O Marszu
Niepodległości w Warszawie można już na spokojnie. Kto miał czas i cierpliwość,
mógł oglądać przemarsze na żywo. To co było widoczne, nie do końca można uznać
za obiektywny obraz, ale stanowi jakąś podstawę do oceny. Marszowi
zorganizowanemu przez środowiska prawicowe towarzyszyła zadyma. Ten motyw
powtarza się od kilku lat. Trzeba więc postawić pytanie dlaczego tak się
dzieje? Czy można skutecznie nad tym zapanować? Jeśli nie, to dlaczego?
Moja teza
jest taka; władza panująca dąży do niepodzielnego zawłaszczenia tego święta. Wedle
zasady „wszystkie chwyty dozwolone” dąży się do zohydzenia Marszu w którym
uczestnicy idą dobrowolnie! Bo w tym marszu, któremu ton nadaje prezydent i
jego świta, uczestnicy idą z obowiązku.
Pusty śmiech człowieka ogarnia, kiedy
słyszy, że obydwa marsze były zbliżone co do liczebności. 40 tysięcy w marszu
na Belweder policzono chyba włącznie z biernymi obserwatorami na chodnikach wzdłuż
trasy przemarszu, Z kolei brak informacji ilu potencjalnych uczestników Marszu
Niepodległości zatrzymała policja na rogatkach Warszawy?
Kto potrafi
odpowiedzieć dlaczego dochodzi do zadym podczas Marszu Niepodległości?
A pozostałe odbywają się w całkowitym, albo względnym spokoju. Tam brakuje motywacji?
Nie sądzę. Sprawa staje się o wiele prostsza kiedy wsłuchamy się w ton wypowiedzi polityków i komentatorów po fakcie. Jak zwykle można liczyć na prezydenta RP, który wyłożył kawę na ławę. Oczekuje on mianowicie, że Sejm uchwali wreszcie nową ustawę o zgromadzeniach, która z założenia spowoduje delegalizację Marszu Niepodległości.
A pozostałe odbywają się w całkowitym, albo względnym spokoju. Tam brakuje motywacji?
Nie sądzę. Sprawa staje się o wiele prostsza kiedy wsłuchamy się w ton wypowiedzi polityków i komentatorów po fakcie. Jak zwykle można liczyć na prezydenta RP, który wyłożył kawę na ławę. Oczekuje on mianowicie, że Sejm uchwali wreszcie nową ustawę o zgromadzeniach, która z założenia spowoduje delegalizację Marszu Niepodległości.
Co do samego
Marszu. Organizatorzy wyciągnęli wnioski z marszów w poprzednich latach. Zmieniono
trasę marszu, wzmocniono własną straż marszu. Okazało się to za mało. Wokół
trasy przemarszu zgromadziło się kilkuset młodych, którzy znaleźli sobie okazję do rozróby.
To wersja lansowana przez media. Czy ci młodzi są naprawdę pozbawieni mózgów? Są wśród nich i tacy. Nie zaprzeczam, ale … Dziwne, że były tam grupy niejako „umundurowane” /czapeczki z tego samego sklepu i półki/, grasujące bezpośrednio pod nosem stojącej w gotowości policji porządkowej.
To wersja lansowana przez media. Czy ci młodzi są naprawdę pozbawieni mózgów? Są wśród nich i tacy. Nie zaprzeczam, ale … Dziwne, że były tam grupy niejako „umundurowane” /czapeczki z tego samego sklepu i półki/, grasujące bezpośrednio pod nosem stojącej w gotowości policji porządkowej.
Skoro już o
policji mowa, to proszę mi wytłumaczyć po co ściągnięto do Warszawy około 15
tysięcy mundurowych, którzy w krytycznym momencie przyglądali się biernie rozróbom,
zamiast zdecydowanie interweniować. Tłumaczenie
własnej bierności z ich strony jest nie tylko nieudolne, ale i naiwne. Katalog
win po stronie policji jest bardzo długi.
Mógłbym
cytować komentarze bezpośrednich uczestników i obserwatorów marszu, ale zainteresowani
zrobią to sami.
Prowokacje wobec uczestników Marszu Niepodległości powtarzają się
systematycznie od lat. Mają jeden cel. Doprowadzić do rozlewu krwi. To się ciągle
nie udaje. Władza traci cierpliwość i coraz częściej mówi otwartym tekstem do
czego zmierza.
Na koniec
zacytuje fragment jednego z komentarzy które przeczytałem po Marszu:
… niech ci wszyscy oburzeni odpowiedzą
mi na proste pytanie, dlaczego jakaś władza w wolnym i demokratycznym kraju nie
pozwala mi przejść w Święto Niepodległości ulicami mojego miasta z polską flagą
na ramieniu nie będąc jednocześnie traktowana jak potencjalny bandyta, czyli
bez tej natrętnej obecności umundurowanych troglodytów w kaskach, bez
pancernych polewaczek, bez krążących nad moją głową helikopterów. Dzisiaj na
rondzie Dmowskiego czułam się jak na podobnych manifestacjach w stanie wojennym
gdzie chodziłam jako dziecko.
stary.piernik
http://niepoprawni.pl/blog/zuberegg/coroczna-kleska-komorowskiego
OdpowiedzUsuńJeden z komentarzy do wczorajszego popołudnia w Warszawie.