Obozy jenieckie w Polsce po wojnie polsko-bolszewickiej

Rosyjska propaganda w natarciu. Znowu te zbiegi okoliczności. Tym razem chodzi o upamiętnienie żołnierzy rosyjskich, dokładnie jeńców wojennych zmarłych w obozach jenieckich po I wojnie światowej, a szczególnie po wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. Rosja chce postawić im pomnik na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Przypomnieli sobie rychło w czas, ponad 90 lat po tamtych wydarzeniach.

Co do samego wydarzenia to kłamstwo goni kłamstwo. Trzeba przyznać, że Polska stara się jak może żeby ułatwić Rosji zadanie. Na stronie http://pl.wikipedia.org/wiki/Cmentarz_wojskowy_przy_ul._Prandoty_w_Krakowie nie ma ani słowa o tym, że spoczywają tu żołnierze rosyjscy z obozu jenieckiego w Dąbiu. Są owszem, ale jeńcy z okresu I wojny pojmani przez armię Austro-Węgier.Wojna ta zakończyła się w 1918 roku.

Mówią, że myślenie nie boli. Jeńcy rosyjscy zmarli w obozie jenieckim w Dąbiu, a to nie jest ciągle Kraków. Obłudą ze strony ruskich jedzie na odległość. To w końcu nie dziwi. Pomnik z elementem krzyża prawosławnego sugeruje, że oddziały krasnoarmiejców były wspierane przez popów, którzy zamiast politruków wiedli ich do boju. Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Artykuły w naszej prasie, poświęcone temu zagadnieniu też wskazują na lenistwo naszych dziennikarzy, którzy nie starają się naświetlić obiektywnie tematu. http://www.naszdziennik.pl/wp/102305,pomnik-rosyjskich-klamstw.html

Nikt nie zająknie się ani słowem jak upamiętniono jeńców polskich z wojny 1920 roku. Gdzie są ich groby?

Smaczkiem w tej sprawie jest fakt, że inspiratorem akcji opluwania Polski był tak uwielbiany u nas M. Gorbaczow. http://pl.wikipedia.org/wiki/Je%C5%84cy_sowieccy_w_niewoli_polskiej_%281919-1921%29  

Według Alekseja Pamiatnycha 3 listopada 1990 r. Michaił Gorbaczow rozkazał Akademii Nauk ZSRR, Prokuraturze ZSRR, Ministerstwu Obrony ZSRR i KGB do 1 kwietnia 1991 r. zebrać materiały dotyczące szkód strony radzieckiej. Inicjatywa ta bywa nazywana anty-Katyniem. Ten fakt potwierdza historyk Inessa Jażborowska. Wtedy pojawiły się zarzuty dotyczące śmierci sowieckich jeńców w polskich obozach.

Śmiertelność w obozach jenieckich mieściła się w ówczesnej normie. Wynikała z wielu czynników na które Polska miała niewielki wpływ. Jeńców przetrzymywano w obozach przejętych po wojskach pruskich i austro-węgierskich. Nie zbudowano żadnego nowego.
W obozach było okresowe przepełnienie, co sprzyjało epidemii tyfusu, czerwonki i dyzenterii, a tym samym dużej śmiertelności.

Ciekawostką jest też coś takiego: Według Nikity Pietrowa, wiceszefa rosyjskiego Stowarzyszenia Memoriał, bardzo wielu jeńców sowieckich z 1920 r., którzy wrócili z Polski do ZSRR, zostało rozstrzelanych i zamordowanych w latach 30. na rozkaz Stalina, który kazał włączyć ich do tzw. operacji polskiej NKWD.

Strona polska ocenia, że w ciągu trzech lat w polskiej niewoli zmarło 16–18 tys. jeńców sowieckich – 8 tys. w Strzałkowie, 2 tys. w Tucholi i 6–8 tys. w innych obozach.

W relacjach polsko-rosyjskich z tego okresu miało miejsce i to:

22 sierpnia 1920 roku dowódca 5. Armii Polskiej gen. Władysław Sikorski wydał odezwę do żołnierzy rosyjskich 3. Korpusu Kawalerii, ostrzegając ich, że każdy przyłapany na rabunku czy walce z bezbronną ludnością będzie na miejscu rozstrzelany. 24 sierpnia pod Mławą rozstrzelano 200 czerwonoarmistów 3. Korpusu Kawalerii, którym udowodniono wymordowanie kompanii z 49. Pułku Piechoty, wziętej do niewoli przez Rosjan dwa dni wcześniej.

Nie wiem jaka będzie ostateczna decyzja władz polskich w sprawie owego pomnika fundowanego przez putinowców w Krakowie ale, moim zdaniem, nie wolno dopuścić do szerzenia kłamstw godzących w dobre imię Polski i Polaków. Decyzja i jej uzasadnienie powinno być maksymalnie nagłośnione w naszych mediach. 

stary.piernik