sobota, 12 maja 2012

Co z tą Ukrainą?

Od pewnego czasu, za sprawą Julii Tymoszenko, głośno w mediach o Ukrainie. Sprawa jest prosta i jednocześnie skomplikowana. Prosta, bo w oparciu o obowiązujące na Ukrainie prawo oskarżono i skazano J. Tymoszenko za nadużycie władzy podczas sprawowania przez nią urzędu premiera Ukrainy.
Poszło o kontrakt gazowy z Rosją. W systemie prawnym Ukrainy nie funkcjonuje odpowiednik naszego Trybunału Stanu. Stąd nadużycia władzy podlegają kodeksowi karnemu.
Ta sprawa stała się przedmiotem zainteresowania światowej opinii publicznej, a bardziej polityków całego świata, od USA poczynając, na Rosji kończąc. Starają się oni nakłonić legalnie wybranego prezydenta Ukrainy Janukowycza do uwolnienia J. Tymoszenko z więzienia /dokładnie kolonii karnej/, a dodatkowo do zmiany prawa, w wyniku czego politycy ukraińscy podlegaliby odpowiedzialności wyłącznie konstytucyjnej. W tym momencie należy postawić pytanie jak powinien zareagować Janukowycz? Ukraina jest niepodległym państwem i w ramach obowiązującego u nich prawa może robić co uzna za stosowne.
Problemem Ukrainy jest wszechogarniająca korupcja. Gdyby Ukraina postępowała według standardów chińskich, rażące przypadki korupcji karane byłyby karą śmierci. Tak jednak nie jest. Mimo tego świat jest niezadowolony. W Rosji za podobne sprawy winni trafiają do kolonii karnych na długie lata. Świat protestuje, a Rosja robi swoje. Też walczy z korupcją. Ale w przypadku J. Tymoszenko Rosja przyłączyła się do chóru protestujących. I świat to kupuje. Dlaczego? Świat protestuje po części dla zasady. Rosja robi to z premedytacją we własnym partykularnym interesie. Rosja ma problem z prezydentem Janukowyczem. W chwili obejmowania przez niego urzędu prezydenta Ukrainy przedstawiano go jako zwolennika maksymalnego zbliżenia z Rosją. Z upływem czasu sytuacja ulegała zmianie.
Ukraina zasmakowała w niepodległości. Prowadzi niezależną politykę. Stara się nawiązać dobre stosunki z UE. Jest zainteresowana współpracą z NATO. To wszystko jest wbrew interesom mocarstwowym Rosji. Są przypuszczenia, że Rosja chce uwolnienia J. Tymoszenko i jej powrotu do władzy. J. Tymoszenko to wygodny partner dla Rosji. Ktoś na kogo Rosja ma „haki”.
Na to wszystko nakładają się inne sprawy. Ukraina od lat stara się o wejście do UE. Ze strony Brukseli są głosy poparcia. Jednak wszystko kończy się na deklaracjach. Dlaczego tak się dzieje? Ukraina dla Unii jest problemem nieco podobnym do Turcji. Zaznaczam, nieco podobnym. Ukraina jest dużym powierzchniowo i ludnościowo państwem, które po wejściu do UE zakłóciłoby równowagę sił starej ósemki. Ale Ukraina to w zasadzie rolnictwo. Gorzej z przemysłem. Więc kolejny kraj, który będzie wyciągał rękę po dotacje unijne. A Unia przeżywa kryzys. Kolejka po sponsoring jest długa. Rynek zbytu to co innego.
Po drugiej stronie, czyli od wschodu jest Rosja. Ta nigdy nie zrezygnowała z wchłonięcia ponownie Ukrainy. Wszystko co się dzieje wokół Ukrainy trzeba oceniać pod kątem szans na wchłonięcie Ukrainy przez Rosję. Nie można też zapominać o sytuacji wewnętrznej Ukrainy. Tu jest dość wyraźny podział na Ukrainę Wschodnią i Ukrainę Zachodnią . Wschodnia łaskawszym okiem spogląda na Rosję. Zachodnia swą przyszłość widzi w zbliżeniu z Europą.
Jak w tym wszystkim ma zachować się Polska?
stary.piernik


37 komentarzy:

  1. Ukraina jest wazna, ale nas glownie powinien interesowac los Polski prawda?

    ''Romantyzm się opłaca?

    Romantyzm się opłaca, jest całkiem wymierny ekonomicznie. SKOK-i zamieszczają reklamy na niezależnych portalach, wspierają stawianie pomników Żołnierzom Wyklętym, finansują różne inicjatywy patriotyczne. A kto ma to robić? Deutsche Bank? Czy BNP Paribas Bank? A może Raiffeisen Bank ma to robić? My mamy taką politykę, że angażujemy się całym sercem i całym rozumem, bo jesteśmy polską Kasą i mamy polskie obowiązki.''

    http://wpolityce.pl/wydarzenia/28459-bierecki-skok-i-zamieszczaja-reklamy-na-niezaleznych-portalach-wspieraja-stawianie-pomnikow-zolnierzom-wykletym-finansuja-inicjatywy-patriotyczne

    Rozumiecie teraz?
    WiN

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stary.piernik13 maja 2012 12:14

      Racja. Dlatego piszę o Ukrainie. Sytuacja na Ukrainie będzie wpływała znacząco na dalsze losy Polski. I to w sposób istotny. Najprostszy to ten, że bezpośrednia granica wschodnia, na której będziemy mieli do czynienia z Rosją lub jej satelitami poszerzy się o granicę Polski z Ukrainą. To nie jest mrzonka.

      Usuń
    2. Pełna zgoda co do bufora.
      Z tym ze bufor to nic nowego, marszalek Pilsudski dawno o tym wiedzial i mowil,
      a za nim jeszcze kilku innych razem z sp.Lechem Kaczynskim.
      Tu gdzie mieszkam od lat spotykam sie czesto z Litwinami i oni coraz czesciej pytaja mnie z przerazeniem co sie dzieje z tzw.''polskim rzadem'' i to powinno wystarczyc za komentarz.
      Moze zamiast codziennie zadawac pytania co zrobic z Polska wystarczy
      obejrzec raz dziennie material taki jak ten?:

      http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=iYON4Aa7USM#

      Tam min. sa odpowiedzi na wiekszosc zadawanych przez was codziennie i nieustannie pytan.
      W Londynie do obrony praw emerytalnych wyszlo 1.5 mln ludzi (slownie poltora miliona)
      choc tutaj tez od bardzo dawna nie ma b.duzych zakladow pracy wiec ktos by pomyslal ze bedzie ciezko o konsolidacje, a mimo to solidarnosc wsrod spoleczenstwa w takich sprawach jest ogromna.
      Rozumiecie to?
      Dlatego zgadzam sie z komentarzem @Lexie w poprzednim watku ze aby krytykowac
      to najpierw trzeba bylo tam (na wiejskiej) byc!
      To byla miejmy nadzieje przygrywka, zrobili dobra robote.Czy ktos jeszcze sie do niej palil?
      A powinni tam byc wszyscy ktorych to bedzie dotyczylo czyli miliony!
      Fajnie jest zasiasc przy ''kawusi'' wieczorem przed klawiaturka i ''podsumowac'' miniony dzien to tak (jeszcze) bezpiecznie i wygodnie prawda?
      Tymczasem historia pisze sie gdzie indziej...
      POsozydy wszelkiej masci i kolorow musza zostac odsuniete raz na zawsze
      od osrodkow decyzyjnych w kraju.
      To jest podstawa polskiej racji stanu i nie ma od tego odwrotu.
      Ostatnie wydarzenia na wiejskiej dobitnie to potwierdzaja.

      WiN

      Usuń
    3. ps.
      Dla zainteresowanych caloscia jest tutaj:

      http://www.youtube.com/watch?v=AvnRd6-htdQ&feature=related

      To tez ma zwiazek z Ukraina ;)

      WiN

      Usuń
    4. stary.piernik13 maja 2012 16:25

      Anonimowy13 maja 2012 13:01
      Poruszasz kilka spraw. Po kolei – Litwini. Nie wiem w jakim kontekście było ich pytanie. Mają swoje za uszami i póki co nie będę się w tym wątku wypowiadał.
      Co do protestów społecznych. Wielokrotnie wypowiadałem się m.in. na @Katarynie, że jest dla mnie niewytłumaczalne dlaczego w Polsce protesty ograniczają się do kilku, czy w najlepszym razie, do kilkudziesięciotysięcznych, demonstracji? W Zachodniej Europie są to wystąpienia kilkusettysięczne, czy wręcz milionowe. Oni mają inną motywację?
      Czasem wydaje mi się, że u nas tzw. milcząca większość ma to w czterech literach, bo uważa, że zrobią to za nich inni. Im zwyczajnie szkoda czasu. Grill czeka. Skończy się tym, że ich zgrillują. O swoje prawa powinien walczyć świat pracy. Emeryci już nie mają o co. Chyba, że o godną śmierć. Wszystko co było do zabrania, zostało im zabrane. Protesty były słabe, a w dodatku bezskuteczne.
      Ja już do protestów ulicznych się nie nadaję. Mogę być skuteczniejszy za klawiaturą. Co też robię.

      Usuń
    5. @WiN

      Dziękuję za linki.

      @stary.piernik

      Smutne jest to co Pan napisał. Jestem pewna, że można na blogach dużo zdziałać nie zapominając po co to się robi. Chciałabym żeby były nie tylko nośnikami informacji, ale co o wiele trudniejsze początkiem pewnej kultury politycznej i jej zalążkami. Czy nie jest to ponad nasze siły? Sama mam chwile kiedy mnie poniesie zwłaszcza po takich akcjach jak te w Sejmie:(

      Usuń
    6. stary.piernik13 maja 2012 17:26

      @lexie
      Skoro już o kulturze politycznej mówimy. Dla mnie to kolejny mit. Zdarza mi się oglądać życie w parlamentach innych krajów. Różnych. Nie tylko Rosji. Co z tego wynika? Wiele.
      Niestandardowe zachowania stanowią element gry politycznej. Odwrócić uwagę od niewygodnego tematu; zdyskredytować rozmówcę; powodów jest znacznie więcej. Co ciekawe, to działa. Bo z tego zrobiono naukę. Oddziaływanie na psychikę pojedynczego człowieka, tłumu, całych społeczeństw itd. Kto ma świadomość tego, że jest manipulowany?
      O kulturze politycznej w Polsce trudno mówić. Ona nie istnieje. Kiedyś obowiązywała doktryna jezuitów: cel uświęca środki. Dzisiaj króluje doktryna doktora Goebelsa: kłamstwo powtarzane po tysiąckroć staje się prawdą. Liczy się PR!
      Co z tego, że nawet ja potrafię w try miga ocenić co jest w danej zagrywce ważne, a co nie? Partia władzy ma siły i środki. Ale ona nie rządzi. Wykonuje polecenia. Czyje? Trudne pytanie. Ale coś jest na rzeczy, skoro coraz częściej pojawia się zdanie, że dobra passa odwraca się od PO i odbywa się gorączkowe poszukiwanie następcy. Są tacy, którzy się modlą, żeby to nie był Palikot i jego zgraja.
      Czy modły będą skuteczne?

      Usuń
    7. stary.piernik13 maja 2012 16:25

      Ehh...
      My Polacy mamy wciaz problemy z porozumiewaniem sie ;)
      Zle to zrozumiales, doskonale sie orientuje co do twego wieku, zdziwil bys sie jak bardzo;))) i to nie byl zaden ''przytyk'' z mej strony tylko do tych wlasnie co jak to zgrabnie ujales ''Skończy się tym, że ich zgrillują''.
      To glownie tacy lubia tak ''przy kawusi'' POwalczyc o Polske.
      Oni nie zajmuja sie polityka wiec polityka juz zajmuje nimi, ciekawe kiedy na to wpadna?
      Problem w tym ze jak przyjdzie co do czego to jak wiesz nie tylko ich zgrilluja.
      Gdyby tylko oni wchodzili w gre to ich moga grillowac obustronnie.
      Jesli chodzi o Litwinow to wszyscy mamy troche ''za uszami'' prawda?
      Moze wyjasnie wiec w skrocie.
      Oni boja sie smiertelnie tego ''ocieplenia'' POlskich stosunkow z carem wszechrosji i mowia to otwartym tekstem czemu ja sie absolutnie nie dziwie i ty tez nie powinienes.
      Dla nich suwerenna Polska po '89 byla i jest gwarantem ich istnienia, czyz nie?
      Zadaj sobie pytanie czy mogli by istniec i jak dlugo po ponownym ''wchlonieciu'' Polski?
      A dlaczego w Polsce protesty do tej pory tak wygladaja?
      Jak to mowil dawno temu jeden z moich wykladowcow - ''To bardzo dobre pytanie'' ;)
      Polska sie budzi bardzo powoli.
      Pytaniem jest czy sie obudzi bo li tylko wtedy bedzie to forma dokonana i jak dlugo to ewentualnie potrwa.
      Co do osob jak ty to trzeba orac jak mawial tato RAZ-a, a ja dodam i siac i siac, choc moze wedlug przyslowia na plony juz sie nie doczekamy...

      Pozdrawiam

      WiN

      @Lexie
      Prosze bardzo, jak czas bedzie pozwalal to bede dorzucal;)

      Usuń
    8. Aha pamiec juz nie ta ;)

      Jeszcze co do ''kryterium ulicznego''.
      Ja bym nie szedl w ta strone, mysle ze wlasnie gra ''masters of puppets''pociagajacych za sznurki z zaciszy gabinetow idzie na konfrontacje bezposrednia i do tego nie wolno dopuscic.
      W obecnych czasach to musi byc zalatwione dyplomatycznie i demokratycznie na oczach opinii swiatowej z ''elementami nacisku'' ktore sa przeciez czescia demokracji.
      Wtedy nie bedzie zmiluj.

      WiN

      Usuń
    9. Zgadzam się w 100 procentach, mam nadzieję, że tak się właśnie stanie. Chociaż ciężko będzie.

      Usuń
  2. Zawsze uważałam, że kultura polityczna to stosunek obywatela do państwa a nie to jak zachowują się politycy. Dlatego uważam, że milcząca część społeczeństwa, która nie bierze udziału w głosowaniach a nawet część tych, którzy do glosowania idą, ale w ogóle w polityce się nie orientują takowej kultury nie posiadają na równi z tymi, którzy sięgając bruku poniżają i wyśmiewają swoich politycznych przeciwników. Pewnie znowu zagmatwałam sprawę, ale kulturę polityczną uważam za coś co jest niejako wartością wypracowaną przez naród. Dlatego moim zdaniem warto o nią walczyć codziennie w domu, pracy i w internecie.
    @stary.piernik ciężko jednak odmówić Panu racji politycy są przecież odbiciem narodu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ludźmi bez politycznej kultury łatwiej się manipuluje. Na każdym poziomie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stary.piernik13 maja 2012 18:12

      @lexie
      Skąd ta pewność? Jaki jest związek wzajemny? Nie kojarzę!
      A raczej nie zgadzam się.

      Usuń
  4. Ja tutaj celowo wyodrębniłam kulturę polityczną z całości kultury obywatela, bo jest ona - wg mnie oczywiście - czymś co warunkuje ocenę rządu przez obywatela ocenę rządu i prowadzonej przez ten rząd polityki i warunkuje zgodę na nią lub jej brak. Niedostatek posiadanych informacji ich brak lub informacja zniekształcona na skutek manipulacji sprawia, że społeczeństwo nie reaguje tak jak powinno na poczynania władzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Starypiernik - to jest odpowiedź na Pana niezgodę:) tak fajnie to można tutaj poukładać a ja mam stare przyzwyczajenia stąd ta poprawka:)

      Usuń
  5. Fakt, że czasem politycy, których przecież nie będziemy traktować jako nad obywateli, mając pełną wiedzę o stanie państwa działają w sprzeczności z interesem ogółu, ale tutaj powinny zadziałać instrumenty, które będą zapewnione przez instytucje do tego powołane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stary.piernik13 maja 2012 18:46

      @lexie
      Ja zawęziłem trochę, czy mocno, pojecie kultury politycznej. Bardziej chodzilo mi o relacje między politykami, o dyskurs polityczny. Co nie wyklucza tego szerszego spojrzenia, przedstawionego przez Ciebie.
      Problem zachowań polityków z punktu widzenia wiedzy, którą dysponują, to odrębny temat.

      Usuń
    2. Byłam pewna, że już to poszło:) no cóż będzie jeszcze raz:

      Porażka Ukrainy może oznaczać wejście Rosjan do struktury właścicielskiej jej GTS. Unia Europejska może co prawda wprowadzić do konsorcjum swoją firmę, ale będzie miało to skutek odwrotny od pożądanego, jeśli będzie to spółka zależna od Gazpromu, jak np. niemieckie RWE. Dla zachowania zasady TPA operatorem ukraińskiej sieci musi być firma niezależna, najlepiej tak jak obecnie – Naftogaz. Jeśli będzie to spółka zależna od Rosjan, Ukraina może zejść na dobre z europejskiego kursu, na początek niwelując obowiązywanie na swoim terytorium unijnego prawa energetycznego, następnie poprzez odrzucenie trzeciego pakietu. W interesie całego EWE jest obrona interesów Ukrainy w sporze z Rosją. Podważenie zasad EWE na terenie Ukrainy to podważenie aktualności EWE jako takiej. Obrona solidarności energetycznej w jej ramach nie leży jednak w unilateralnym interesie Moskwy i Berlina. Ostatnim adwokatem Kijowa może się stać Warszawa, choć jej możliwości polityczne są tu ograniczone.

      (...)

      We wrześniu 2011 pojawiły się informacje, że Kijów zamierza renegocjować ceny gazu dostarczanego z Rosji. W czasie rozmowy z Miedwiediewem, Janukowycz zaproponował Rosji stworzenie konsorcjum gazowego, którego właścicielami będzie Ukraina, Rosja i Unia Europejska. Unia Europejska będzie odbiorcą gazu, Ukraina zajmie się tranzytem, a Rosja pozostanie nadal dostawcą. 34 procent udziału miałoby trafić w ręce Ukraińców a po 33 procent UE i Rosji. Realizacja tego planu ma doprowadzić do obniżenia ceny gazu dla Ukrainy do 190-210 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Cena gazu z Rosji wyniosła wówczas ok. 400 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Ukraina nie może dłużej płacić takiej ceny za gaz, ponieważ w innymi wypadku grozi jej wręcz bankructwo. Obecnie obowiązująca umowa gazowa jest uznawana przez ekspertów za dyskryminującą Ukrainę. Znajdują się w niej np. zapisy o zakazie reeksportu surowca oraz zmiany opłat za tranzyt. W Kijowie mówi się o podejrzeniach wysuwanych względem Julii Tymoszenko, jakoby miała ona z tytułu podpisania umowy osobiste korzyści na których początkowo jej zależało, po czym gdy okazało się, że porozumienie doprowadzi do kryzysu budżetowego próbowała naprawić swój błąd ale skończyło się na tym, że odpowiedzialność za poradzenie sobie z tym problemem spadła na Janukowycza. Inna teoria zakłada, że podpisanie umowy miało dać Julce korzyści polityczne – tzn. aprobatę Unii Europejskiej i Rosji.

      W tok negocjacji Rosjanie wprowadzili także kwestię budowy gazociągu South Stream. Uważają oni, że będzie ona tańsza niż modernizacja ukraińskiego sektora, za opłacenie której Kijów chciał zgodzić się na wpuszczenie Gazpromu do struktury właścicielskiej swojego GTS. Ukraińcy twierdzą, że jest przeciwnie a modernizacja ukraińskiej sieci jest tańsza od budowy South Stream, który uznają oni za projekt czysto polityczny i ekonomicznie nieracjonalny. Kijów krytykuje w tym kontekście Unię Europejską która jego zdaniem milczy w sprawie gazociągu, który narusza interesy Ukrainy znajdującej się przecież w Europejskiej Wspólnocie Energetycznej. South Stream szkodzi Ukrainie podobnie jak Nord Stream Polsce – okala jej wybrzeże, co niweczy wszelkie przyszłe plany budowy ciągnącego się z Ukrainy na południe, ponieważ tego typu budowle nie mogą się krzyżować, może również blokować w przyszłości rozwój portu LNG w Odessie.

      http://ebe.org.pl/misja-specjalna/na-ukrainie-waza-sie-losy-ewe.html

      Usuń
    3. Po raz trzeci to wklejam coś dziwnego dzieje się z tym komentarzem spróbuję na raty:

      http://ebe.org.pl/misja-specjalna/na-ukrainie-waza-sie-losy-ewe.html

      Warto przeczytać wstawienie tekstu coś mi nie wychodzi:)

      Usuń
    4. Porażka Ukrainy może oznaczać wejście Rosjan do struktury właścicielskiej jej GTS. Unia Europejska może co prawda wprowadzić do konsorcjum swoją firmę, ale będzie miało to skutek odwrotny od pożądanego, jeśli będzie to spółka zależna od Gazpromu, jak np. niemieckie RWE. Dla zachowania zasady TPA operatorem ukraińskiej sieci musi być firma niezależna, najlepiej tak jak obecnie – Naftogaz. Jeśli będzie to spółka zależna od Rosjan, Ukraina może zejść na dobre z europejskiego kursu, na początek niwelując obowiązywanie na swoim terytorium unijnego prawa energetycznego, następnie poprzez odrzucenie trzeciego pakietu. W interesie całego EWE jest obrona interesów Ukrainy w sporze z Rosją. Podważenie zasad EWE na terenie Ukrainy to podważenie aktualności EWE jako takiej. Obrona solidarności energetycznej w jej ramach nie leży jednak w unilateralnym interesie Moskwy i Berlina. Ostatnim adwokatem Kijowa może się stać Warszawa, choć jej możliwości polityczne są tu ograniczone.

      (...)

      Usuń
    5. W tok negocjacji Rosjanie wprowadzili także kwestię budowy gazociągu South Stream. Uważają oni, że będzie ona tańsza niż modernizacja ukraińskiego sektora, za opłacenie której Kijów chciał zgodzić się na wpuszczenie Gazpromu do struktury właścicielskiej swojego GTS. Ukraińcy twierdzą, że jest przeciwnie a modernizacja ukraińskiej sieci jest tańsza od budowy South Stream, który uznają oni za projekt czysto polityczny i ekonomicznie nieracjonalny. Kijów krytykuje w tym kontekście Unię Europejską która jego zdaniem milczy w sprawie gazociągu, który narusza interesy Ukrainy znajdującej się przecież w Europejskiej Wspólnocie Energetycznej. South Stream szkodzi Ukrainie podobnie jak Nord Stream Polsce – okala jej wybrzeże, co niweczy wszelkie przyszłe plany budowy ciągnącego się z Ukrainy na południe, ponieważ tego typu budowle nie mogą się krzyżować, może również blokować w przyszłości rozwój portu LNG w Odessie.

      Usuń
  6. We wspomnianej odpowiedzi na pytania Pawła Kowala Komisja Europejska przyznała, że wyrok wobec Julii Tymoszenko jest dla UE rozczarowujący. Stwierdzono, że kluczowe znaczenie dla tempa politycznego stowarzyszenia i gospodarczej integracji Ukrainy z UE będzie miało poszanowanie rządów prawa. W ten sposób niedwuznacznie zasugerowano, że na decyzje w sprawie reformy ukraińskiego systemu gazowego, a tym samym na bezpieczeństwo energetyczne krajów UE, bezpośrednio wpływają losy byłej ukraińskiej premier. Biorąc pod uwagę zaangażowanie europejskich polityków w rosyjskie projekty energetyczne trudno nie odnieść wrażenia, że sprawa Julii Tymoszenko stała się dobrym pretekstem do zagłuszenia ukraińskich nawoływań o europejską solidarność zawartą w deklaracji Wspólnoty Energetycznej. Klucz do rozwiązania ukraińskiego problemu przybrał zatem w tym przypadku formę dosłowną - znajduje się on w rękach naczelnika zakładu karnego nr 54 w Kaczanówce pod Charkowem.

    http://eastbook.salon24.pl/411867,samotnosc-energetyczna-ukrainy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podałam tutaj ten tekst chociaż nie do końca jest on dla mnie jasny. Widać też z ilości komentarzy jakie jest zainteresowanie blogerów tą tematyką a to błąd. Nie wydaje się aby stało coś na przeszkodzie do wsparcia przez UE działań Ukrainy w sprawie umowy gazowej ze względu na sytuację Tymoszenko, ale temat zaniedbałam ostatnio i muszę jeszcze poszukać w czeluściach internetu, żeby sobie wyrobić zdanie:( Bardzo martwi mnie cisza wokół Nabucco. A to mi @Starypiernik zadał zadanie:))

      Usuń
  7. stary.piernik13 maja 2012 21:37

    @lexie
    Pomału zbliżamy się do punktu, kiedy trzeba stawić czoła tematyce gazowej. Składaliśmy takie deklaracje na @Katarynie i na nich się kończyło.
    Temat wymaga szerszego omówienia ze względu na wielowątkowość.
    Myślę, że dojrzewamy do tego. Co Ty na to?
    Sprawa Tymoszenko to temat odpryskowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywiście możemy spróbować tylko czy podołamy? Dzisiaj już mnie zmęczyła polityka. Muszę nabrać tchu, dziękuję za wszystkie wpisy i dobranoc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stary.piernik13 maja 2012 22:05

      @lexie
      To poważna sprawa. Przed nami kolejny tydzień.
      a teraz dobranoc :)

      Usuń
  9. stary.piernik14 maja 2012 12:27

    @lexie
    Zrobiłem mały przegląd na temat gazu ziemnego i gazociągów. Materiału jest tyle, że będzie z tego serial w odcinkach :)
    Warto chyba zrobic oddzielną zakładkę i sukcesywnie ją karmić.
    Oczekuję propozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę o tym myślała obiecuję a osobna strona jest tym co by mi pasowało, zwłaszcza, że trzeba podejść do tego całościowo. Tylko muszę mieć natchnienie:(. Jeszcze ciekawie jest w temacie Ukrainy i pewnie będzie, bo przed Ukrainą wybory.

      Usuń
    2. stary.piernik14 maja 2012 17:26

      @lexie
      Wobec tego dwie zakładki :0)

      Usuń
  10. stary.piernik14 maja 2012 12:31

    Na dzień dobry coś z nieustającego pasma sukcesów rządu DT i spółki
    http://www.rynek-gazu.cire.pl/st,43,296,item,62672,1,0,0,0,0,0,umowa-gazowa-pawlaka-z-rosja-nie-jest-wypelniana.html

    Co by tu jeszcze spieprzyć panowie? co by tu jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  11. 1 lutego 2011 Rada Najwyższa Ukrainy znowelizowała konstytucję (było to drugie głosowanie -zgodnie z konstytucją Ukrainy zmiany do niej muszą być głosowane dwukrotnie), określając czas trwania kadencji prezydenta, parlamentu i organów samorządowych na pięć lat. Właśnie skutkiem tej decyzji są zbliżające się na jesieni wybory parlamentarne. Znawcy tematu piszą, że celem tej zmiany był ofiarowany Partii Regionów czas na przygotowanie do wyborów a potrzebny do ustawienia opozycji i odbudowy zaufania społecznego.
    Za głosowało 310 deputowanych (przy wymaganej większości 300), w tym 180 z Partii Regionów, która jest kandydatką do zwycięstwa i będzie wspierana przez obecne ośrodki władzy. Co działo się z opozycją od tej pory nie będę tutaj opisywać. Przypomnę, że w Czechosłowacji azyl polityczny dostał Ołeksandr Tymoszenko, mąż skazanej na siedem lat pozbawienia wolności byłej premier Ukrainy i zapowiedział działalność przeciw ukraińskiemu prezydentowi i rządzącej Partii Regionów. Jest to o tyle ciekawe, że jak donosiły media do tej pory nie angażował się w działalność polityczną. Nie jest on jedynym Ukraińcem, który taki azyl dostał. Te gesty ze strony Czech i pomoc osobom zagrożonym sankcjami na Ukrainie pokazują jak to państwo stara się budować swój wizerunek na arenie międzynarodowej jako państwa aktywnie wspierającego demokrację i prawa człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Partia Regionów objęła władze na Ukrainie na początku 2010 roku. Sytuacja gospodarcza kraju powoli się poprawiała dzięki kredytowi jaki został w transzach udzielony Ukrainie przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, niestety pomoc ta została wstrzymana z różnych powodów, ale głównym był brak uchwalenie przez parlament ustawy o reformie emerytalnej. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Należy też wspomnieć, że początek reform na Ukrainie był obiecujący:) kraj za pierwszą transzę kredytu ograniczył deficyt budżetowy w 2010 roku do 5,5procent podnosząc o 50 procent ceny na gaz dla ludności.

    OdpowiedzUsuń
  14. Największym problemem obecnie jest reforma emerytalna, która zakłada podniesienie wieku wieku emerytalnego dla kobiet (z 55 do 60 lat) oraz wydłużenie minimalnego stażu pracy z 5 do 15 lat.

    OdpowiedzUsuń
  15. Największym ukraińskim przedsiębiorstwem sektora paliwowo-energetycznego jest Naftohaz. Obecnie koncern nie jest w stanie sam płacić za rosyjski gaz i wystąpił o kredyt do rosyjskiego banku. Wiktor Janukowycz oświadczył, że dla uregulowania zobowiązań wobec Gazpromu Ukraina musi miesięcznie pożyczać pół miliarda dolarów, tak wysokie są ceny rosyjskiego gazu. Zapewne odpowiedź Gazprombanku będzie pozytywna zwłaszcza, że nie jest to pierwsza pożyczka.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pamiętam przestawianie Polski na gaz - cuda obiecywali, ride to hell:

    Jednym z najbardziej eksponowanych sposobów uniezależnienia Ukrainy jest przestawienie ukraińskich elektrociepłowni na użycie własnych zasobów węgla zamiast rosyjskiego gazu. Minister ds. paliwa i energetyki Jurij Bojko zapowiedział, że pokłady rodzimego węgla będą mogły zastąpić błękitne paliwo w ciągu jednego roku (przeczytaj: Węgiel zamiast gazu). Minister ogłosił, że przystosowanie elektrociepłowni do korzystania z procesu gazyfikacji węgla będzie warunkiem udziału inwestorów w zapowiadanej na ten rok prywatyzacji elektrowni. Zdaniem Bojko jeszcze w tym roku w ten sposób zostanie zmniejszone zapotrzebowanie gazu o 6 mld metrów sześciennych.

    http://eastbook.eu/2012/01/country/ukraine/ukraina-gazowe-iluzje/

    OdpowiedzUsuń
  17. http://www.youtube.com/watch?v=N4d7Wp9kKjA&list=FLZQhveQeJP-U85NJsb7_Nuw&index=10&feature=plpp_video

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: