Dzisiaj mija
kolejna rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Od 13 grudnia 1981 roku
upłynęło sporo czasu. Jednak dyskusja trwa i nie wiadomo kiedy się skończy.
Królują w niej dwa zasadnicze nurty. Jeden dotyczy ukarania sprawców
wprowadzenia stanu wojennego. Drugi zaś uhonorowania zasług najaktywniejszych
opozycjonistów. Wobec jednego i drugiego nurtu mam określone stanowisko. Wynika
ono w głównej mierze z tego, że wydarzenia te rozgrywały się na moich oczach. Daleki
jestem od relatywizowania tamtejszych wydarzeń.
W kwestii ich oceny uważam, że rządzącym zabrakło woli do osądzenia tych, których uznano za sprawców. Tu nie chodzi tylko o tzw. wolę polityczną. Cieniem kładzie się tzw. Okrągły Stół, nazywany czasem zmową magdalenkową. Wielu przypuszcza, że tu zapadły ustalenia dotyczące zaniechania ścigania sprawców wprowadzenia stanu wojennego i winnych zbrodni komunistycznych. Potwierdzeniem takiego stanu rzeczy jest umywanie rąk przez wszystkie bez wyjątku partie, które były na szczytach władzy po 1989 roku. Przywódcy PRL-u ciągle jeszcze żyją i jak dotychczas żadnego z nich nie dosięgnął wymiar sprawiedliwości. Oczekuje się, że problem rozwiąże się samoistnie wraz z ich śmiercią naturalną.
W kwestii ich oceny uważam, że rządzącym zabrakło woli do osądzenia tych, których uznano za sprawców. Tu nie chodzi tylko o tzw. wolę polityczną. Cieniem kładzie się tzw. Okrągły Stół, nazywany czasem zmową magdalenkową. Wielu przypuszcza, że tu zapadły ustalenia dotyczące zaniechania ścigania sprawców wprowadzenia stanu wojennego i winnych zbrodni komunistycznych. Potwierdzeniem takiego stanu rzeczy jest umywanie rąk przez wszystkie bez wyjątku partie, które były na szczytach władzy po 1989 roku. Przywódcy PRL-u ciągle jeszcze żyją i jak dotychczas żadnego z nich nie dosięgnął wymiar sprawiedliwości. Oczekuje się, że problem rozwiąże się samoistnie wraz z ich śmiercią naturalną.
Po 30 latach
od tamtych wydarzeń zasadne jest pytanie o celowość ścigania i ukarania
winnych. Dla wielu nosi to znamiona zemsty zwycięzców nad zwyciężonymi. Sęk w
tym, że nie bardzo wiadomo, kto tu jest zwycięzcą, a kto zwyciężonym.
Zmiana
ustrojowa okazała się działaniem fasadowym. Zmianie uległy nazwy, jednak
pozostali za tymi nazwami w większości ci sami ludzie. Słowem, dawna
nomenklatura partyjna. Ci, którym nie znudziło się życie polityczne, pozostali
w nim aktywni. Inni przeszli do biznesu.
Z perspektywy
minionych lat widać jak to się działo. Partie, znanymi tylko sobie sposobami,
zapewniły sobie finansowe podstawy egzystencji politycznej. Podobnie sytuacja
wyglądała dla wielu w biznesie. Trzeba było dostępu do określonej wiedzy i
umiejętnego jej wykorzystania. Potem już było z górki.
Dzisiaj,
wszyscy bronią swego status quo. Mówi się o zabetonowaniu sceny politycznej. Był
taki moment, że mówiło się głośno o utworzeniu w Polsce systemu dwupartyjnego,
w którym dominującą rolę miały odgrywać dwie partie, minimalnie różniące się
programami politycznymi. Reszta to miały być tylko przystawki. Na szczęście dla
nas, była to chwila, która minęła, ale raczej nie bezpowrotnie.
Jakie
korzyści z polityki ma statystyczny Kowalski? Żadne. Takie jest powszechne
odczucie. W ruch „Solidarności” zaangażowało się około 10 milionów Polaków.
Korzyści z tego osiągnęło przypuszczalnie kilka tysięcy. Moim osobistym
zdaniem, w wielu przypadkach nie są to ci najaktywniejsi, ale najsprytniejsi. Ci
najbardziej ideowi nie chcą upominać się o jakieś profity dla siebie. Stąd powtarzające
się informacje, że zasłużeni dla ruchu dzisiaj żyją w ubóstwie. Głośne są
przypadki odmowy odbioru odznaczeń państwowych nadanych przez kolejnych
prezydentów RP.
Z czystej
przekory stawiam jednak pytanie: skoro opozycja działała z pobudek ideowych, to
dlaczego dzisiaj wyciąga rękę po profity związane ze zmianą ustroju w Polsce? Skąd
tyle procesów sądowych o odszkodowania za pobyt w więzieniu z powodu przekonań
politycznych w okresie PRL-u? Albo, albo.
Co ma jednak powiedzieć
te kilka milionów, które dzięki przemianom ustrojowym są bez pracy. Często jako
jedyni żywiciele rodzin. Często też, jak w przypadku robotników rolnych ze
zlikwidowanych PGR, od kilku, czy kilkunastu lat bezrobotni. Nie z własnego
wyboru.
stary.piernik
http://ma.blox.pl/2007/12/Magdalenka-i-tzw-okragly-stol-to-bezprawne.html
OdpowiedzUsuńCiekawy tekst sprzed lat.
.