poniedziałek, 23 kwietnia 2012

NOWE OTWARCIE

Można to uznać za pretensjonalne, ale jakoś mi tutaj wyjątkowo pasuje. Znowu zaczynamy. Ile razy jeszcze? Z drugiej strony, kto nam tego zabroni? Ważne, żeby się rozwijać, a nie tkwić w miejscu, albo wręcz się cofać.
Ale do rzeczy. Mamy swój kącik. Ale otwarty dla wszystkich. Będziemy go sukcesywnie organizować według upodobań. Będzie to jakaś średnia, bo zadowolić wszystkich się nie da. Tyle już wiemy. Zachęcam do wypowiadania się w tematach które nas interesują. Zniechęcam do wycieczek osobistych między dyskutantami.
Zakładam, że kategorią wiodącą będzie, nazwijmy to umownie zakładka „Co tam Panie w polityce?”. Wiadomo, Chińczyki trzymają się mocno. A inni? Nie chcemy być zaściankowi. Nas interesuje, czym żyje ulica. Nie przysłowiowy magiel.
Komentujmy otaczającą nas rzeczywistość, a nie komentujmy się wzajemnie. Do czego prowadzi taka postawa, można zobaczyć na „starej” @Katarynie.
Co i jak będziemy tutaj robić, będę sukcesywnie proponował. Teraz przeprowadzam rozruch bloga. Jest już propozycja, żeby chętni, dysponujący lekkim piórem, pisali swoje teksty z zamiarem zawieszenia ich na stronie bloga. Adres skrzynki wkrótce.
Wydaje mi się, że wzorem poprzednich naszych bytności, będziemy pisać w jednym wątku ogólnym, a później będę to jakoś szufladkował. Kanalizowanie dyskusji na samym początku wiadomo do czego prowadzi. Więc oszczędzajmy naszą energię.
To tyle tytułem wstępu.
A więc POWODZENIA!
Starypiernik

2 komentarze:

  1. Czytam swój wpis i widzę, że brakuje ważnej informacji. Cośmy za jedni? Otóż my to pozostałości z blogu @Kataryny i późniejsi @Kataryniarze. Jak Beduini wędrujący w poszukiwaniu swojego miejsca pod słoncem. Czy pozostaniemy tu dłużej? To zalezy nie tylko ode mnie. Nie zapytam "pomożecie?". Ale ... po czynach ich poznacie.
    Starypiernik

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się, że w Europie walka o równouprawnienie paranoicznego świata ze światem normalnym wchodzi w fazę kulminacyjną. Specjaliści od gender indoktrynują dzieci i żądają coraz to nowych ustępstw rządów. Słowa 'tata', 'mama', 'dziewczynka', czy 'chłopiec', zaczynają być w salonie równie nie na miejscu jak bluzgi. Dlatego trzeba zadawać coraz dziwniejsze pytania. Ale ja znam pytanie, na które żaden oszołom poprawności politycznej nie odpowie.

    Jeżeli 'w zasadzie' nie ma różnicy pomiędzy płciami i nie wolno w żadnym miejscu nawet myślozbrodnić o dyskryminacji, to dlaczego więzienia nie są koedukacyjna tak jak firmy, szkoły, urzędy i wojsko?

    Gdy już się wyartykułuje taki niesłychanie istotny filozoficzno-polityczny pogląd, to od razu przychodzi na myśl wspomnienie ze stanu wojennego:

    Patrol MO + SOK-iści legitymuje w pociągu studenta, który dopuścił się czynu karalnego w postaci trzymania nóg w obuwiu na przeciwległym siedzeniu. Sokista tłumaczy, że pyłki z obuwia odrywają się od podeszwy i zanieczyszczają kunsztowne obicie siedzenia w kratkie. Student na to, że nogi trzyma tylko kawałek na siedzeniu i jest otwarte okno, więc pyłki nie mogą spaść na obicie, bo są porywane przed prąd cyrkulującego powietrza. Na to władza odpowiada "oj widzi mi się młody, że chcecie dostać solidny wpi...ol". Taki argument w dyskusji jest zazwyczaj nie do podważenia.

    Tymczasem dwóch innych studentów jest legitymowanych w kanciapie, gdyż zostali złapani na gorącym uczynku podczas przechodzenia przez tory w niedozwolonym miejscu. (Dodam, że na stacji, gdzie pociągi przejeżdżały 2 razy dziennie). Pada podstawowe pytanie "Nazwisko!". "Henryk Sienkiewicz i Jarosław Dąbrowski". Po tej odpowiedzi twarz funkcjonariusza staje się purpurowa ze wściekłości. Łapie za gumową pałkę i wrzeszczy "O zesz ty! Myślisz mendo, że ja do szkoły nie chodziłem!?". Gdy już się dostatecznie spocił, zajrzał do dowodów osobistych i zbaraniał. Okazało się, że studenci mówili prawdę. ;p

    OdpowiedzUsuń

Informacja dotycząca plików cookies: