czwartek, 18 września 2014

Idzie nowe? czy stare w nowym opakowaniu?



Nadchodzi ten „wielki dzień”. Początek wielkiego sukcesu, albo … jeszcze większej klapy marszałkini. Pojutrze zostanie obwieszczony skład rządu. Im bliżej tego dnia tym większa frustracja obserwatorów tej szopki. Coraz bardziej zdają sobie sprawę z tego, że „najważniejsze między Odrą, Bugiem a Nysą to my są”, czyli PO! Trwa sondowane reakcji medialnej i społecznej na kolejne pomysły obsady stanowisk w rządzie i poza nim. Jest miejsce dla wszystkich, dla kolegów, koleżanki, przyjaciółki itd. A gdzie jest miejsce na fachowców? Są jeszcze tacy? Najlepiej oddają to opowieści z najbliższego otoczenia DT: „radźcie sobie sami, beze mnie!” i znowu ten Sienkiewicz i jego: ch…, d…a i kamieni kupa.
Kto doprowadził do tej degrengolady? Dlaczego uszło mu to bezkarnie? Gdybym był złośliwy, powiedziałbym, że współczuję DT. Miał taką dobrą fuchę i musiał z niej zrezygnować. Dlaczego?
W ogóle to on jakiś pechowy. Przymierzał się do pilnowania żyrandola i ktoś mu troskliwie podpowiedział żeby zrezygnował, a on się potulnie dostosował. Zaliczył drugą kadencję swego rządu i nie dali mu dotrwać do jej końca. A tu sukces goni sukces. Cała zagranica nim zachwycona. O co więc chodzi? Słyszałem kiedyś, że dla rasowego polityka liczy się tylko władza. A tu co? Kasa, misiu, kasa. Dla 80 tysiecy emerytury rzuca wszystko i potulnie idzie na kolejny wskazany odcinek? Człowiek do zadań specjalnych? Ta emerytura to taka pewna? Nie bardzo w to wierzę. Ale co tam. Nie moje małpy, nie mój cyrk.
Czasem własnym oczom nie dowierzam. Tworzy się nowy rząd, a tu o stołki walczą jakieś spółdzielnie, koterie. Co to jest? Znowu w tle jakieś Rychy, Zbychy i inne hieny cmentarne.
Czy jest szansa, że to się kiedykolwiek skończy? Kto tu faktycznie pociąga za sznurki w tym teatrze marionetek? 

p.s. Nikt tak celnie nie oceni człowieka jak własne środowisko. dlatego spodobała mi się FADROMA. 

stary.piernik

4 komentarze:

  1. Nie wiem, czy nie należy poważnie traktować plotek, że do powstającego rządu marszałkini odbywa się łapanka. W krótkich odstępach pojawiają się informacje o znalezieniu kolejnej ofiary na wakujące stanowisko i nieco później kolejne dementi, że to tylko fakt prasowy. Ale ... cierpliwości. Już za chwileczkę, już za momencik ....
    A ktoś mi mówił, że nominacja na wysokie stanowisko państwowe to zaszczyt. Tacy jak J.K. Bielecki, czy G. Schetyna mają w tej materii inne zdanie. ciekawe dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  2. Już po spotkaniu marszałkini z prezydentem. Skład nowego rządu już jest znany. Ciekawe, że nie ma przecieku. Mediom wydano nową wersję pampersów?

    A prawdę mówiąc, czym się ekscytować?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna trzecia składu nowego rządu to kobiety. Do parytetu jeszcze daleko.
    Ilu z nowych ministrów jest faktycznie ludźmi prezydenta?

    OdpowiedzUsuń
  4. Plotka dotycząca G. Schetyny potwierdziła się. Co do reszty. Pozostawienie na stanowisku Arłukowicza może potwierdzać, że wyleci nieco później, ale za to z hukiem. Chociaż kto wie? Może odgrywać rolę odgromnika dla rządu.
    Jeszcze tylko expose i ... wegetacja do wyborów parlamentarnych. Zgroza!

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: