wtorek, 28 maja 2013

Po co nam JOW-y?



Ten temat wzbudza coraz większe zainteresowanie. W znacznym stopniu przyczynił się do tego Paweł Kukiz. Nie wszystko jest jego zasługą.
Sprawę nagłośniono przy okazji przeglądu dokonań PO. Zwrócono uwagę, że wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych /JOW-ów/ było jednym z haseł wyborczych PO w wyborach 2005 roku.
Co  z niego zostało? Widać wokoło.  Sporo szczegółów z przeszłości jest też tu
Czas biegnie nieubłaganie, a zmian na lepsze jakoś nie widać. Zebrane blisko 800 tysięcy podpisów, które miały zaowocować istotnymi zmianami Konstytucji RP zostało najzwyczajniej w świecie zniszczonych.
Do tematu przez lata nie wracano, bo okazało się, że JOW-y są  niewygodne w naszym systemie partyjnym. O JOW-ach można przeczytać na wielu stronach internetowych. Choćby tu
JOW-y nie są czymś nowym w polityce. Na świecie funkcjonują już dość długo. Mają jednak różne mutacje. W czystej formie funkcjonują w Wlk. Brytanii.
W formach zmodyfikowanych są we Francji i Australii.
W projektach które są dyskutowane zakłada się, że JOW powinien obejmować około 80 tysięcy uprawnionych do głosowania. Odpowiadało by to 460 posłom do Sejmu /czyli zachowano by status quo/. Ponieważ JOW jest inicjatywą obywatelską, środowiska tym zainteresowane podjęły prace nad przygotowaniem pakietu ustaw i przepisów wprowadzających. Jednocześnie rozwija się akcja zmierzająca do zobowiązania Prezydenta RP do przeprowadzenia referendum w sprawie wprowadzenia JOW.
Jakie będą efekty tych działań przekonamy się niebawem. Potrzebna jest szeroka akcja informacyjna,
bo wiedza w tym zakresie jest w społeczeństwie niewielka, a tak naprawdę funkcjonują mity skutecznie podsycane przez tych, którym JOW-y są nie na rękę.
W przypadku zrealizowania tej inicjatywy nie wolno dopuścić do jej przejęcia przez establishment. Grozi to jej wypaczeniem. Dowody mieliśmy już wielokrotnie. Na czym te wypaczenia mogą polegać? Choćby na wprowadzeniu modelu mieszanego, czyli częściowe wybory w JOW, a część według zasad dotychczasowych. Jako alternatywny można rozpatrywać model australijski
Póki co sprawa wyboru jest otwarta. 

stary.piernik

6 komentarzy:

  1. stary.piernik28 maja 2013 16:55

    http://3obieg.pl/jow-triumf-ukladow-zamknietych/
    Głos na NIE dla JOW. Ale co w zamian?

    OdpowiedzUsuń
  2. stary.piernik30 maja 2013 14:27

    http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=WCS8DbtONV4#!
    Kukiz nie odpuszcza.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Stary.Piernik
    Witam, przeczytałam, ale przyznam, że nie mogę odnaleźć Twojego zdania na ten temat:).
    Przyglądam się podobnym inicjatywom dość podejrzliwie. Biorąc pod uwagę zjazd PO w sondażach, który był do przewidzenia trwają ciągle prace nad tworzeniem kolejnej "alternatywy". Może z JOWami na sztandarach? Przyznam, myślałam że będzie bardziej na lewo sytuowana, ale w Polsce lewica skompromitowała się ostatnio okrutnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. @lexie2010
    Witam, rzadko tu zaglądasz.
    Żeby się do czegoś odnieść, trzeba znać szczegóły. A tych nie ma. Wszystko się dopiero tworzy. Teraz ostrzegam przed możliwymi przekrętami, a przede wszystkim przed przejęciem inicjatywy przez zawodowych cwaniaków. JOW-y, tam gdzie są tworzono latami. U nas to jest w powijakach. Jest pomysł, ale nie ma umocowania prawnego. I co najważniejsze, nie ma jeszcze woli politycznej.
    A inicjatywę społeczną, nawet popartą przez miliony, zawsze można zlekceważyć. To jest nasza demokracja.

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: