Nadchodzi
ten „wielki dzień”. Początek wielkiego sukcesu, albo … jeszcze większej klapy
marszałkini. Pojutrze zostanie obwieszczony skład rządu. Im bliżej tego dnia
tym większa frustracja obserwatorów tej szopki. Coraz bardziej zdają sobie
sprawę z tego, że „najważniejsze między Odrą, Bugiem a Nysą to my są”, czyli
PO! Trwa sondowane reakcji medialnej i społecznej na kolejne pomysły obsady
stanowisk w rządzie i poza nim. Jest miejsce dla wszystkich, dla kolegów,
koleżanki, przyjaciółki itd. A gdzie jest miejsce na fachowców? Są jeszcze
tacy? Najlepiej oddają to opowieści z najbliższego otoczenia DT: „radźcie sobie
sami, beze mnie!” i znowu ten Sienkiewicz i jego: ch…, d…a i kamieni kupa.
Kto
doprowadził do tej degrengolady? Dlaczego uszło mu to bezkarnie? Gdybym był
złośliwy, powiedziałbym, że współczuję DT. Miał taką dobrą fuchę i musiał z
niej zrezygnować. Dlaczego?
W
ogóle to on jakiś pechowy. Przymierzał się do pilnowania żyrandola i ktoś mu
troskliwie podpowiedział żeby zrezygnował, a on się potulnie dostosował. Zaliczył
drugą kadencję swego rządu i nie dali mu dotrwać do jej końca. A tu sukces goni
sukces. Cała zagranica nim zachwycona. O co więc chodzi? Słyszałem kiedyś, że
dla rasowego polityka liczy się tylko władza. A tu co? Kasa, misiu, kasa. Dla
80 tysiecy emerytury rzuca wszystko i potulnie idzie na kolejny wskazany
odcinek? Człowiek do zadań specjalnych? Ta emerytura to taka pewna? Nie bardzo
w to wierzę. Ale co tam. Nie moje małpy, nie mój cyrk.
Czasem
własnym oczom nie dowierzam. Tworzy się nowy rząd, a tu o stołki walczą jakieś
spółdzielnie, koterie. Co to jest? Znowu w tle jakieś Rychy, Zbychy i inne
hieny cmentarne.
Czy
jest szansa, że to się kiedykolwiek skończy? Kto tu faktycznie pociąga za
sznurki w tym teatrze marionetek?
p.s. Nikt tak celnie nie oceni człowieka jak własne środowisko. dlatego spodobała mi się FADROMA.
stary.piernik
Nie wiem, czy nie należy poważnie traktować plotek, że do powstającego rządu marszałkini odbywa się łapanka. W krótkich odstępach pojawiają się informacje o znalezieniu kolejnej ofiary na wakujące stanowisko i nieco później kolejne dementi, że to tylko fakt prasowy. Ale ... cierpliwości. Już za chwileczkę, już za momencik ....
OdpowiedzUsuńA ktoś mi mówił, że nominacja na wysokie stanowisko państwowe to zaszczyt. Tacy jak J.K. Bielecki, czy G. Schetyna mają w tej materii inne zdanie. ciekawe dlaczego?
Już po spotkaniu marszałkini z prezydentem. Skład nowego rządu już jest znany. Ciekawe, że nie ma przecieku. Mediom wydano nową wersję pampersów?
OdpowiedzUsuńA prawdę mówiąc, czym się ekscytować?
Jedna trzecia składu nowego rządu to kobiety. Do parytetu jeszcze daleko.
OdpowiedzUsuńIlu z nowych ministrów jest faktycznie ludźmi prezydenta?
Plotka dotycząca G. Schetyny potwierdziła się. Co do reszty. Pozostawienie na stanowisku Arłukowicza może potwierdzać, że wyleci nieco później, ale za to z hukiem. Chociaż kto wie? Może odgrywać rolę odgromnika dla rządu.
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko expose i ... wegetacja do wyborów parlamentarnych. Zgroza!