych na kredytach denominowanych we frankach szwajcarskich. Z logiką nie ma to nic wspólnego, bo gdyby banki postąpiły etycznie to ich straty sięgnęłyby 25 mld zł w przypadku uznania racji kredytobiorców. Tych zysków w Polsce nie ma, bo banki mają swoje centrale poza Polską. Tu nie wystarczy twierdzenie pod adresem kredytobiorców, że widziały gały co brały,

W przeglądzie tygodnia należałoby wspomnieć o obchodach 70 rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz. Zrobili to za mnie inni, więc nie będę się powtarzał. Zresztą musiałbym popełnić odrębny wpis bo jest o czym pisać. Nie tylko o tym, że na obchody nie zaproszono Putina. 

stary.piernik