Uczciwie mówiąc, niewiele. Wszystko
to o czym się pisze, służy zaciemnieniu obrazu i odsunięciu jak najdalej w
czasie punktu: „kto jest temu winien?”
Decyzja o budowie gazoportu
zapadła pod koniec roku 2006. Pod koniec 2010 r. zostały przeprowadzone prace
geologiczne i geodezyjne. 23 marca 2011 r. premier Donald Tusk dokonał
oficjalnego położenia kamienia węgielnego pod budowę. Informacje o tym, że obecne
zaawansowanie prac przekroczyło 90% planu o niczym nie świadczą. Trzeba
pamiętać, że po drodze zrezygnowano, w lutym 2011 r., z budowy w pierwszym
etapie systemu ogrzewania gazu poprzez pobór ciepła z wody morskiej. Miało to
obniżyć koszt budowy o 250 mln zł. Zaoszczędzone może zostać jeszcze drugie
tyle, gdyż budująca gazoport spółka Polskie LNG rozważa rezygnację z budowy
azotowni.
Generalnym wykonawcą
inwestycji jest konsorcjum: Saipem S.p.A. (Włochy) – Saipem SA (Francja) –
Techint Compagnia Technica Internazionale S.p.A. (Włochy) – Snamprogetti Canada
Inc. (Kanada) – PBG SA (Polska) – PBG Export Sp. z o.o. (Polska).
Zadaniem
konsorcjum jest wybudowanie terminalu LNG w Świnoujściu oraz przekazanie go do
użytkowania - z ustalonym początkowo terminem 30 czerwca 2014 r. We wrześniu
2013 roku aneksem do umowy, wcześniej ustaloną datę oddania, przesunięto na 30
grudnia 2014 roku i zwiększono koszty o 280 mln złotych. http://forsal.pl/artykuly/812294,co-dalej-z-lng-w-polsce-wykonawca-terminalu-zada-aneksu-do-umowy.html
Dodatkowo pod koniec czerwca
skarb państwa przegrał z wykonawcą inwestycji spór o podatek VAT. Naczelny Sąd
Administracyjny przyznał rację konsorcjum budującym w Świnoujściu w sprawie 1
mld złotych rzekomo nie zapłaconego podatku.
Dzisiaj wiadomo, że i ten
termin /czerwiec 2015 roku/ nie zostanie dotrzymany. Dlaczego? Odpowiednio
zawarta umowa blokowałaby możliwość zmiany warunków i dzięki temu Saipem nie
mógłby szantażować polskiej strony.
Polska stoi na przegranej
pozycji. Błędów należy szukać już na etapie wyboru generalnego wykonawcy. Faktem
jest, że Saipem to najwyższa półka w tej branży na świecie. Ale ta sama firma
ma bardzo silne powiązania z Rosją, a dokładniej z Gazpromem.
Saipem w 43 procentach
należy do koncernu naftowo-gazowego Eni, był i jest zaangażowany w projekty
zlecane przez klientów z Rosji. W marcu 2014 roku, a więc w czasie nasilenia
konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, dostał od firmy South Stream Transport wart 2
mld euro kontrakt na położenie pierwszego odcinka gazociągu South Stream z
Rosji do Bułgarii po dnie Morza Czarnego.
South Stream Transport to
spółka należąca w 50 proc. do Gazpromu, w 25 proc. do Eni,
15 proc. do francuskiego EdF, a w 15 proc. do niemieckiego Wintershalla.
15 proc. do francuskiego EdF, a w 15 proc. do niemieckiego Wintershalla.
Kilka lat temu Saipem Energy
Services (spółka zależna Saipem znana wcześniej jako Snamprogetti) opracowywała
też dokładny projekt gazociągu North Stream, z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku.
Specjalistyczne okręty należące do Saipem układały również część rur
wchodzących w skład tego gazociągu. W latach 1999–2003 włoska spółka brała
udział w budowie gazociągu Blue Stream łączącego południową Rosję z tureckim
portem Samsun.
Z kolei w latach 2003–2007
Saipem uczestniczył w budowie platform wydobywczych u wybrzeży Sachalinu
(projekt Sachalin II), a w latach 2003–2009 w budowie gazociągu łączącego pola
wydobywcze na Sachalinie z terminalem LNG.
Dodatkowo należy uwzględnić
inne powiązania firm zaangażowanych w budowę gazoportu. Przykładowo, jednym z
wykonawców była spółka PBG SA, która w trakcie realizacji inwestycji ogłosiła
upadłość. Najważniejsi udziałowcy PBG to:
Jerzy Wiśniewski – 3 881 224
akcji i 42,23% głosów na WZA; założyciel PBG; wcześniej zatrudniony w PGNiG. http://www.pbg-sa.pl/spolka/historia.html
ING Otwarty Fundusz
Emerytalny - 1 847 169 akcji i 10,24% głosów
Pioneer Pekao Investment
Management SA - 1 757 072 akcji i 9,74% głosów
Zasadniczych problemów
należy oczekiwać podczas odbiorów technicznych obiektu. – Prawdopodobnie
będziemy mieli do czynienia z poważnymi problemami z odbiorem technicznym,
ponieważ wcześniej polski nadzór techniczny miał zastrzeżenia co do jakości
materiałów stosowanych w budowanych instalacjach. Może to prowadzić nie tylko
do sporów, ale i braku odważnych, którzy pod takimi odbiorami technicznymi się
podpiszą – mówi Zbigniew Kuźmiuk, europoseł PiS. Zastrzeżenia dotyczą samej
lokalizacji obiektu tzn. terenów bagiennych na których budowany jest gazoport.
Trzeba też przyznać, że
zasadne jest dążenie do jak najszybszego oddania do eksploatacji gazoportu. Mając
gotowy terminal LNG mamy alternatywę, możemy domagać się od Gazpromu
urealnienia cen dostaw gazu. Dzisiaj Gazprom wie, że nie mamy wyjścia i musimy
brać co nam Gazprom sprzeda. I za ile sprzeda.
stary.piernik
Bardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuń